Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

LUXENS - farba, farby: rodzaje, opinie, malowanie, kolory


miszko

Recommended Posts

  • 2 months później...
  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie będę ukrywać że specjalnie dopisałem się do forum aby wypowiedzieć się na temat tej farby a raczej ostrzec potencjalnych nabywców. Farbę kupiłem głównie ze względu na kolor - nordyckie mgły. Co do krycia nie mam żadnych uwag. Niestety smugi (masakryczne) które powstają przy malowaniu w mojej opinii zupełnie ją dyskredytują. Malowałem tą samą ścianę (zagruntowaną) już 9 razy - różnymi wałkami i technikami oraz farbą o różnej konsystencji. Zawsze wychodzą smugi i ściana pod światło wygląda TRAGICZNIE... (oczywiście nie wspominam już o nerwach)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

Szanowni Państwo,

1. Różnice w jakości farb emulsyjnych wynikają z bardzo wielu przyczyn, szczególnie braku odpowiedniego podejścia producenta do spraw technologii i receptur.

2. Nie można kierować się kolorystyką, bo to jest najmniejszy problem, aby "dorobić" sobie kolor samodzielnie. Wiele osób uważa, że jest to trudne, bo producenci pigmentów/farb nie dostarczają prawidłowych informacji jak to wykonać.

3. Coś takiego jak "farby lateksowe" nie istnieje. To wymysł z zachodu. Wszystkie farby winno się nazywać farbami emulsyjnymi lub dyspersyjnymi (obie nazwy prawidłowe).

4. Przy zakupie wyrobu sprawdzić należy co producent podaje na opakowaniu. Winno się tam znaleźć informacje o przeznaczeniu farby, jej możliwych zastosowaniach, sposobie nakładania oraz o parametrach technicznych i przyporządkowaniu do odpowiedniej grupy jakościowej - zgodnie z normami.

5. W Polsce mamy obowiązującą normę PN-C-81914:2002 oraz PN-C-81914:1998 (starsze wydanie, nieco lepsze). Normy te klasyfikują wyroby malarskie dyspersyjne do ścian wewnętrznych i sufitów wg poniższych kategorii: S (rodzaj I) odporne na szorowanie na mokro, M (rodzaj II) odporne na mycie oraz T (rodzaj III) odporne na tarcie. Jakość farb to nie tylko odporność na szorowanie, ale także krycie (oznaczane ilościowo!!! a nie jakościowo jak w PN... brrr), własności reologiczne (brak wymagań w normie krajowej) tj. wszelkie zachowanie się farby podczas malowania pędzlem, wałkiem, ściekania ze ściany, tworzenia osadu w czasie magazynowania, itp. Cały szereg innych parametrów bardzo ważnych dla jakości farb został w powyższych normach pominięty. W 2006 roku w Spektrochemie opracowano dwie normy TWT (Tymczasowe Warunki Techniczne), z których jedna dotyczy uzupełnienia wymagań w normie na farby do wnętrz, a druga na farby do elewacji. Wykonaliśmy setki porównań zgodnie z pełnymi wymaganiami stawianymi przez PN (Polskie Normy), BN (branżowe normy), część ZN (starych zakładowych norm) oraz TWT (Tymczasowe Warunki Techniczne - własne opracowane wymagania i metody badawcze). Ustaliliśmy wymagania, jakie muszą spełnić farby m.in. do wnętrz, aby można powiedzieć że są dobrej jakości. Jeżeli zatem na opakowaniu farby widnieje zapis o spełnieniu normy TWT opracowanej w Spektrochemie, jest to informacja, że farba była oceniona jako dobrej jakości wyrób, a producent posiada od nas wyniki badań.

6. Porównania z innych laboratoriów przedstawiają bardzo wątpliwą wartość, gdyż owe "laboratoria" często nawet nie otworzą puszki, a za wyższą dopłatę wystawią wyniki od ręki....

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomalowalem jeden pokoj i nigdy wiecej tej farby nie uzyje. Po prostu smierdzi (czwarty miesiac) i sciera sie ze sciany a niby lateksowa. Dwa pokoje pomalowalem drozszym Beckersem i zupelnie inny wyglad i jakosc choc trafilem pechowo podczas dokupywania na promocje i ta z promocji byla troszke rzadsza co nie wplylelo na barwe (na szczescie). Nie polecam tej farby.

 

Nieprzyjemny zapach uwalniający się z powłoki w ciągu tygodni, miesięcy czy czasem nawet lat !!!! to związki organiczne o wysokich temperaturach wrzenia, szczególnie w okolicach 200-300°C. Są one dodawane celowo przez producentów, jednakże nie zwraca się uwagi na to, że są one szkodliwe dla człowieka. Nie istnieje żadna norma klasyfikująca czy stawiająca wymagania dla zawartości tych związków w farbie/powłoce. Opracowano w Spektrochemie normę TWT 3:2006 dotyczącą oznaczania tych związków, a nazwaliśmy je skrótem LSO UPEP - lotne substancje organiczne uwalniane podczas eksploatacji powłok. Poświęciłem tej tematyce kilka obszernych artykułów licząc na odzew z PZH (Państwowego Zakładu Higieny),. aby wprowadzić wymagania zakazujące stosowania tych ciężkich związków (glikoli, eteroglikoli, estrów kwasu masłowego, itp.) Zaznaczę także, że producenci dodają je celem poprawy pewnych parametrów, nie zwracając uwagi na to, że niszczą one farbę pod względem odporności na szorowanie, odporności na wodę, aplikacji, itp.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years później...
Czytam wasze odpowiedzi i nie rozumiem totalnie, mam pomalowana sypialnię farbami luxens, poranne cappuccino i mleczna czekolada. Wyszło super. Po prawidłowym przygotowaniu podłoża farba kryje w zasadzie po jednorazowym malowaniu. Drugą warstwę naniosłam żeby mieć pewność, że nie będzie przeswitów. Podczas rozprowadzania także jest świetna. Ja na prawdę jestem zachwycona tymi farbami. Dodam, że w sypialni po remoncie część ścian była z płyty kartonowo gipsowej a cześć starych ścian murowanych. Trzeba tylko nauczyć się przygotowywać podłoże i malować. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę ukrywać że specjalnie dopisałem się do forum aby wypowiedzieć się na temat tej farby a raczej ostrzec potencjalnych nabywców. Farbę kupiłem głównie ze względu na kolor - nordyckie mgły. Co do krycia nie mam żadnych uwag. Niestety smugi (masakryczne) które powstają przy malowaniu w mojej opinii zupełnie ją dyskredytują. Malowałem tą samą ścianę (zagruntowaną) już 9 razy - różnymi wałkami i technikami oraz farbą o różnej konsystencji. Zawsze wychodzą smugi i ściana pod światło wygląda TRAGICZNIE... (oczywiście nie wspominam już o nerwach)

Miałem dokładnie ten sam problem po( wałek technika itp była OK ) przemalowaniu inną farbą bodajże Akrylit W smugi nie były widoczne

Na szczęście to nie w moim domu . Ktoś sobie zapodał tą farbę . Co do krycia(farby:rolleyes:) żadnych zastrzeżeń nie miałem

Edytowane przez kamihi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 1 year później...

Dzień dobry.

No jestem zaskoczony waszymi opiniami...

Od dziesięciu lat maluję co rok ok.800m2 przedszkole.Przerobiłem chyba wszystkie farby na rynku,bo właścicielki kierowały się kolorystyką:)

W 2012 kupiły luxensa i od tego czasu -nie używam niczego innego,o ile Panie nie wpadną na kolor,którego luxens w palecie nie ma.

Dwie uwagi.1.tani ,biały w dużych opakowaniach(są dwa rodzaje-akryl i lateks)-nie nadają się do niczego(sorry..)Podobnie jak tikkurila z marketu..

2.moim zdaniem-kolory(w tym-biały!) są świetne.Mam na myśli jakość.Uwagi jedynie do tego,że czasami trafia się puszka starsza i wtedy pojawiają się gluty.

Od pięciu lat maluję luxensem ściany we własnym domu.I-zasadniczo-wolałbym nie malować niczym innym.

Nie mam pojęcia-z czego wynikają kłopoty opisane na forum..Może niedokładnie zagruntowana powierzchnia,może wałek nie najlepszy.Może coś z techniką malowania,ale w ubiegłym roku kolega ,który malował mieszkanie po raz pierwszy -nie zgłaszał żadnych uwag..A sam Mu luxensa poleciłem.

Dopuszczam wszelako taką ewentualność,że po paru tysiącach pomalowanych powierzchni-nie zauważam ,że -być może-dulux układa się na ścianie lepiej niż inne farby...Świetny zresztą,ale nie przepadam za nim,bo nie zawsze chce pokryć akrylową spoinę.

Reasumując-będę luxensa używał do czasu aż coś pochrzanią w recepturze.Niestety-chyba wszyscy producenci kombinują.Efekt taki,że świetna farba-dwa lata później kupiona-potrafi napsuć krwi.Chyba tylko z magnatem nie miałem kłopotu żadnego,ale ostatni raz używałem go ze cztery lata temu..

Pozdrawiam wszystkich zdobywających doświadczenia budowlano-remontowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na bondexa też nie narzekałem,ale rzadko go używałem..

Acha.Dla malujących samodzielnie-Ja maluję całość pomieszczenia przy zamkniętych oknach.Po pomalowaniu warstwy-wietrzę.Następną warstwę-znowu przy zamkniętych.Wietrzenie-po zakończeniu całości.Nie ma wtedy kłopotu z podsychaniem poprzedniego pociągnięcia wałkiem i zlokalizowaniem ewentualnych niedokładności i poprawek na bieżąco.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
1.tani ,biały w dużych opakowaniach(są dwa rodzaje-akryl i lateks)-nie nadają się do niczego(sorry..)Podobnie jak tikkurila z marketu..

2.moim zdaniem-kolory(w tym-biały!) są świetne/QUOTE]

ale że ten biały to jest jaki?

Nie maluję jak przedmówca tysięcy m2 rocznie, ale kilkadziesiąt wiader wymalowałem więc jakieś doświadczenie mam. Z żadną farbą nie miałem tylu kłopotów co z luxens'em. Sytuacja miała miejsce dwa lata temu i nie chcę pokręcić ale był to wyrób śnieżki, o ile dobrze pamiętam, i śnieżki od tamtej pory też nie używam.

historia. Teście chcieli odnowić kondygnację. Pytam jaka farbe kupić. Teściowa nie wie, teść się nie miesza co by na niego nie było. Po pracy po drodze mam LM więc zajeżdżam, Luxens w promocji, tfu. Oddzwaniam do mamusi. Składam relacje jakie ceny. Teściowa bierz tańszą. Ok biała jak biała kolor pamiętam, potem jakiś morelowy czy coś pomarańczo podobnego, jakiś zielony, i chyba jakiś delikatny róż. OK, kolory jak kolory. Każdy facet widzi ich kilka więc z tymi morelami i różami nie będę szarżował. i nie będę nazywał ich jak sprzedawcy. Nie było to westchnienie lata tylko wk...urw lata od nr1 do nr4. Tak Luxens powinien tak nazwać swój produkt bez obaw że nr zbraknie. Niczym gorszym w życiu nie malowałem. Sufity na biało 3 razy bo przebijała stara pożółkła farba. Szału nie ma, ale jest akceptowalnie. kolory nie wspomnę, smugi po pierwszym razie tu i ówdzie wyszły ale po przeschnięciu w miarę, natomiast co do krycia to porażka kolorem przykrywałem podobny kolor i spod spodu przebijała stara farba pomimo wcześniejszego grunowania. łącznie 4 warstwy by w miarę wyszło. Łącznie kuchnia, przedpokój, łazienka, pokój I i pokój II zajęły 1,5 tygodnia. Jadalnie trzasnąłem w jeden dzień z dłuuuugą przerwą na kawę, tyle że tą machnąłem Tikurillą i pomimo że z marketu skryła za raz, ale że w kilku miejscach coś jakby przebijało to i drugi raz przeleciałem bo i tak farba zostawała. skryło w 99% za pierwszym razem pomimo, że stara do jasnych nie należała i sporo różniła się kolorem od nowej.

Wnioski

Nigdy więcej Luxens, ani biała, ani kolor, w moim przypadku też już nigdy śnieżki. Tikurilla jak najbardziej, może być i z marketu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...