Komentarze do - mały domek z brzozą w tle...

[sipatka]

Mnie też denerwuje to, że muszę trzymać kilka chwil, bo jak za szybko przestanę przyciskać bo gaz się wyłącza. Ale to podobno dlatego, że ma czujnik przeciwzalewowy. Nie wiem co to ma ze sobą wspólnego, ale cóż pogodziłam się.

Za to mam problem, bo czasem jak zamykam piekarnik to mi tak dziwnie "strzela" jakby coś przeskakiwało. U was też?

[sipatka]

MEBLE SOM.

 

Ale żeby nie było tak słodko. Nie wszystko idzie, tak jak sobie zaplanowałam. Boooo

Nie chce mi się zmieścić karuzela z Ikei do szafki narożnej z BRW Do pierwszej w nocy kombinowaliśmy i nic.

Niby wszystko się zgadza i jeszcze miejsce powinno zostać a tu wielka de. Bo szafka ma tak głębokie wycięcie na drzwiczki , że się w nie nie chowa koło z ikei.

I co ja mam teraz zrobić .

Nie chciałam siatkowego koła, żeby się filiżanki i inne wąskie szklanki nie przewracały, to sobie machnęłam szkło. I tylko zapomniałam, że z ikeą to jest tak, że cholernie trudno dopasować ją do naszych polskich standardów.

Albo cała ikea albo ........... kłopoty

 

A co do reszty kuchni, to jeszcze nie wiem, bo tylko dwie szafki zawiesiliśmy. A i tak się sąsiedzi na kaloryferach wyżywali (chyba jakiś nowy sąsiad, bo już dawno takich grypsów nie było). Jeszcze musimy przerobić tę durną szafkę pod okap a potem albo będę albo . Przyznam, że wolę tę drugą wersję.

Dziś po pracy ciąg dalszy remontów.

Edytowane 6 Lutego 2014 przez sipatka

[braza]

Cholera, problem. Niestety, ja mam Ikeowskie wkłady organizacyjne do szuflady .... musiałam je obcinać. Tak jak piszesz - albo cała Ikea ... albo problem. Powodzenia życzę!!

 

Ładny kolorek, ciekawa jestem jak będzie wyglądała ta kuchnia po zamontowaniu !

[sipatka]

No mam nadzieję, że ładnie

[Moose]

Czekamy na foty

[DPS]

Pewnie, że czekamy, bardzom ciekawa.

[sipatka]

Oooo to sobie poczekacie Małż mój ma takie przyśpieszenie, że jeszcze dzisiaj w proszku jesteśmy

Może po pracy, jak wrócę uda się całość do kupy poskładać.

Pracę dodatkowo spowalniają przeróbki. We frontach na miarę firma nie robi dziur pod zawiasy. Nie pytajcie dlaczego nie mam pojęcia .

Wszystko rozrysowane, zapisane czy lewe czy prawe, ale dziur ni ma i już.

W szafce przerabianej pod wyciąg trzeba dla odmiany przesunąć dolne dziury na zawiasy wyżej.

I zonk.

W ciastoramie nie zrobią nawierceń, bo się boją, bo front z płyty 1,5 a nie 1,8.

I znowu do tyłu z czasem, bo w kolejce człek czas zmarnował a robota nie zrobiona. Trzeba dzisiaj gdzie indziej pomocy szukać.

Ściany krzywe, jak to we wieżowcu, więc wyregulowanie szafek, dla ludzi nieprzywykłych do takich manewrów na wysokościach też zajęło sporo czasu.

No i jeszcze ta karuzela z ikei.

Będziemy dzisiaj próbować ją wcisnąć i popodcinać ścianki szafki w newralgicznych miejscach.

 

 

A tak w ogóle to mam dzisiaj taki humorek, że bez kija nie podchodź.

[TAR]

milego dnia zycze wszyskim i sobie, w koncu dzis piatek, juuuupiiiiihttp://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/k005.gif

[sipatka]

NO WZAJEMNIE TARCIU

[DPS]

Kochana - ale jak już zrobicie, to dopieeero będziesz miała radochę!

Miłego, owocnego dnia!

[sipatka]

Dzięki DEPSIU

Póki co przytłacza mnie ich wielkość........

[DPS]

Potem własnie ta wielkość będzie głównym powodem do radości.

[braza]

Spoko, w końcu będzie po Twojemu! Znam te uczucia: jak coś nie wychodzi to pół świata bym spaliła .... Powodzenia!!!

[TAR]

a z dobrych wiesci znalazlam stolarza, ktory dokonczy mi te nieszczesne szafki

[sipatka]

Spoko, w końcu będzie po Twojemu! Znam te uczucia: jak coś nie wychodzi to pół świata bym spaliła .... Powodzenia!!!

 

SIOSTRO

[sipatka]

a z dobrych wiesci znalazlam stolarza, ktory dokonczy mi te nieszczesne szafki

 

Dobre wieści to jak waleriana na skołatane serce

 

U mnie to najlepiej, a właściwie najszybciej to spisuje się brat. Już i tak dużo pomógł. Ale teraz sam zajęty wieszaniem szafek, tych co je ode mnie dostał

[TAR]

zebys wiedziala, dziad wstretny krwi nam napsul, zlecenie 3 listopada. zeby przez 3 miesiace nie zrobic 3 szafek?

[sipatka]

Ma facet szczęście, że żyje. Przy takim nastawieniu do pracy to z głodu powinien umrzeć.

Nie mówiąc o ryzyku napotkania niezadowolonych klientów

[sipatka]

Miałam taką sytuację trzy lata temu. Zamówiłam u faceta szafkę pod kuchenkę do zabudowy. Zależało mi na kolorze. Czekałam miesiąc, aż się wkurzyłam i poszłam do castoramy i kupiłam gotową. Niestety białą.

A teraz się cieszę, bo nie musiałam jej zmieniać pod te nowe dziś montowane

[TAR]

juz bez komentarza, najwazniejsze ze w koncu ktos mi to dokonczy