Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pogaduchy ze Słoneczkiem w tle


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dziewczynki jesteście super z swoim podejściem do budowy :lol: :lol: :lol:

Ja na razie nie robię nic fizycznie ( no nie, wczoraj trzymałam, pasikom deskę jak mierzyli dach, ale Michał w te słowa, jak deska będzie lecieć to puść ją, nie trzymaj na siłę bo Cię ściągnie ze stropu :lol: :lol: :lol: , fakt ja tylko 46 kg ważę ), ale trzymałam :wink: )

 

Afrodyta, ty to jesteś harpagan - jak dałaś radę temu wszystkiemu :o :o :o . Pisz dalej .................

Napisałam komentarz do tego co pisałaś o budowaniu i betoniarce i jedzeniu i flaszce :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Tego dnia to absolutnie wszystko w biegu robiłam, nawet po flachę biegiem. Krinke pyfka też przywlekłam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oryginał anetiny, czerwone i niebieskie moje

Bycie rodzicem odmienia życie. Ale rodzicielstwo zmienia się też

wraz z kolejnymi pociechami. Oto kilka przykładów (od strony matki)

 

odzież ciążowa

1 dziecko: Zaczynasz nosić jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.

2 dziecko: Jak najdłużej nosisz normalne ubrania.

3 dziecko: Odzież ciążowa to twoje normalne ubrania

 

przygotowania do porodu

1 dziecko: Nabożnie ćwiczysz oddech w każdej wolnej chwili.

2 dziecko: Nie ćwiczysz oddechu, bo wiesz, że i tak nic nie pomoże.

3 dziecko: O środki przeciwbólowe prosisz w ósmym miesiącu

ubranka dziecięce

1 dziecko: Pierzesz wszystkie, segregujesz kolorami i kładziesz w

osobnym miejscu

2 dziecko: Sprawdzasz, czy ubranka są czyste i odrzucasz te z

najciemniejszymi plamami.

3 dziecko: Chłopcy mogą przecież chodzić w różowym, nie [] ?

 

płacz

1 dziecko: Dziecko bierzesz na ręce przy najmniejszym kwileniu.

2 dziecko: Podnosisz dziecko, kiedy jego płacz może już obudzić to

starsze.

3 dziecko: Uczysz trzylatka jak nakręcać mechaniczną kołyskę

 

smoczek

1 dziecko: Jeśli smoczek upadnie na podłogę, odkładasz go do

momentu, aż można go będzie wygotować.

2 dziecko: Jeśli upadnie, myjesz go soczkiem z butelki.

3 dziecko: Jeśli wypadnie z buzi, ocierasz o koszulę i wciskasz z

powrotem.

 

pieluchy

1 dziecko: Zmieniasz co godzinę, czy potrzeba, czy nie. tetra

2 dziecko: Zmieniasz co 2-3 godziny w miarę potrzeby. tetra + pampers

3 dziecko: Zmieniasz, kiedy rodzina uskarża się na smród, lub

pielucha z zawartośćią dynda już w kolanach. pampers

 

rozrywki

1 dziecko: Zabierasz dziecko na gimnastykę, pływalnię, czytanie

bajek.

2 dziecko: Zabierasz dziecko na gimnastykę.

3 dziecko: Zabierasz dziecko do supermarketu i do pralni.

 

opiekunka do dziecka

1 dziecko: Po wyjściu dzwonisz do domu co najmniej pięć razy.

2 dziecko: Przed wyjściem przypominasz sobie, że masz zostawić

numer, pod którym można cię złapać

3 dziecko: Kategorycznie zabraniasz dzwonić - chyba, że zobaczy krew.

 

połknięcie monety

1 dziecko: Biegiem do szpitala i żądasz prześwietlenia!

2 dziecko: Czekasz cierpliwie, aż moneta przejdzie.

3 dziecko: Potrącasz z kieszonkowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale sie zrobił dzieciowy wątek :wink:

 

 

chyba musze ja w konia robić może jak będę udawać że idę do kuchni to zaśnie???

U nas jak ALicja nie chciała sama usypiac w pokoju to robilismy podobnie. Najlepszy był mój Ł. Mówił jej, że musi iść zjeść kanapkę. Czekała na niego i najczęściej usypiała. A raz jak przyszedł do niego kumpel to ta tez zaczęła kombinowac i pyta: "a co będziecie robic?" A mój Ł: "będziemy jeśc kanapki " :lol:

 

Co do nieprzespanych nocy rozumiem. Mogę je na palcach policzyć mimo, ze moi odzwyczajeni od jedzenia, od smoka.

Tez spróbowałabym dawać wodę. Jak sie będzie upierać to powiedz, ze mleko sie skończyło i że rano kupicie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to coś co napisałam, w odpowiedzi na pytanie jak to jest mieć troje dzieci :wink: Cały czas trzymam zakładkę do strony z tymi wpisami, ale chcę je mieć u siebie :wink:

 

A jak jest?

 

Czasem bierze mnie cholera, jak mam składać 30 par małych skarpetek :evil:, czy gatków! Dobra teraz już nie takich małych, bo najstarsza będzie miała za chwilę rocznicę I komunii. Albo gdy przez 2 godziny co chwila któreś przyłazi a to po łyżeczkę, a to po picie, a to po kanapkę, albo ciasteczko, wtedy, gdy jesteś spóźniona z robotą! :evil: I tak wkoło! Na szczęście ten czas mam już za sobą, bo wszyscy są samodzielni, ufff... Synuś (5 lat) od 2-óch lat smaży sobie sam jajecznicę i smaruje chleb!:o

Pranie, gotowanie, zmywanie (od lutego mam zmywarkę!!!!!) sprzątanie. W ilościach hurtowych :roll:

 

Moja mama (1 dziecko), z którą nie mam za dobrych stosunków, nie mogła uwierzyć, że w niedzielę po obiedzie zmywam/sprzątam kuchnię grubo ponad godzinę. Ona mieszka tylko z tatą, więc sobie nie nabrudzą. Było to ze 2 lata temu jak przyjechali na obiad (niedziela=obowiązkowo 2 dania) Po obiedzie zaoferowała się, że pozmywa...po 40 minutach zaczęła narzekać na kręgosłup i "skąd się tyle tego nazbierało?" Tak więc resztę zrobiłam ja, ale jaką miałam satysfakcję - "eee tam, co to jest, ja mam tak codziennie"

 

Ale jak całą rodziną idziemy na lody czy spacer po mieście albo gdy jedziemy na wycieczkę rowerową, to mnie taka duma rozpiera :oops: Gdy gramy razem w plażówkę czy badmintona, lub gdy dzieci chórkiem mówią pacierz wieczorem, to się cieplutko na sercu robi...Albo gdy jest się smutnym czy zmęczonym a dziecko przychodzi, całuje i przytula...A jak rano przychodzą do naszego łóżka żeby pobarłożyć, wypieścić, wycałować rodziców i siebie nawzajem :lol: to dzień od razu jakiś taki lepszy się wydaje. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać...

W dodatku jest się kim wyręczyć, jak braknie soli do pyrków, a obiad na gazie.A jak robię zakupy w markecie i widzę dzieci ryczące o "coćtam", to cieszę się, że moje udało się wychować na tyle dobrze, aby do takich ekscesów nie dochodziło :oops:Chwalę się? Trudno, widać mam czym, narazie...:oops:

 

Nie obyło się bez zgrzytów.

Nagle okazało się, że kadet nie mieści trzech fotelików, wizyta w aptece nie schodziła poniżej 150 zł, a bywało 250 jednorazowo! W 16metrowym pokoju były 3 łóżka (piętrus, ale bezpieczniej było go rozłożyć). Wjazd na basen to już wyprawa, o kosztach wstępu na tenże basen, kino, cyrk, zoo itp. nie wspomnę. Wszystko trzeba liczyć x3. :roll: Jednak widzę jak młodsi są bardziej zżyci ze sobą. Starsza córka nie potrafiła odnaleźć się kiedy urodziła się druga, teraz chodzi do szkoły i ma "swój świat". Pracowałam nad ich akceptacją ponad rok. Teraz wiem, że 3 lata to duża różnica, zwłaszcza na początku.

 

Wakacje hmm...

Najpierw dzieci za małe, później termin nie pasował, jeszcze później chorowały :evil: kasy brakowało, bo nie pracowałam itp (wszystko trzeba liczyć x3) powoli zaczynamy nadrabiać "straty"

 

Nie narzekam, nawet mogę z całą świadomością tego słowa powiedzieć, że jestem SZCZĘŚLIWA. Patrząc na moje koleżanki z liceum to się śmieję, bo ja mam już swoje pociechy odpiglane i myślę o imprezach, zabawach, wakacjach i nocnym życiu, a one dopiero rodzą.

 

Hmm..

Tak, jestem szczęśliwa właśnie ze względu na dzieci. Cieszę się, że mam trójkę. I bardzo ważne, dużo w tym szczęściu zasługi Dużego. Bardzo mi pomaga, wspiera i ma cudowne podejście do dzieci. Ktoś mi kiedyś powiedział, że musiałam go z gromnicą szukać, bo na świeczkę to jest za duża rzadkość. :D :oops:

 

W zasadzie jest łatwiej mieć więcej dzieci, bo zajmują się sobą, bawią rozmawiają, sprzątają itp. I trudniej, bo wszystko kosztuje. Ktoś kiedyś powiedział, że jeżeli wykarmisz 2-kę, wykarmisz i 3-kę. Tylko, że to karmienie najtaniej wychodzi. Np. kurtki, buty, plecaki, później szkoła, - wszystko x3 + modlitwa, żeby się po miesiącu nie rozleciało.

 

Pełnia szczęścia jest dopiero wtedy, gdy się zrozumie, że rodzina i dzieci są najważniejsze. To najbliżsi dają siłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki jesteście super z swoim podejściem do budowy :lol: :lol: :lol:

Ja na razie nie robię nic fizycznie ( no nie, wczoraj trzymałam, pasikom deskę jak mierzyli dach, ale Michał w te słowa, jak deska będzie lecieć to puść ją, nie trzymaj na siłę bo Cię ściągnie ze stropu :lol: :lol: :lol: , fakt ja tylko 46 kg ważę ), ale trzymałam :wink: )

 

Afrodyta, ty to jesteś harpagan - jak dałaś radę temu wszystkiemu :o :o :o . Pisz dalej .................

Napisałam komentarz do tego co pisałaś o budowaniu i betoniarce i jedzeniu i flaszce :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Tego dnia to absolutnie wszystko w biegu robiłam, nawet po flachę biegiem. Krinke pyfka też przywlekłam.

Aaaa, bo ja miałam na myśli moje kocury :oops: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocurki są piękne, ale zapomniałam napisać :oops: , bo się zamyśliłam nad tym co napisałaś o swojej rodzinie i dzieciach :)

Mojego Michała siostra ma 5 dzieci, wszystkie są uzdolnione i grają na jakiś instrumentach, kłócą się i owszem, ale są bardzo zżyci, pomagają sobie na wzajem i widać, że wspierają się. Miło popatrzeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocurki są piękne, ale zapomniałam napisać :oops: , bo się zamyśliłam nad tym co napisałaś o swojej rodzinie i dzieciach :)

Mojego Michała siostra ma 5 dzieci, wszystkie są uzdolnione i grają na jakiś instrumentach, kłócą się i owszem, ale są bardzo zżyci, pomagają sobie na wzajem i widać, że wspierają się. Miło popatrzeć :)

 

To jak u Steczkowskich... :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocurki są piękne, ale zapomniałam napisać :oops: , bo się zamyśliłam nad tym co napisałaś o swojej rodzinie i dzieciach :)

Mojego Michała siostra ma 5 dzieci, wszystkie są uzdolnione i grają na jakiś instrumentach, kłócą się i owszem, ale są bardzo zżyci, pomagają sobie na wzajem i widać, że wspierają się. Miło popatrzeć :)

 

To jak u Steczkowskich... :wink: :lol:

 

Trochę tak jak napisałaś, ale jak to się mówi - NAJWAŻNIEJSZE, ŻE ZDROWE :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oto bezmiar matczynej miłości :lol: :lol: :lol: Czytałam to enty raz i znów mi się łezka zakręciła w oku 8) Znalazłam w wewątku o nastolatkach do wymiany :wink:

Agduś,

wyobraz sobie tylko na ułamek sekundy, że mogłabys stracic to swoje niesforne dziecko...

Ja raz sie rozpłakałam jak przyszłam do domu z kartką z wywiadówki z 7 jedynkami, a może ich bylo 8, nie pamiętam... i on czekał na krzyk, na wymówki, a ja mu tylko powiedziałam, że go kocham razem z tymi wszystkimi jedynkami. I nigdy nie zamieniłabym go na żadne inne dziecko.... płakalismy razem. Za tydzień nie bylo żadnej, wszystkie poprawił.

A w tym roku broni pracę licencjacką i będzie dziennikarzem. I wybiera sie do Krakowa na dalsze studia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te punkty Afrodyta chyba rzeczywiście bardzo odzwierciedlają prawdę :)

 

sama mam nadzieję to poznam, gdy będę miała gromadkę

marzy mi się jeszcze rodzinny dom dziecka stworzyć - może kiedyś :)

 

 

 

U nas jak ALicja nie chciała sama usypiac w pokoju to robilismy podobnie. Najlepszy był mój Ł. Mówił jej, że musi iść zjeść kanapkę. Czekała na niego i najczęściej usypiała. A raz jak przyszedł do niego kumpel to ta tez zaczęła kombinowac i pyta: "a co będziecie robic?" A mój Ł: "będziemy jeśc kanapki " :lol:

 

 

ja kombinowałam, że muszę coś sprzątnąć, wykąpać się

ale inwestorek zasypiał szybciutko przy czytaniu

ostatnio ma fazę, że nikt nie musi czytac, woli sam poleżeć i pójść spać :)

 

 

 

 

A to coś co napisałam, w odpowiedzi na pytanie jak to jest mieć troje dzieci :wink: Cały czas trzymam zakładkę do strony z tymi wpisami, ale chcę je mieć u siebie :wink:

 

 

......

 

Pełnia szczęścia jest dopiero wtedy, gdy się zrozumie, że rodzina i dzieci są najważniejsze. To najbliżsi dają siłę.

 

 

a to pieknie napisałaś

dla takich słów chce się mieć gromadkę dzieciaków :)

 

 

 

 

obiecuje, że jak nie znikniesz i jak będziesz pisac dziennik - minek nie wstawię :)

Ty mnie szantażem :o ????!!!!

Przecież nie zniknęłam z własnej woli :(

 

minek moja radiowa 512 nie zniesie :roll: :-? :wink:

 

 

więc .... niech ci komputer już nie pada :)

to szantaż dla twego sprzetu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oto bezmiar matczynej miłości :lol: :lol: :lol: Czytałam to enty raz i znów mi się łezka zakręciła w oku 8) Znalazłam w wewątku o nastolatkach do wymiany :wink:

Agduś,

wyobraz sobie tylko na ułamek sekundy, że mogłabys stracic to swoje niesforne dziecko...

Ja raz sie rozpłakałam jak przyszłam do domu z kartką z wywiadówki z 7 jedynkami, a może ich bylo 8, nie pamiętam... i on czekał na krzyk, na wymówki, a ja mu tylko powiedziałam, że go kocham razem z tymi wszystkimi jedynkami. I nigdy nie zamieniłabym go na żadne inne dziecko.... płakalismy razem. Za tydzień nie bylo żadnej, wszystkie poprawił.

A w tym roku broni pracę licencjacką i będzie dziennikarzem. I wybiera sie do Krakowa na dalsze studia.

 

 

 

pamiętam ten wpis :)

 

staram się też tak podchodzić

inwestorek wie, że wysłucham i postaram sie pomóc w każdej sytuacji

 

miał przykłąd z przedszkola

schowali się pani w łązience - wspięli się po ścianach :o pod sufit

myslał, że będę krzyczeć, gdy to powiedział

 

teraz wie, że jak najbardziej może się wspinać, ale tylko wtedy, gdy jest obok rodzic albo dziadkowie

przy nikim innym nie

ani gdy jest sam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbiłem się do Ciebie Afrodyto po raz pierwszy ... ale od razu dodaję, że bez bez dobrego łoma mnie z komentów nie wyciągniesz :wink: :D

 

Trochę już latam po tym forum, ale pierwszy raz czytałem dziennik (przeczytałem od dechy do dechy), który w realnym czasie 20 dni opisuje kilka lat :o :o :o

 

Wiem, że inni już Cię pytali jak tyle szczegółów zapamiętałaś ... ale korci mnie, żeby zapytać jeszcze raz :oops:

 

PS. Fajnie piszesz. Pisz dalej.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbiłem się do Ciebie Afrodyto po raz pierwszy ... ale od razu dodaję, że bez bez dobrego łoma mnie z komentów nie wyciągniesz :wink: :D

 

Trochę już latam po tym forum, ale pierwszy raz czytałem dziennik (przeczytałem od dechy do dechy), który w realnym czasie 20 dni opisuje kilka lat :o :o :o

 

Wiem, że inni już Cię pytali jak tyle szczegółów zapamiętałaś ... ale korci mnie, żeby zapytać jeszcze raz :oops:

 

PS. Fajnie piszesz. Pisz dalej.

Pozdrawiam

 

Jest perkusista, będą balety :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoździku, ani myślę Cię stąd eksmitować, zostań proszę, będzie mi bardzo miło :lol:

 

To ja już 20 dni męczę mój dziennik, nie wiedziałam :oops: :wink: I gratuluję, że chciało Ci się czytać "od dechy, do dechy" :o :wink:

 

A co do szczegółów.

Zapamiętałam z budowy co ważniejsze, a resztę zrzynam w kolejności chronologicznej z notesu z wydatkami. Mam popisane miesiącami, bo ja lubię mieć poukładane w kolejności, dlatego teraz jest łatwiej. Wielu rzeczy nie pamiętam, ale po wydatkach dochodzę jak coś tam się odbywało.

 

A pewnie gdyby Duży to przeczytał, to znalazłby wiele nieścisłości :oops:

Wpisuję tak jak ja pamiętam i inaczej już nie będzie :lol:

 

Nie mogłam fotografować, to robiłam lepszą dokumentację papierkową niż Kierbud :roll: :wink:

 

A na polskim nauczycielka zawsze mówiła, że mam ładny styl :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...