Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kominek - DGP - gdzie się podziało ciepłe powietrze?


irek01

Recommended Posts

Kominek "tradycyjny", grawitacyjne rozprowadzanie ciepłego powietrza, powietrze do spalania - doprowadzone z zewnątrz kanałem.

Gdy kominek był już "prawie gotowy" - wkład osadzony, podłączenie do komina, dystrybutor powietrza.... zrobiłem próbę. Na dystrybutor założyłem dwie rury "spiro". Resztę otworów w dystrybutorze - zasłoniłem. Rozpaliłem w kominku. Super! Działa. Dokończyłem zabudowę kominka - murowana z pustaka Solbet (plus ocieplanie - Rockwool).

Kolejna próba. I tu ciekawostka.

Dystrybutor posiada 7 otworów: 5 otworów fi125mm i 2 otwory fi160mm.

160-tki idą bezpośrednio do pokoju w którym stoi kominek, natomiast 125-tki - poprzez strych - do reszty mieszkania. Wszystkie otwory (już jako rury "spiro") zostawiłem odkryte. Rozpaliłem w kominku. Ze 125-tek - ciepło "aż miło". Podchodzę do pierwszej 160-tki - cieplutko. Podchodzę do drugiej 160-tki - cisza.(?) Nic. Przykładam rękę - nic. Włożyłem rękę do środka rury - nic. Głębiej.. troszkę cieplej. Jeszcze głębiej....troszkę cieplej. (?) No i sobie myślę - rura zsunęła się z dystrybutora. Ale - nie. No to co? Gdzie jest to ciepłe powietrze. Fizyka nie lubi takich rzeczy. Może gdzieś ucieka? Myślę, myślę... nie wiem. Dobra - szukam. Wziąłem drut, pajęczynę (takie "coś" co tkają pająki - bardzo lekka i czuła na ruch powietrza). Zaczepiłem pajęczynę na drucie i podtykam pod działającą rurę - efekt - jak trzeba. Podtykam pod niedziałającą rurę - i co ? Okazuje się się że powietrze miast wylatywać z rury - jest do niej zasysane! (?) Jakie prawo fizyki za to odpowiada - to ja wiem. Ale jak ja to zrobiłem - to już nie wiem.

Proszę FORUMOWICZÓW o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - adam_mk pewnie rzuci warte słowa.

Chyba nawet na ten wątek się powoła

http://forum.muratordom.pl/o-wentylacji-co-i-po-co-wzdluz-i-w-poprzek,t134659.htm

 

 

Prosta sprawa - powietrze z tego pomieszczenia w którym rura nie działa jest zasysane, aby wyrównać ciśnienie w całym domku.

Podejrzewam, że gdyby Twój pierwszy eksperyment polegał na sprawdzeniu nawet wszystkich otworów przed zabudowaniem i pociągnięciem do pomieszczeń, to miałoby szansę działać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe powietrze które "wychodzi" z rur jako ogrzane musi gdzieś "wejść" :D

Czyli do dystrybutora dołem musi być dostarczone tyle samo powietrza ile górą wychodzi do rur jako ogrzane.

W Twoim wypadku szpary na dole między dystrybutorem a wkładem są zbyt małe (lub o zgrozo nie zostawiłeś ich wcale) i nie nadążają z dostarczaniem powietrza dlatego jest zaciągane jedną z rur.

 

To podobne zjawisko jak u ludzi, którzy zakładają super-szczelne okna i drzwi. Nie stosują "nawietrzaków" w ścianach lub otworach i dziwią się, że wentylacja grawitacyjna generalnie im działa, ale jedną kratką to im wieje do środka... :D

A niby skąd to powietrze ma się w domu brać jak wszyskimi otworami będzie wyprowadzane na zewnątrz !?!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Już wróciłem.

Domyślałem się tego o czym wspomnieli koledzy. Ale wolałem zapytać.

"Nowy" jestem w tym temacie.

Oczywiście - całość się musi kompensować. Ile powietrza opuszcza "komorę" - tyle samo musi być do niej dostarczone - z zachowaniem "równowagi" ciśnienia.

A jako że całość działa "grawitacyjnie" - układ zaczął kompensować sobie "braki" z miejsca z którego mu było "najlżej" - i padło na jeden z kanałów "wylotowych".

Ale doprowadzenie powietrza do miejsca gdzie ma ono zostać ogrzane - jest że tak powiem "fabryczne". Czyli patrząc "od przodu" na kominek - przestrzeń pod wkładem. Jest ono wolne. Nie będzie tam składowane drewno - jak to jest często pokazywane na różnych fotkach reklamowych. Wkład jest otoczony (wewnątrz obudowy) płaszczem z blachy (wkład Jotul). Pomiędzy wkładem a tym płaszczem przepływa powietrze (ogrzewając się) które trafia do dystrybutora i dalej do kanałów wylotowych. Jako że kanały wylotowe pozostawiłem całkiem otwarte, mam:

3,14*(0,125m)^2 * 5(kanałów) = 0,245 mkw

3,14*(0,16m)^2 * 2(kanały) = 0,16 mkw

0,245 + 0,16 = 0,405 mkw

Czyli na "wylocie" mam 0,4 mkw powierzchni.

Na "wlocie" napewno tyle nie mam. A powierzchnia pomiędzy wkładem a płaszczem z blachy jest jeszcze mniejsza. Mniejszy przekrój - większe ciśnienie.

Trudniej "pobrać" powietrze. Aby zatem całość "uspokoić" i "zrównoważyć" powinienem chyba zmniejszyć przekroje wylotowe (dolotowych nie mogę)

- czyli założyć kratki i anemostaty. I dopiero potem przetestować całość.

Czy poprawnie kombinuję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...