Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Choinka w doniczce


Recommended Posts

Naiwna jestem :-? Kupiłam w Nomi choinkę w doniczce bo wymyśliłam, ze posadzę ją sobie później w ogrodzie. Kupiłam taką śliczną, gęstą, całe 120cm. No i ... guzik. Wczoraj ją przesadzałam do większej doniczki i okazało się, że od takiej rąbanej rózni się tylko tym, że jest w doniczce :( Główny korzeń uciachany, jeden grubszy złamany. I zostało kilka drobniejszych ale obawiam się, że stanowczo za mało na utrzymanie drzewka przy życiu. Wniosek - choinka w doniczce nie jest po to, żeby ją potem zadołować tylko po to, żeby troszke dłużej postała co nie jest również tak do końca prawdą bo po przeniesieniu z zimna do domu i tak zgubi igły.

A może ktoś wie jak uratować takie drzewko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zawsze jest jakaś szansa.. Jak będzie wystarczajaco silna , da sobie radę.. Ja mam wiele takich dziwadeł posadzonych..i o dziwo są piękniejsze.. niż te cacane. Dam dobrą radę - prawdziwa choinka z doniczkowej plantacji ma przerośniety system korzeniowy, który aż wyłazi dołem. Najlepsi plantatorzy obsadzają młoda choinkę w geowłókninie.Wtedy widać brzegi.Ale nie kosztuje ona tyle..ile ta rąbana szpadlem.Pozdrawiam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak ale sklepy ogrodnicze w grudniu zapadają w sen zimowy, zostają więc hipermarkety. Tak wydawała się śliczna - bo jest śliczna. Przesadziłąm ją, podlałam i zobaczymy co z tego wyjdzie. A w weekend wiatr wywalił ją 2 razy z doniczki. Ciężkie ma u mnie życie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj sie, ja raz kupilam taka w doniczce i wywalilam na smietnik po swietach, sasiadka ja zabrala i posadzila w ogrodzie i rosnie piekna i duza, a raz kupilam, pielegnowalam, robilam wszystko wg zalecen ogrodnika i padla. Wyrzucilam ja, tyle ze w sierpniu.

Mam do choinek w doniczkach stosunek filozoficzny, bedzie co ma byc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety są w sprzedaży takie świerki oraz jodły, które wykopują z gruntu obrąbując im korzenie i wsadzają w donice . No i niech będą ale sprzedający powinien poinformować o tym kupującego.

Nie zawsze kupujący wie co kupuje. Im większe i ładniejsze drzewko za niską cenę tym większe prawdopodobieństwo, że jest wykopane z gruntu.

Z moich obserwacji wynika coś zupełnie innego. Sprzedawca powiada, że takie drzewko może stać przez święta w mieszkaniu a potem wysadzic do ogrodu. Z takimi korzeniami nie ma szans na przyjęcie. Jeżeli nawet nie uschnie w pierwszym roku to będzie przez wiele lat marniało.

Są również w sprzedaży drzewka (świerki), które były od początku produkowane w pojemnikach (doniczkach). Posiadają one cała bryłę korzeniową. Takie drzewka są znacznie droższe od tych "rąbanych" lecz dają gwarancję przyjecia się.

Przysłowie powiada, ze tanie mięso psy jedzą :D

Taka nieuczciwa sprzedaż bywa też stosowana w przypadku wielu roślin ozdobnych

Proponuję przeczytac tekst pt.Kupiliśmy! I co dalej?

http://www.pinus.net.pl/icodalej.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
a u mnie do choinki dołaczono karteczke z instrukcją jak choineczkę posadzic wiosną do ziemi. Uprzedzono mnie że korzenie sa mocno przycinane. A na dole karteczki dopisano że spełnienie wszystkich powyzszych zalecen nie gwarantuje przyjęcia się drzewka w ziemi. Mimo to podjeliśmy to ryzyko bo nawet jak sie nie uda to przynajmniej swięta będo ładniejsze - co sie na razie spełnia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tym roku sadziłem drzewko które moj brat kupił na zeszłą gwiazdkę...

sadziłem je w kwietniu po kilkumiesięcznym przwechowywaniu go w altanie z oryginalną ziemią jeszcze...

korzeni już prawie nie było (powód jest banalny - muszą być poobcinane bo by nie weszły do doniczek)...

drzewko się przyjęło... przypuszczam ze w przyszłym roku zazieeleni się całe...

w tym roku wypuściło tylko nowe zielone galązki...

---------------------

jednym słowem - po prostu wsadzić, podlewać, pielęgnowac, zasilać...

----

i to jest ekologia

----------------------------------------------------------

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Proponuję wysadzić drzewko do gruntu jak najwcześniej, kiedy tylko warunki na to pozwolą tzn. ziemia będzie rozmarznięta.

Może to być i początek stycznia.

Należy jednak pamiętać aby nie wynosić drzewka bezpośrednio z ciepłego mieszkania na mróz.

Jeżeli na dworze jest mróz to należy drzewko pozostawić np. na chłodnej werandzie itp. Nie zapominać o podlewaniu!

Po posadzeniu również należy obficie podlać.

Wskazanym jest osłonięcie tak posadzonego drzewka jakąś cieniówką np. tkaniną reszlową (są z niej wyrabiane np. siatkowe worki na cebulę itp).

Ad. Snowdwarf

drzewko się przyjęło... przypuszczam ze w przyszłym roku zazieeleni się całe...

w tym roku wypuściło tylko nowe zielone galązki...

---------------------

jednym słowem - po prostu wsadzić, podlewać, pielęgnowac, zasilać...

----

i to jest ekologia

O tym, że to drzewko naprawdę się przyjeło to napisz w przyszłym roku jesienią.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie moge powiedzieć nic złego na choinki w doniczkach. Kupuje je od kilku lat (7) w różnych miejscach (ogrodnictwo, OBI, Auchan) i jak do tej pory (odpukać :D ) wszystkie przyjęły się i rosną w ogrodzie. Faktem jest że ich aklimatyzacja to nawet 2-3 lata, kiedy nagle robią się bardzo bujne i zaczynają szybko rosnąć. W tym roku kupiłam jodłę koreańską i mam nadzieję iż z nią również nie będzie problemów. :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Od kilku lat kupowałam choinki doniczkowe bo mniej się sypały i chciałam je podrzucić ojcu na działkę (a nuż się przyjmą?). I zaobserwowałam taką prawidłowość - jeśli choinka była długo w domu i się "obudziła" (zaczęła po prostu rosnąć) a potem została brutalnie wystawiona na zewnątrz, choćby na minimalną minusową temperaturę - to nic z niej nie było. Jeśli postała tydzień w domu i była zabezpieczona na balkonie przed zimnem - w większej doniczce ze styropianem lub wsadzona do gruntu - to rośnie do dziś na działce.

W tym roku kupiłam dwie małe choinki (to już do mnie na działkę :wink: ) i po tygodniu wyekspediowałam je na nieogrzewaną klatkę. Mam zamiar tak długo je potrzymać aż zrobi się możliwie ciepło (plusowe temperatury) i wtedy wsadzić na właściwe miejsce. No chyba, że ktoś je ukradnie z klatki :cry: :evil: ...

Ale liczę, że byłyby chodliwym towarem przed sezonem a nie po...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem tak samo. Pinus - jesteś specem - napisz dokładnie krok po kroku jak takie drzewko rozsądnie ratować. Teraz stoi na balkonie. Nigdy nie było w mieszkaniu. Czasem gdy jest ciepło wlewam do donicy trochę wody. Fajnie by było gdyby było to napisane tak:

- ...

- trzymać w temperaturze ...

- podlewać co ... dni ... litrami wody

- wysadzić w ... jeśli będzie temperatura ...

- do wody podczas podlewania dodać preparatu ...

- ...

ja to lubię konkretnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już swoją rozebrałam i przeniosłam do garażu - niech się przyzwyczaja stopniowo do niższych temperatur.

Jak nie będzie mrozów to ją za jakiś czas wyniosę na zewnątrz. A podlewam jak tylko ma sucho :D

Ciekawostka - jesienią posadziłam w doniczce różne cebulowe. Doniczka stoi w ogrzewanym garażu a kwiaty wykiełkowały już na 20 cm :o

Jeszcze kilka dni a zakwitną a zanim będę mogła wynieść je na zewnątrz to zdążą przekwitnąć. Zostanie mi chyba albo przenieść donicę do domu (wielkie bydle) albo przesiadywać w garażu żeby się kwiatkami nacieszyć :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź dla Geda

 

Fajnie by było gdyby było to napisane tak:

- ...

- trzymać w temperaturze ...

- podlewać co ... dni ... litrami wody

- wysadzić w ... jeśli będzie temperatura ...

- do wody podczas podlewania dodać preparatu ...

- ...

ja to lubię konkretnie

 

No to krótko i konkretnie:

 

Krok 1 -- Weź to drzewko z balkonu i wsadź do gruntu razem doniczką.

 

Jest teraz odwilż więc powinno Ci się to udać. Jeżeli ziemia jest u Ciebie zamarznięta to postaw to drzewko na tej ziemi i okryj doniczkę po bokach np. ziemią, korą, torfem, trocinami itp tylko nie obornikiem ani nie sniegiem. Śnieg byłby dobry ale się roztopi.

W tym wszystkim chodzi o to aby nie zmarzły korzenie, które znoszą temperaturę do minus 5-8 stopni C.

Jak taka "goła" doniczka będzie stała na balkonie to korzenie przemarzną a na balkonie trudniej ją okryć.

Jak budowałeś dom (fundamenty) to wiesz, że ziemia "grzeje" i zamarza (0 st.C) na głębokość 80-100 cm.

 

Krok 2 -- Wczesną wiosną posadź to drzewko tam gdzie ma ostatecznie rosnąć (nie zapomnij o tym).

 

Zakładam, że to drzewko (świerk, jodła, daglezja itp) posiada korzenie a nie jest wyrąbane i wsadzone w donicę.

Nie podaję Ci takich szczgółow jak byś chciał, gdyż mówimy tu o żywym drzewku a nie jak zrobić np. szafę z drewna sosnowego.

 

Pozdrawiam,

pinus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...