Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Termostat i zmiany temperatury, czy to się w ogóle opłaci?


Recommended Posts

Witam.

 

Kupiliśmy dobry termostat, i teraz zastanawiam się "po szkodzie" czy w ogóle warto zmieniać temperaturę w ciągu doby? Niby to w nocy niższa, w dzień wyższa, ale...

Podniesienie temperatury o 3st. wymaga ogromnego wydatku energii z kotła. Może lepiej utrzymywać stałą temperaturę jeśli odpowiada ona mieszkańcom zarówno w dzień jak i w nocy?

Albo może ktoś z Was wie jak policzyć zapotrzebowanie energii na podgrzanie o 1st. Budynek ma sumaryczną stratę ciepła prawie 15kW. Rozumiem więc, że trzeba włożyć 15kWh energii na 1 godzinę aby utrzymać stałą temperaturę? A jak policzyć wydatek energii na podwyższenie temperatury?

 

Sebastian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem tak, ustawiam 18 st. na noc i jest świetnie, na dzień 20- niższą temperaturę ustawim również kiedy dłużej jesteśmy wszyscy poza domem - ponadto sterownik ma ręczną funkcję grzania do określonej temperatury na przyciśnięcie guzika np. podczas nocnych spotkań. Rachunki są dużo niższe, niż płaciłam za ogrzewanie i c.w. :lol: mieszkając w bloku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli dobrze rozumuję to zapotrzebowanie na moc maksymalną liczy się przy różnicy temp. zewnętrznej i wewnętrznej 40 st. C (+20 do -20)

 

Więc jeśli straty to liniowa funkcja temp. na zewnątrz to łatwo policzyć że zwiększenie temp. w pomieszczeniu o 1 st. w tym wypadku spowoduje w stanie stabilnym potrzebę dostarczania o 1/40 energi więcej tj. większe o ok 2,5 % zużycie paliwa.

 

Odrębną sprawą jest pojemność cieplna domu. Trzeba pamiętać że sprzęty w domu kumulują w sobie energię cieplną. Trzeba je nagrzać do tej wyższej o 1 st. temperatury i do tego tez jest potrzebna dodatkowa energia cieplna w stanie niestabilnym tj. nagrzewania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rachunki są dużo niższe, niż płaciłam za ogrzewanie i c.w. mieszkając w bloku.

 

To akurat świadczy jedynie o tym jak drogim "medium" jest MPEC.

My za miesiąc grzania w zimie mieszkania 50m2 płacimy około 300pln, przy czym oczywiście regulujemy temp. i zmniejszamy ją na noc oraz okresy, gdy nie ma nas w domu.

 

Co do głównego pytania w tym wątku, to uważam, że warto regulować temp. choćby po to tylko, by piec (ogrzewanie ogólnie) nie włączał się wtedy, gdy i tak jego praca nie jest nikomu potrzebna (nikogo nie ma w domu, czy śpi i woli mieć chłodniej).

To musi dawać oszczędności.

Trudno rozumować inaczej.

Owszem podgrzanie domu z powrotem do wyższej, porządanej temp. wymaga więcej energii niż samo utrzymywanie stałej temp. Ale jednak bezsensowne stałe utrzymywanie wys. temp. w domu w którym nikogo nie ma musi być bardziej energochłonne. To proste. Nie ma co filozofować. Nawet nie ma czego liczyć.

 

Scepytcznie natomiast nastawiony jestem do tego, by nabywać "dobry termostat". Co to znaczy dobry? Że ma dokładność do 0,1st? Czy jakąś boską inteligencję? Ważne by mierzył temp., włączął i wyłączał ogrzewanie i dał się sterować na kilka sposóbów w czasie. Np. takie euroster za niecałe 200pln moim zdaniem w zupełności wystarczy. Przerost formy nad treścią przeważnie sensu nie ma.

 

pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkąd włączylismy ogrzewanie mamy nastawione grzanie na 21 st. od 6 rano do 22. A potem piec się wyłącza. Moje obserwacje są takie: śpi się znakomicie i wcale nie jest chłodno. W dzień - ponieważ bywamy różnie i nie ma możliwości zaprogramowania kiedy i kto będzie - jest ciepło cały czas. W cieplejsze dni czasami przykręcamy te grzejniki, które mają termostaty. Jeszcze nie zbilansowałam wydatków na gaz, bo to dopiero pierwszy sezon i nie wiem, jak to będzie gdy przyjdzie prawdziwa zima. Ale regulator to jest dobry pomysł.

Luśka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ArtMedia

twoje pytanie moze stac sie gwozdziem na kilka najblizszych "zimowych" miesiecy. :D

Sami odnajdziecie role reg pokojewego jesli przypomnicie sobie jak planuje sie CO: przyjmujemy dla kazdego pom temp zadana (np. kuchnia 19°, salon 20°, lazienka 22° itd), to ma wplyw na straty cieplne o ktorych wspomnial >Krispl, dobieramy grzejniki i kociol. Wlaczamy kociol otwieramy wszystkie zawory, kociol nastawiamy na temp obliczeniowa dla kaloryferow i przy temp zew -20° w pomieszczeniach powinnismy uzyskac po ustabilizowaniu sie temp z obliczen / zalozen (czyli kuchnia 19°, salon 20°, lazienka 22° itd).

Jesli jednak wrosnie temp zew wrosnie takze temp w pomieszczeniu dlatego ze zmienia sie straty. Ten proces jednak troche trwa (powyzej godziny na pewno). I tutaj jest rola pogodowki aby pod wplywem temp zew z wyprzedzeniem obnizyc temp na kotle tak aby pomieszczenia sie nie przegrzewaly.

Co bedzie jesli jednak nie mamy pogodowki a mamy reg pokojowy? Wzrost temp zew albo praca w kuchni spowoduje przegrzewanie pomieszczen. Czujnik pokojowy wykryje to zaklocenie dopiero kiedy ono zaistnieje i uklad CO bedzie jeszcze mial sporo zgromadzonej energii. Poza tym Reg pokojowy nie zmieni temp na ktora pracuje kociol (np te 75°) i kociol zawsze bedzie ta temp podtrzymywal (strata? - ewidentna).

 

Co daje wiec reg pokojowy? Blokuje w "brutalny" sposob prace kotla. Poza tym reg pomieszczeniowy reaguje jedynie na temp pom w ktorym jest zainstalowany (najczesciej salon). A co z sypialniami? Obnizenie temp w nocy w salonie nie swiadczy o tym ze w nocy wolimy chlodek. Ma to przyniesc tylko i wylacznie oszczednosci bo temp w sypialni regulujemy zaworami. Temp na kotle pozostaje ta sama!

Aby dzialanie reg pokojowego przynioslo te oszczednosci nalezy tak dobrac temp obnizenia aby kociol nie musial rano gwaltownie przyspieszac. Podobnie jak widzimy daleko czerwone swiatlo na skrzyzowaniu (wlaczenie obnizenia temp) powoli dojezdzamy do skrzyzowania wytracajac tak predkosc (straty cieplne budynku) aby na skrzyzowaniu wyprzedzic wszystkich tych ktorzy czekaja na zielone (maja zle ustawione reg. pokojowe :D :wink: ) - sporo analogii ale moze latwiej wtedy to zrozumiec.

 

Najlepsze rozwiazanie:"szeregowe" polaczenie czujnika pokojowego i czujnika temp zew. MOzliwe jest to jesli oba czujniki sa czujnikami ciaglymi a nasz reg kotla jest do tego przystosowany. Cel: korekcja krzywej grzania pod wplywem takze temp w pomieszczeniu zamiast brutalnego blokowania kotla z wysokim parametrem. Wtedy nie warto zmieniac nastaw tylko w sypialniach przymknac kaloryfery. Jesli grzejniki i straty cieplne zostaly dobrane / obliczone dla naszej zalozonej temp w idealnym przypadku mozna zapomniec o ruszaniu jakakolwiek galka :)

To polaczenie obu temperatur (zew i pom) i jej wplyw na krzywa grzania sprawdzilem juz wielokrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tom,

 

tak, ale nie do konca. Oczywiscie pogodowka to optymalne rozwiazanie, ale nie jedyne. Nagle zmiany temperatury zewnetrznej nie zdarzaja sie, a jesli juz to rzadko. Mozna sie obejsc bez pogodowki, jesli tak gora raz na tydzien pofatygujesz sie do kotlowni i zmienisz temperature na wyjsciu kotla pokrecadlem. Robie tak od lat 4, symulujac w ten sposob pogodowke.

Po drugie, przegrzewaniu sie pomieszczen zapobiegaja zawory termostatyczne przy grzejnikach. Takie rozwiazanie tez mam- w pomieszczeniu z termostatem pokojowym grzejniki sa rozkrecone na maxa- dla zapewnienia minimum przeplywu w instalacji, reszte stref ustawiam zaworami termostatycznymi. Na wiosne powiem ci jak to wyszlo, na razie jestem w trakcie dopieszczania ustawien przeplywow przez grzejniki (co mozna ustawic niezaleznie od zaworow termostatycznych). Jesli straty ciepla sa mniejsze, bo na dworze zrobilo sie cieplo, piec osiagnie max temperature na wyjsciu i wylaczy palnik, a pompa rozprowadzi reszte ciepla po domu.

 

PS: ja w nocy wole chlodek. O wiele lepiej spi sie w pomieszczeniu o temperaturze ponizej 18°

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie...

 

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, jednak niestety w większości odbiegają one od tematu. Wydaje mi się też, że obliczenie przytoczone przez krispl mimo, że logiczne nie jest poprawne. Kiedyś widziałem w Muratorze obliczenia, które wykazywały, że energii na podwyższenie temperatury potrzeba wielokrotnie więcej niż na utrzymanie. Nie pamiętam tylko o jaką różnicę temperatury chodziło. W poprzeprowadzkowym bałaganie nie wiem gdzie mam te wszystkie muratory i nie mogę odszukać...

Aha, i dobry termostat pokojowy to wg. mnie taki, który pozwala na ustawienie dowolnej temperatury w programie, bez ograniczania jej do dziennej, nocnej i przeciwzamrożeniowej tak jak ma to 99% termostatów, podłączenie czujki zewnętrznej i dodatkowych wewnętrznych z funkcją uczenia się bezwładności cieplnej budynku i możliwością ustawienia tzw. "shift-u" jeśli umiejscowiony jest w niekoniecznie odpowiednim miejscu.

A czy ktoś z Was może z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że po ustawieniu zmian temperatury zużywa mniej gazu niż podczas ustawienia stałej temperatury?

 

Sebastian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie...

 

 

A czy ktoś z Was może z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że po ustawieniu zmian temperatury zużywa mniej gazu niż podczas ustawienia stałej temperatury?

 

Sebastian

 

 

Ja moge. Najpierw mieszkalismy we dwojke i obnizalismy temperature na noc, a potem urodzilo nam sie dziecko i przeszlismy na stala temperature. Roznica byla wiecej niz zauwazalna- ok 15%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doki

Ja nie krytykuje twojej ulubionej temp w sypialni. Jak ktos nie spi tylko sie porusza to wystarczy nawet chlodniej :wink: :D

Przyjalem w swojej wypowiedzi pewne zalozenia. Nie sztuka nie miec regulatorow i biegac przykrecajac zawory. W moim przykladzie nie ma zaworow, jest tylko pogodowka i prawidlowo dobrane grzejniki i prawidlowo dobrana korygowana przez temp wew i zew krzywa grzania. To dziala. Zapewniam cie. Najczesciej wlasnie tam gdzie ludzie nie maja ochoty albo czasu biegac i zmieniac. Nawet nie wiedza dokladnie gdzie jest kotlownia. Co do "niepotrzebnosci" pogodowki to jesli ja wyrzucisz to zmiany temp zew na nastawy kotla beda jeszcze bardziej opoznione (inercja budynku i wolne zmiany temp zew). Pogodowka na pewno reaguje czesciej niz raz na tydzien a regulator pokojowy (czyt. najczesciej termostat) tylko "denerwuje" kociol. Jesli termostat dziala o wiele szybciej niz pogodowka (lub nastawa kotla) to znaczy ze albo grzejniki zostaly zle dobrane albo kociol albo krzywa :). Termostat ma po prostu zastepowac nasze odczucia ciepla.

Majac termostat pokojowy zauwazcie jak czesto korygujecie jego nastawy to go podkrecajac to go przykrecajac. A podobno wszyscy lubimy 20° w dzien i 18° w nocy. Nasze poczucie komfortu cieplnego przeciez sie nie zmienia no chyba ze raz czytamy gazete a innym razem cwiczymy ze skakanka ;):) - to tylko przyklad

 

Pozy tym przy zastosowaniu sterowania z mojego przykladu nie trzeba wprowadzac wogole obnizenia nocnego bo dokonuje sie ono samo i to plynnie. Najbardziej kosztowne jest zalaczanie ukladu CO rano np o 5 rano kiedy temp zew jest najnizsza, piec hula na maxa do 7 kiedy juz wyszlismy do pracy. Dom zostaje cieply (nagrzany przez te 2 godziny) do np 15 i wlacza sie ponownie kiedy temp zew szybko spada a my za 2 godzinki mamy wrocic do domu. Wszelkie gwaltowne przyspieszenia sa kosztowne tak samo dla naszego pieca jak i naszego samochodu.

 

Ten sterownik ktory ma Artmedia podejrzewam ze potrafi zastapic korekcje krzywej grzania plynna regulacja temp zadanej pomieszczenia. Prosze o jakies namiary na DeTeeRke do tego regulatora to moze bede mogl ci Sebastianie wiecej doradzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doki

 

Przyjalem w swojej wypowiedzi pewne zalozenia. Nie sztuka nie miec regulatorow i biegac przykrecajac zawory. W moim przykladzie nie ma zaworow, jest tylko pogodowka i prawidlowo dobrane grzejniki i prawidlowo dobrana korygowana przez temp wew i zew krzywa grzania. To dziala. Zapewniam cie. Najczesciej wlasnie tam gdzie ludzie nie maja ochoty albo czasu biegac i zmieniac. Nawet nie wiedza dokladnie gdzie jest kotlownia. Co do "niepotrzebnosci" pogodowki to jesli ja wyrzucisz to zmiany temp zew na nastawy kotla beda jeszcze bardziej opoznione (inercja budynku i wolne zmiany temp zew). Pogodowka na pewno reaguje czesciej niz raz na tydzien a regulator pokojowy (czyt. najczesciej termostat) tylko "denerwuje" kociol. Jesli termostat dziala o wiele szybciej niz pogodowka (lub nastawa kotla) to znaczy ze albo grzejniki zostaly zle dobrane albo kociol albo krzywa :). Termostat ma po prostu zastepowac nasze odczucia ciepla.

 

Nie podales jeszcze jednego zalozenia, ktore przyjales: ze piec ma pracowac praktycznie w rezimie ciaglym. Juz dawno uzasadniles to tym, ze tak jest zdrowiej dla calego systemu, i oszczedniej. Nie chce tu wszczynac dyskusji czy to prawda, moim zdaniem nie- podobnie jak nie jest dobrze jezdzic samochodem z maksymalna predkoscia.

Na podstawie zuzycia gazu i wyczytanego w instrukcji obslugi znamionowego poboru gazu moge wyliczyc, ze teraz palnik pieca dziala u mnie przez 2-3 godzin na dobe. I dobrze! Ochlodzi sie, bedzie dzialal przez 4-6 godzin. Dla Ciebie taki piec jest o wiele za duzy, dla mnie taki nadmiar mocy daje mozliwosc elastycznego reagowania na zadane zmiany temperatury wewnetrznej. Pisalem: pogodowka to rozwiazanie optymalne. Tylko ze piece z mozliwoscia podlaczenia pogodowki, z modulacja plomienia i wejsciem do liniowych czujnikow po prostu zabijaja cena. To jest z kolei to zalozenie, ktore ja przyjalem: poniewaz gaz jest wzglednie tani, nie musze ogrzewac superekonomicznie. Z kolei wszelkie instalacje sa drogie, zatem uruchomie jakas z perspektywa dzialania, powiedzmy, 10 lat, za 10 lat tani piec zuzyje sie, wiec go wywale i poloze nowy system grzewczy, dopasowany do cen energii i sprzetu, jakie beda za 10 lat. Na czyms trzeba oszczedzac przy budowie i oszczedzanie na ogrzewaniu to nie jest zle wyjscie.

 

I wcale nie biegam od grzejnika do grzejnika. Wiem jaka temperature chce miec w jakim pomieszczeniu i taka ustawiam. Zawor termostatyczny odcina grzanie po osiagnieciu temperatury zadanej. W nocy dom nawet przy mrozach nie wystygnie nadmiernie (bezwladnosc cieplna), a chocby nawet, to lekkie podgrzanie go do nocnej temperatury przy duzym piecu zajmie moze kwadrans. Rano piec zastartuje o 5:00 i o 6:15, gdy ja wstaje, jest juz przyzwoicie. Na dzien temperatury nie ma co zmniejszac (z doswiadczenia wiem, ze najkrotszy okres, na ktory warto wylaczac ogrzewanie to ok 3 godzin).

 

Nigdy nie rozumialem fanatyzmu komfortu cieplnego i stabilizowania temperatury z dokladnoscia do 200 mK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam.

 

Witam ponownie...

 

 

A czy ktoś z Was może z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że po ustawieniu zmian temperatury zużywa mniej gazu niż podczas ustawienia stałej temperatury?

 

Sebastian

 

 

Ja moge. Najpierw mieszkalismy we dwojke i obnizalismy temperature na noc, a potem urodzilo nam sie dziecko i przeszlismy na stala temperature. Roznica byla wiecej niz zauwazalna- ok 15%

Rozumiem, że po ustawieniu stałej temperatury zużycie wzrosło 15%?

I jakie ustawione skoki temperatur w programie mieliście wcześniej?

 

Sebastian

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że po ustawieniu stałej temperatury zużycie wzrosło 15%?

I jakie ustawione skoki temperatur w programie mieliście wcześniej?

 

Sebastian

 

Dobrze rozumiesz. Gdy jeszcze bylismy tylko we dwojke, mieismy ustawiony program 20-16.5°C.

 

Podowczas mieszkalismy w wynajetym mieszkaniu. Do standardu w takich budynkach nalezy np to, ze podwojne szyby sa tylko w livingu. W sypialni, kuchni i lazience- pojedyncze. Probowalem temu chociaz czesciowo zaradzic, naklejajac na tych oknach folie, ktora dawala namiastke drugiej szyby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pory nie miałem żadnej elektroniki przy piecu - biegałem cały czas do kotłowni i kręciłem zaworem mieszającym przy każdym wachnięciu temperatury :evil: bo nie pomyślałem o tak prostym wynalazku jak zawór termostatyczny :oops: , właśnie kupiłem sobie pogodówkę (za kupę kasy) :evil: i dowiedziałem się, że zasadniczo zawór termostatyczny będzie się sprawdzał dokładnie tak samo a kosztuje całe 39 zł za sztukę. Pogodówkę będą mi montować dopiero jutro, więc nie wiem jak będzie się sprawować. Temperatura w domu w miarę stała - ok. 22 st. C, rachunki za gaz olbrzymie :evil: ale mam nadzieję, że elektronika pomoże w oszczędności pieniędzy i nerwów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę swoje trzy grosze.

Jest coś w tym od czego zaczął ArtMedia: Czy warto wprowadzać duże różnice temperatur pomiędzy "dniem" a "nocą"?

Moim zdaniem jest to szczególnie ważne pytanie przy układach z dużą bezwładnością.

Ja mam podłogówkę w całym domu.

Moje obserwacje:

 

1. Na początku ustawiłem sobie regulator na 20 dzień - 17 noc. Niestety nic z tego - w żaden sposób nie udało mi się obniżyć temperatury w nocy do 17st. O 4 rano, kiedy kończył mi się okres nocny, miałem temperaturę max 1 stopień niższą. (Uwaga - nie było jeszcze duzych mrozów - max minus 10, może przy wiekszych mrozach "udałoby" się dom z podłogówką wystudzić bardziej niż o 1 st.)

 

2. Przy ustawieniu 20stopni dzień, 19 stopni noc mam - niższe !!! zużycie gazu (oczywiście jest to trochę subiektywne na podstawie obserwacji licznika gazu).

 

3. Dodatkowo dom dogrzewam kominkiem. Mam regulator pogodowy z czujnikiem zewnetrznym. Dodatkowo mam czujnik wewnętrzny, który koryguje mi krzywą grzewczą. Działa to tak, że przy przekroczeniu zadanej temperatury nie odłącza mi pieca, tylko obniża stopniowo temperaturę. Mam mozliwość ustawienia stopnia wpływu czujnika wewnętrzego na krzywą grzewczą strerowaną czujnikiem zewnętrznym. Zmniejszyłem ten wpływ w stosunku do ustawień fabrycznych (system w mniejszym stopniu reaguje na zmiany temperatury wewnętrznej). I jest OK. Mam w zasadzie bardzo stabilną temperaturę w domu - nad ranem jest najniższa.

 

Reasumujac

moje nastawienia:

20st - od 4:00 do 11:00

19st - od 11:00 do 14:00

20st - od 14:00 do 20:00

19st - od 20:00 do 4:00

 

W domu cały czas ktoś jest i są małe dzieci.

Od dłuższego czasu nie zmieniam tych ustawień i jestem zadowolony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm

Trochę się tu dużo filozofii zrobiło :-)

 

Porównania do samochodu nie wydają mi się zbyt trafne.

W piecu nie ma raczej "nagłego przyśpieszania" typu "gaz do dechy". Ogrzewanie po prostu pracuje lub nie. Silnik w samochodzie natomiast staje się po prostu nieekonomiczny powyżej pewnego poziomu "wciśnięcia gazu".

Chociaż można coś z tej analogii wyciągnąć.

Otóż "spokojne dojeżdżanie" do czerwonego światła, to właśnie "wyłączenie ogrzewania" - wtedy dom powoli stygnie oddając zgromadzoną energię i oczywiście część jej tracąc.

Natomiast "gwałtowne przyśpieszanie" i "gwałtowne hamowanie" przed czerwonym światłem, to grzanie domu a potem szybkie wystudzanie np. przez otwarcie wszystkich okien.

Dlatego am nie mógł "wyhamować" do 17st w nocy, bo nie używał hamulców. I bardzo dobrze!

Nie jest tak, że gdy nie grzejemy domu (termostat wyłącza grzejniki na noc lub naszą nieobecność), to on rozrzutnie traci ciepło. Wciąż traci tyle samo ciepła, nawet trochę mniej energii cieplnej traci czym jest zimniejszy.

Jeżeli grzalibyśmy go przez ten czas (np. noc), to przez mury, okna i dach uciekłoby nam nie mniej ciepła, dokładniej mówiąc, uciekłoby go więcej, bo większa byłaby różnica temp. wewnątrz-zewnątrz.

 

To proste. Jeżeli średnia temp. dobowa w domu jest wyższa, to nie może to mniej kosztować.

 

Wciąż natomiast nie mam przekonania do inwestowania w baaaardzo drogie systemy "inteligentnego" bajeranckiego sterowania ogrzewaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Regulacja jest ważna i potrzebna.

Stosowane różne rozwiązania (termostaty grzejnikowe, pogodówka czy programowalny termostat pokojowy) maja na celu obniżyć zużycie ciepła. Swego czasu mieliśmy awarię programatora i zauważyliśmy to dopiero po 14 dniach. Rachunek przyszedł o 200 zł wyższy pomimo tego że był za luty.

Róbta co chceta.

Każde obniżenie tempertatury to zaoszczędzone pieniądze. Po to są termomodernizacje.

 

Pa

A tak na marginesie koszt 250-300 zł przeznaczone na programator zwrócił się u nas po 2 miesiącach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie koszt 250-300 zł przeznaczone na programator zwrócił się u nas po 2 miesiącach

 

No i taki koszt to ja rozumiem.

Ale co mam sobie myśleć, gdy w Devi sprzedawca mi pokazuje "centralkę do sterowania ogrzewaniem w połączeniu z czujnikiem podłogowym" za 'jedyne' 700pln. I to na jedno pomieszczenie, do tego po 300-400pln za każdy ze "zwyczajnych" termostatów, jakich to można do owej 'inteligentnej' centralki podłączyć do 4 sztuk (a jak więcej chcę to co? następna centralka za 700pln ???)

 

Dla mnie to jest już chore.

Owszem, jak ktoś chce i ma kasę, to fajna zabawa może być.

Ale nie ma się co dopatrywać oszczędności w takiej inwestycji.

Jeżeli porównamy takie super regulatory a bark regulacji w ogóle, to jeszcze można liczyć na oszczędność w eksploatacji, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę oszczędności wynikające z superwyrafinowanej-regulacji w stosunku do regulacji tańszymi acz przecież skutecznymi termostatami, to nie wiem kiedy te dodatkowe tysiące złotych się zwrócą. IMHO nigdy.

 

pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...