Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bez czego się przeprowadzaliście, czego nie było...:(


kordzina

Recommended Posts

A nie będziemy miec:

(...)

7. Żadnych drzwi wewnętrznych (nawet do łazienki :oops: )

(...)

 

My mieszkamy już półtora miesiąca i drzwi do łazienki mamy takie :wink: :

 

http://img405.imageshack.us/img405/8798/drzwi1j.jpg

 

fajny pomysl :wink: a co to za materiał na zasłonkę: jakas folia czy co? pokaże mężowi i tez będę chciała coś takiego mieć :D zawsze to większy komfort :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 99
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

powiem Wam że strasznie sie cieszę że "drucini" sie przyjęło :lol: :lol: :lol:

to jest takie modne, takie włoskie....takie pospolite...i każdy to ma i nikt nie zazdrości- a jak nazwa....od razu wiedziałam że zrobi furorę :lol: :lol:

---------------------

jak zakładałam ten wątek była w średnim nastroju więc pisze jak sytuacja wygląda dziś czyli po 2 miesiącach od wprowadzenia...wszystko co doszło zrobiliśmy sami:

-pomalowany pokój na dole, skończony włącznie z listwami, zrobiony dokładnie( tak piszę bo resztę mamy tyle niedociągnieć)

- ogrzewanie+ ciepła woda: działa, jesteśmy zadowoleni i już umiemy obsługiwać nasz piec( to ważne bo nie mieliśmy grzejników jak sie wprowadziliśmy)

- kuchnia -prowizorka zrobiona przez męża- nie wymarzona ale funkcjonuje

- duża super lodówka

garderoba -czekamy tylko na pobyt w ikea i dokupienie wieszaków na spodnie i dupereli

- chłopcy mają szafki w pokoju, pod skosami ( hand made by mąż)

-łazienka- nie ...nie skończona ale jest długo oczekiwany prysznic, umywalka...

- ogród- dzięki zmowie przyjaciół na prezent parapetówkowy mamy 30m żywopłotu tujowego, który będzie stanowił tło ogrodu...strasznie się z tego ucieszyłam :wink:

wiele jeszcze nie mamy drucini jeszcze długo będą ale:

-rachunek za prąd 90zł: szok mam nadzieję ze sie nie pomylili-w bloku płaciłam więcej...

- rachunek za grzanie 200zł

studnia robi swoje, oczyszczalnia też, dojdą jeszcze śmieci...to tyle...uśmiech moich synów latających po przyszłym ogrodzie BEZCENNE :wink:

dużo siły i wiary ............ powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny pomysl :wink: a co to za materiał na zasłonkę: jakas folia czy co? pokaże mężowi i tez będę chciała coś takiego mieć :D zawsze to większy komfort :D

to zwykła zasłona prysznicowa powieszona na drążku rozporowym :wink:

materiał rzeczywiście taki trochę foliowo-plastikowy. Chciałam, żeby był jak najmniej przezroczysty :wink:

Na górze drzwi do łazienki mam podobne. Mam nadzieję, ze juz niedługo będą drewniane :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowao miałem już kupić inny dom więc sprzedałem mieszkanie i.. właściciel tego co chciałem kupić zmarł zostawiajac 4 skłóconych spadkobierców. Nowy właściciel mojego ex mieszkania wyznaczył wcześniej nieprzekraczalny termin wyprowqdzki Było lato 2006 i ceny zaczeły wariować.Wiedziłem że jak nie kupię lada chwila czegoś do zamieszkania to juz nie kupię niczego.Zdecydowaliśmy sie na zakup więc domku do remontu w którym na upartego da sie zamieszkać.

 

http://img69.imageshack.us/img69/9338/bild0550.jpg

 

Po załatwieniu spraw u notariusza,odczekaniu tego cholernego czasu dla Agencji Rolnej zostało nam dokładnie tyle czasu by zawieść te 120 km nasze rzeczy dwoma kursami samochodu przeprowadzkowego. Jak skończyliśmy była juz godzina 22 30 -przeprowadzke kończyliśmy przy zapalonych światłach naszego samochodu bo przy tym wejściu nie było oświetlenia. Po zakończeniu wnoszenia mieliśmy tylko tyle sił by napompować materac(łużko było w częściach tak jak kupiliśmy je przez internet) . W sypialni były jakieś stare sienniki wiec wywaliliśmy je przez okno (rano okazało sie ,że zbombardzowaliśmy krzak róży) i padliśmy jak zabici.

Był wrzesień a nie było szyby w sypialni . Okna wstawili nam dopiero w październiku.Drzwi wejściowe dało sie otworzyć szpilka albo mocniejszym pchnieciem i brak ogrodzenia.Jak jechaliśmy do hurtowni to domu pilnował nasz futrzak robiacy za "panienke z okienka"

http://img69.imageshack.us/img69/1290/obraz174.jpg

 

http://img31.imageshack.us/img31/5040/obraz176p.jpg

 

Kiedyś wracamy a tu futrzak na podwórku . Ktoś próbowal najwyraźniej "pozwiedzać" nasze obejście więc futrzak zeskoczył na dach ganku i potem na ziemie i popedził intruza.

 

Mieliśmy na poczatku 1 kran i umywalke i i muszle klozetowa, 3 czynne gniazdka elektryczne. Pierwsze śniadanie zjedliśmy na stole wystawionym na dwór bo w domu był taki syf. Noxilinka ,która wcześniej przypominała troche detektywa Monka ( jezeli chodzi o czystość) uzbrojona w 3 pary rękaiwic i jakięś strasznie śmierdzace i żrące chemikalia wypalała az do gołego gruntu "wrogi teren".Na szczęście kuchenka i butle były nasze.Kompiele w dzieciecej wanience cała woda grzana w garnku na kuchence.

Po miesiącu "salon" wyglądał tak:

http://img69.imageshack.us/img69/1166/bild0914.jpg

Ciuchy do dzisiaj trzymamy w tych pojemnikach tylko juz "lepiej podanych"

http://img31.imageshack.us/img31/5323/bild0911.jpg

 

Mimo tego ,że w domku była już linia to TPsa z przyczyn bla bla bla ... telefon podpieła nam dopiero po 2 miechach . Internet był już po 3m od wprowadzenia.

 

 

Fajnie było :D :D :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Fajnie było :D :D :D :D :D

 

a dlaczego nie masz dziennika, choćby wstecznie !!!

Remont takiego starego domu jest super.... pod warunkiem, że się o nim czyta a nie robi :lol:

Choć galerię zdjęć zrób

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już wiem, w co wejdziemy

salon zrobiony - nie będzie jedynie chyba żyrandolów dwóch jednakowych :D

meble się jakieś znajdą :)

kuchnia będzie prowizorką, ale powiedzmy będzie gdzie usdtawić talerze i szklanki

i jakiś stół będzie

łązienka będzie

garaż nie ruszony

łazienka górna nie ruszona

nasza planowana sypialnia nie ruszona - brakuje strychu :D

 

najwazniejsze, zeby jako takiego kurzu nie było

z resztą damy sobie radę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny pomysl :wink: a co to za materiał na zasłonkę: jakas folia czy co? pokaże mężowi i tez będę chciała coś takiego mieć :D zawsze to większy komfort :D

to zwykła zasłona prysznicowa powieszona na drążku rozporowym :wink:

materiał rzeczywiście taki trochę foliowo-plastikowy. Chciałam, żeby był jak najmniej przezroczysty :wink:

Na górze drzwi do łazienki mam podobne. Mam nadzieję, ze juz niedługo będą drewniane :lol:

 

pokazywałam mężowi, też takie drzwi sobie zafundujemy :lol:

 

widziałam tez na allegro wieszak stojący na wiszące ubrania - drążek i szafę materiałową z dwoma organizerami półkowymi. Chyba coś takiego sobie kupimy, a reszta w kartonach będzie. Ciekawe jak długo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

Ha ! To i ja dorzucę to czego nie było:

drzwi, ościeżnice i opaski luzem, kible takoż, umywalki w kartonach (po dziś dzień), listwy przypodłogowe docięte, ale nie wszystkie przyklejone.

Na zewnatrz -plac budowy jak okiem sięgnąć.

Garaż w stanie surowym.

Meble w kuchni przeniesione z poprzednich trzech mieszkań (za każdym razem trochę przerabiane).

Sypialnia brak łózka, szafy (do dzisiaj ) szmaciane z supermarketu.

Żyrandole- model : żarówa na kablu.

I tak dalej...

Ale i tak domek był w moich oczach najpiekniejszy na świecie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Wreszcie mnie nie wywala z FM, więc mogę spokojnie napisac kilka słów :D

 

U nas nie było nawet drzwi wejściowych :D Firma zafundowała nam pół roczną obsuwę :D Drzwi zbił majster z desek, od środka nabita była czarna folia żaby nie wiało a zamykało się dom od zewnątrz na kłódkę. I tak mieszkałam z cócią przez miesiąc :D

Poza tym były panele w 1 pokoju na górze, gdzie spałysmym, płytki w komunikacji na dole i maciupka łazienka na dolie. I kuniec :D Kuchni dorobiliśmy się po 3 latach (tu medal za wytrwałość dla mnie :D ). Mieszkamy 5 lat i ciągle jest duuuuużo do zrobienia. Ale na swoim i za swoje pieniądze (i kredyty :D ).

Ponieważ mój dziennik budowy na FM przykrył się grubą warstwą kurzu, to na koniec kilka wspominkowych zdjęć:

 

Kuchnia :D W tle pomieszczenie gospodarcze a na pierwszym planie pan mąż sałatkę robi (chyba kolejna parapetówka się szykowała:) )

http://foto0.m.onet.pl/_m/10222dc1e5d2ead5e96a6fc917ea8f6c,10,19,0.jpg

 

 

Osobą najbardziej zadowoloną z niecodziennej wysokości "mebli kuchennych" była - wówczas mała - Natka

 

 

http://foto0.m.onet.pl/_m/211f1d4c5ac53bba257eb2e5f7707900,10,19,0.jpg

 

 

Salon w pierwsze święta - zdecydowana zmiana jakościowa, bo jest parkiet :D

http://foto2.m.onet.pl/_m/41e82e721d01d65519eadfcfcf24c60a,10,19,0.jpg

 

 

Ogrodzenie długo się robiło, ale... jedyna w swoim rodzaju okazja by nauczyć się tańczyć na rurze :D

 

http://foto3.m.onet.pl/_m/dcdcf8f9fb13b4b9b10b2c4ccdb1405f,10,19,0.jpg

 

Nie chcę żadnej prowizorki, bo ta trwa najdłużej, dlatego tak wszystko się ciągnie. Ale ile satysfakcji! :)

Ot i tyle mojego wspominania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myśmy mieli japońską wersję Druciniego - Yosom. :lol: Potem było polowanie po wyprzedażach i Ikei i za całkiem nieduże $$ udało się ubrać cały domek w całkiem fajne lampeczki, najdroższa kosztowała chyba 130 złotych.

 

Nie było też: drzwi wewnętrznych z wyj. kibla (jednego), przedsionka i 1 pokoju (promocja w Leroyu), ogrzewania podłogowego (tylko kominek z tak-sobie działającym DGP), mebli w sypialniach (na dole i w gabinecie segment z bloków i materace na podłodze - tak jest do dziś, super się śpi ;) ). Wszystkie meble przywleczone z bloków, łącznie ze starą rozwaloną wersalką do salonu. Nie było tez luster w łazienkach (na razie jest jedno), armatura tylko w prysznicu i umywalce na dole, na górze działał tylko kibel (do dziś działa ;) ).

 

Garaż i piwnica to jedna wielka graciarnia z gołymi ścianami i wylewką (krzywą). Podjazd do garażu był gliniastym torem zjazdowym, pomijam drobiazgi typu brak elewacji, tarasu czy szaf wnękowych.

 

W sumie to najbardziej przeszkadzał wszechobecny syf budowlany - człowiek oblatywał chałupę z mopem i ścierą, na drugi dzień znów wszystko było szare od kurzu.

 

Było wyposażenie kuchni (warunek kol. Małżonki) ale też niekompletne (ostatnie szafki zrobiły się jakoś przed Świętami.).

 

Nie ma co się łamać, sąsiad dopiero w tym roku wykończył górę (po 11 latach). Wszystko w swoim czasie... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Ale mnie pocieszyłyście tym o czym jest ten wątek.My też wprowadziliśmy się do nie wykończonego.Zmusiła nas sytuacja (nie było dla nas miejsca w domu mojego teścia)a decyzja została podjęta z dnia na dzień.

Wprowadziliśmy się w czerwcu 2010 roku do garażu.Urządziliśmy prowizoryczną kuchnię w teraźniejszej kotłowni oraz pokój w garażu.Mieliśmy stare kuchenne meble,stół,kanapę a szafę przywieźliśmy z odzysku z warszawy o d znajomej.Nie mieliśmy wody,światła, pieca,ogrzewania.Woda była z węża od teścia ale sprężaliśmy sie szybko bo teść sprzedawał dom z działką.W garażu mieszkaliśmy przez dwa miesiące.W tym czasie zrobiliśmy przyłącza wody i prądu,ułożyliśmy ogrzewanie podłogowe i zrobiliśmy wylewki.W lipcu po zrobionych wylewkach ocieplaliśmy dach bo nie był wcale ocieplony wełną i płytami,trochę też szpachlowaliśmy salon.W sierpniu mój małż na szybko szpachlował pokój na dole,kuchnię,przedpokój i wiatrołap.Zrobił to na raz żeby nie było gołych tynków widać.Kuchnia przenieśliśmy z kotłowni do kuchni a do pokoju wstawiliśmy łóżko,tv,łóżeczko dla naszego synka i stolik.W pokoju nie było parapetów ani podłogi tak samo na całym dole.We wrześniu zrobiliśmy kotłownie.Kupiliśmy piec i podłączyliśmy go aby było ciepło.Nie mieliśmy drzwi wewnętrznych do grudnia.W grudniu kupiliśmy drzwi na cały dół założyliśmy tylko do garażu,pokoju i łazienki na samym końcu gdzieś około marca założyliśmy drzwi do przedpokoju.Drzwi mają klamki ale drzwi do pokoju jeszcze się nie doczekały.Łazienki nie miesimy jak sie przenieśliśmy w czerwcu była prowizorka na dworku dobrze że było lato.Kibelek i umywalkę mieliśmy kupioną ale nie mieliśmy płytek które kupiliśmy dopiero w grudniu.W sierpniu powiesiliśmy sam sedes oraz umywalkę.Na tą chwilę łazienka ma płytki bez fug,jest umywalka z baterią,sedes bez przycisku nie ma kabiny do dziś.Góra była nie ocieplona,bez wylewek oraz hydrauliki.Odcięliśmy ja od reszty domu płytami tak aby dotrwać do wiosny.Było zimno fakt nie raz przy dużych mrozach jak wstawaliśmy rano było np.8-10 stopni.Syn całą zimę był u dziadków.Mieszkanie nie było też ocieplone z zewnątrz.W marcu robiliśmy naszą drogę z której nie dało się wyjść,wyjechać ani wjechać.Samochód nie raz mieliśmy wyciągany z tego bajora.

Tak dotrwaliśmy do wiosny w maju zaczęliśmy ocieplać dom z zewnątrz oraz w lipcu i sierpniu ocieplać resztę góry wełną.

Na dzień dzisiejszy mamy:

- ocieplony dom (sama siatka i klej)

- drzwi wewnętrzne na całym dole(jeszcze bez wykańczających listew)

- parapety w dwóch oknach na dole ( nie ma w salonie ale tam trza 3 metrowego oraz w garażu i kotłowni)

- część płytek na podłodze w garażu i cała podłoga w kotłowni

- łazienka płytki,sedes,umywalka,bateria

- karnisz w pokoju na razie jeden:)

- prowizoryczną kuchnię (stare meble oraz kuchenka i lodówka oraz mikrofala)

- nowa pralkę

- ocieplona góra (brakuje płyt k-g które czekają aż małż rozpatrzy wniosek o zamontowanie)

- dwa parapety zewnętrzne (reszta czeka na montaż stojąc w garażu hihi)

- uprzątnięte podwórko w tym utwardzona droga oraz dosadzona reszta tuj (reszta była przed naszą budową sadzona)

- prowizoryczne wejście po pustakach stropowych do domu oraz prowizoryczny podjazd do garażu z płyt chodnikowych

- jeden kinkiet w kuchni oraz jeden prowizoryczny

- rynny ( tez nie kompletnie założone ale tak aby się nie lało)

 

Nie mamy:

- kuchni

- dokończonej łazienki

- podłóg na dole i górze gdzie brak jest też wylewek

- góry w k-g

- płytek w garażu i kotłowni na ścianach

- żyrandoli

- schodów,barierki,

- zamontowanych parapetów wewnętrznych i zewnętrznych,

- klamki w drzwiach do pokoju i reszty drzwi na górę

- drugiej łazienki,pokoi na górze

 

 

I chyba to wszystko.Nie piszę że kostki i tarasu na dworku bo to będzie ale w dalekiej przyszłości i na końcu.

 

mam nadzieję że kogoś pocieszyłam bo ja po lekturze jestem juz spokojna i nie będę narzekać że nic nie mam ...bo mam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...