Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kto ma dosyć mieszkania w domu?


micha

Recommended Posts

Ja od ponad roku mieszkam na wsi - 5 km do jednego miasta, 10 km do drugiego (tam pracuję). Wcześniej też mieszkałam w mieście, na dzielnicy domków jednorodzinnych. Teraz jak tam wpadam w odwiedziny to się duszę, z każdej strony okna co 5 - 10 m budynek i sąsiedzi patrzący co masz na grillu lub wrzask dzieciaków zza płota! Fakt roboty na wsi więcej, większy dom, 3 razy większy ogród z kwiatami i trawniki! Robota wkoło zegara, ale jeszcze mnie ta robota nie znudziła, chociaż czasem ręce opadają, gdy z jednej strony zaczynam to jak dojdę do końca posesji to początek już zarasta :cry: Ale do miasta już bym nie wrociła! Jak mam ochote na imprezkę wsiadam auto i znikam! :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Gość M@riusz_Radom

I dlatego też wybudowałem dom w mieście :) Tzn na tyle daleko od centrum, że nie odczuwa zgiełku, a na tyle blisko, że w ciągu 5 minut mam dostęp do dużych centrów handlowych, szkół, szpitali ;) Idealne rozwiązanie.

 

Ale jedno jest niepodważalne - w domu zawsze jest coś do zrobienia i brakuje czasu na małe przyjemnostki, na które był czas podczas mieszkania w bloku. Z tym dyskutować nie mam zamiaru bo sam odczuwam to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od ponad roku mieszkam na wsi - 5 km do jednego miasta, 10 km do drugiego (tam pracuję). Wcześniej też mieszkałam w mieście, na dzielnicy domków jednorodzinnych. Teraz jak tam wpadam w odwiedziny to się duszę, z każdej strony okna co 5 - 10 m budynek i sąsiedzi patrzący co masz na grillu lub wrzask dzieciaków zza płota! Fakt roboty na wsi więcej, większy dom, 3 razy większy ogród z kwiatami i trawniki! Robota wkoło zegara, ale jeszcze mnie ta robota nie znudziła, chociaż czasem ręce opadają, gdy z jednej strony zaczynam to jak dojdę do końca posesji to początek już zarasta :cry: Ale do miasta już bym nie wrociła! Jak mam ochote na imprezkę wsiadam auto i znikam! :lol:

 

jakbym siebie czytala :p :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie nie wiem co bym robił gdybym nie mieszkał w domku, chyba wylegiwał się całymi wieczorami na kanapie. Praca przy domu sprawia nam bardzo dużą przyjemność chociaż też późno wracam z pracy. Zawsze znajdujemy czas na wyjścia ze lub do znajomych. Życie we własnym domku jest piękne ! Mam wrażenie, że Micha ma za dużo czasu wolnego. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest wyprowadzenie się do jakiegoś przytulnego mieszkanka w centrum miasta, odpoczywanie wieczorami i balowanie weekendami !

Pozdrawiam zmęczonych !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowałem, ciuciałem, myślałem że będzie jak w osterich albo u Niemca.

Dzisiaj powolutku mam rozterek mniej.

Kosić trawę albo na ryby?

Powoli wybieram - na ryby.

Ale po prostu przywykłem do wyższej trawy..... -:)

Mało elegancka ale musi poczekać na moje chciejstwo skoszenia. -:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam dość swojej posesji zawsze kiedy ubieram szelki od podkaszarki i patrzę na te 50 arów porośnięte po pas....

Przechodzi gdy skończę kosić....

Zdarzają się dni w dołku kiedy już mam dość, kiedy wracam z pracy przebieram się i pracuję koło domu do zmroku i czasami nie mam siły wejść do domu.

Poranny widok na prywatny lasek, zapach maciejki wieczorem, zimą własna choinka przed domem. To są najlepsze lekarstwa na moje dołki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Każdy lubi co innego.

Ja marzę o domu, ale w grę wchodzi tylko dom pod miastem (na miasto mnie nie stać). Teraz mieszkam w dużym wygodnym mieszkaniu i nie mogę sobie pozwolić na dom ze względu na dojazdy. Mąż obiecał, że kupimy dom gdy dzieciaki będą na wylocie, czyli za 10 lat. Mam nadzieję, że szybko zleci :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam doła , od jakiegoś miesiąca nie cieszy mnie budowa, (a jesteśmy na etapie kończenia glazury.) Uświadomiłam, że przeraża mnie wyprowadzka z Waw na "naszą" wieś (jakieś 15 km od Waw za Konstancinem, więc niby nie tak strasznie daleko, ale te korrrrrrki).

 

Będziemy mieć tylko 1 sąsiada, całkiem fajnego,z 2 dzieci w wieku szkolnym. My para jeszcze bezdzietna. Sklep tylko 1. Trzbea iść 1 km. Do wsi jakieś 500 m

 

będę tęsknić za cywilizacją...

 

czy ja marudzę????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam doła , od jakiegoś miesiąca nie cieszy mnie budowa, (a jesteśmy na etapie kończenia glazury.) Uświadomiłam, że przeraża mnie wyprowadzka z Waw na "naszą" wieś (jakieś 15 km od Waw za Konstancinem, więc niby nie tak strasznie daleko, ale te korrrrrrki).

 

Będziemy mieć tylko 1 sąsiada, całkiem fajnego,z 2 dzieci w wieku szkolnym. My para jeszcze bezdzietna. Sklep tylko 1. Trzbea iść 1 km. Do wsi jakieś 500 m

 

będę tęsknić za cywilizacją...

 

czy ja marudzę????

 

wielu z nas przechodziło te doły :wink: , ja prawie w depresje na miesiąc przed przeprowadzką wpadłam. Przeszło zaraz pierwszego dnia w nowym domu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że najbardziej o braku dostępu do miejskich rozrywek marudzą ci, którzy z nich nie korzystali, nawet kiedy w centrum mieszkali i nie będą korzystali, kiedy już dom sprzedadzą.

Gdyby to faktycznie stanowiło dla nich treść życia lub główną potrzebę, nie wyprowadziliby się z miasta nigdy w życiu. A jeżeli mają ochotę na kino raz w tygodniu, no to na litość boską, nie wyprowadzają się chyba na odludzie 100 km do najbliższych objawów cywilizacji? Teraz o samochód nie jest trudno, zazwyczaj przynajmniej jeden w rodzinie jest.

To zwykłe malkontenctwo jest. Tak mi się wydaje.

 

No są jeszcze tacy, którzy zwyczajnie wpadają w panikę na samo wspomnienie o zmianach, ale to osobna kategoria :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeżeli mają ochotę na kino raz w tygodniu, no to na litość boską, nie wyprowadzają się chyba na odludzie 100 km do najbliższych objawów cywilizacji?

 

No są jeszcze tacy, którzy zwyczajnie wpadają w panikę na samo wspomnienie o zmianach, ale to osobna kategoria :-)

 

A mi się wydaje, że niektórzy idąc owczym pędem (bo znajomy się buduje, bo znajomy ma bo....) kupują działkę na łapu capu (lub poprostu tam gdzie ich na nią stać) bez przemyślenia co dalej. Bez zastanowienia się czy sielskośc wioski 50 km od miasta jest dla nich. I najpierw jest fajnie, SSO idzie piorunem, później człowiek zajęty wykończeniówką - a otrzeźwienie przychodzi jak trzeba się przeprowadzić.

 

Ja całe dotychczasowe życie mieszkałem w Warszawie i dla mnie przeprowadzka 30-40-50 km od centrum, bez miejskiego autobusu bez sklepu 300-400m od domu etc. byłaby tragedią. No tak mam i koniec. Nie wyobrażam sobie, że jadę 40 km do pracy, rodziny, znajomych, kina, knajpy itp. Nie wyobrażam sobie jakbym żył zostawiając dzieciaka 40 km od Wawy w przedszkolu i miałbym go odebrać do 17. Pewnie można to pogodzić ale ja w to w życiu nie wchodzę. Dlatego w naszym przypadku priorytetem przy kupnie działki było to o czym wspomniałem powyżej. I tym sposobem dom stoi 13 km od warszawskiego Żoliborza i jakby samochód zaniemógł to do rodziny, bliskich, znajomych dojadę miejskim autobusem. I na dzień dzisiejszy jestem super szczęśliwy z własnego domu, działki, sielskości, wsiowych zapachów i tego wszystkiego z czym związana jest "wieś" a jednoczesnie nie zrezygnowałem z miejskich wygód, a znajomych, rodzinę widzę codziennie. A co byłoby jakbym nie kupił działki w czasach kiedy kosztowały jeszcze normalne pieniądze (czyli moim zdaniem do roku 2005) ?

 

Kupiłbym mieszkanie w mieście + weekendową działkę rekreacyjną na wsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dość mieszkania w naszym domu jesienią i zimą na wsi 25 km od półmilionowego miasta, w którym mieszkam w bloku. Zawsze wracamy do miasta jesienią głównie z dwóch powodów. Po pierwsze syn ma tutaj dobrą podstawówkę, szkołę muzyczną, treningi, basen i co mu się tylko zachce pod nosem. Po drugie - po lecie w domu na wsi robi się nudno. Na taras i do ogrodu się nie wychodzi. Pozostaje tylko ładny widok za oknem, który jednak nie rekompensuje konieczności ogrzewania domu, dojazdów, braku fajnego spędzania czasu, jakie oferuje miasto...

Za to latem mam dość mieszkania w naszym mieszkaniu w bloku. Ten urok tarasu i ogrodu... Mąż lubi po pracy "podłubać" coś przy domu. Tylko nasz 11-letni syn nie za bardzo lubi ten nasz dom na wsi - nudzi się.

Nie stać mnie na rozwiązanie idelane, czyli dom w willowej dzielnicy w pobliżu szkoły, przedszkola itp. - brakuje mi mniej więcej 2 mln złociszów :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja doskonale rozumiem autora tego postu. Pięć lat temu wprowadziliśmy się do domu 15 km pod Szczecinem. Początkowo była euforia, syn zapisany do lo0kalnej podstawówki etc. Załamanie przyszło gdy urodziło się drugie dziecko, starsze trzeba było wozić do miasta do gimnazjum, mąż wyjechał do pracy. Miałam dość odległości, życia w aucie, błota, braku ulic i oświetlenia i całego tego dymu wokół domu. Teraz już wszystko się poukładało, dzieci rosną, ja się starzeję i miasto coraz mniej mnie kręci. Chyba się przyzwyczaiłam. Już mi dobrze. Może i ty Micha się przyzwyczaisz, daj sobie trochę czasu a jak nie uda się, to nie męcz się tylko dawaj nogę do miasta. Czasu nikt nie zatrzyma, szkoda życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno zachciało mi się mieć kurną chatę, z maluśkimi otworkami okiennymi przytkanymi mchem.

Zdarzyło się to , kiedy ogarnął mnie szał mycia okien. W całym domu.

 

Po 24 oknie poczułam, że jeszcze jedno, a zacznę kąsać i pluć jadem.

Szczęściem owo chciejstwo kurnej minęło.

 

Czasem nas coś przerasta, jak przeginamy normalnie.

Kurna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...