KKinga 29.07.2009 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 Witam! Pytanie może niezbyt fortunnie sformułowane, ale już wyjaśniam, o co chodzi. Kota jeszcze nie mam, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce będę miała ( a raczej moja córka będzie miała- 9 lat) i już myślę gdzie powinien mieć swoje miejsce do spania i toaletę. Jest to o tyle istotne, że kotek będzie musiał podczas naszej nieobecności przebywać w jednym pomieszczeniu zamkniętym, ze względu na czujki alarmowe w całym domu z wyjątkiem dwóch pomieszczeń, których właśnie dotyczy moje pytanie. Pierwsze pomieszczenie byłoby wprost idealne dla kota: widne,przestronne, z zakamarkiem na kuwetę, możliwością znoszenia tam różnych zabawek i bez obawy, że coś się zniszczy właścicielom , ale niestety jest to tzw.pokój letni, bez ogrzewania i fajny tylko poza sezonem grzewczym. Drugie pomieszczenie to łazienka z ogrzewaniem podłogowym. Na zimę idealna, ale nie tak komfortowa jak letni pokój. No i ja, szczerze mówiąc nie chciałabym kociej rezydencji w łazience przez cały rok (ze względów estetycznych). Obydwa pomieszczenia są obok siebie. Pomyślałam więc sobie, że w okresie wiosenno-letnim, kotek przebywałby (tylko w czasie naszej nieobecności oczywiście) w pokoju letnim, a gdy byłoby już za zimno, przeprowadzałabym go wraz z posłaniem i kuwetą do łazienki. Tylko nie wiem, czy to dobry pomysł i co kotek na to? Czy można robić kotu taką przeprowadzkę (myślę tu głównie o kuwecie) co pół (+/-) roku? Nie znam zbyt dobrze kociej natury (zawsze miałam psy) i nie jestem pewna czy takie rozwiązanie nie namiesza za bardzo w kociej psychice. Jedno jest pewne, kotek nie będzie mógł urzędować w całym domu,gdy nas nie będzie. Pomóżcie proszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LeoAureus 29.07.2009 14:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 Moje koty przenoszenie kuwety znoszą ze stoickim spokojem i bez urazów na psychice Co więcej - bardzo lubią spać w łazience Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 29.07.2009 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2009 Ale czy te czujki alarmowe sa takim problemem?Mamy dwa koty, pod nasza nieobecnosc chodza po calym domu i nic sie nie dzieje. A tak prawde mowiac to koty pod nieobecnosc domownikow wiekszosc czasu spedzaja na spaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 30.07.2009 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Ale czy te czujki alarmowe sa takim problemem? Nie chce sie wypowiadac za autorke wątku, ale u mnie byl podobny problem. Alarm byl przed kotami, zwykłe czujki ruchu. W jednym pokoju postanowilismy wymienic czujki i pan z firmy alarmowej odradzał czujki ruchu tolerujace zwierzaki do ilustam kilogramów (max to chyba czujki do 40 kg). Zastosowalismy inne rozwiazanie. Koty maja "swój" pokój Podobno przy energicznych kotach zdarzało się, że czujki głupiały, nie radziły sobie z bardzo szybkimi ruchami zwierzaka, interpretowały to jako powód do alarmu. Wiele osób takie czujki ma i nie ma problemu, nie wiem czy to kwestia niektorych kotów czy złego dobrania czujek, fakt pozostaje faktem że zdarzały się problemy. Może teraz sa lepsze czujki. Poza tym, jesli system alarmowy nie byl dostosowany do zwierząt, to wymiana wszystkich czujek na jakiekolwiek inne rozwiazanie jest po prostu kosztowna. U mnie przez pewien czas na dzień kuweta była w jednym pokoju, a na noc w sąsiednim i koty nie protestowały (no ale wtedy to siła wyższa). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KKinga 30.07.2009 11:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Niestety, pamiętam jak przy zakładaniu alarmu, pracownik firmy mówił, że jeżeli kot będzie skakał po meblach, to czujki go "wyłapią". A jaką ja mam gwarancję, że kotek nie będzie brykał po fotelach, szafkach itd? Spróbuję opcji z przenosinami. A tak na marginesie, to nie mamy jeszcze nawet upatrzonego kotka, ale wiemy, że ma być po wakacjach. Na pewno będzie kocurek, najlepiej czarno-biały i przygarnięty ze schroniska lub z ogłoszenia. Jeśli ktoś z Forumowiczów wie coś o czarno-białym kocurku do oddania, w mazowieckim, to proszę o informację na priv lub w tym wątku. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 30.07.2009 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2009 Moze to i nie mazowieckie, ale kotki super. Moze wiec jakos sie dogadacie.http://forum.muratordom.pl/koty-oddam-za-darmo-poznan-i-okolice,t165533.htm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 31.07.2009 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2009 Jeśli ktoś z Forumowiczów wie coś o czarno-białym kocurku do oddania, w mazowieckim, to proszę o informację na priv lub w tym wątku. Prosze bardzo, w warszawskich jest sporo B&W (black and white ): http://www.adopcje.org/koty_do_adopcji-7-391-0-1-Warszawa.html Ewentualnie ogolnopolskie strony adpocyjne, np.: http://forum.gazeta.pl/forum/f,42480,KOTY_I_PSY_ADOPCJE.html http://adopcje.miau.pl/ Zawsze tez mozna zadzwonic do schroniska. W Celestynowie są kotki, nie wiem jak na Paluchu. Ewentualnie popatrzeć, gdzie na pobliskich osiedlach sa kocie domki czy karmniki i pogadac z opiekunami (ja tak kiedys dwa dzikusy osiedlowe dostałam z ogloszenia - no przecudowne kotki to były!). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 03.08.2009 18:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 moim kotom jest obojętne gdzie przestawię kuwetę ale śpią gdzie same chcą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 03.08.2009 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Moja kota wróciła z urlopu - miała trzy razy zmieniane miejsce kuwety I nie miała nigdy swojego spania , bo było to bez sensu. Ona i tak śpi gdzie chce i zmienia jej się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 03.08.2009 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 no właśnie gdzie chcą, nawet na regale z książkami pod sufitem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 03.08.2009 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 no właśnie gdzie chcą, nawet na regale z książkami pod sufitem Dokladnie, my juz nie raz szukalismy swoich kotow. Oj potrafia sie one zabunkrowac do spania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 03.08.2009 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 w szafie (pod sufitem), w wersalce, na fotelach, krzesłach,w łóżkach dzieci, na parapecie, na kaloryferze - nigdy w wyznaczonym miejscu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 03.08.2009 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 mało z tego, ale paskudne sierściuchy nie ujawniają się jak nie maja własnego interesu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teba 03.08.2009 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Może to nie kocurki a kotki, ale wiele już obie przeszły są malutkie i bardzo potrzebują domków... "Życie wśród zwierząt uczy pokory. Obserwując je znajdziemy odpowiedzi na zadawane sobie trudne pytania. Nie warto wgłębiać się czy to instynkty, kojarzenie, czy w końcu to nieprzypisane zwierzętom słowo - inteligencja. Ta fantastyczna, trzykolorowa koteczka została znaleziona w trakcie jazdy późną nocą na jednej z najniebezpieczniejszych polskich tras szybkiego ruchu E7. W fatalnej, burzowej aurze cudem została zauważona na poboczu drogi, gdzieś między oponami TIRów a rowem odpływowym. Miała wtedy może cztery, góra pięć tygodni. Jeszcze pełzała. Kilka niewielkich obrażeń, odwodnienie, wychudzenie i robactwo które z trudem mieściło się na tym małym ciałku. „Wyserwisowana” na błysk następnego dnia rozpoczęła dalszy etap swojej przygody. I tu okazuje się że nie pełna miska, ciepły kąt, i zabiegi lecznicze się najważniejsze. Pozostaje jeszcze problem mamy… Kociak płakał, a potem już szlochał cały dzień. Nie wiedzieliśmy czy z bólu, czy głodu. Biegała na swoich króciutkich łapeczkach od kota do psa w poszukiwaniu kogoś kto zastąpi jej matkę. Nie było chętnego, ale nie rezygnowała - przetestowała wszystkich. Pod koniec dnia znalazła. Pridźka, Kontrapunkt Grafika, doskonała suczka, perfekt matka, wychowała już nie jeden miot , laktacja na pstryknięcie palcami. W nocy płakanie ustało, słychać już było tylko odgłosy mlaskania i mruczenia. Ta druga kotka, buro-pregowano-biała, została przyniesiona dwa dni później. Na skutek jakiegoś urazu jej gałka oczna, w niczym już nie przypominająca oka, znajdowała się gdzieś, gdzie nie było jej miejsce. Jest już po zbiegu, i tylko wystający dren przypomina bardziej nam niż jej o jej kalectwie. Jest mniej więcej w tym samym wieku co trzykolorowa. Wystarczyło dwa dni aby obce sobie kotki stały się siostrami, a mamka jednego kociaka, może być równie dobrze mamką dwóch. Można spędzać godziny na obserwacji szalonych zabaw kociąt. Nawet najbardziej zszargane nerwy znajdą swoje ukojenie przy oglądaniu wzajemnych relacji miedzy członkami rodziny obcych sobie nie tylko genologicznie, ale i gatunkowo. Bo macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz na świecie, i choć nie jedno ma imię to zawsze wywala w nas najlepsze strony nas samych. Małe kotki po „zreperowaniu” i odchowaniu czekają na nowych, kochających właścicieli. Było by absolutnie super gdyby wśród Państwa znalazłby się ktoś kto zaadoptował by obie razem." Skopiowane ze strony: http://www.delcantico.pl/Puppy/czytaj/artykul/5 Wszystkie informacje właściciel momentalnie przesyła na maila, obie dziewczynki są przepiękne [/img] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 05.08.2009 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Teba wychowałam się w domu w którym zawsze były zwierzęta - znajdy, równocześnie były np królik z którego chciano zrobić pasztet bo się znudził, świnka morska, na którą nie zgodził się tatuś jednej z koleżanek syna i chciał wyrzucić przez okno - można godzinami opowiadać .. Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta. — George Bernard Shaw na szczęście są jeszcze wspaniali ludzie ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 18.08.2009 23:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Sierpnia 2009 w szafie (pod sufitem), w wersalce, na fotelach, krzesłach,w łóżkach dzieci, na parapecie, na kaloryferze - nigdy w wyznaczonym miejscu Otóż to, NIGDY Kupiłam naszym kotkom dla wygody takie coś: http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/drapak.jpg i obchodzą go szerokim łukiem, a posadzenie tam któregoś, jest dla niego karą, co od razu widać po minie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 19.08.2009 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2009 Sloneczko też myślałam o takim kupnie, u znajomych koty kochają takie wspinaczki ale nie wiem czy moje zaakceptują póki co wolą skoki : szafa - regał z książkami - serwantka..... gorzej jak to robią w nocy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gringol 19.08.2009 21:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Sierpnia 2009 Jakby co, to jest taki preparat "Stop Kot" , widziałem go w komforcie. Jest bardzo fajny, bo jak chcemy, żeby nasz mruczuś omijaj jakieś miejsce, to psikamy i po sprawie. Dosyć przydatny wynalazek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 20.08.2009 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2009 gringol a sprawdziłeś go na swoim kocie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
raffran 20.08.2009 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2009 Stosowalismy w swoim czasie rozne prteparaty typu"Stop Kot" i to w roznej formie. Zaden z nich nie dzialal na nasze koty dluzej niz kilka, no moze kilkanascie godzin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.