margay 14.09.2009 10:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2009 cieszy mnie, że w twoim dzienniku powiało optymizmem Z tym tarasem nad garażem super pomysł pewnie będziesz miała na niego wyjście ze sypialni....a ponieważ będzie nad garażem to już mogę sobie wyobrazic jaki będzie okazały wszystko ma swoje wady i zalety ale najważniejsze, że w ostatecznym rozrachunku będziecie zadowoleni A te zalety jak się ma swój domek można mnożyc ....np. można zapomniec o dźwięku rozbijanych kotletów schabowych w niedzielny poranek ....no chyba że sama będziesz je tłukła i o wścibskich babsztylach które wszystko muszą wiedzic....a na własny taras będziesz mogła nawet w piżamie wyjśc a w mieszkaniu dopiero byś dała powód na temat dnia Mogłabym tak jeszcze długo.... dla mnie własny domek na kawałku ziemi ma same zalety..... Kiedyś......na szczęście tylko rok po ślubie, byłam zmuszona mieszkac w bloku.....dla osoby która wychowała się w domu jednorodzinnym to prawdziwy horror .......wydawało mi się, że wszystkie 4 ściany mają uszy ....nie mogłam sobie w kapciach poczłapac na podwórko z kubkim kawy w ręce.....że już nie wspomnę, że z własnym, prywatnym mężem nie można się pokłócic, co by cała klatka o tym nie wiedziała ....a jak wychodziłam do pracy i wracałam, to przed blokiem na wszystkich ławkach miejscówki pozajmowane.....także czułam się na tym chodniku jak na wybiegu bo z góry na dół byłam lustrowana.....ehhhh.....szkoda gadac....... Mam kilkoro znajomych co sobie nie mogą innego życia wyobrazic, tzn mają wybór ale uważają że mieszkania w blokach są najlepsze Ale każdy lubi ci innego a o gustach się nie dyskutuje.....ja tylko przedstawiłam swoje zdanie..... Zobaczysz, że mimo wszystkich przebojów będziesz na swoim później bardzoooooooooooo zadowolona...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 15.09.2009 18:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2009 Kiedyś......na szczęście tylko rok po ślubie, byłam zmuszona mieszkac w bloku.....dla osoby która wychowała się w domu jednorodzinnym to prawdziwy horror .......wydawało mi się, że wszystkie 4 ściany mają uszy ....nie mogłam sobie w kapciach poczłapac na podwórko z kubkim kawy w ręce.....że już nie wspomnę, że z własnym, prywatnym mężem nie można się pokłócic, co by cała klatka o tym nie wiedziała ....a jak wychodziłam do pracy i wracałam, to przed blokiem na wszystkich ławkach miejscówki pozajmowane.....także czułam się na tym chodniku jak na wybiegu bo z góry na dół byłam lustrowana.....ehhhh.....szkoda gadac....... Mam kilkoro znajomych co sobie nie mogą innego życia wyobrazic, tzn mają wybór ale uważają że mieszkania w blokach są najlepsze Ale każdy lubi ci innego a o gustach się nie dyskutuje.....ja tylko przedstawiłam swoje zdanie..... Zobaczysz, że mimo wszystkich przebojów będziesz na swoim później bardzoooooooooooo zadowolona...... Mieszkanie w bloku to jak z jazdą samochodem. Jak przechodzisz z malucha do mercedesa to wydaję ci się, że nie ma różnicy i dopiero z czasem to doceniasz. Różnicę szybciej zobaczysz przesiadając się z mercedesa do malucha. Nigdy się nie przyzwyczaisz. Przenosząc się z bloku ( mieszkało się od urodzenia) do domu na początku człowiek nie zdaje sobie sprawy, jakie to szczęście go spotkało. Dopiero wracając do mieszkania człowiek docenia, co stracił. Reasumując lepiej przesiąść się z gorszego na lepsze niż odwrotnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 15.09.2009 18:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2009 cieszy mnie, że w twoim dzienniku powiało optymizmem Ha, ha dobrze to ujęłaś powiało, ale jak to z wiatrami bywa zawiało, powiało i odleciało. Gosiu moja budowa jest jak wykres sinusoidalny. Raz szczęście i euforia to znów nerwy i złość.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 17.09.2009 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 aniamar - No to teraz i ja będę czekać na dalsze postępy i trzymam kciuki za powodzenie i dobry dla Was obrót spraw budowlanych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 18.09.2009 07:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 Witaj Gosiu. Bardzo Mi miło Cię powitać w moich skromnych progach. Cieszę się, że ktoś czyta te moje przygody z budową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 18.09.2009 07:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 Zaczytałam się w twoim dzienniku i widzę, że też masz ciekawie. To, co Was spotkało nie nazwałabym pechem tylko ogromnym doświadczeniem. Dzięki takim przeżyciom możemy nauczyć się spokoju i nie reagowania zbyt gwałtownie na nowe problemy. Bo nic już nas nie zaskoczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 18.09.2009 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 Okazuje się, że wcale nie jest różowo z tą więźbą. Czekamy dalej do poniedziałku, kolega wziął w swoje ręce i ma dać rozwiązanie w poniedziałek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 20.09.2009 19:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Dobrze, że przyłącze wody już macie. Teraz to tylko czekać na wytrysk. Jestem zaskoczona podejściem architekta. To jest wasz dom i wy będziecie w nim mieszkać a nie ona. To, że coś zmieniliście w projekcie to znaczy, że wcześniej było nieudolnie zrobione. To ona powinna was przeprosić i rozwiązać tą sytuację szczególności, że nie odebrała telefonu jak było trzeba. Ona nie jest nieomylna i powinna sama wyłapać to, co wy zrobiliście. Ja swój projekt też adoptowałam do swoich potrzeb i wszystko byłoby w porządku gdyby nie różnica w terenie. Ta sprawa dopiero wyszła jak geodeta wszedł w teren i w 3 dni musieliśmy podjąć decyzję, ale o tym dopiero będę pisać w dzienniku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 20.09.2009 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Dobrze, że przyłącze wody już macie. Teraz to tylko czekać na wytrysk. Jestem zaskoczona podejściem architekta. To jest wasz dom i wy będziecie nim mieszkać a nie ona. To, że coś zmieniliście w projekcie to znaczy, że wcześniej było nieudolnie zrobione. To ona powinna was przeprosić i rozwiązać tą sytuację szczególności, że nie odebrała telefonu jak było trzeba. Ona nie jest nieomylna i powinna sama wyłapać to, co wy zrobiliście. Ja swój projekt też adoptowałam do swoich potrzeb i wszystko byłoby w porządku gdyby nie różnica w terenie. Ta sprawa dopiero wyszła jak geodeta wszedł w teren i w 3 dni musieliśmy podjąć decyzję, ale o tym dopiero będę pisać w dzienniku. To taka trochę urażona ambicja KB :) . Napisz napisz , chętnie przeczytam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 20.09.2009 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2009 Niestety w tym obrębie mieści się kanalizacja, która powodowała, że nie mogliśmy się w tym miejscu wybudować. Na pewno i ten problem jakoś rozwiążecie - nie martw się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 21.09.2009 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 No to trochę Was czeka Czy nie musicie robić projektu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 21.09.2009 20:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Chodzi ci o projekt przepięcia kanalizacji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 21.09.2009 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Chodzi ci o projekt przepięcia kanalizacji? Tak i poprowadzenia inaczej, bo to chyba tak jakbyś robiła nową kanalizę. Dużo jej jest? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 21.09.2009 20:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Najpierw w gminie ustala się czy można to zrobić i jak to będzie wyglądać. Jeżeli urząd się zgodzi to można to zrobić. Oczywiście później musi być odebranie tzw. inwentaryzacja powykonawcza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 21.09.2009 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Musimy wyciąć 33m rury na szerokości działki i pociągnąć ją nowymi 60 m na długość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 21.09.2009 20:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Jakby od razu to zrobili nie byłoby tego całego zamieszania, ale wcześniejsza właścicielka stwierdziła, że lepiej wybrać 33 niż 60 bo to zniszczy działkę. Jej myślenie okazało się okrutne w praktyce. Rury przebiegające na szerokość zatrzymywały wodę, która nie mogła w szybszym tempie spływać i nawadniała teren. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 21.09.2009 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 Musimy wyciąć 33m rury na szerokości działki i pociągnąć ją nowymi 60 m na długość. Dowiedz się ile będzie Cię to kosztowało, bo może coś innego jeszcze wymyślicie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Martinezio 22.09.2009 06:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Ekhm, Meg, nie wiem, czy zauważyłaś, ale Ania pisze retrospekcję póki co, więc o ile się nie mylę, to już mają ten etap dawno za sobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniamar 22.09.2009 19:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Ekhm, Meg, nie wiem, czy zauważyłaś, ale Ania pisze retrospekcję póki co, więc o ile się nie mylę, to już mają ten etap dawno za sobą Zgadza się, Opisuję wszystko to, co się już Nam przytrafiło. Gdy emocje już opadły to zdecydowałam się opisać zaistniałe sytuacje patrząc trzeźwo na to, co się wydarzyło. Inaczej mój dziennik byłby tylko z samymi k….., h…., p…. wolałam tego uniknąć i poczekałam aż ochłonę i na spokojnie to wszystko opiszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Megana 22.09.2009 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Września 2009 Ufff, całe szczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.