Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

@Mimorak:

Zrobiłem odbicie lustrzane w programie graficznym i widzę układ normalnie:) Ale z tego co widzę (tak na oko) to sam otwór w stropie masz nieposzerzany, czy tak?

 

Dołączam rzut mojego parteru, który narysowałem:

rzut_parteru.jpg

 

Jak widać nie mam ścianek działowych w małym pokoju, więc nie powinno być chyba problemu?

Faktem jest, że i tak masz zakręcone te schody, i chyba trochę jednak strome?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

:welcome:

Ja takze zrezygnowalem z malego pokoiku przy schodach i bede mial tam duzy salon z jadalnia. Ale ja otwór w stropie mam powiekszony o 7 cm. U mnie jednak postanowilem odwrucic schody, czyli wejscie na nie bedzie odwrotnie,po prawej stronie a nie po lewej tak jak to jest w projekcie. Zrobilem tak dlatego bo wole po stronie prawej na parterze miec ladna drewniana porecz (przy salonie)a nie sciane nosna, uwazam ze taka porecz i schody bez sciany bardzo ladnie w salonie wygladaja. Zrezygnowalem tez z tego slupa, dlatego u mnie fachowcy musieli zrobic w stropie,w wejsciu na paddasze specjalny stalowy odciag (widac go na moich poprzednich zdieciach) Oczywiscie taki odciag z pozadnych szyn troche kosztowal, ale potem okazalo sie ze sciana nosna w tym miejscu oraz zbrojony slup kosztowal by jeszcze wiecej. Odwrucenie kierunku schodów ma jednak swoje konsekwencje na poddaszu, bo trzeba wyprostowac ta scianke dzialowa w lazience, ale i tak wedlug mnie warto.:bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdą jest powiedzenie "Pierwszy dom budujesz dla wroga, drugi dla przyjaciela, trzeci dla siebie".

 

Każdy z nas na pewno miałby inne podejście do niektórych rozwiązań i wiedział od razu co i jak, a za pierwszym razem to się błądzi w gąszczu przepisów firm, wypowiedzi na forach..

 

@Mimorak, a propos złej lokalizacji działki, ja dom buduję 20km od mojego rodzinnego miasta też ze względu na działkę..

U mnie w mieście działka 10arowa 200.000zł, a na obrzeżach 120.000zł trzeba liczyć za 10arów:(

20km - odległość teoretycznie niewielka, ale po pierwsze to już jest inna gmina, gdzie indziej załatwiam formalności, gdzie indziej trzeba będzie auto rejestrować, dziecko do szkoły średniej będzie musiało dojeżdżać autobusem, jakiś basen, siłownia, czy rozrywka trzeba 20km dojechać, a jakieś zajęcia pozaszkolne dla dziecka typu angielski, czy zajęcia sportowe to tak codziennie robić te kilometry?:( Będę chciał zrobić grilla zakrapianego, to przy tej odległości, za często znajomym nie będzie się chciało przyjeżdżać, nawet jak przyjadą to autem i już się kierowca się nie napije, a koszty taksówki odpadają, a dom za mały aby przenocować gości.. Ja na paliwo teraz wydaję nawet do 1000zł miesięcznie:bash: Więc to dla mnie taki minus, który zauważam, no i hmmm nie wiem czy nie będzie ciasno trochę, bo 1 małego łobuza już mam a jeszcze drugiego planuje, więc niestety nie zagospodaruje pomieszczeń jak Bruno, musi zostać jak w projekcie.

 

W każdym razie wybuduję, zamieszkam, zobaczę jak się żyje i zobaczę ile wytrzymam;) i się okaże czy wybudowałem dom dla wroga, czy dla siebie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:welcome:

He He 20 km. Ja buduje w Posce a mieszkam w Irlandii, Papiery to byl koszmar i tysiace przelatanych i przejezdzonych kilometrów. A zeby dom byl takze na zone musialem zalatwiac upowazniena w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Dublinie, bo przy przepisie gruntu u notariusza w Polsce bylem sam bo zona musiala z dziecmi zostac a wlasnie samo upowaznienie nie wystarczylo bo musi byc jeszcze przybita na nim taka klauzula, to sie nazywa klauzula APOSTTILLE i wlasnie w misnisterstwie spraw zagranicznych Irlandii musialem to zalatwiac, reszta papierów to tez koszmar, ale jakos dalem rade

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:mad:Nieprzyzwoicie bogaty czlowiek, za komuny juz by siedzial. Pewnie mlodsze pokolenie nie uwierzy ale za komuny ludzie budowali domy po3, 5 lat a czasem dluzej, i nie dlatego ze nie mieli kasy, tylko bali sie kontroli Wydzialu Finansowego. Mój dyrektor kopalni budowal chate 8 lat (a forsy mial jak lodu). Oczywiscie fakt ze w tym samym czasie budowali na zakladzie nowe biura, szatnie, magazyny i warsztaty, to tylko przypadkowa zbieznosc w czasie, podobnie jak uzyte materialy;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurna,Maro,ale mnie ubawiłeś.Tam,gdzie budowałem,ludzie budują się po 5-6 lat,bo tak trzeba.Kiedy skończyłem budowę po 5 miesiącach wszyscy mówili "ale będzie wam się ze ścian lało".Przecież dom musi odstać ze dwa lata.I w ogóle się wszyscy dziwili,że kibelka na dworze (podk."na polu") nie wybudowałem,a to przecież obowiązkowy punkt programu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że tak sprostuje to ja woj. dolnośląskie:)

 

@Mimorak no to miałeś odległość. W ogóle Szczecin, Ostrów, Podkarpacie.. brzmi jakbyś ot tak sobie z nudów wziął mapę polski i z zamkniętymi oczami tak na "chybił-trafił" wskazał jakiś punkt w Polsce i rzekł do żony - Tu będziemy teraz mieszkać;) Tak serio to z pracą nie miałeś problemów? czy może przeprowadzka za pracą?;)

 

@Maro_PL Znam ludzi, którzy się budują w Polsce mieszkając w WLK Bryt. Mają lepiej niż ja, bo płacą całość za dom w transzach jednej konkretnej i sprawdzonej firmie od A-Z. Raz w miesiącu co najwyżej kontrola, na bieżąco mają zdjęcia.. A jak się przeprowadzą będą mieszkać prawie w mieście, wszędzie blisko.

 

20km to pikuś nie odległość, ale się boję, bo z doświadczenia siostra mieszka 20km do mojego miasta i już jest kłopot, żeby się u szwagra napić, zawsze jedno nie pije, kontakt jakby nie było się osłabił. I tak jeszcze myślę o codzienności:

zawieść dziecko do szkoły (i za każdym razem trzeba wrócić) + 40km,

odebrać dziecko ze szkoły + 40km,

pojechać na siłownie + 40km,

zawieść dziecko na angielski + 40km,

wieczorkiem basen + 40km,

Doliczę jeszcze pracę + 50km,

Nie wspominając, że często gęsto mam ochotę zjeść coś na mieście i znów trzeba gonić.. Gdzie tu czas na koszenie trawy;) Złośliwi powiedzą, ze można zawieźć dziecko na angielski pójść w tym czasie na siłownie, później odwiedzić rodziców i wieczorem na basen;)

Po prostu nie wiem, czy zwykłemu mieszczuchowi przypadnie wiocha do gustu. Nie ma to jak mieć "wszystko za rogiem"..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:welcome:

No ja tak wlasnie buduje siedzac na wyspie. Co tydzien dostaje plik zdiec z budowy i raz w miesiacu lece do Polski (W najblizszy czwartek znowu lece) Zalozylem w Polsce konto internetowe, wplacilem kase na dom i co jakis czas przelewam wykonawcy za kolejny etap budowy, tak wiec kieruje budowa z fotela przy kompie. Firma tez kupuje wskazany przezemnie material po cenie Netto a ja place Vat tylko 8% od calosci czyli usluga z materialem wykonawcy. Mozna by powiedziec ze wygodnie mi tak budowac dom na odleglosc, ale jednak papiery na przepis gruntu i wszystkie pozwolenia budowlane musialem zalatwic osobiscie, latalem chyba czesciej od premiera i prezydenta, a wszystkie papierzyska zajely mi 11 miesiecy. Kiedys jechale do polski autem 35 godzin (to czas podrózy lacznie z promem a prom Irlandia-Francja plynie 18 godzin), tyle samo wracalem do Irlandii. Czyli 70 godzin w podrózy a w Polsce bylem wtedy 20 godzin.Jak wrucilem do domu to wygladalem jak rumun:-x

Nikt nas z tad nie wygania ale wracam do Polski bo k..wa kocham ten kraj

Liquee ja tez dolnoslaskie, a z jakiego miasta dokladnie jestes?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziura w stropie dobra rzecz.A ja tak sie kulałem po Polsce.Ze spokojnego Zach-pom.w 96 wyniosłem się do Ostrowa,tam krótki epizod 10-cio letni,potem wróciłem na 4 lata i dostałem propozycję z Rzeszowa,ale nie chciałem "służbówki" tylko w koszmarnym zwidzie nocnym pomyślałem o budowie w tamtych stronach.I na koniec wróciłem na stare smieci.I działeczkę uprawiam.I nowy gatunek pomidorów wymyśliłem chyba.Syberyjskie.

A wszystko przez dziurę w stropie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto bogatemu zabroni drugi dom budować? Taki to pozyje :cool:

 

Chciałbym chciałbym. Ale teraz mieszkamy z Żonką z JEJ rodzicami i mamy jeden pokoik. A na piętrze jeszcze szwagier z rodziną mieszka.

Plus tego jest taki że nie muszę teraz np prądu podłączać bo mogę przedłużaczem pociągnąć, tak samo z wodą no i ogólnie budowę to z okna będę widział. Minus - muszę jeszcze "trochę" wytrzymać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...