Afrodyta 30.07.2009 12:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Duży kiedyś w międzyczasie kupił beczki na wodę, które to wyniosły 20zł za 4 szt. Podsumowując wszelkie wydatki związane z naszą inwestycją, to w roku pańskim 2006 wydaliśmy łącznie 5380,00zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 13:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Od początku roku 2007 zaczęłam sie ostro rozglądać za M-kami. Jako, że już był BUM BUDOWLANY, to należało się streścić z zamówieniem, bo okres oczekiwania wynosił około 6 miesięcy. Obliczyliśmy zapotrzebowanie i zamówiliśmy 1000 M-ek. Z dostawą na czerwiec... Nie zaliczkowałam, powiedziałam, że jak bedzie bliżej odbioru to się pokażę i zostawiłam swoje namiary, jakby co. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 13:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Długo nie czekałam na odzew. Już w lutym poproszono mnie o zaliczkę, "bo ceny szaleją". Pojechałam i zawiozłam 1200zł. Pod koniec lutego dostałam informację, że mam zapłacić resztę , bo taką małą ilośc to oni nam jednak zrobią na już Zawiozłam resztę kasy. W sumie kosztowało nas to 2900, czyli 2,90 za sztukę. Trzeba jeszcze dodać, że po drodze się okazało, że pracuję z córką właściciela tej betoniarni Oczywiście jak się HDS zakopie w mokrym po roztopowym gruncie to wiecie jak sprawa wygląda? Nie?! Ja też nie wiem, bo byłam w pracy!!! A dużo bym dała, żeby to zobaczyć Dostałam tylko cynk "Jedziemy do Pani!", " kiedy?" - "teraz!" Sąsiad TUR-em go nie umiał wyciągnąć i musiał drugi ciągnik odpalać Się musieli chłopaki namęczyć Jak przyjechałam to tylko zostały ogromne koleiny... Dobrego mam sąsiada Przyjechał gość HDS-em złożył 20 palet na samym idealnie środku domu i Duży musiał całe 1000szt ręcznie przenieść na boki Wolę nie myśleć ile to ton...ja miałam problem, żeby podnieść jedną taką... Za palety musiałam zapłacić kaucję 200 zela ale mieliśmy pierwszy materiał na budowę :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 14:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 W styczniu i lutym przychodziły różnej maści pisma i piśmidła. Było tego z 8 wniosków, to i 8 pism powinno przyjść, no nie?! Znerwiłam się kiedyś, bo na jedno pismo czekamy i czekamy. Poskładałam do kupy wniosek+odpowiedź i co się okazało? Były wszystkie odpowiedzi , tylko jeden wniosek był zdublowany A ja czekałam na ten zdublowany, czekałam jak głupia, żeby iść do urzędu i złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. No ale się udało i gdzieś na granicy lutego i marca papiery poszły w ruch! /czyli leżeć na półce w urzędzie / Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 14:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Oto kawałek naszego własnego nieba na ziemi. Dzięki secam http://i929.photobucket.com/albums/ad136/Afrodyta77/budowa/majadziaka.jpg Jak się dobrze przyjrzeć, to po lewej stoi dzieło Dużego. Przeniesione M-ki. Uwijał się jak nie wiem co żeby było szybko. Chyba w 2 tygodnie całość przeniósł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 15:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Nasz optymizm dał o sobie znać tutaj NASZ WŁASNY SZACUNKOWY KOSZT BUDOWY MARZEC 2007 wartość działki...........................................5 000projekt....................................................3 500M-ki ....................................................... 3 100pustaki żużlowe ........................................8 000cement................................................... 2 800zbrojenie................................................. 2 500porotherm Jopka.................................... 20 000twrriva...................................................10 000wywiązka................................................ 5 000ocieplenie, izolacja dachu............................3 000pokrycie dachu+rynny................................7 000okna drzwi, brama, schody........................11 500CO..........................................................8 000kominek......................................................600woda, kanalizacja, szambo...........................4 000prąd /okablowanie+gniazda/........................1 000podłączenie kanalizy i prądu.........................8 000elewacja zew.+podjazd+schody zew.+taras...8 000wyposażenie łazienek i podłogi....................20 000 RAZEM 130 900,00 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 15:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 A teraz kilka słów wyjaśnienia Piec do CO na początek planowaliśmy ten, który używamy obecnie.Możemy wykręcić ponad 50 szt żeberek kaloryferów i wymontować większość rur.Kominek miał być otwarty, murowany z cegieł, typowa tradycja i klimat.Podłogi obowiązkowo drewniane.Żadnej podłogówki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 15:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Jakoś w marcu Duży wyniuchał promocję w Castoramie na kable. Nabyliśmy po 100m dwu- i trzy-żyłowego przewodu do nowego domku Wyniuchałam jeszcze w tejże samej Castoramie promocję na luksfery. Nabyliśmy 2 paczki tj chyba 16szt. Leżą sobie w mojej wielkiej szafie i niedowidzę ile jest w paczce Za cały zakup poszło 487zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 30.07.2009 17:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Profilaktycznie dużo wcześniej zamówiłam 2 palety cementu /mając nadzieję, że starczy/, więc sobie stoi i czeka u rodzinki w hurtowni Cena - 500zł/paletę, przełom stycznia i lutego, chyba dostawa - w razie potrzeby Zbrojenie też należało nabyć, celem wcześniejszego związania Tak więc policzyłam i zamówiłam 45 szt 12-ki 800m 6-ki 500m wiązałkowego Całość metalowa kosztowała 2024zł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 31.07.2009 07:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2009 Tato mój kochany wynalazł gdzieś w swojej rodzinnej miejscowości rozsypującą się stodołę. Stało toto sobie na polu od dawna nieużywane, z resztkami słomy w środku i zawaloną częściowo ścianą szczytową i kompletnie bez dachu. Właściciel był chętny oddać cegły /ręczna robota, ciut większe od obecnych i w bardzo dobrym stanie/ za darmo! Pod warunkiem, że rozbierzemy sami i sprzątniemy pole Tyle materiału za free! Bierzemy! O transport będziemy martwić się później, jak będziemy wiedzieli ile tego będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 31.07.2009 07:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2009 No i zaczęło się jeżdżenie Najpierw oczywiście zawieźliśmy około 20 palet, żeby mieć na co układać nasz odzysk. Tu się nasza kochana Smoczyca spisała, kilka palet na pakę i przyczepka i mogłam jechać. Duży wziął urlop i z moim tatą (75lat i nie da się go z budowy ściągnąć) co rano jeździli na demolkę. Każdą cegłę trzeba było rozdzielić i obtłuc ze starej zaprawy. Porozdzielać i poukładać na palety, tak aby się nie rozleciało Pracowałam na dwie zmiany i po pracy codziennie przez tydzień zasuwałam układać cegły. Później przerwa, bo praca na po południe. No jazdę miałam niezłą. Od rana obaj zdążyli tyle naszykować, że musiałam sie nieźle uwijać, aby do wieczora posprzątać. Pełne cegły na jedną paletę, połówki na drugą. Później tata powiedział, że te pokruszone też mam ładować, bo się wszystko wykorzysta. Do głowy mi nie przychodziło jak można wykorzystać ćwiartki cegieł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 31.07.2009 07:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2009 W 2 tygodnie urlopu Dużego było jakieś 22-24 palety cegły z odzysku I jeszcze zostało Jeździliśmy więc z Dużym popołudniami a mój Tato od rana. Do pomocy przyszła pod koniec miejscowa rodzina, kuzynka, jej mąż i 3 synów. I tak mieliśmy dobrze, bo kuzynka nas przez ten czas karmiła ciepłym posiłkiem, kawką i kompotem poiła:lol: Dzięki Kryśka Całość prac rozbiórkowych zajęła nam ponad 3 tyg. Odzyskaliśmy 31 palet dobrej jakości cegły. Zanim Duży załatwił transport, Tato mój odzyskał jeszcze 2 palety resztek i posprzątał, z gałęzi i innych niechcianych przez nas rzeczy, miejsce po stodole. Do transportu były 33 palety tj. jakieś 11 000 cegieł /przeliczałam w/g palety z pełnymi cegłami/ SPORO!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 01.08.2009 12:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2009 Kwiecień 2007 minął na kuciu i układaniu cegieł Ale po drodze dostałam fona, że muszę odebrać cement z hurtowni, bo mu się gwarancyja zbiera ku końcowi i należałoby zużyć gada Cóż było robić? Kazałam przywieźć na działkę i tyle. Przywieziony, zrzucony /recznie/ przeze mnie i kierowcę /syna kuzynki / został ostreczowany i czekał na swój czas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 01.08.2009 13:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2009 Ale wiecie co? W tym kwietniu to mieliśmy pogodę jak w lato Ażnależy PODZIĘKOWAĆ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 03.08.2009 13:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 W maju udało się wreszcie Dużemu załatwić transport cegieł z odzysku Przywieźli wszystko gdy byłam w pracy . Znowu nic nie widziałam i nic nie wiem, prócz tego, że ubyło nam z kieszeni 750zł. Do tego były jeszcze przywiezione wielkie "bale" drewniane. 2800x14x35 takie mniej - więcej mają wymiary W stodole służyły jako część jednej ze ścian Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 03.08.2009 14:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Natomiast w czerwcu zaczęło się coś dziać Dostałam fona od architekta, że "na pewno dostaniemy PNB" Jasne, wiszę mu jeszcze 1500 zeta, to się przed wakacjami odezwał po urzędzie sprawę przyspieszył, żeby mieć drobne na wakacje. Mnie to akurat, bo już załatwiałam koparke do piwnicy, tylko nie mogłam ustalić terminu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 03.08.2009 14:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Jeszcze w któryś dzień wleciał geodeta i chciał wyznaczać budynek ??? Jak? Dlaczego? PNB jeszcze nie ma! On na to, że mam się nie martwić, bo na pewno będzie, a jak mam dobrych sąsiadów, co mnie nie podkablują, to mogę nawet zacząć kopać. Tylko chłpopina miał problem z wyznaczeniem budynku, Niektóre miejsca były tak zawalone paletami cegieł, że ledwo można było bezpieczną odległość znaleźć do wbicia desek. Oznaczyliśmy budynek przed przywiezieniem palet, ale ciut za blisko. A i niektóra paleta się jakby ciut nie tak ustawiła... W każdym razie się udało i domek miałam osadzony jeszcze przed PNB Tylko o tym sza... I se straciłam 200 zeta. A miało być w cenie mapek i wytyczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 03.08.2009 15:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 No i stało się! Zaczęliśmy prace ziemne przed uzyskaniem PNB Zamówiona koparka przyjechała w drugi piątek czerwca, z "kumatym gościem" za operatora. I cóż się ciekawego okazało? Ów "kumaty gość" to mój kumpel jeszcze ze szkolnych czasów Trochę pogadaliśmy o starych czasach, ale ... płacę za to gadanie. Więc przeszliśmy do prac właściwych. Konkretnie spytał co i jak ma być zrobione, gdzie ziemię dać, gdzie humus, jak głęboko chcę piwnicę itp. No i znalazł coś, czego nikt się nie spodziewał.......jak już zdjął pewną warstwę ziemi, to okazało się, że pod całą działką mam bardzo dobrej jakości .....glinę! I co z tym fantem zrobić? Kazałam glinę wywozić do tyłu na jedną stronę, a resztę ziemi na drugą. Z przodu już były dwie wielkie sterty humusu. Musiało zostać miejsce na piasek do fundamentów i ustawienie sprzętu. Zagłębienie piwnicy w gruncie było na metr z hakiem, kumpel pyta, czy nie głębiej, bo gdy trzeba będzie wyrównać przy stropie, to może wyjść za wysoko nad ziemię? Ja - nieee....bo garaż w piwnicy i będzie gorszy wjazd... Powiem Wam jedno, w życiu nie widziałam, żeby ktoś tak śmigał koparko-ładowarką jak on i to na takiej małej powierzchni! Ale,ale, to nie wszystko! On przyjechał z taką wąską łychą do kopania samych fundamentów, a fundamenty nie wyznaczone! Geodeta owszem wyznaczył, ale same narożniki, resztę mieliśmy z Dużym zrobić sami, jak będzie już zagłębienie na piwnicę. Gdybym wiedziała, jak się cała ta historia skończy, to wzywałabym Dużego, do ekspresowego wyznaczania tych nieszczęsnych fundamentów. A tak powiedziałam, że mamy cały tydzień na kopanie i"damy radę" Tak więc pożegnałam kumpla nieco zdziwionego, że ktoś ręcznie będzie kopał fundamenty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 03.08.2009 15:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 W ten sam piątek, wyznaczyliśmy fundamenty i się zaczęło... Ja w jednym końcu Duży w drugim, szpadlami kopaliśmy co należy. A było tego równiutko 60m, szer 66 i 55cm i głębokości 50cm. Niewiele prawda?>>>>>To spróbujcie sobie tego numeru w glinie twardej jak skała! Którą trzeba skrobać po 1cm, żeby szpadel wchodził i się nie klinował, bo nie dość, że glina twarda, to jeszcze tłuściutka jak nie wiem co! Przez tydzień po pracy kopaliśmy oboje, ale Duży musiał zostawać dłużej, więc w drugim tygodniu, mój Tato codziennie przyjeżdżał i kopał razem ze mną! Oczywiście jeszcze trzeba było ugotować obiad i nakarmić, i Tatę. A to wszystko do 12.30-tej, bo później do pracy Tato zostawał i kopał sam. Z jednej strony to się cieszyłam, bo prace się posuwały, ale z drugiej, to żal mi było ojca, że się z tą gliną tak męczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Afrodyta 04.08.2009 06:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2009 Z gliną na działce to jest na prawdę historia Buduję na wzgórku, 200-300m ode mnie jest prywatna mała żwirownia, 5km ode mnie była wielka żwirownia /dopóki nie dokopali sie do źródła wody i wybiła, zrobił sie ogromny staw na ryby/ miejscowość nie od parady nazywa się Piaski, a na mojej działce jest kilkumetrowej głębokości pokład gliny! Jak to pięknie określił adam_mk /chyba poprawnie napisałam nicka.../ mieszkam na czapce z gliny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.