Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Doki

Jak każda recepta nawet najskuteczniejsza nie leczy wszystkiego. Masz rację że przy małej działce i bliskim sąsiedztwie jest to utrudnione ale jak dla mnie nie niemożliwe. Po prostu staram się jak najmniej ingerować w przyrodę i jeżeli to możliwe racjonalnie stosować chemię (może dla tego że sam jestem chemikiem). Przy małej działce zbudowałbym kompostownik w rogu działki z desek na zakładkę tak by ewentualna woda wpływała do środka, a od góry przykryłbym wklęsłą pokrywą. Zysk z tego ustrojstwa taki że ewentualne opady nawilżały by moja pryzmę kompostową a gwarantuję Ci że żadne zapachy nie zakłócą Twego spokoju. Po opróżnieniu tego urządzenia pryzma przykryta liśćmi wygląda bardzo efektownie (sprawdzone). Po roku na jesieni kompost jest już tak rozłożony ze można go swobodnie rozrzucić na trawnik a wiosną tak zasilona trawka z większa energią upiększy Twój ogród. Ale masz rację jak ktoś na samą myśl o kompoście dostaje wysypki to lepiej niech tego nie robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ale masz rację jak ktoś na samą myśl o kompoście dostaje wysypki to lepiej niech tego nie robi.

 

To ja :-)

Już mam wysypkę od samego czytania. :lol:

Dlatego kompostownika nie będę robił.

Nasz sąsiad za to zrobił sobie. Zgodnie z radą ppp.j w rogu działki, czyli tuż obok nas. Póki co zapachów nie zarejestrowaliśmy na szczęście, ale i tak patrzymy na to cuś (i automatycznie na sąsiada też) podejrzliwie. Dekoracja to żadna! Chociaż jakby ładnie ogrodził, może byłoby lepiej.

 

pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja u siebie co roku produkuję 2 rodzaje nawozu:

stały - czyli kompost (trawa, liście z niektórych drzew, male gałazki)

płynny - nawóz z pokrzyw (młode pokrzywy zalane wodą)

 

teraz używam kompostownika stałego (taki bardzo stary kompostownik betonowy)

ale wkrótce używać będę kompostownika ziemnego - dziura w ziemi (dosyć spora) - odpadki do środeczka i po napełnieniu - zakopujesz - po 2 latach odkopujesz znów i masz najlepszy kompost na świecie...

ozcywiście są potrzebne 2 takie doły - na zmianę co roku inny jest otwarty...metoda sprawdzona już u moich rodziców na działce...( oni działąją w systemie 3 letnim - 3 kompostowniki na zmianę)

 

nawóz z pokrzyw - sposób znany, trzeba narwać pokrzyw (przed ich kwitnieniem) i talać wodą w jakimś pojemniku, beczce. po 24 godzinach woda nadaje się do likwidowania mszyc...

po około 14 dniach woda zmieni się w zieloną gęstą zupkę (w zależności od ilości pokrzyw może nawet mieć konsystencję oleju) i jest pierwszorzędnym środkiem do zasilania

wywar miesza się z woda - ja daję litr wywaru na konewkę wody i podlewam kwiaty, warzywa , owoce (porzeczki, maliny)

NIE WOLNO UŻYWAĆ NIEROZCIEŃCZONEGO - spalicie sobie roślinki

 

polecam i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co robi snowdwarf, to nie jest do konca kompost. Kompost powstaje przy dostepie tlenu (powietrza), a on chce wszystko przywalic ziemia. tak to mozna zrobic wegiel kamienny, ale to trwa...

Co do trawy: wiem z doswiadczenia: jak wrzucilem do mojej beczki dwa pojemniki od kosiarki pelne skoszonej trawy i tak zostawilem (bez przewietrzania), to po 3 miesiacach z trawy zrobila sie oslizla, smierdzaca masa, o zoltawym kolorze. :x OHYDA. Mozna bylo tego uniknac:

1. przez przewracanie trawy, albo przynajmniej napowietrzanie (do beczki byl dolaczony stosowny szpikulec)

2. przez rozdzielenie cienkich warstw trawy czyms innym, np galazkami, ale akurac nie mialem niczego takiego pod reka. Stad liscie- tak. Galazki: drewno bardzo dlugo sie kompostuje. Trawa- do wora i wywozka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie to wygląda tak, że mieszczę się w pojemniku 120 l. na tydzień (trzy osoby) z większością śmieci, papiery idą w "komin", a trawę koszę bez kosza - nie ma problemu z kompostem - a liście jakoś same "giną" w tajemniczych okolicznościach przyrody (sąsiad przez płot ma jakieś 5ha pola i mały lasek akurat pod moimi oknami :D

pozdrawiam. pug

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwazam, ze wszystko Made in USA jest super, ale w dalszym ciagu nie rozumiem na czym polega problem z mlynkami? Bede miala szambo, chcialabym wiedziec, czy mlynek moze stwarzac jakis problem w zwiazku z tym.

Probowalam z kompostowaniem i naprawde nie wiem jak to robicie, ale u mnie kompostownik zapelnia sie w 2 koszenia najpozniej (taki z deseczek, o podstawie 1x1) i jakos kompost nie chce sie robic. W takim tempie musialabym miec, chyba 10 takich kompostownikow.

U mnie sprawdza sie tylko segregacja i jestem jej wielka zwolenniczka. Fakt, ze potem musze te smieci wozic samochodem do pojemnikow, ale to nie jest specjalny problem, bo smieci przeznaczone do recyklingu sa czyste.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwazam, ze wszystko Made in USA jest super, ale w dalszym ciagu nie rozumiem na czym polega problem z mlynkami? Bede miala szambo, chcialabym wiedziec, czy mlynek moze stwarzac jakis problem w zwiazku z tym.

 

Objetosc zmielonych smieci nie zwiekszy znaczaco dobowej objetosci sciekow wplywajacych do szamba (zwiekszy o objetosc wody, potrzebna do przeplukania mlynka, czyli kilka litrow dziennie), zwiekszy troche frakcje stala, ale to nie powinien byc problem. W szambie zadne wieksze oczyszczanie nie zdazy zajsc, wiec i z tym nie ma problemu.

 

Tylko ze wywozenie szamba to drogi sposob na pozbywanie sie odpadkow, czyz nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompostownik chcę mieć, martwię si tylko o zapach, teraz miesięcznie produkujemy ok 180 litrów śmieci, ale dzieci rosną więc... :) Jeśli chodzi o odpady typu plastik, szkło, papierowe kartony, to widzę, że koleżanki i koledzy nie zauważyli nowej ustawy (jaka tam nowa, ma już sporo czasu) otóż jednostki handlowe są zobowiazane do odbioru (bezpłatnego i oczywiście sam musisz dostarczyć) wszelkich opakowań które wystepuja u nich w sprzedaży, na szczeście nie wszyscy o tym wiedzą, a i wozić śmieci ze sobą tramwajem nie wygodnie, ale w przypadku dużych opakowań ( lodówka, telewizor, etc) warto pomyśleć o zwrocie opakowania. Tak czy inaczej im bardziej segregujesz tym lepiej, moje dzieci już dziś ( a dopiero najstarsza szkołę zaczęła) pytają nas gdzie jakie odpadki włożyć i nie dlatego, że je zmuszam, ale dlatego, że mają do wyboru kilka pojemników w kuchnii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co robi snowdwarf, to nie jest do konca kompost. Kompost powstaje przy dostepie tlenu (powietrza), a on chce wszystko przywalic ziemia. tak to mozna zrobic wegiel kamienny, ale to trwa...

Co do trawy: wiem z doswiadczenia: jak wrzucilem do mojej beczki dwa pojemniki od kosiarki pelne skoszonej trawy i tak zostawilem (bez przewietrzania), to po 3 miesiacach z trawy zrobila sie oslizla, smierdzaca masa, o zoltawym kolorze. :x OHYDA. Mozna bylo tego uniknac:

1. przez przewracanie trawy, albo przynajmniej napowietrzanie (do beczki byl dolaczony stosowny szpikulec)

2. przez rozdzielenie cienkich warstw trawy czyms innym, np galazkami, ale akurac nie mialem niczego takiego pod reka. Stad liscie- tak. Galazki: drewno bardzo dlugo sie kompostuje. Trawa- do wora i wywozka.

 

 

owszem - u rodziców kompostowanie ziemne trwa 3 lata ale ładują do srodka WSZYSTKO...nawet gałązki (tyle że rozdrobnione i oczywiścei cienkie)...

przesupują także wapnem (w celu odkwaszenia gleby)

 

zaletą takiego koppostowania jest to że przez następne 2 lata po zasypaniu takiego dolu macie w tym miejscu najładniejsze kwiaty czy warzywa... wszystko rozśnie jak na drożdżach...

rodzice sadzą na kompostownikach dalie... są co roku równie piękne...

 

wadą jest to że praktycznie od kwietnia do paxdziernika macie w ogrodzie dól w ziemi...

 

u siebie jak na razie ograniczam produkcję ogrodniczą i bedę siać więcej trawy - na pewno będę ją wywozić (zielone woreczki) - podobnie jak robię z liścmi np. orzecha przy deszczowej jesieni (gdy nie da się spalić)

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieczotronix, mieliśmy podobny dylemat, również 1 reklamówka dziennie i pytanie jak to zrobić żeby produkować tych śmieci mniej...

Tak więc podczas przeprowadzki przeglądałam wszystko i od razu wyrzucałam co niepotrzebne - dopóki jeszcze płaciliśmy ryczałtem - pakownie trwało cały tydzień!

A potem okazało sie że nie jest tak źle. Mając w domu małego pampersiarza płacimy za wywóz stałych odpodów 12 zł miesięcznie. I to bez żadnych "przekrętów". Znaleźliśmy firmę, która odbiera śmieci w formie posegregowanej. Okazuje się że ok.70% odpadów stanowią plastikowe butelki, papiery i inne tam takie które wrzucane do odpowiednich kolorowych worków odbierane są w każdej ilości, cała reszta ( tzw odpady bytowe - u nas głównie pampery ) mieści się miesięcznie w 2-óch workach 120l. Na działce stoi plastikowy zamknięty kompostownik do którego trafiają odpady organiczne - mam nadzieję że uzyskany w ten sposób nawóz uda się w przyszłym roku wykorzystać przy urządzanu ogrodu :). Po odbiór śmieci firma wysyła samochody w z góry określonych terminach ( 3 razy w m-cu ) - tak wiec nie muszę nawet wydawać pieniędzy na telefon aby ich umówić :D.

Jednym słowem - własny dom uczy gospodarności. Wcześniej płacąc za to w czynszu nie chciało mi sie nawet pomyśleć o tym by te śmieci posortować.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponoć 35% śmieci, to to co można na kompost. Najgorzej jest (co potwierdzam własnym doświadczeniem, gdy jest małe dziecko: pieluchy i buteleczki po jedzonkach. Ktoś coś kiedyś (same fakty podałem :lol: ) pisał, że jak się segreguje, to firma za darmo wywozi, tylko 3 pojemniki trzeba mieć. A tak na marginesie to się cieszę, że Mieczu ma wreszcie inny problem, niż ten z dachem (to było życzliwe) :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaleźliśmy firmę, która odbiera śmieci w formie posegregowanej. Okazuje się że ok.70% odpadów stanowią plastikowe butelki, papiery i inne tam takie które wrzucane do odpowiednich kolorowych worków odbierane są w każdej ilości

 

A to jakaś lokalna firma, czy duża? Może na moim terenie (Piaseczno) też działa? Mam nadzieję, że za parę lat to będzie standard.

Moi znajomi mieszkają w Milanówku, a tam gmina odbiera śmieci za darmo od tych, którzy je segregują. Więc oni segregują i mają wywóz śmieci z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firma nazywa się Eko-Sam Bis http://www.eko-sam.pl/index.php?str=index , działa na pewno na wschód od Warszawy ( Sulejówek, Halinów, Dębe Wlk ). Czy również w Piasecznie - nie wiem.

 

..Najgorzej jest (co potwierdzam własnym doświadczeniem, gdy jest małe dziecko: pieluchy i buteleczki po jedzonkach..

 

Buteleczki po jedzonkach wyrzucamy do worka z napisem "szkło" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...