JoShi 03.06.2006 09:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 I ja. No ale ja nie jestem wyksztalcona plastycznie, wspaniala architektka, wiec moze sie nie licze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 03.06.2006 09:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 A ma zamiar pozować, czy mam mieć wzorzec? Ale jak Twój męż za bardzo sie wczuje w to pozowanie, to mi grubości parkietu nie starczy. jemu chyba bardziej chodzilo o te spod szostki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 03.06.2006 09:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 I ja. No ale ja nie jestem wyksztalcona plastycznie, wspaniala architektka, wiec moze sie nie licze e, nie poddawaj sie JoShi Tez sie mozesz jakos zainspirowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.06.2006 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 I ja. No ale ja nie jestem wyksztalcona plastycznie, wspaniala architektka, wiec moze sie nie licze e, nie poddawaj sie JoShi Tez sie mozesz jakos zainspirowac Caly czas probuje, ale nie sadze, zeby moje mieszkanie mialo szanse zostac dzielem sztuki. Poprostu zwykle mieszkanie z masa rozwiazan zerznietych z internetu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania1719508426 03.06.2006 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 A mnie inspirują niezagospodarowane resztki. Pozostałości. Odpadki. Patrzę na nowiutką płachtę materiału i nic. Ale wystarczy, że jest w niej dziura, którą trzeba sprytnie ominąć i już pomysły "zagospodarowania" tego bezużytecznego materiału płyną jak rzeka. Najlepsze obiady wychodzą mi z inspiracji resztkami, których nie mam serca wyrzucić. Nic mnie tak nie inspiruje jak up-cycling - tworzenie nowego z odpadów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 03.06.2006 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 dziekuje (z tym ze - taka mala uwaga- nie uwazam za "przepychanke" a caly czas "dyskusje" ) tylko ze czasami jest tak - ze dyskusja sprowadza sie do powielania swoich argumentów i do niczego nie prowadzi. Uszatek zakodował sobie - (tu: bardzo upraszczajacy przyklad dam) ze ktos widzac np. jedna fotke z czerwonym krzesłem i druga - zielonego pokoju - inspiracja polegajaca na polaczeniu tych dwoch to bedzie czerwone krzesło w zielonym pokoju. (ewentulanie głebsza wizja - zielonego krzesła w czerwonym pokoju ) Nie chce (albo nie moze , albo to ja nie umiem przekazac tego słowami ) ze czerwone krzesło i zielony pokój może dac w efekcie cytrynowo-żólta lampe albo najnowszy model samochodu (bo akurat ktos poleci sobie w ta strone ) I wydaje mi sie ze cobym nie powiedziala , i jakich przykladów nie uzyła to ciagle bedzie czerwone krzesło w zielonym pokoju... Koniec i kropka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 03.06.2006 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 Wlasnie to mialem na mysli. A czy zdradzisz szczególy? Skoro masz juz swoje przemyslenia, to dlaczego rezygnujesz (i anSi tez) z samodzielnosci i zostawiasz to architektowi wnetrz? Boicie sie, ze bedzie "nieprofesjonalnie"? Ja bym tego nie oddal chocby mi doplacali. Jak zepsuje mi się samochód to jadę do warsztatu - choć wiele lat rozbierałama samochody i motory na parkingu. Jak boli mnie kręgosłup to idę do lekarza. Choć coś słyszałam o okładach z kapusty.... To trzeba wprowadzić w życie. Policzyć odległości, obciążenia, grubości, głebokości. I czym innym jest "wymarzenie sobie czegoś" a czym innym policzenie w milimetrach gdzie przyciąć płytkę strumieniem wodnym, tak, żeby uzyskać w łazience na podłodze słoneczko. Ja również nie zamierzam sama wykonywać tego co sobie wymyśliłam, z prostej przyczyny - ja robię badania rynku a nie stapiane szkło. Poza tym ja widzę fragmenty układanki- kawałki - formy - materiały - faktury. I potrzebuję kogoś kto mi to po pierwsze narysuje ( bo ja nie umiem, po prostu nie mam zdolności w tym kierunku) dwa : kto mi powie : przegięłaś, nie może być kawałek trawertynu, kawałek kaplicy Sykstyńskiej i płytki w grodzki (pomimo, że każda rzecz z osobna mi się może podobać to w jednej łazience dostanę szału po miesiącu) . A najważniejsze - potrzebuję kogoś kto popatrzy na mój dom jako CAŁOŚĆ ( mnie się podoba czarny gres matowy ale to nie powód,żeby go położyć gdziekolwiek) i SCALI łazienki, kuchnię, salon i całą górę. Kto "pociągnie" elementy kontynuacji w różnych miejscach domu - tak, żeby to miało sens. I dlatego zatrudniam architekta wnętrz. Tu nie chodzi o to czy ja się "boję" o nieprofesjonalizm. Mam to gdzieś - ten dom ma być dla mnie moją przystanią i nie zamierzam patrzećna krzywe płytki, źle dobrane kolory ( nie "źle" bo nie wypada, tylko"źle" bo mi to nie odpowiada) i cały syf, który sobie sama spreparuję bez fachowej pomocy. Inne pytanie: dlaczego samemu nie położyć dachu ? Kilka książek i jechane. Czyżbyśmy się bali, że będzie nieprofesjonalnie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Monika B 03.06.2006 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 Teraz powiem cos o sobie. Też dużo ogladąm i muszę się bardzo pilnować, żeby mi się nie zrobiła z mózgu bezksztaltna galaretka. Ja też mogę o sobie: Nie wiem czy inspiracje to słuszne słowo. Może rzeczywiście lepiej poprostu "przegląd"? Mi to przeglądanie pozwoliło odkryć w samej sobie, to co mi się podoba, czego szukam i jakie klimaty mi pasują. Niby wcześniej wiedziałam, ale dziesiątki zdjęć - nie tylko wnętrz, pozwoliły mi jaśniej sprecyzowć i określić moje potrzeby. Czy to zrzynanie, inspiracja, czy jescze coś inne - nie wiem. Miałam też swój własny, oryginalny i niepowtarzalny pomsł na moje wnętrza, ale wygląda na to, że kicz byłby to niemiłosierny i ... nie miałam odwagi spróbować - choć wtedy byłaby to napewno twórczość własna Nie chodzi o szmirę, bo tą łatwo odrzucić, tylko o te piękne rzeczy, które uwodzą i zabijają fantazje, bo sa gotowe. Po mojemu, jak koś fantazję ma, to nic jej nie zabije, a z rzeczywistości inspirację będzie czerpać tam gdzie go natchnie: we wątkach albo i na złomowisku. Komu fantazji nie staje, ten będzie kopiował, kalkował, powielał - i też dobrze. Niech ma swoją inspirację. A na koniec mam pytanie - czym różni się zrzynanie z wątka od zatrudniania architekta wnętrz? W pierwszym przypadku coś człowieczyna próbuje sam, choć z reuły z błędami i może bez polotu - ale zawsze coś tworzy, bo przecież nie skopiuje idealnie. W drugim dostaje wyrób gotowy, szyty nawet na miarę, zgodnie z jakimiś standardami i obowiązującym kanonem, ale niestety nie całkiem własny. W którym masz więcej fantazji? Gdzie twórczość nie została przez nikogo zabita? Wytworem tej fantazji, której bronisz, są nie tylko dzieła mistrzów, ale również wątek "szczyty kiczu". Bo tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Dla jasności - zatrudniam architekta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 03.06.2006 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 A ja powiem tak. Nie mam jakiegoś talentu do urządzania wnętrz, do architektury, do sztuki..., ale chciałabym aby w moim domu było w miarę ładnie, cieplutko i milutko. Wiedzy o tym jak to zrobić nie mam żadnej. Praktyki z urządzaniem i projektowaniem tez żadnej nie mam . Wiem co my się podoba, może trochę mi się tez wydaje, ze wiem co by mogło do czego pasować. Ale to wszystko to kropelka w morzu. No i co? Nie stać mnie na speca od urządzania wnętrz i zostaje mi właśnie szukać po necie pomysłów co ktoś mądrzejszy ode mnie już wymyślił albo sprawdził w praktyce. Zrzynam pomysły jak Mis tutaj pisze. I jakoś nie jest mi z tym wcale źle, wydaje mi się nawet, ze mi troche łatwiej. Może przy okazji czegoś tez się nauczę, bo zaobserwuje, ze pewne rzeczy ludzie mądrzy łącza razem a inne nie. A czy się inspiruje? Z żalem musze przyznać, ze dawno mnie nic i nikt nie zainspirował. Bo ciągle tupie w miejscu a nie zasuwam do przodu. I nic nie tworze własnego. Może to smutne trochę, ale za to prawdziwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maxtorka 03.06.2006 14:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 http://www.sztuka-architektury.pl/files/2gaudi_cm.jpg http://www.travelplanet.pl/dbimg/dokumenty/zdjecie_3_00001919.jpg http://img.trojmiasto.pl/zdj/fotki_duze/700/z757.jpg http://www.sopothotel.pl/atrakcje/kd.jpg Inspiracja ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 03.06.2006 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 Inspiracja ? Nie. Sopot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 03.06.2006 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 ... Skoro masz juz swoje przemyslenia, to dlaczego rezygnujesz (i anSi tez) z samodzielnosci i zostawiasz to architektowi wnetrz? Boicie sie, ze bedzie "nieprofesjonalnie"? Ja bym tego nie oddal chocby mi doplacali. Nie, nie boje sie, ze bedzie nieprofesjonalnie, ale boje sie, ze to, co zakupie lub wykonam w przyplywie szalonej wizji i pod wplywem inspiracji nie zmiesci sie w mojej piwnicy. Przerabialam temat przy okazji urzadzania swojego aktualnego mieszkania. Teraz jest w miare OK, ale w piwnicy mam mnostwo roznych przydamisiow, ktorych - teraz juz wiem - nigdy nie wykorzystam. A to drewniane krzeselka w stylu japonskim przemalowane przeze mnie na zolto, zeby pasowaly do mojej konsepszyn, a to lozko - futon, olbrzymich gabarytow wersalka, hektolitry farby niewykorzystanej, ktorej nie ma kto wyrzucic , "gustowna" czarna poleczka z IKEA. No coz...wole nie ryzykowac ponownie. Zdam sie na kogos, kto wie, co z czym, w jaki sposob... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
JoShi 03.06.2006 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 Teraz jest w miare OK, ale w piwnicy mam mnostwo roznych przydamisiow, ktorych - teraz juz wiem - nigdy nie wykorzystam. To wystaw na allegro albo jak masz gest rozdaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 03.06.2006 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 No wlasnie rozdaje, zwlaszcza, ze przede mna budowa, na allegro za leniwa jestem, nie chce mi sie robic zdjec itp... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gryfpc 03.06.2006 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 To ja nieśmiało zapodam moją "inspirację": http://images4.fotosik.pl/40/87c7ffd8c1ec67d9.jpg Ot, taki mały "domek hobbita" - bo lubię wszelkie krągłości A inspirację biorę z książek, czytając staram się widzieć wszystko "oczyma duszy". Yeny, ale ja romantyczny jestem :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 03.06.2006 23:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Czerwca 2006 Okreslenie "zupka w proszku" oddaje celnie kwintesencje zagadnienia. Osobiscie uwielbiam pojecie instant we wnetrzu. /quote] Pisząc o tej reklamie chciałem akurat zwrócić uwagę na pokrętny argument: "pomysł", który nie jest żadnym pomysłem, a nie - samą ideę instant. Ale to co wyciągnąłeś jest w 100% prawdziwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 04.06.2006 01:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 Ja miś, założyłem ten wątek w celu lepszego zrozumienia ludzi, ich języka i sposobu myślenia. Widzę teraz, że pod byle pretekstem ludzie uwielbiają dzielić się na obozy i rywalizować. Bardzo szybko domagają się, aby oponent założył białe albo czarne spodenki, a jak nie chce - to mu zakładają na siłę. U nas, misiów, każdy może mieć spodenki w dowolnym kolorze, pozwólcie więc, że pozostanę przy moim, bo w tej sprawie jest więcej niż dwa kolory. Zauważyłem również, że to bardzo ryzykowne pytać niektórych ludzi o zrzynanie. Krzyczą wtedy: "kto zrzyna, kto zrzyna - może ja?" A na pytanie o inspiracje mówią - "ooo tak, wszystko mnie strasznie inspiruje - co zobaczę kolorową fotkę, to wybucham fajerwerkiem pomysłów". Nie trzeba się tak emocjonować! Wróćmy do tego (nieszczęsnego) przykładu cytrynowo-żółtej lampy. Czy nowy pomysł powstaje w wyniku nagłego olśnienia tak po prostu od gapienia się na zielone krzesło w czerwonym pokoju, czy też trzeba wykonać jakąś pracę umysłową? Ja myślę, że trzeba - i tylko o to mi chodzi w tej dyskusji. To ważne dlatego, że przyznawszy mi rację, musicie również przyznać, że tego się można nauczyć. Trzeba myśleć nie o tym jak "poprzestawiać" kolory, ale o tym jak zastosować właściwości materiałów w nowej sytuacji. Ale najpierw trzeba te właściwości w ogóle dostrzec, a sytuację - zrozumieć! Zgaduję, że naprawdę dobry projektant postępuje właśnie w ten sposób, a nie stara się od razu wpaść na genialny pomysł. Więc proszę, żeby zawodowcy (np. zielonooka) nie wpajali ludności, że można się "inspirować" jak popadnie. też swój własny, oryginalny i niepowtarzalny pomsł na moje wnętrza, ale wygląda na to, że kicz byłby to niemiłosierny i ... nie miałam odwagi spróbować ... A na koniec mam pytanie - czym różni się zrzynanie z wątka od zatrudniania architekta wnętrz? W pierwszym przypadku coś człowieczyna próbuje sam, choć z reuły z błędami i może bez polotu - ale zawsze coś tworzy, bo przecież nie skopiuje idealnie. W drugim dostaje wyrób gotowy, szyty nawet na miarę, zgodnie z jakimiś standardami i obowiązującym kanonem, ale niestety nie całkiem własny. W którym masz więcej fantazji? Gdzie twórczość nie została przez nikogo zabita? Wytworem tej fantazji, której bronisz, są nie tylko dzieła mistrzów, ale również wątek "szczyty kiczu". Bo tak krawiec kraje, jak mu materii staje. To prawdziwy dylemat. Ryzykować, czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 04.06.2006 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 A prosze by Misie Uszatki nie wyznaczali zasad jakimi może sie inspirować "ludność" a jakimi nie. (czemu znow o kolorach?! czemu o lampie?! czemu wniosek ze tylko z gapienia sie na fotę bez starania sie zrozumieć o co tam biega?! aaa... no tak bo to akutat to podałam jako przykład, zapomnialam sie znów... ze ani kroczek poza wyznaczona linie i napisane słowo nie zabardzo zajrzysz ) BTW. a pomysl na dyskusje uwazam za bardzo fajny (tylko mało prowokujący ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobo30 04.06.2006 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 Inspirować, to znaczy pobudzać wyoraźnię, podsuwać nowe pomysły, prawda? Jest i inne słowo - "zrzynać", które znaczy tyle co naśladować, kopiować, kolokwialnie - ściągać. Uprzejmie proszę o wyjaśnienie, bo już cały jestem skołowany, czy te słowa oznaczają to samo? Nie będę niegrzeczna, więc nie powiem co o Twoich wywodach myslę, zacytuje tylko słownik jezyka polskiego (wydanie PWN z 2003 roku) i definicję słowa inspiracja z niego zaczerpniętą: a)natchnienie, zapał twórczy b) wpływ wywierany na kogoś c) poddawanie mysli, sugestia definicję słowa sugestia znajdź sobie sam Czy szanowne towarzystwo przypadkiem nie szuka gotowych recept, chcąc sobie oszczędzić tej przykrej czynności ruszenia głową i wyobraźnią? A dlaczego nie szukać gotowych recept, pomysłów? Tylko nieliczni są mistrzami kucharskimi. Co w tym złego? Ludzie nie tłumaczcie się z korzystania z SUGESTII innych, bo to nic złego, wbrew temu co sugeruje Miś. Wypraszam sobie uwagi na temat mojej pracowitości i inteligencji. Brak dobrego wychowania. I tyle. Ja wiem, że to boli, ale jak się będzie samemu w tym mieszkać, to chyba warto. Widzę, że ten ból myslenia znasz z autopsji. Biedactwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mis Uszatek1719499023 04.06.2006 23:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2006 Jeszcze tylko słówko, a potem zgłaszam wniosek o autobanowanie. Przyznam się w nim do frontalnych, bezpardonowych i personalnych ataków na innych forumowiczów. Bobo30: rozumiem, że dla Ciebie "inspiracja"="sugestia". I znakomicie. Tylko skoro uważasz, że to nic złego, to dlaczego się bulwersujesz i sobie wypraszasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.