mieszkanie bez pozwolenia

[eilian]

Czy czekaliście z przeprowadzką aż wszystkie formalności zostaną załatwione, czy wprowadziliście się wcześniej do nowo wybudowanych domów?

Te przepisy wydają się absurdalne a do tego wyczytałam, że kara za przystąpienie do użytkowania bez dopełnienia tych cholernych formalności to 10 tyś...

[labas1]

Strach się bać.

A ty o wszystkim musisz trąbić.........

[facet27]

tak po cichu i między nami to jest dużo ludzi którzy mieszkają wcześniej i nikt ich za to nie każe.

[zbigmor]

tak po cichu i między nami to jest dużo ludzi którzy mieszkają wcześniej i nikt ich za to nie każe.

 

 

A ja znam takich co za to płacili i nic to nie wnosi do sprawy. Z drugiej strony mieszkać może nie można, ale przeprowadzać się jak najbardziej, a to może potrwać.

[Idziu5]

czytam i ...........

Mieszkam w domu ( jeszcze nie wykończonym brak elewacji i kilku drobiazgów w środku) Jestem zameldowany płacę podatek od nieruchomości na rzecz gminy. ale budynek nie został jeszcze zgłoszony do odbioru

i mieszkam nielegalnie czy legalnie?? czy

[frykow]

Te przepisy włącznie z karą to ktoś nadgorliwy chyba wprowadził. Rozumiem - zakaz użytkownika obiektów publicznych przed odbiorem (sklepy, szkoły, urzędy itd.) - w takich przypadkach mają one sens.

 

Ale jak ktoś chce sobie zamieszkać w swoim nieodebranym domu, to co najwyżej zagraża samemu sobie. Urzędnik nie powinien się w to mieszać.

 

I poddaję pod analizę:

 

- czy wolno samemu dom budować?

- czy wolno spać na budowie?

- czy wolno jeść na budowie?

- czy wolno myć zęby na budowie?

- czy wolno oglądać telewizor na budowie?

 

To jak do diaska urzędnik rozróżnia "zamieszkiwanie" od budowania?

[pawelo_pl]

Wprowadzać się , mieszkać i załatwiać wszystkie papiery.

[Regut1]

Ale jak ktoś chce sobie zamieszkać w swoim nieodebranym domu, to co najwyżej zagraża samemu sobie. Urzędnik nie powinien się w to mieszać.

To jak do diaska urzędnik rozróżnia "zamieszkiwanie" od budowania?

 

Zagraża również swoim dzieciom, partnerce, rodzinie lub znajomym, którzy go odwiedzają, żeby zobaczyć jak mu się mieszka.

Jak ktoś "pomoże" to zaczyna sie zabawa "w kto, kogo?" Najczęściej z inicjatywą zabawy występuje "uczynny" sąsiad, członek rodziny lub "wdzięczny" wykonawca. Urzędnicy mają swoje sposoby, a inwestorzy swoje. I karuzela sie kreci do szczęsliwego zakończenia lub do czasu aż się komuś coś stanie. I wtedy zaczyna się szukanie winnych i pytania dlaczego urzędnicy to tolerowali, przecież biorą za to wynagrodzenia z naszych podatków.

[frykow]

Zagraża również swoim dzieciom, partnerce, rodzinie lub znajomym, którzy go odwiedzają, żeby zobaczyć jak mu się mieszka.

Zasadniczo - jego rodzina, jego dzieci, jego znajomi. Poza tym to zagrożenie jest głównie wyimaginowane. Nie chcę jednak aby dyskusja znowu przeszła na tematy ideologiczne. Uważam ten przepis za zbędny, zwłaszcza w obliczu tego że często sytuacja zmusza ludzi do zamieszkania w niewykończonym domu.

[Regut1]

Uważam ten przepis za zbędny, zwłaszcza w obliczu tego że często sytuacja zmusza ludzi do zamieszkania w niewykończonym domu.

 

Wydaje mi sie że sens wprowadzenia tego przepisu i tak surowej kary był odrobinę "głębszy" niż tylko zasada "moi znajomi/rodzina - moje prawo decydować o ich bezpieczeństwie"

 

Na podobnej zasadzie można dyskutowac o ograniczeniach szybkości, jeździe "na bani", przegladach technicznych aut itp. itd

 

Są rózne sytuachje i różna świadomość ludzi podobnie jak różne mogą być przyczyny braku zgłaszania budynku do odbioru.

 

Każdy jest dorosły i sam podejmuje decyzje i sam przede wszystkim będzie ponosił z tego tytułu konsekwencje. Jak to mówią moje "małpy, moje prawo". Wszystko to do czasu, aż sie "nie uda" wtedy zaczyna sie szukanie winnych.

[pawelo_pl]

Bo Polska to tak dziwny kraj w którym można się zameldować i mieszkać przez 10 lat w budynku w który nie ma odbioru .

[Regut1]

Bo Polska to tak dziwny kraj w którym można się zameldować i mieszkać przez 10 lat w budynku w który nie ma odbioru .

 

Jest na to jeszcze społeczne przyzwolenie. Lata ludowej demokracji lokalnej, zaborów a jeszcze wcześniej "złotej" wolności szlacheckiej robią swoje. jak to mówią szlachcic na zagrodzie ......

Ciągle jeszcze bliżej nam do wschdu, niż do naszego zachodniego sąsiada.

I chodzi tu nie tylko o przestrzeganie prawa ale również o jego stanowienie.

 

Mam nadzieje że mentalność w tym zakresie będzie zmianiała się na lepszą - niemiecką.

 

Ps. Z tym meldowaniem się proponuje uważać

[dode]

Bo Polska to tak dziwny kraj w którym można się zameldować i mieszkać przez 10 lat w budynku w który nie ma odbioru .

 

w moim powiecie nie można. Podstawą do zameldowania jest odbiór.

[pawelo_pl]

Bo Polska to tak dziwny kraj w którym można się zameldować i mieszkać przez 10 lat w budynku w który nie ma odbioru .

 

w moim powiecie nie można. Podstawą do zameldowania jest odbiór.

A ja tak mieszkałem ....

[gregorczyk]

w moim powiecie tez nie można się zameldować bez odbioru - znaczy bez papieru z pinbu, pinb wystawia brak obiekcji z adnotacją do gminy w stylu - proszę o nadanie numeru porządkowego- czyli "zrobienie" adresu.

pani w gminie bez tego nie zamelduje.

[pawelo_pl]

w moim powiecie tez nie można się zameldować bez odbioru - znaczy bez papieru z pinbu, pinb wystawia brak obiekcji z adnotacją do gminy w stylu - proszę o nadanie numeru porządkowego- czyli "zrobienie" adresu.

pani w gminie bez tego nie zamelduje.

A nie nie nadanie numeru to też osobna bajka - do tego potrzebny tylko akt własności - numer domu nie ma nic wspólnego z zakończeniem budowy ...

[gregorczyk]

a w moim powiecie niestety ma, można się zameldować w odebranym domku, na budowie czy na łące nie

[dode]

Bo Polska to tak dziwny kraj w którym można się zameldować i mieszkać przez 10 lat w budynku w który nie ma odbioru .

 

w moim powiecie nie można. Podstawą do zameldowania jest odbiór.

A ja tak mieszkałem ....

 

dlatego napisałam o "swoim powiecie" bo powiaty jakoś różne procedury mają.

[Regut1]

a w moim powiecie niestety ma, można się zameldować w odebranym domku, na budowie czy na łące nie

 

Numer domu (numeracja porzadkowa) nieruchomości to odrebna sprawa od zameldowania. Numer porządkowy (adres) można nadać niezabudowanej nieruchomości. Po nadaniu numeru można się dopiero "przemeldować" - Zameldowanie musi być pod adresem dlatego wymagany jest najpierw nadanie adresu. Zameldowanie wiąże sie z kolei ze stałym miejscem pobytu (zamieszkiwaniem) pod określonym adresem.

[pluszku]

 

Ale jak ktoś chce sobie zamieszkać w swoim nieodebranym domu, to co najwyżej zagraża samemu sobie. Urzędnik nie powinien się w to mieszać.

ciach(...)

 

To jak do diaska urzędnik rozróżnia "zamieszkiwanie" od budowania?

 

Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase. Jak mieszkasz w domu bez odbioru to nie placisz podatku od nieruchomosci. Niektorzy tak robia 10 lat i wiecej. Aby ludzi do tego zniechecic uchwalili takie wysokie kary. To czy sobie sam zrobisz krzywde nikogo nie obchodzi - wazne sa wpływy z podatku.

Objawem zamieszkania moze byc np. obecnosc jedzenia w lodowce , obecnosc prania w domu , szczoteczki do zębów i pasta w łazience, szampon do włosów + inne kosmetyki używane na codzien, obecnosc brudnych naczyn po wczorajszym obiedzie .... sladów zamieszkiwania może byc duzo.

Pokój dziecięcy z zabawkami, łóżeczkiem, wanienka, przewijak, chodzik, kojec, posiadanie abonamentu na TV kablowa/satelitarna, opłacanie abonamentu za internet, samochód w garażu wraz z zestawem kluczy, kół zapasowych .....

nie masz tego wszystkiego - łatwiej bedzie sie w przypadku kontroli wybronic.