Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zażalenie do cechu na wykonawcę


morfeusz1

Recommended Posts

Czy ktoś z Was się orientuje w jaki sposób mozna złożyć zażalenie do cechu na firmę remontowo-budowlaną?

 

Nasz pierwszy wykonawca, z którym juz nie współpracujemy, narobił nam strasznych kłopotów (źle wykonane prace, uszkodzenia posadzki, wiele prac nie wykonanych), próbuje wyłudzic pieniądze, straszy zawiadomieniem prokuratury, nadzoru budowlanego o wykańczaniu mieszkania bez pozwolenia. Jeden wielki koszmar.

 

Ktoś mi podpowiedział, że mozna złożyć takie zazalenie. Czy to prawda? A jak to się w ogóle składa i gdzie?

 

Będe wdzięczna za każdą odpowiedź.

 

edit

 

Znalazłam coś o Polskiej Izbie Inzynierów Budownictwa - ale to chyba raczej tylko do sytuacji budowy domku? Czy można również pójść tam ze sprawą prac remontowo-wykończeniowych mieszkania?

Moze ktoś z Was wie, bo tam konsultacje są tylko w pierwszy wtorek miesiąca.... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadna firma nie musi być zrzeszona.

Żadne zrzeszenie nie ma realnego wpływu na wykonawców.

Nie jest konieczne również wykupienie polisy OC przez wykonawców, a tym samym niezwykle trudno coś wyegzekwować od wykonawcy w razie większych kłopotów.

 

Poza drogą sądową nie masz innych możliwości dochodzenia swoich praw.

Możesz jeszcze wystosować oficjalny donos do Urzędu Skarbowego, jeśli masz podstawy by sądzić, że wykonawca nie płaci wszystkich podatków.

Możesz jeszcze wystosować oficjalny donos do Inspekcji Pracy, jeśli masz podstawy by sądzić, że wykonawca łamie przepisy prawa pracy.

Możesz zastosować czarny PR tej firmy, internet ma bardzo dużą moc i nieograniczony zasięg.

Ale bądź gotowy(a) na odwet, dlatego dokumentacja fotograficzna i ekspertyzy rzeczoznawców to podstawa by móc zacząć kogoś sądzić (lub osądzać).

 

Ciśnie się na usta - Widziały Gały Co Brały - 75% inwestorów kieruje się ceną, a dopiero później jakością prac i referencjami.

Ale z drugiej strony, wpadki zdarzają się nawet najlepszym dlatego o wiele ważniejsze od wpadki jest to w jaki sposób wykonawca z niej próbuje wyjść obronną ręką.

 

Powodzenia w dochodzeniu swoich racji :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadna firma nie musi być zrzeszona.

Żadne zrzeszenie nie ma realnego wpływu na wykonawców.

Nie jest konieczne również wykupienie polisy OC przez wykonawców, a tym samym niezwykle trudno coś wyegzekwować od wykonawcy w razie większych kłopotów.

 

Poza drogą sądową nie masz innych możliwości dochodzenia swoich praw.

Możesz jeszcze wystosować oficjalny donos do Urzędu Skarbowego, jeśli masz podstawy by sądzić, że wykonawca nie płaci wszystkich podatków.

Możesz jeszcze wystosować oficjalny donos do Inspekcji Pracy, jeśli masz podstawy by sądzić, że wykonawca łamie przepisy prawa pracy.

Możesz zastosować czarny PR tej firmy, internet ma bardzo dużą moc i nieograniczony zasięg.

Ale bądź gotowy(a) na odwet, dlatego dokumentacja fotograficzna i ekspertyzy rzeczoznawców to podstawa by móc zacząć kogoś sądzić (lub osądzać).

 

Ciśnie się na usta - Widziały Gały Co Brały - 75% inwestorów kieruje się ceną, a dopiero później jakością prac i referencjami.

Ale z drugiej strony, wpadki zdarzają się nawet najlepszym dlatego o wiele ważniejsze od wpadki jest to w jaki sposób wykonawca z niej próbuje wyjść obronną ręką.

 

Powodzenia w dochodzeniu swoich racji :wink:

 

dzieki za odpowiedź. jesli chodzi o wybór wykonawcy, to nie kierowalismy sie tylko ceną: włascicielka firmy robiła naprawde dobre wrażenie, zupelne inaczej sie z nią rozmawiało na poczatku, nawet była inaczej ubrana. Kłopoty zaczeły się po podpisaniu umowy:

1. Próbowała wymusic dodatkowe wynagordzenie: pomimo, że np. zakres danych robót był ujety w umowie i juz wyceniony.

2. w mieszkaniu pracowali inni robotnicy, niz Ci, których nam przedstawiała na początku.

3. Pracowali pod wpływem alkoholu: a na zwrócenie uwagi, że elektryk jest pijany, stwirdziła: "on tak zawsze wyglada po jednym piwie" :o

4. Probowała wymusić odbieranie robót, pomimo, że nei były ukończone.

5. Na zwracanie uwagi, że cos nalezy poprawić, dokończyć zaczynała się pienic, że ciągle nam się coś nei podoba, bo na pewno nie chcemy płacic.

6. Obrażała naszych projektantów.

7. Zawyżała powierzchnię wykonanych robot, czasem nawet o 50% - nie wiem czy z glupoty, bo liczyć nie potrafi, czy ze złośliwosci bądź z chęci wyłudzenia pieniędzy.

 

Generalnie kłotnie i stresy.

 

I najśmieszniejsze: to my chcieliśmy zapłacic za wykonane roboty, pomimo, ze to ona odstąpiła od umowy. A ona nie chciala w ogóle rozmawiac: tylko sąd, sąd i sąd. No to bedzie miala. Przeprowadziliśmy odbiór przy udziale inspektora odbioru, wyliczymy to, co wykonane, by zaplacic, potrącimy za uszkodzenia, braki i karę za odstąpienie. Ale sąd tez będzie. Za dużo nam krwi napsuła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, współczuje... mam nadzieje, że o mnie tak nie mówią za moimi plecami ;)

 

Mam wrażenie, że ta biznes-łomenka wymięknie w konfrontacji sądowej.

Gorzej jeśli się okaże, że Ona nie posiada żadnego majątku (znam takie przypadki) i nie masz z czego ściągnąć zasądzonych pieniążków.

Życze Ci powodzenia w dochodzeniu swoich racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My chcemy zapłacić za to, co wykonano - czyli za prace elektryczne (część tych prac) i parę z zakresu murarskich. Od tej kwoty potrącimy sobie karę, uszkodzenia i inne.

 

A sąd będzie niestety, bo z nią w ogóle nie mozna dojść do jakiegokolwiek porozumienia. Rozmawia się z nią, jak z jakąs babą na targu - nie daje dojśc do głosu, obraża, beszczelnie kłamie. Kompletnie żadnej kultury. np. w dniu odbioru weszła do naszego mieszkania bez pukania! :o Ja rozumiem, ze w mieszkaniu trwają prace, ale drzwi są, były zamknięte, więc wypadałoby zapukać!

 

Wszyscy się dziwią, że my chcemy jej zapłacic za to, co zostalo wykonane, że przeprowadzilismy odbiór na własne żądanie itp, itd. Ano chcemy zapłacic, bo nie wyobrazam sobie, żeby za to, co wykonane dobrze nie zapłacic. Ale najgorsze, że ona uwaza, że prwie wszystko zostało wykonane.

 

Sprawa gładzi - chciala zmusic do odbioru "gładzi" w sytuacji, gdzie masa nierówności (takich grubych, jakby cos pociekło i to zostało), mnóstwo rys, plam. Sciany wyglądały gorzej niż przed położeniem gladzi (zresztą oni położyli tylko jedną warstwę) - i mówił to kazdy: projektantka, nasz inspektor nadzoru. A ktokolwiek wszedł do naszego mieszkania np. Pan, kóry miał policzyć metraz do farby - łapał się za głowę.

 

Do tego uszkodzona podłoga (dylatacja).

 

Do tego: podczas odbioru okazało się, że z puszek luźno wiszą niezabezpieczone kable elektryczne: Pan elektryk, w trakcie odbioru chodził i zabezpieczał je taśmą izolacyjną.

 

Po prostu masakra. A ona jeszcze wysyła nam faktury na metraże z kosmosu, na prace, które nie były wykonane.

 

Ech..... rozpisałam się trochę, ale musiałam się wygadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...