nadia091205 15.07.2009 16:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2009 Właśnie przeczytaliśmy z mężem wszystkie odpowiedzi na zadane pytanie. Dzieki za porady. Ostania wypowiedz dobitnie do nas przemówiła Tez tak uważam przyznam szczerze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 15.07.2009 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2009 hmmm dochodzi jeszcze jeden skromny argument...dom to inwestycja - wydasz nań 200kpln - już zarobiłaś z 400kpln.......... and so on, and so on.......pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
NJerzy 15.07.2009 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2009 ...do dziś nie wiem gdzie zarobiliśmy 70.000 zeta które nam zabraklo do wprowadzki......... No to jesteś mistrzynią cudu budowlanego Większość tutaj nie wie na co wydali 70 000 których zabrakło pod koniec budowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
patusia 16.07.2009 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2009 Ja nie mam kredytu, ale mogę ci napisać jak jest u moich znajomych. Kredyt 150 000 na 30 lat przy zarobkach około 3000 netto na miesiąc (dodam tylko że jak na małe miasto na podkarpaciu to całkiem wysokie zarobki). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
elli3 12.08.2009 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 ja nie mam kredytu. moje i męza dochody to 3 tys. netto. mamy już wylany strop. budujemy za bieżące pieniążki.(odłożone było jakieś 20 tys. ale się zmyło juz dawno ) mały domek i wszystko własnymi rękami póki co.we dwoje.. w celu uprzedzenia wpisów że 100 lat będziemy budować to napiszę że pozwolenie dostaliśmy 23 wrzesnia ubiegłego roku a zaczęliśmy tak na dobre w kwietniu tego roku. jest ciężko ale realizujemy nasze wielkie marzenie. więc warto. aha i jeszcze jedno. działka już była od dawna. według mnie to kwestia wiary we własne możliwości i odrobina odwagi.no i określenie czego się chce+ jakiś kompromis między marzeniami i posiadanymi środkami finansowymi. p.s. nawet nie macie pojęcia dziewczyny co potrafi kobieta na budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baru 12.08.2009 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 p.s. nawet nie macie pojęcia dziewczyny co potrafi kobieta na budowie. Ojjjj... macie, macie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 12.08.2009 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Ja chciałam tylko napisać że stan surowy, albo deweloperski to max połowa inwestycji... A apetyt rośnie w miarę jedzenia, i niestety często rzeczy ładne - dobrze wykonane są po prostu drogie... Ja buduję mały domek 105m2 części mieszkalnej + 45m2 garaż ParterówkaStan surowy zamknięty kosztował mnie +- 180 000PLN(okna, brama garażowa, drzwi wejściowe, dach z opierzeniem) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Herne 13.08.2009 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Przy tych dochodach, radziłbym brać kredyt i budować. Generalnie zarobki rosną niż maleją. Choć proponowałbym nie zapominać o dwóch rzeczach (przynajmniej z własnego doświadzczenia): - po przeprowadzce do domu wydatki na utrzymanie domu są wyższe niż na utrzymanie mieszkania (dojazd, ogrzewanie, usterki itp) - jeśli planujecie mieć dzieci, weźcie to pod uwagę. Już jedno dziecko to dosyć duży wydatek miesięczny, dwójka relatywnie więcej (pieluchy, opiekunka, przedszkole, jedzenie, ubrania, zabawki itp). Już same dzieci bez kredytu skutecznie obniżają stypę życiową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 13.08.2009 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 ja nie mam kredytu. moje i męza dochody to 3 tys. netto. mamy już wylany strop. budujemy za bieżące pieniążki.(odłożone było jakieś 20 tys. ale się zmyło juz dawno ) mały domek i wszystko własnymi rękami póki co.we dwoje.. w celu uprzedzenia wpisów że 100 lat będziemy budować to napiszę że pozwolenie dostaliśmy 23 wrzesnia ubiegłego roku a zaczęliśmy tak na dobre w kwietniu tego roku. jest ciężko ale realizujemy nasze wielkie marzenie. więc warto. aha i jeszcze jedno. działka już była od dawna. według mnie to kwestia wiary we własne możliwości i odrobina odwagi.no i określenie czego się chce+ jakiś kompromis między marzeniami i posiadanymi środkami finansowymi. p.s. nawet nie macie pojęcia dziewczyny co potrafi kobieta na budowie. budować z 3000....... bez dzieci, mieszkając u rodziców i podjadając u nich, można zaoszczędzić 2500. czyli na sam strop trzeba oszczędzać 3 miesiące na materiał... hmmm, kolejny cud budowlany. Szczególnie, że na początku płaci się jednorazowo duże kwoty i trzeba je mieć w ręku.... Hmmm wiara to nie wszystko, hmmmm 100 lat to może przesada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dorfi 13.08.2009 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Zawsze się bałam kredytów. A mamy już czwarty.Pierwszy wzięliśmy na zakup mieszkania. Ciągle nam brakowało. Co doskładaliśmy to ceny szły w górę i tak w kółko. Kredyt wzięliśmy dosłownie w ostatnim momencie i kupiliśmy mieszkanie w ostatnim miesiącu obowiązywania ulgi budowlanej. Dostaliśmy spory zwrot podatku, który poszedł na spłatę kredytu. No i wreszcie mieliśmy mieszkanie. Kredyt spłacony i zapomniany. Mieszkanie małe, ale własne.Potem powiększyła nam się rodzina i zrobiło się za ciasno. Zamarzył nam się domek. Długo rozglądaliśmy się za działką. I znowu co uskładaliśmy to ceny szły w górę.Jedynym lekarstwem był kredyt. Wzięliśmy, spłaciliśmy, zapomnieliśmy. Działka była nasza. A potem raptownie ceny poszły w górę. Gdybyśmy wtedy tego kredytu nie wzięli o kupnie działki moglibyśmy zapomnieć. W obecnych czasach pewnie zamiast działki kupilibyśmy większe mieszkanie a domek zostałby w sferze marzeń.Trochę odłożyliśmy i zaczęliśmy budowę. Mieliśmy budować na raty.Ale mąż uparł się, żeby nie zatrzymywać się na fundamentach (na tyle starczyło nam oszczędności) tylko zrobić parter. Skąd wziąć pieniądze? Z kredytu. Połowę już spłaciliśmy.Tyle, że znowu nam się rodzina powiększyła i teraz to właściwie siedzimy sobie wzajemnie na głowie. Jedyne rozwiązanie - kredyt hipoteczny i szybka przeprowadzka do domu - nie musi być wykończony. Czy się go boję? Tak, bo jest na dużą kwotę. Ale gdyby stało się coś złego, możemy sprzedać mieszkanie i spłacić nim większość kredytu. Mąż jako lepiej zarabiający wykupił też ubezpieczenie na życie. Gdyby coś mu się stało ubezpieczyciel spłaci połowę kredytu.Jakoś będziemy z tym strachem żyć. Ale gdyby nie ten pierwszy kredyt na mieszkanie pewnie dalej mieszkalibyśmy w wynajmowanym i o własnym kącie moglibyśmy tylko pomarzyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 13.08.2009 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 ktoś gdzieś tu napisał, że spłata kredytu to tak jakby czynsz za dom się płaciło my mamy znacznie mniejsze dochody kredyt podobny budowa idzie własnymi rączkami jest dziecko i wiara, że damy radę a i wiemy, co kobieta potrafi na budowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maro74 24.08.2009 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2009 Gdybysmy dzisiaj mieli na naszą rodzinę (4 os) 6000 zł netto to bym był bardzo zadowlony. Mamy ok 4700 , kredyt 200 tys i już jesteśmy zameldowani w nowym domu, troszke jeszcze brakuje do wykończenia ale nie żałuje decyzji o budowie domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
renjul 24.08.2009 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2009 Przy tych dochodach, radziłbym brać kredyt i budować. Generalnie zarobki rosną niż maleją. Choć proponowałbym nie zapominać o dwóch rzeczach (przynajmniej z własnego doświadzczenia): - po przeprowadzce do domu wydatki na utrzymanie domu są wyższe niż na utrzymanie mieszkania (dojazd, ogrzewanie, usterki itp) - jeśli planujecie mieć dzieci, weźcie to pod uwagę. Już jedno dziecko to dosyć duży wydatek miesięczny, dwójka relatywnie więcej (pieluchy, opiekunka, przedszkole, jedzenie, ubrania, zabawki itp). Już same dzieci bez kredytu skutecznie obniżają stypę życiową. Właśnie chciałam napisać o dzieciach, ale Herne mnie uprzedził Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nadia091205 29.08.2009 09:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2009 Na razie jesteśmy na etapie poszukiwania działki. Zobaczymy co będzie dalej........... A co do dzieci to jedno juz posiadamy 4 letnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.