PliP 14.08.2009 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2009 Jest rok 2005. Właśnie skończyłem studia i nie wiem co dalej... ciekawe ile osób tak ma ???? Studiowanie to był chyba mój dotychczas najlepszy okres w życiu, który niestety się skończył i nie wróci. Pamiętam dobrze ideał swójMarzeniami żyłem jak królSiódma rano to dla mnie nocPracować nie chciałem, włóczyłem sięGdy tak wspominam ten miniony czasJak dobrze że to nie poszło w lasDużo bym dał by przeżyć to znówWehikuł czasu - to byłby cud Wówczas miałem do podjęcia wiele życiowych decyzji, gdzie pracować, gdzie mieszkać, czy zostać na doktoracie, może wyjechać ponownie do Finlandii. Międzyczasie udział w TV SHOW "ZDOBYWCY" dodatkowo pozytywnie zamieszał w życiorysie. A miało być tak pięknie.Od tamtej pory świat dla mnie zaczął istnieć od nowa. Zamknąłem ten 25 letni okres życia i poszedłem dalej przed siebie.Wróciłem na wieś, zacząłem prace i na dobry początek poszedłem na gminny przetarg. Kupiłem działkę wraz z domem i budynkiem gospodarczym. http://www.pszczelidom.republika.pl/STARY_DOM/1-stary%20dom.JPG Jak podpisałem akt notarialny, to uświadomiłem sobie, że przecież nikt nie chciał jej kupić za te pieniądze... a ja chce do miasta do Szczecina. I tak pozostało wtedy. Działka jeść nie wołała, a po roku jej wartość wzrosła, a potem jeszcze bardziej w sumie kilkakrotnie. Pierwszy zryw budowlany miałem w 2007 roku- jednak problemy z materiałami i ich kosmiczne ceny szybko ostudziły mojej emocje. Zakończyło się tylko na umowie z Energetyką i zakupie map oraz na wydaniu warunków zabudowy. Kolejne trzecie podejście pojawiło się pod koniec 2008. Wystąpiłem do Nadleśnictwa o pozwolenie na zasypanie przydrożnej dziury i ostateczne wyrównanie terenu. Rozpocząłem powolną rozbiórkę istniejącego domu. http://pszczelidom.republika.pl/STARY_DOM/2-rozbiorkadachu.JPG Między świętami, a nowym rokiem wjechała na działkę Fadroma, która zrównała budynek z ziemią. http://pszczelidom.republika.pl/STARY_DOM/3-ruina.JPG http://pszczelidom.republika.pl/STARY_DOM/4-fadroma.JPG Jednocześnie z rozpoczęciem rozbiórki zleciłem wykonanie projektu indywidualnego. Gotowe teczki z projektem domu dostałem po ponad 4 miesiącach główkowania. Pomimo, że indywidualny to i tak jest sporo w nim dziwnych wymysłów z jakiegoś gotowego projektu z internetu. Dziś bym za ten projekt nie zapłacił, gdyby nie był on zrobiony tak jak chcę tego Ja.W końcu po to robi się projekt indywidualny, aby nie było w nim już żadnych poprawek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 15.08.2009 21:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2009 Nagły atak zimy troszkę ostudził moje zapały budowlane. Zresztą Energetyka nie spieszyła się z podłączeniem prądu. Projekt ciągle na etapie rozmieszczenia pomieszczeń i dziwnych wizji projektanta itd W marcu 2009 zrobiłem wstępne równanie terenu. Pozbierałem oraz wykopałem wszystkie kamienie. Wykulałem również wszystkie kamienie z których były zbudowane ściany piwnicy. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/10-kamienie.JPG Niektóre były tak spore, że o ich ruszeniu mogłem sobie tylko pomarzyć. Kolejnym etapem było wycięcie wszelkich zakrzaczeń na terenie działki. Drzewa bowiem wszystkie mają zostać. Będą nawet jeszcze dosadzone, a to tylko po to aby jak najbardziej wkomponować się w teren lasu. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/09-wycinka-krzakow.JPG Różnica wysokości między wjazdem na działkę a granica brzegu strumienia wynosi blisko metr. Stwierdziłem więc, że dość wywożenia czegokolwiek z działki. Teraz jedynie wwozić aby ja troszkę podnieść. Cały gruz jaki pozostał po domu oraz po nie istniejących od lat budynkach został wrzucony w olbrzymią dziurę. Ziemia jaka została po jej wykopaniu została rozplantowana. Dziś nawet nie widać, że coś tam przybyło, a tym bardziej, że coś tam ubyło. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/06-rownanie-terenu.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/05-rownanie-terenu.JPG Skoro teren równy, pozwolenie na budowę wydane to pora na Geodetę, który wyznaczył narożniki przyszłego domu. Geodeci mają swoje ceny... oj mają. W sumie umówiłem się z innym, a ostatecznie przyjechał inny. Było to tak. Poszedłem do geodety, który szykował mapy i się pytam czy wyznaczy mi budynek na działce. Mówi ze nie ma problemu i wziął dokumentacje do kopiowania. Na koniec zapytałem ile taka przyjemność kosztuje. Oni do mnie, że jak dla mnie to 400. Wiedziałem, że ta cena jest normalna. Więc mówię- To dajcie panowie znac kiedy będziecie to na miejscu się rozliczymy. A oni do mnie, że są gotowi. Mam tylko uszykować deski, gwoździe i młotek. Ojj zagotowało się we mnie... To wy nawet własnego młotka nie macie. A gwoździe nie będą w gratisie.... no to gdzie ta promocja. No dobra to jak będę gotowy to dam znać i wyszedłem. Przyjechałem do domu.... chwila klikania w necie.... kilka telefonów.... i mam. Znalazłem geodetę za 300 zł z tym, że będzie potrzebował mojej pomocy i najlepiej jak będę miał wkręty i wkrętarkę no i kołki oraz deski. Całość zajmie około godziny. W ten oto sposób zarobiłem 100 zł/godzinę, a tej stówki i tak nigdy nie zobaczyłem )) i nie odczułem, że ją zaoszczędziłem. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/07-geodeta.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/08-geodeta.JPG Teraz pora zorientować się w cenach za robociznę i poszukać ekipy budowlańców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 17.02.2010 21:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Witam po bardzo długiej przerwie.To o czym pisałem ostatnio to praca geodety a dziś mamy już luty roku następnego i bryła domu już praktycznie cała stoi. Jednak zacznijmy po kolei. Każdy ze znajomych co innego mówił o Ekipach budowlanych i nikt nie polecał mi swojej ekipy na 100%. Każda z nich miała niby masę roboty, że w sumie to już podpisują umowy na wnuków, no ale na mój domek znajdzie się termin. Zresztą jak na moje obliczenie to mieli kosmiczne ceny i zbywałem tych fachowców naciągaczy.Stwierdziłem, ze dam ogłoszenia do lokalnej gazety i tak też zrobiłem.W dniu, w którym się ukazało nic innego nie robiłem jak tylko odbierałem telefon i wysłuchiwałem kto co robił, gdzie i za ile. Mówiłem też co ja mam do zrobienia – dowiadywałem się cenę i kończyłem rozmowę.Moje wymagania były dość proste.Interesowała mnie ekipa budowlańców, która buduje z Porothermu a dokładniej z cegły EDER o szerokości 44 cm. Jeżeli mówili ze robią to pytałem czym to tną. Jak ktoś mi mówił, że ma boszkę albo młotek i przecinak to odpadał. Dodatkowe zadanie to strop lany, a więc interesowały mnie stemple lub nawet całe szalunki no i doświadczenie w tej dziedzinie.Ostatecznie podjąłem rozmowy chyba z 4 firmami.Jeden z fachowców z Wałcza po obejrzeniu terenu stwierdził, że budynek wykona 17 tysięcy + dach. Kierownik budowy jest w cenie.Obejrzałem jego budowy no i w sumie mieliśmy na drugi dzień podpisać umowę.Gdy przyjechałem na rozmowę to ojciec tego niby szefa stwierdził, że syn się pomylił w cenie i ma to być nie 17, a 27 tysięcy i on jako kierownik chce 3 tysiące. No i dodatkowo za położenie więźby oraz blachodachówki 15 tyś. Stwierdziłem, że musze przemyśleć tą sprawę. Długo nie myślałem i już po południu byłem u kolejnego Pana, który również chwalił się swoimi budowali i moją wycenił na 24 tyś bez dachu. Oczywiście zgodziłem się i podpisaliśmy umowę. W cenie miały być wykopy, fundamenty, kanaliza, posadzka zero, postawienie murów, wylanie stropu, ściana kolankowa, wieńce oraz szczyty. Na drugi dzień już byli ze swoim dyliżansem na budowie i stwierdzili, że muszę wynająć fadromę gdyż oni nie będą szpadlami kopać fundamentów. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/dzialka.JPG Zgodziłem się na to pomimo, ze wykopy były w cenie. Po południu na budowę przyjechał sąsiad ciągnikiem z turem trochę porył i zostawił. Oczywiście ani grama ziemi nie wywiózł. Gdyż tak jak wcześniej napisałem- nie ma żadnego wywożenia ziemi z działki.Międzyczasie inna firma dowiozła palety z bloczkami i rozstawiła je dookoła przyszłych fundamentów. Dowieźli również całą stal niezbędną do wykonania zbrojenia ław fundamentowych. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/dzialka.JPG Panowie przyjechali z rana bez szefa i zabrali się za gięcie oraz wiązanie zbrojenia. Na drugi dzień gotowe były już wykopy. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/szalowanie.JPG Oczywiście szef upomniał się, że ta fadroma coś mało wybrała, ja natomiast powiedziałem, że jak chce więcej aby wybrała no to z jego wynagrodzenia odciągnę bowiem w umowie ma zapisane wykopy fundamentów.To było takie nasze pierwsze małe spięcie.Bo w sumie jak nie wiadomo o co chodzi to o pieniądze chodzi! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 17.02.2010 22:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Praca wre pełną parą i to tak pełną, że aż sam w to nie wierzę.Dziś przyjechała wg planu betoniarka z betonem B-20 na ławy. Pech chciał, że musiałem pilnie wyjechać i nie mogłem osobiście oblukać co i jak jest robione. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/zalewanie.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/zalewanie1.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/zalewanie2.JPG Gdy wróciłem to jednym słowem załamka.Okazało się, że panowie w ogóle nie używali wibratora do zagęszczenia betonu cała powierzchnia ław jest spękana i trzeba to ponownie zalać mleczkiem cementowym aby do zbrojenia nie dostawała się woda oraz powietrze. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/pekanie.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/pekanie1.JPG Był to powód do kolejnego mojego spięcia z szefem firmy. Tu już było trochę ostro bo powiedziałem, że kolejne uchybienia, które będą niezgodne z sztuką budowlaną poskutkują pomniejszeniem końcowej zapłaty.Szefowi się to bardzo nie spodobało, jednak działali dalej. Oczywiście ekipa dalej działała po swojemu i odbyła się kolejna rozmowa z szefem aby np zaprawa była dookoła bloczków i aby nie było takich szpar ja na obrazku poniżej. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/spara.JPG Dogadaliśmy się, że w związku z tymi brakami tzw. fuszerkami panowie otynkują cały fundament. Powiedziałem również, że nie mogę niestety darzyć jakimkolwiek zaufaniem tego co robią i na każdym kroku będę przeprowadzał osobiste kontrole. Zdawać by się mogło, że już będzie wszystko OK.Tak więc przystępujemy do zasypywania fundamentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 17.02.2010 22:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Zdawać by się mogło, że jest już wszystko OKNa budowę wywrotki przywiozły około 100m3 piasku- bo tyle trzeba było wsypać między ściany fundamentowe jako wypełnienia. Warstwa piasku to minimum 70 cm i uzgodniłem ze szefem ze całość będzie sypana w 3 warstwach a te z kolei będą zagęszczone. na uzgodnieniach się skończyło.Operator mi powiedział, ze on jeździł i zasypywał, a ekipa w tym czasie leżała w cieniu bo stwierdzili, że na koniec się ubije. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/zasyp1.JPG Zaczęli ubijać dopiero następnego dnia, gdyż dziś leżenie strasznie ich wymęczyło. Zresztą pracują w firmie w której czy się stoi czy się leży to i tak dycha się należy. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/zasyp2.JPG Jeszcze dobrze się nie obudziłem a już dzwoni do mnie szef, że mam załatwić fadromę bo za mało piasku jest wsypane. To żądanie bardzo mnie podbudowało no i poinformowałem Pana, że za około godzinę będzie sprzęt na miejscu. Dowóz fadromy i jej praca to minimum 500 zł, które oczywiście odciągnę od uzgodnionej kwoty za budowę. Szef stwierdził, że taczkami nawiozą piasek. Tak wiec jak widać praca idzie dość szybko, jednak jak zaczniemy oglądać szczegóły to już nie jest tak pięknie.Jeszcze piękniej stało się gdy doszło do rozliczenia wykonania pierwszego etapu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maniuta81 17.02.2010 22:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Nie ma linka do komentarzy więc pozwolę sobie tu:) Szczerze współczuję takiej ekipy i nie mogę się wprost doczekać finałowej rozmowy z nimi i pożegnania. Ciakawa jestem co jeszcze zdążyli sknocić - czego nie życzę, ma się rozumieć Partacze jakich mało - że ta firma nadal istnieje.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 17.02.2010 23:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Zapewne zauważyliście, że mój dziennik prowadzony jest w zupełnie inny sposób. Prowadzę go od tej najgorszej, a więc krytycznej strony.Właśnie takie jest moje zamierzenie aby pokazać wam, że piękne w cale nie jest piękne.Na pierwszy rzut oka zdawać by się mogło, że jest wszystko OK z fundamentami.Dziwi mnie jednak fakt że nie widziałem na budowie kierownika jeszcze. Tak więc wykonałem telefon i podziękowałem za współpracę.Dzień zaczął się nie za wesoło. Chwila moment i jeszcze tego samego dnia na budowie był nowy kierownik. Gdy przedstawiłem mu jak wykonywane były poszczególne etapy to złapał się za głowę. Zaznaczam jednak, że na pierwszy rzut oka zero zastrzeżeń i prace wykonane na piątkę.Bolał mnie również piasek który został wsypany w fundamenty a dokładniej stopień jego ubicia. Na moje szczęście i zarazem na nieszczęście firmy budowlanej nowy kierownik miał urządzenie do badania zagęszczenia gruntu. Po kilku próbach okazało się, że ubita jest tylko wierzchnia warstwa do max 15 cm. Głębsze warstwy nie są w ogóle zagęszczone i najlepiej zdaniem kierownika będzie wybrać cały piasek i od nowa ubić go warstwami. W chwili gdy na taki grunt wylejemy posadzkę to ona siądzie nam i ścianki będą pękały.Tak więc do dnia dzisiejszego firma nie otrzymała ode mnie ani złotówki. Szef jednak się nie poddaje i następnego dnia wzywa geologa. Ten również potwierdza tezę kierownika, że głębsze warstwy nie są w ogóle zagęszczone. Geolog proponuje zostawić ten piasek i zająć się budową ścian. Kierownik natomiast zaleca polać całość wodą.Podłączyłem pompę do pobliskiego strumienia, rozłożyłem węże i wlałem przez noc około 100m3 wody. Całość osiadła minimum o 5 cm, a były też miejsca gdzie piasek osiadł o kilkanaście centymetrów. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/zalane1.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/fundamenty/zalane2.JPG Dzięki temu, że zalałem wnętrze fundamentów wodą dowiedziałem się również, że nieszczelna jest instalacja kanalizacyjna. Po odkopaniu wyszło, że ekipa miała również swoje kolanka i niestety nie pasowała uszczelka więc postanowili jej nie dawać!!!To już kolejna fuszerka, której gołym okiem nie widać i zapewne przez długi czas bym o niej nie wiedział. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 18.02.2010 22:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2010 Prawidłowo w tym momencie powinna zostać wylana posadzka zerowa. Jednak z powodu zbyt słabego zagęszczenia podłoża, nie pozwoliłem na wykonanie tego zadania. Tak więc budujemy ściany, a posadzka będzie później, a dokładniej wtedy gdy się okaże, że grunt jest o odpowiednim zagęszczeniu.Upomniałem się również o obiecane otynkowanie ścian fundamentowych.Powiem jedno - tynk pierwsza klasa. Takiej jakości tynk chciałbym mieć na swoich ścianach. Szkoda, że nie wiem, który z pracowników dokonał tego dzieła bo zapewne dostałby ode mnie zlecenie. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/tynkowane.JPG Skoro mamy już fundamenty to najwyższa pora na budowę ścian. Materiał na ściany zamówiłem z Niemiec i dojechał w takim terminie jak sobie życzyłem. Oba samochody dojechały jednocześnie- tak więc nie musiałem ponosić dodatkowych kosztów na dojazd Fadromy do rozładunku. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/auto1.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/auto2.JPG Rozładunek poszedł bardzo sprawnie, a całość materiału została rozstawiona zgodnie z jego miejscem zużycia.Dzisiaj dojechał:- EDER 44 P+W na ściany zewnętrzne- EDER 24 L P+W na ścianę nośną- EDER 11,5 na otulinę wieńca. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/plac.JPG Chwilę później przyjechało kolejne auto z HDS-em które dowiozło resztę cegły z hurtowni. Co jednak najważniejsze dojechały 2 BigBagi Keramzytu frakcji 0-2 mm oraz cement i wapno. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/auto3.JPG Teraz pora na działania Ekipy super fachowców- szkoda tylko, że nikt się nie pojawił jak towar przyjechał- bo to chyba w ich interesie jest gdzie i jak zostaną poustawiane palety.Tak więc zaczekajmy na rozwój sytuacji: Od jutra mury pną się do góry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 20.02.2010 19:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2010 Panowie za ten etap dostali ode mnie aż 60% należnego wynagrodzenia. 40% dostaną jak tylko nasypana pół metrowa warstwa piasku będzie odpowiednio zagęszczona. Skoro mamy już fundamenty z poprawionymi wszystkimi błędami i usterkami to można rozpocząć izolację poziomą. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/izolacja.JPG Dobrze, że od rana byłem na budowie to dopilnowałem aby Panowie należycie ułożyli tą izolację, oraz aby ona odpowiednio wystawała po za krawędź ściany fundamentowej. Nie myślcie sobie, że dziś jest piękny dzień i nie ma zatargów z wykonawcą. Na budowie pojawiłem się chwilę po ekipie. Gdy tylko podszedłem to Szef od razu mnie zaatakował, że dlaczego tak dziwnie te palety poustawiane no i jak on ma swoją maszynę teraz wstawić do środka skoro dookoła stoją palety. W tym momencie mam już ich dość i w myślach rozpoczynam poszukiwania kolejnej ekipy. Zapytałem tylko, a gdzie Pan był całą sobotę. Wiedział Pan ze dostawa jest w sobotę i to raczej było w Pana interesie tu przyjechać i zarządzić, które i gdzie palety z cegłami mają zostać ustawione. W Pana interesie było przygotować sobie własne stanowisko pracy, a skoro ono Panu nie odpowiada to ja tu Pana na siłę trzymał nie będę- takich budowlańców jak Pan jest na pęczki. O dziwo obyło się bez komentarza i Panowie super budowlańcy rozmontowali jedną paletę i wstawili tą oto maszynę na sam środek przyszłego budynku. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/maszyna.JPG Sprzęt mają konkretny i zdolności w sumie też. Doszedłem już do wniosku, że powodem tej całej niestaranności jest to, że Szef prowadzi kilka budów i nie jest w stanie przypilnować swoich podopiecznych. Dlatego też nie panuje nad jakością świadczonych usług. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/mury.JPG Zdawać by się mogło, że moje ostre słowa poskutkowały i skończyło się wydziwianie oraz fuszerki. Nic bardziej mylnego !!! Chyba przyśnić mi się nie mogło ) Przyjeżdżam po południu na budowę i załamka. Więcej odpadu niż zużytego materiału. Oj adrenalina mi się podniosła. Jedna warstwa dopiero wymurowana, a tu takie jaja. Najgorsze jest to, że osobiście obliczałem ilość materiału zarówno do zużycia jak i na odpad. W tym momencie norma odpadu została już wyczerpana. Kolejne zniszczenia to już na koszt ekipy budującej. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/odpad.JPG Idę dalej i widzę, że tak im się do domu spieszyło, że nawet nie zużyli zaprawy do końca i wylali wszystko pod palety. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/straty.JPG Pewnie zastanawiacie się kiedy w końcu ich wygonię??? Otóż ja ich nie wygonię. Będę ich tylko od tej pory sumiennie rozliczał!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 21.02.2010 13:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 kolejny dzień murowania rozpocząłem od nauki stawiana narożników ścian w Technologi Porotherm 44. Po wnikliwej analizie doszedłem do wniosku ze to właśnie to zadanie jest powodem tych odpadów. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/naroznik.JPG Małe starcie z Szefem. Szczegółowe omówienie problemu, oraz moich wymagań oraz skutków jeśli nie zostaną one spełnione. No i pomogło. Panowie jak się okazało budowali domy z Porothermu- ale z cegły 24. W technologi ściana grubości 44cm to był ich drugi budynek. Tak więc wiele przed nimi nauki, której ja nie będę sponsorował. Wszelkie nieuzasadnione zniszczenia od dziś są płatne. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/naroznik2.JPG Panowie, jadą od dziś wg mojego projektu, wg moich wymagań. Efekt widać powyżej. W końcu mury pną się do góry, materiał nie jest niszczony itd.No i się zdziwiłem bo na drugi dzień ekipa nie przyjechała- mają pilne zadanie na innej budowie. Mi tam się nie pali. Wg umowy mają czas do połowy sierpnia. Kolejne dni wyglądają jeszcze bardziej imponująco. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/sciany1.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/sciany2.JPG Szef widzi, że mi się podoba więc dziś zasugerował, że chyba nie zdążą w terminie. Ja się zgodziłem pod warunkiem, że opóźnienia będą szły w parze z solidną jakością wykonywanych usług.Mamy już 7 dni budowy ścian za sobą. Zapomniałem napisać jak wygląda murowanie.Otóż zaprawa murarska mieszana jest z Keramzytu 0-2mm, cementu oraz wapna i wody. Wszystkie te składniki mieszane są w odpowiednim stosunku. Murarska zaprawa ciepłochronna na bazie keramzytu to obecnie najtańsza zaprawa do murowania ścian jednowarstwowych.Rodzaj kruszywa: • Keramzyt maxit 0-2 do zapraw Receptura na zaprawę murarską KZ/M4 (na 100 dm3 zaprawy): http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/zaprawa.jpg Tak przygotowana zaprawa ma gęstość równą 970 kg/m3 i współczynnik = 0,23 W/mK. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 21.02.2010 23:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Poniżej przedstawiam sprzęt do mieszania zaprawy z keramzytem- jak widać jest to zwykła betoniarka. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/betoniarka.JPG Dodam tylko że dość trudno robi się taka zaprawę bowiem keramzyt jest lżejszy od wody i pływa po jej powierzchni i co gorsza nie wpija wody. Dałem chłopakom przepis popatrzyła na niego również szef i do dzieła. Przedstawiam historię z pierwszego dnia murowania ścian: Chlus porządne wiadro wody do betoniarki albo może i ze trzy wiadra tam wpadły, pach i cement już załadowany potem kilka łopat wapna i keramzyt na to i jeszcze keramzytu i jeszcze trochę. Betoniarka warczy, brzęczy, trzaska skrzeczy.... Ekipa się zleciała... bo betoniarka rzadkiej zaprawy jest cała. Teraz trwa narada co dalej Podszedłem do szefa i pokazuję mu kartkę z przepisem, a on mówi ze już widział. Ja mu na to aby sobie przeczytał (w myślach sobie domówiłem o ile umiesz). Ten Pana żwir to się do murowania nie nadaje. Ja mu na to, że ten żwir to keramzyt się zwie i do murowania jest najlepszy, a tu na tej kartce ma Pan przepis jak to wymieszać. Keramzyt to nie suchy piasek, że się Panu wody napije. Odlali z pół betoniarki zaprawy do taczki dosypali wapna i cementu. Betoniarka to zakręciła i zaprawa, że lepsza być nie może. Oczywiście szefowi to nie odpowiadało i stwierdził, że najlepsza zaprawa jest ta gotowa z worka. Ja mu odburkłem, że najlepsza to jest fachowa wiedza. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/taczka.JPG Ta zaprawa z worka tak naprawdę niczym się nie różni od tej którą mieszają na budowie, po za tym, że jest o połowę tańsza. Tak jak zapowiadałem: ten dziennik będzie pisany od tej negatywnej strony. Będę pisał o tym co ekipa chciała sknocić lub nawet sknociła. Opowiadałem jak to było w dniu pierwszym. Teraz jeszcze pokaże na co zwracać uwagę od podstaw od pierwszej wmurowanej cegły. Zasada jest podobna jak przy układaniu kafelków na ścianie. Jeżeli ten pierwszy ułożymy odpowiedni. Jeżeli zachowamy pion i poziom to połowę sukcesu mamy już za sobą. Potem tylko zachować odstępy i ułożyć ten pierwszy rządek. To samo tyczy pierwszej warstwy cegieł jaką murujemy na fundamentowej poziomej izolacji. Na poniższym zdjęciu doskonale widać, że lewa dolna cegła położona jest krzywo. Moje zalecenie to poprawić tą fuszerkę póki jeszcze widzę. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/naroznik3.JPG Dokończę jeszcze temat odpadów i to skąd się brały. Nie wiem skąd im się wzięła wizja jakiegoś dziwnego docinania pustaków na narożniki. Podobno tak się to robi- tak czyli tak jak na zdjęciu poniżej. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/naroznik4.JPG Tą dziurę w koncie się potem zamurowuje dociętym kawałkiem i jest wg szefa OK. Wg mnie nie jest OK, a to że tak się robi to nie oznacza że tu u mnie tak się robi. Skoro płacę to i wymagam. Podwinąłem rękawy i ułożyłem kilka kombinacji bez docinania. Zawołałem szefa i mu pokazałem, a nawet udowodniłem, że niepotrzebnie zużywa tą swoją maszynę. Narożniki można bowiem budować bez zbędnego docinania. Ostatecznie zgodziłem się aby pierwsza cegła z brzegu była przycięta o 3 cm. Krótko mówiąc miała obcięte Pióra i Wpusty. Zabieg ten ma za zadanie odpowiednie przesunięcie cegieł wobec siebie na kolejnych warstwach. Dlatego też na zdjęciu poniżej widać te podłużne nacięcia na narożnikowych cegłach. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/naroznik5.JPG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 22.02.2010 21:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lutego 2010 No to budujemy dalej bo już koniec lipca, a przed zimą chciałbym przykryć to wszystko dachem. Nawiązując do poprzedniego mojego wpisu i do zaprawy murarskiej to ten cały stosunek jej składników, szczególnie wapna do keramzytu jest bardzo ważny. Jak idzie do betoniarki za mało wapna to zaprawa jest sypka i nie chce się lepić. Teraz pora na to co mnie denerwuje od samego początku, a nie pisałem jeszcze o tym. Chłopaki każdego dnia palą sobie wszystkie śmieci i nie mogę ich ustawić. No ku...wa nie mogę i już nie wiem co mam zrobić. Palą mi te worki i nie mogę się doliczyć ile zaje...ali i nie ma jak udowodnić. Znam stosunek mieszania zaprawy. Widzę ile poszło keramzytu, widzę ile wapna no ale cementu to stanowczo za dużo. Powiedziałem im, że wszystkie worki mają mi zbierać, a nie palić.. Po co?? A no po to abym mógł policzyć ile ich zużyliście!!!! Oni dalej swoje. Nie dość, że papiery to, to jeszcze wszystkie te folie co palety z cegłą są poowijane. Śmierdzi w całym lesie. Dobrze, że nikt tu blisko nie mieszka. Oni jeszcze mi mówią, że na budowie musi być porządek i trzeba sprzątać na bieżąco!!! Moja cierpliwość dobiegła końca - Jak jutro będzie ognisko to odliczam 500 zł. Przyjeżdżam po południu... Ogniska brak... znaczy się jest ten ślad po ognisku. No a gdzie śmieci, gdzie te worki? Na śmietnisku..... No i nie ustawiłem ich Tyle o złych wspomnieniach na początek. A co z tych dobrych rzeczy, a no to, że stoi już ściana od ulicy. Nawet pojawiły się szalunki nadproży. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/sciany3.JPG Dzisiaj też dojechała cegła na kominy. Nie obyło się bez wojny. Powiedziałem majstrom rano, że przyjedzie cegła i chłopaki będą ją ręcznie rozładowywać. Ich zadaniem jest ją zdjąć z auta. Najlepiej jak położycie deskę w oknie i całą cegłę sobie ułożycie w środku. Ależ gdzie tam oni tego nosić nie będą. Wydzwaniali do mnie i jedni i drudzy. Tym co ją przywieźli powiedziałem ze niech im złożą od drogi i żeby broń boże nigdzie nie nosili... http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/sciany4.JPG Jeszcze tego samego dnia majster zaczął stawiać kominy http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/kominy.JPG Następnego dnia zrobione były już częściowo szalunki pod słupy. No już coraz mniej materiału na paletach, a coraz więcej wkomponowane w mury. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/szalunki.JPG Pozdrawiam cdn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 27.02.2010 17:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2010 Nigdy bym nie przypuszczał, że aż takie zainteresowanie będzie tym moim dziennikiem Jedziemy więc z tą budową dalej.Mamy kolejny dzień budowy, a w kalendarzu 31 lipca 2009.Jako że uwielbiam podróże, zarówno te małe i te duże- to właśnie dziś tj. w piątek (31 lipca) wybieram się na dwutygodniowy urlop. Bierzemy namiot, wsiadamy w auto i jedziemy przed siebie....Termin na odpoczynek Idealny. Ekipa ma 2 tygodnie na to aby zrobić szalowanie stropu, aby nagiąć i związać zbrojenie, Jak przyjadę zrobię odbiór i zalewamy. Tak to wygląda na zdjęciach: Kominy są już coraz wyższe. Jakość murowania jest pierwszorzędna. Murarz wie o co chodzi w tym fachu. Ma tylko wyjść 1-2 warstw ponad przyszły strop. http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/kominy1.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/komin2.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/komin3.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/komin4.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/komin5.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/komin6.JPG http://pszczelidom.republika.pl/NOWY_DOM/SCIANY/komin7.JPG Tak więc ściany zewnętrzne, a dokładniej wszystkie ściany nośne mam już wybudowane. Przed wyjazdem rozliczyłem się w wykonawcą. Ciągle jednak mamy nierozliczoną budowę fundamentów. W końcu wypełnienie nie zostało właściwie ubite. Szef twierdzi, że to zrobi i mam już teraz za to zapłacić. W tej kwestii nie dochodzimy do porozumienia.Szef dodatkowo chciał abym dał mu pieniądze na stal bo skoro jadę na urlop to będzie musiał kupić. Moja odpowiedź była: Nie nie, Pan nic nie musi kupować. Wszystko jest już kupione wystarczy tylko telefon i dojedzie na budowę.Tym niby miłym akcentem się pożegnaliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 05.03.2010 22:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2010 Wyjazd urlopowy uważam za bardzo udany jeśli chodzi o jego zaplanowanie oraz realizację. Nie mogę tego w żaden sposób powiedzieć o budowie.Zadzwoniłem w trakcie urlopu aby dowiedzieć się jak tam przebiegają prace budowlane. Szef mi na to, że mam mu dać zaliczkę to weźmie się za strop. Podniósł mi ciśnienie i odpowiedziałem, że ja odkąd pracuje zawodowo nigdy nie brałem zaliczki. Do tego jeszcze zapłatę mam z 10 dniowym opóźnieniem. Tak więc ja nikogo nie będę zmuszał do tego aby pracował na mojej budowie. W ten oto miły sposób rozstałem się z pierwszą Ekipą budującą. http://img186.imageshack.us/img186/7165/sciany5.jpg http://img706.imageshack.us/img706/3391/sciany6.jpg Międzyczasie znalazłem kolejną ekipę budowlańców, która zajmuje się zbrojeniami i taki strop to dla nich pikuś. Zgodnie z zapotrzebowaniem na budowę dojechały deski szalunkowe. http://img18.imageshack.us/img18/4937/deska1q.jpg http://img242.imageshack.us/img242/8498/deski2.jpg Dojechała również cała cała stal jak będzie potrzebna na nadproża, wieniec dolny, wieniec górny no i strop. http://img94.imageshack.us/img94/7575/stals.jpg Kolejny etap na budowie to wykonanie szalowania, zbrojenia i zalania stropu.Ekipa od stropu na budowie pojawiła się pod koniec sierpnia.Międzyczasie ja zająłem się zagęszczeniem piasku w fundamentach.cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 07.03.2010 21:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Minęły już 2 miesiące od chwili gdy pomiędzy ściany fundamentów został wsypany piasek. W tym czasie odbyło się jedno powierzchowne zagęszczenie zagęszczarką o masie 200kg oraz dwa razy zalałem niewielką ilością wody. Międzyczasie spadło kilka deszczy. Myślę, że i udeptywanie przez 5 osobową ekipę coś tam pomogło. Od znajomego pożyczyłem wąż strażacki wsadziłem pompę do rowu i zostawiłem to na całą noc. Kilka razy sprawdzałem co się dzieje i ile wody już jest.Można wierzyć lub nie . Przez około 14 godzin wlałem między fundamenty nie mniej niż 120m3 wody. Wydajność pompy to około 15m3/h + 50 mb węża strażackiego.Efekt był następujący: http://img242.imageshack.us/img242/4765/zalane1.jpg http://img707.imageshack.us/img707/9351/zalane2.jpg http://img532.imageshack.us/img532/8111/zalane3.jpg http://img693.imageshack.us/img693/5236/zalane4.jpg http://img13.imageshack.us/img13/3091/zalane5.jpg W ciągu 2 godzin od wyłączenia pompy cała woda wsiąkła.Po południu jeździłem już zagęszczarką. Po tym zabiegu musiałem dodatkowo nawieźć około 4 cm piachu i ponownie go zagęścić. Badania gruntu wykazały, że można przygotować się do wylania posadzki zerowej na gruncie.cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 01.08.2010 21:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2010 Wszedłem do własnego dziennika i załamka :// Jak widzę co było, i jak było, i ile było, w porównaniu z tym co jest i co mnie jeszcze czeka. Obecnie jestem na etapie szpachlowania-malowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PliP 01.08.2010 21:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Sierpnia 2010 (edytowane) Wracając jednak do chronologii i tego co było to: Zajmiemy się zalewaniem chudziaka. Na całej powierzchni zagęszczonego piasku została rozłożona folia 0,2 mm a w miejscach gdzie mają przyjść ścianki działowe dałem dodatkowo siatkę zbrojeniową. Nie byłoby mojego dziennika gdybym nie napisał o błędach. Otóż na tym etapie połączyłem już dosłownie izolację pionową fundamentową z podposadzkową. Ostatecznie na tą wylaną posadzkę dałem dwie warstwy folii 0,2mm styropian itd Dziś bym to połączenia robił właśnie na tej warstwie. Tak w ogóle to dałbym dwukrotną izolację poziomą na murze. Pierwsza izolacja to bezpośrednio na bloczkach ściany fundamentowej a drga izolacja zaraz na pierwszej warstwie muru właściwego- ściany. Koszt dodatkowy - około 25 zł Z nadmiaru betonu wylałem wstępny fundament pod przyszłe schody. jak one będa wyglądały nie wiem nawet jeszcze dzisiaj Póki co jest to miejsce gdzie wylewam wszelkie resztki betonów i zapraw. Następnym razem pokaże zbrojenie na strop. Edytowane 1 Sierpnia 2010 przez PliP Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.