RadziejS 27.07.2009 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2009 W 2007 roku, po ślubie, JEJ rodzice podarowali IM działkę, na której mieli budować dom. Zaczęli się budować, wzięli kredyt. Nie minął rok jak wszystko zaczęło się psuć. Rozstali się po 8 miesiącach a po ok 14 dostali formalny rozwód. Dom jest w stanie surowym otwartym, wzięta jedna transza kredytu. Jako, że działkę podarowali JEJ rodzice i jest ona blisko nich, a ON jest z innego miasta, po rozstaniu (a jeszcze przed rozwodem) zaprzestał dokładania się do spłaty kredytu, nie utrzymują kontaktu. Od ok. roku ONA spłaca kredyt sama. Nie mogą się dogadać jak podzielić "majątek". ON nie chce spłacać kredytu, bo tego domu nie chce (to jasne), ale chce, żeby ONA go spłaciła. ON chce dostać połowę wartości działki - ok 100k PLN. A należy dodać, że wszystkie koszty, które ON poniósł (wspólne spłacanie kredytu plus jakieś wydatki bieżące) to maksymalnie 12k PLN. Formalnie należy mu się ta połowa wartości działki, ale moralnie (w moim odczuciu) wybitnie mu się należy. To tak jakby JEJ rodzice wyrzucili połowę działki w błoto, oddali obcemu człowiekowi. Jeśli ONA przystanie na jego warunki, to ON stanie się bogatszy o 80k PLN. Czy jest jakieś mniej kosztowne rozwiązanie tej sprawy. Cofnięcie darowizny musi mieć za podstawę rażącą niewdzięczność, tu czegoś takiego chyba nie ma, ale może można coś z tym zrobić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 27.07.2009 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2009 chyba wizyta u adwokata i notariusza konieczna.najgorszy kredyt pewnie na wiele lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Isgaard 27.07.2009 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2009 Przede wszystkim trzeba rozmawiać i dogadać się. Ja bym nie dzieliła majątku, bo jeśli on podpisał kredyt to też jest za niego odpowiedzialny, więc jak ona przestanie go płacić to on będzie miał problemy. Analizując temat od tej strony myślę że on zrezygnuje z wnioskowania o coś co moralnie nie jest jego i zadowoli się racjonalną kwotą w wysokości poniesionych wydatków.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mynia_pynia 29.07.2009 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 Z tym szantażem z niepłaceniem to nie byłabym taka sprytna.Bo kredyt jest wzięty nie na 100% inwestycji i w razie nie płacenia, owszem będą ścigać dwie strony, ale licytacja pewnie pokryje w całości kredyt, i wtedy będzie i po działce i po domku, i nikt nie będzie zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 29.07.2009 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 Z tym szantażem z niepłaceniem to nie byłabym taka sprytna. Bo kredyt jest wzięty nie na 100% inwestycji i w razie nie płacenia, owszem będą ścigać dwie strony, ale licytacja pewnie pokryje w całości kredyt, i wtedy będzie i po działce i po domku, i nikt nie będzie zadowolony. Masz 100 proc. racji. A na marginesie: miłość skończyła się, ale o pieniądzach tak łatwo nie da się zapomnieć. Najlepiej byłoby dogadać się, ale w ostateczności pozostaje tylko sąd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
RadziejS 30.07.2009 09:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Z tym szantażem z niepłaceniem to nie byłabym taka sprytna. Bo kredyt jest wzięty nie na 100% inwestycji i w razie nie płacenia, owszem będą ścigać dwie strony, ale licytacja pewnie pokryje w całości kredyt, i wtedy będzie i po działce i po domku, i nikt nie będzie zadowolony. Masz 100 proc. racji. A na marginesie: miłość skończyła się, ale o pieniądzach tak łatwo nie da się zapomnieć. Najlepiej byłoby dogadać się, ale w ostateczności pozostaje tylko sąd. Miłość się skończyła - stracili oboje. Ale on nie odpuści, bo widzi, że finansowo może dużo zyskać. Przyszedł z niczym, może odejść z saldem 80k PLN. Ona też niby przyszła z niczym, ale działka była własnością jej rodziców, więc ona/jej rodzina traci to co on może zyskać. No cóż, ale tak to bywa. Jak sądy mogą traktować taką sytuację? Czy ze względu na jego niespłacanie kredytu sąd może orzec niesymetryczny podział majątku? Są na to szanse? Wiem, że sprawa w sądzie jest niesmaczna jak się kiedyś planowało życie, ale ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 30.07.2009 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Sąd oprze się na opinii biegłego co do wartości działki i trwającej inwestycji(kolejne koszty), a o tym, kto w jakim stanie (finansowym) z tego wyjdzie będą decydowały nie tylko zaszłości, ale np. to, kto weźmie na siebie dalszą spłatę kredytu. Sąd może potraktować przyrost wartości nieruchomości (a przynajmniej jego część) związany z budową jako dorobek małżeński - do podziału.Rozliczenie, przepraszam za dosadność, na zasadzie "goły przyszedłeś, goły odejdziesz" raczej nie jest możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
klary1 05.08.2009 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Witam, Rozumiem ze ON zostal rowniez wpisany do ksiegi wieczystej ? Bo jesli nie to mimo wspolnoty majatkowej nie nalezy mu sie nic z tytulu bycia jej mezem. Tak wyglada w przypadku przepisania darowizny od rodzicow. Pozdrawiam KZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.