kordzina 04.08.2009 04:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2009 Aha, po 6 latach kuchni nie mam nadal Jak to??? A myślałam, że to ja jestem w czołówce Kordzina, masz łóżka i narzekasz? Wstydu nie masz dziewczyno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTA79 05.08.2009 06:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Pozdrawiam wytrwałych i zdeterminowanych! U mnie podobnie: golizna i ograniczone finanse! Ale pomału do przodu! Pocieszyłam się, że nie tylko ja się przejmuję i dołuję róznymi brakami! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emango 05.08.2009 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Właśnie zasiadłam do kompa w poszukiwaniu wsparcia. W temacie - jak wyżej Musimy się do końca sierpnia wprowadzić - nie mam kuchni (ani na razie widoków na nią), ekipy, która zaczęła, ale nie skończyła gładzi, pomalowanych ścian, podłóg w połowie domu, drzwi wewnętrznych. Mam: dwójkę dzieci, z czego jedno zaczyna naukę w szkole (pierwszak znaczy), dla obojga będzie to nowa szkoła... Mam dość już bezsilności w rozmowach z fachowcami, dla których wykończeniówka przy nowych budowach to gra nie warta świeczki. Dzięki za ten wątek Podniósł mnie na duchu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 05.08.2009 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Olej to! Ja po 3 latach pstrykam wyłącznikami bez górnej części, lustra w łazience nie wysylikonowane, listwy łaczące pomieszczenia nie przykręcone, anemostaty kominka gdzieniegdzie, opaski drzwi gdzieniegdzie, ale ogólnie mało widoczne, garaż zawalony-auta 3 rok na dworze.......... To mój dom. Mi sie w końcu zachce kiedyś - choćby na emeryturze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 05.08.2009 22:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 My mieliśmy wodę pożyczoną od sąsiadki wężem ogrodowym, "tylko na chwilę" ,a zeszło rok ! W zimie zamarzało, mąż szedł rano wężem poszelątać i znowu leciała. Dobrze, że oczyszczalnia była i działała. Kilka miesięcy bez kuchni, nadal bez regałów na książki, tylko kartony, bez balustrady na schodach i wielu innych rzeczy. Niektóre rzeczy nawet mniej potrzebne kupione w przypływie szaleństwa i kasy z kredytu (np. dość drogie meble do dużego pokoju, kominek kaflowy od Foresta), na inne już nie starczyło... Ale nie żałuję, bo potem już bym nigdy więcej takich nie kupiła. Ale za to mamy kredytu, że ho ho Więc nieprędko uzupełnimy braki. Ogród robimy sami jak najmniejszym kosztem i stopniowo, więc krajobrazu pobudowlanego już się w dużej mierze pozbyliśmy i jest gdzie wypocząć i posiedzieć (tylko nie ma kiedy , bo trzeba było łapać dodatkowe zatrudnienie na te raty). Ale i tak nie zamieniłabym się na mieszkanie (chociaż w zimie w przypływie rozpaczy na najwyższym kursie franka chcieliśmy sprzedać dom , ocknęły nas proponowane przez cwaniaków ceny kupna). Jak wieczorem posiedzę w ogrodzie lub w niedzielę i gdy patrzę namój własny kawałek ziemi i nieba ,to mi wszystko wynagradza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.08.2009 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Bardzo pocieszający wątek (nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście, nie ) Dochodzę do wniosku, że jestem nienormalna - przeprowadzkę planuję gdy juz będą podłogi, kuchnie, pomalowane, drzwi wewnętrzne, balustrady, podjazd, ogrodzenie ... chyba przeginam. I zamierzam jeszcze wczesniej zgłosić zakńczenie budowy.. To chyba nie jest rozsądne podejście. W zasadzie już powinnam się pakować chyba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 05.08.2009 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Bardzo pocieszający wątek (nic tak nie cieszy jak cudze nieszczęście, nie ) Dochodzę do wniosku, że jestem nienormalna - przeprowadzkę planuję gdy juz będą podłogi, kuchnie, pomalowane, drzwi wewnętrzne, balustrady, podjazd, ogrodzenie ... chyba przeginam. I zamierzam jeszcze wczesniej zgłosić zakńczenie budowy.. To chyba nie jest rozsądne podejście. W zasadzie już powinnam się pakować chyba... eeeeeee normalna jesteś podłogi mam, kuchnię mam, pomalowane mam, podjazdy, balustrady.... - mam Ale nie mam wszystkich anemostatów w suficie nawiewowych z kominka, listwy progowe w przedsionku, żarówka w pomieszczeniu gospodarczym (choć extra pralka stoi - - nieotynkowany garaż, kostka "prawie cała" tylko kilka metrów po zejsciu z tarasu brakuje (3 lata) Ogólnie - wrażenie super - chociaż oko bazyliszka wychwyci niejedno - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.08.2009 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 No i to są tzw. detale :) W moim obecnym mieszkaniu po 10 latach nadal tapety przy suficie nie się wykończone :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 05.08.2009 23:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 fajnie?a na grzejnikach "copki"wylot z kominka wisi sobie ta a tak, listwy łaczącej salon ze schodami w dół - nie ma- choć kupiona, zegar na witrynie stoi-a nie powieszony 3 rok.......itd, itd, a to tylko salon............ http://foto0.m.onet.pl/_m/265418a53118becdebc57de1e699f050,10,19,0.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 05.08.2009 23:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Ale za to masz bardzo ładną podłogę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 05.08.2009 23:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 acha, drzwi na taras niewyregulowane takie sobie zamykanie, popękało z lekka te wypusty pod sufitem, brakuje troszkę korka od wewnątrz, w wejściu do kuchni nie wygipsowana krawędź kafelek, to wciąż salon......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 05.08.2009 23:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Nefer!Pewne rzeczy nie wygłaskane - a tu pora malować juz chyba - zaczynać znowu odświeżąć.....Wprowadzajcie się.Zapomnijcie o hobby (bo ogrudek do koszenia, rynna zgubiła haki jak spadł śnieg i oberwał, kabina przesiąka na ściany - trza uszczelniać) itd,itd,iyd.............Dom - studnia czasu, pracy i środków na lata.Ja w końcu mam głęboko i jadę na urlop zasłuzony.A mieszkać mieszka sie fajnie, jest zima za pasem, bedzie czas na "robótki ręczne" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 05.08.2009 23:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 ale napisałem "ogródek" No job twoju za moju............... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.08.2009 23:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 Dochodzę do wniosku, że jestem nienormalna - przeprowadzkę planuję gdy juz będą podłogi, kuchnie, pomalowane, drzwi wewnętrzne, balustrady, podjazd, ogrodzenie ... chyba przeginam. I zamierzam jeszcze wczesniej zgłosić zakńczenie budowy.. E tam zaraz nienormalna. Po prostu nie jesteś przyduszona przez konieczność Nie wszyscy mają tak dobrze Nie tylko bogaci budują domy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 05.08.2009 23:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2009 ale napisałem "ogródek" No job twoju za moju............... Na tym forum jest możliwość edycji postu, nie trzeba poprawiać ortów w następnym poście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kiwuśka 06.08.2009 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2009 Olej to! Ja po 3 latach pstrykam wyłącznikami bez górnej części, lustra w łazience nie wysylikonowane, listwy łaczące pomieszczenia nie przykręcone, anemostaty kominka gdzieniegdzie, opaski drzwi gdzieniegdzie, ale ogólnie mało widoczne, garaż zawalony-auta 3 rok na dworze.......... To mój dom. Mi sie w końcu zachce kiedyś - choćby na emeryturze Bobiczek, chociaż masz te lustra. moje czekają w piwnicy, aż się za nie zabierzemy.... Dobrze, że się na krótko obcinam, to w sumie nie muszę się czesać Opaski mamy na wewnętrznych, ale zewnętrzne - nieeeeeeeeee! Za to mam pralkę - od godziny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kordzina 06.08.2009 10:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2009 widzę że wątek zaczyna żyć własnym życiem...ja jestem teraz przygnieciona kartonami wszelakimi. i moja łazienka zaczęła się wczoraj robić. więc jest duża szansa,że wychodka potrzebować nie będę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 06.08.2009 11:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2009 Dochodzę do wniosku, że jestem nienormalna - przeprowadzkę planuję gdy juz będą podłogi, kuchnie, pomalowane, drzwi wewnętrzne, balustrady, podjazd, ogrodzenie ... chyba przeginam. I zamierzam jeszcze wczesniej zgłosić zakńczenie budowy.. E tam zaraz nienormalna. Po prostu nie jesteś przyduszona przez konieczność Nie wszyscy mają tak dobrze Nie tylko bogaci budują domy Joshi :) Bogate w tym kraju to chyba sa banki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość M@riusz_Radom 06.08.2009 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2009 Ja również zakończyłem budowę domu a do zrobienia mam jeszcze : - malowanie poddasza - podłogi na poddaszu - wstawić drzwi na poddaszu - zrobić docelowo schody - zamocować listwy na poddaszu - zrobić ogrodzenie i to chyba tyle A mieszkamy już od miesiąca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 06.08.2009 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2009 Wprowadzajac sie do domu mielismy wszystko pomalowane, wyplytkowane (wlacznie z garazem przy domu i gospodarczym), ldrzwi wewnetrzne, azienka byla wykonczona, meble kuchenne z agd tez i jedyny pokoj syna calkowicie umeblowany. Wszystkie tzw. brudne prace byly zakonczone. Nie mielismy zadnej lampy, karniszy i firan, mebli w sypialni, salonie, biurze, skrytce, wiatrolapie (sypialni nie mam do dzis) ale jak to sie mowi "szewc w dziurawych butach chodzi". Na zewnatrz nie bylo nic: ani rynien, podbitki, tynku, klinkieru, kostki, ogrodu. Mieszkamy 1,5 roku i powoli ciagle cos robimy i dokupujemy i konca nie widac tyle jeszcze do zrobienia i ile kasy trzeba jeszcze wydac , dom to skarbonka bez dna . Przeczytajac ten watek juz przestane marudzic, ze jestem biedna, bo nie mam pokonczone wszystkiego, bo tak jak Nefer napisala jak sie poczyta co komu brakuje to od razu czlowiekowi lepiej i nie zaowaza sie pustej sypialni z kartonami i materacem i brak tynku na domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.