oxa 26.08.2009 07:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2009 Widzę, że w związku z reklamą atlasa, kolumna tekstowa została zwężona, przez co niestety część zdjęć suni jest wstawiona bez sensu, bo suni na nich nie ma, : Przedstawiam Rawę - rottweilerkę (kopiuję z forum Rottki) akacha W nocy z poniedziałku na wtorek (17/18.08) ktoś porzucił pod płotem schroniska skrajnie zagłodzoną suczkę - wygląda na to, że w typie rottweilera. Nie była nawet przywiązana - ktoś ją tak zostawił, a ona czekała... sama pewnie nie wiedziała na co... Rano została znaleziona przez pracowników schroniska. Suczka była tak słaba, że trzeba ją było wnieść do środka. Ledwo trzymała się na nogach. Dostała na imię RAWA. Dziś weterynarz pobrał krew do badania. Na razie nie wygląda na to, aby była chora - ma apetyt, załatwia się normalnie. Na razie nie potrafimy powiedzieć wiele więcej. Serce się kraje... nie dowiemy się już czy porzucił ją ktoś, kto doprowadził ją do takiego stanu czy ktoś kto znalazł ją taką znalazł i chciał jej pomóc, zostawiając ją pod schroniskiem... http://images8.fotosik.pl/79/11c17e3de3e88191med.jpg http://images8.fotosik.pl/79/a93834788eb4fde6med.jpg http://images8.fotosik.pl/79/69dd99e394a175e4med.jpg gregor Ze schroniska wróciłem jakieś 2 godziny temu ale dopiero teraz dochodzę do siebie by cokolwiek napisać po prostu tragedia Podeszłem do kojca to myślałem ze leży tam szczeniak dopiero gdy weszłem do śrrodka zobaczyłem ze to dorosły pies. Leżała sierść i kupa kości ale mimo tego ogon jej chodził jak nakręcony i w oczach wielka ufność do ludzi akacha Strasznie to wygląda na zdjęciach. Az trudno sobie wyobrazić, jak wygląda w rzeczywistości, fotografie zazwyczaj dodają kilka kilogramów . Wazne ze jest jeszcze po tym co przeszła radosna i ufna do ludzi. Teraz czekamy na wyniki badań i informację o jej stanie zdrowia, aby zdecydowac o transporcie. Gościnę dla suni zaoferowano nam w Centrum Kynologicznym CANAC w okolicach Trójmiasta. W Kolbudach tuz koło Gdańska Canac jest własnie w trakcie pełnej rozbudowy swojego centrum, wkrótce rusza gabinet weterynaryjny z kliniką i rehabilitacją zwierząt. Miejsce dla Rawy w Centrum Kynologicznym CANAC udostepniono na okres 2-3 miesięcy ZA DARMO, kierując się tylko chęcią pomocy po tym, jak zadzwoniłam, zrelacjonowałam sytuacje i stan suni. My dostarczymy karme i wszystko co suni potrzebne oraz w razie konieczności zapewnimy opiekę weterynaryjną, jak dla każdego psa na tymczasie. na pewno beda potrzebne pieniadze na Rawę, proszę przeklejcie na inne fora, potrzebujemy dla niej na dobrą karmę, weta do przegladu, potem szczepienie odrobaczanie i wszystko,z eby stanęła na nogi. przy takim zaniku mięśni pewnie potem i HMB, wszystko, jak ratowaliśmy już podobnie zagłodzone p[siaki. proszę, zmobilizujmy się... wyniki krwi były tylko czesciowe na wczoraj, Magda dzwoniła, poki co wyszedł na razie niski hematokryt, ale w tym stanie to norma. Biochemi jeszcze nie było, nie zdążyli. Kochani, koszty tak czy siak będą, proszę o przeklejanie, kto moze prosimy o wpłaty na sunię: Pomorska Fundacja Rottka, 81-786 Sopot ul. Chopina 38 adres korespondencyjny (wkrótce nowy adres siedziby): 81-711 Sopot, ul. Grunwaldzka 94. tel. (058) 55 11 008, http://www.rottka.pl, email: [email protected], Nr KRS: 0000264192, REGON 220298294, NIP 585-14-26-492 Konto bankowe Bank BZ WBK S.A. O /Sopot: 53 1090 1098 0000 0001 0587 2375 Do przelewów zagranicznych: kod SWIFT (BIC code): WBKPPLPP z dopiskiem w temacie RAWA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 26.08.2009 07:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2009 22.08 akacha Mamy wyniki badań z krwi z biochemią. Nic złego nie wyszło, wszystko wydaje się być w normie, poza tym obniżonym hematokrytem, więc wskazuje to na totalne zagłodzenie suni. Obecnie dostaje małeńkimi porcjami jedzenie na przemian z kroplówkami i nadal słania się na łapach. lekarze sugeruja dodatkowo rtg kręgosłupa, aby sprawdzić, czy nie ma wpływu na trudności z chodzeniem, jednak to zrobilibyśmy na miejscu, o ile okazałoby się konieczne. W poniedziałek będę w kontakcie tel. z panią weterynarz ze schroniska, aby ustalić co suni podawano dokładnie i co zaleca do kontynuacji na najbliższe dni wraz z receptą na wykupienie kroplówek. Transport im szybciej tym lepiej, bo nie ma przeciwskazań, abyśmy ją zabrali choćby już... Bardzo proszę o dalsze przeklejanie wątku suni i prośby o pomoc dla Rawy. _________________ 23.08 akacha no i nagła zmiana planóW i DZIEJE SIĘ JUŻ . Kasiap z radarem jechali sobie dzisiaj z wawy po dzieco do sosnowca i nudząc się w podrózy, wymyslili, ze jakby ktoś Rawe dowiózł do Sosnowca, to oni by ją podrzucili do Włocławka. I rzecz wyglada następująco: Magda z Fundacji Fioletowy Pies ustaliła, ze mozemy sunię zabrać dzisiaj, dodając jej dodatkowo puszeczki na trasę do jedzenia . gregor z moniką_wiki wiozą sunie z Opola do Sosnowca do kwapów, skąd odbierają ją kasiap i radar i wiozą do Włocławka . no to ja z Fundatore jedziemy po Rawę do Włocławka i zabieramy sunię do Centrum Kynologicznego CANAC. Obie panie z CANACA, Ania i Kasia juz w gotowości, aby przyjąć i zaopiekować się sunią nawet w głębokiej nocy, Ania zaoferowała, ze w nocy dojedzie aby nas zapilotować na miejsce! TosaDe dzwoniła już ze jak karma potrzebna to ona coś kupi, Jędza z kwapą organizowali gregora z monika i oto mała jedzie na tymczas . Kochani, brak słów podziekowania dla was za taką mobilizację i pomoc , i jak fajnie ze KasiaP z radarem wpadli na pomysł, bo potem juz jak domino reszta potoczyła się dalej sama . czekajcie na wieści i trzymac kciuki zeby Rawa zniosła dobrze podróż, bedziemy mieć kroplówkę w zapasie jakby co i żarełko dla niej . chwilę później Sunia już jedzie i niedługo powinna byc w Sosnowcu, a my czekamy na info od KasiPi radara, kiedy mamy wyruszac. razem z małę jedzie rozpiska weterynaryjna, co dostawała, co powinna itd. Co drugi dzien miała podawany w zastrzyku antybiotyk, dostal piątek i w niedziele - dzisiaj, kolejny juz dostanie na miejscu. Jutro zatem zakręcę się koło weta, aby przepisać jej receptę i podac kolejny we wtrorek. Sunia dostaje Betamox, nie wiem jeszcze ile kosztuje, zorientuję się jutro. Dodatkowo sugerowano nam wykonanie USG pęcherze z uwagi na jego nieznaczne powiekszenie, zobaczymy na miejscu, jak damy jej chwilkę odpocząć. w związaku z powyższym każda pomoc potrzebna TosaDe Tak jak akacha, pisała sponsorujemy z Pablem (w końcu kasa wspólna) karmę, która zasugeruje wet i Pani Prezes Ale jedzenie to tylko kropelka w morzu potrzeb, pamiętajcie że opieka weterynaryjna Chudzinki pochłonie masę środków, błagamy o wpłaty. Aby pomóc Rawie wyślij SMS-a na numer 79480 o treści wa rawa 01. Otrzymasz link z możliwością ściągnięcia zdjęcia Rawy. Koszt sms'a 9 PLN + VAT (10,98 PLN). Za każdego SMS-a serdecznie dziękujemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 26.08.2009 07:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2009 monika_wiki Już jesteśmy . Siedzimy sobie rano ok 11 30 jemy śniadanko a tu telefon Kwapa przywieziecie chudzinkę? oczywiście za długo nie myśląc tel do Kwapy i jedziemy.Wchodzę do schronu oczywiście do naszej nowej ulubienicy babulki Ajki a potem idę zobaczyć chudzinkę wchodzę i takie rzeczy jak do tej pory oglądam tylko w telewizji i na zdjęciach ,dziewczyny właśnie ją czipowały potem wyszła co jest podbno dużą poprawą na siusiu przed kojec.Po krótkiej rozmowie zapakowaliśmy sucz i w drogę w samochodzie bardzo grzeczna , w drodze znalazłam jeżyka naszych psów i się zaczęło ja go do bagażnika a ona spowrotem na siedzenia i tak zleciała nam większa część podróży na zabawie aż dziw że je się chciało ledwo stojąc na łapach miała taki zapał do zabawy.Sucz super ma wielką wolę życia warto jej pomóc .Dotarła do kwapów zaznaczyła część domu bo zamiast wyprowadzić sucz na dwór to była sesja zdjęciowa radara i użalanie jaka to bidulka,potem do samochodu i dalej w drogę .Mamy nadzieję że trafi jej się tak jak poprzedniczce Arii.Dzięki Kwapom za zapewnienie atrakcji w piękne niedzielne popołudnie przy okazji poznaliśmy dalszą część psich wariatów RADARA i KASIAP . http://images39.fotosik.pl/182/49697a391559005a.jpghttp://images50.fotosik.pl/186/b2b299e63390ab0a.jpghttp://images50.fotosik.pl/186/420e0d6fd8556142.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 26.08.2009 08:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2009 http://images47.fotosik.pl/186/c1a7bef823783cb4med.jpg http://images47.fotosik.pl/186/666a58db4fcbb782.jpg 24.08 akacha No sunia jest cudowna! Taka ufna i przytulasta, wkleja się w człowieka, radosna jest do każdego, bez wzgledu na płeć. nawet u weta nie była wystraszona, przeciwnie bardzo grzeczna i dała robic ze soba wszystko! bez mruknięcia, jedynie badanie USG nie wzbudziło u małej zachwytu i pod koniec majtała łapkami, ale to wszystko, na co sobie pozwoliła. Samochodem jeździ jak anioł, pieknie chodzi na smyczy. Pecherz wydaje się być ok, jeszcze jutro będziemy łapac mocz do badania, ale na USG nie wykazał żadnych nieprawidłowości. w jelitach zalegaja masy kałowe - jak na takie ciałko zdecydowanie za dużo, takze w zoładku jakies niestrawione pozywienie. Jedna nerka wzbudza niepokój, ale to jeszcze będzie wiadomo po kolejnych badaniach, ktore zleciliśmy, bo to zaledwie cześć pierwsza. Sunia potrzebuje zabezpieczenia na pchły i kleszcze, to konieczne ze względu na przebywanie w centrum kynologicznym CANAC, wiemy już tez, że waży zaledwie 15 kg!!! Nadal chód ma niestabilny i chwiejny, ale już chodzi!!! Jak juz się rozbawi, to energia mogłaby obdzielić dwa psiaki i to w takim stanie, normalnie aż się serce kroi jak się na nia patrzy. Dzisiaj w poczekalni u wetów wzbudziła sensację, nie pozostawiła nikogo obojętnym. A z szkoda, ze nie miałyśmy ze sobą puszki . Wygłodzona jest strasznie! a je, rany, jak ona je! zresztą co się dziwic, jej stan wskazuje na to, że dawno i długo nie widziała pozywienia.... Mięśni brak całkowicie, czaszka zapadnięta, na zdjęciach sunia prezentuje sie duzo lepiej niż w rzeczywistości, więc mozna sobie wyobrazic jak jest na żywo. To są same kosteczki, na jednym ze zdjęć objęłam jej talię dłonią, a rece mam raczej nieduże, więc zobaczcie sami... Wieczorem będa wyniki jej badań z kompletnej rozszerzonej biochemii, razem z enzymami i glukoza, oraz wyniki badania z kału. Mocz oddamy dopiero jutro. Same badania z krwi i kału juz pochłoneły 90 zł, za badania u wetów jeszcze nie płacilismy, potrzebowac jeszcze na juz będziemy na kroplówki, środki opatrunkowe, antybiotyki. Z karma czekamy jeszcze na wyniki badań, aby zamówic to, co będzie dla niej najbardziej odpowiednie. Uszy sa w strasznym stanie, ale wet Dr Paweł Benkowski podarował Rawie gratis preparacik do czyszczenia uszu, a w siostrę zabiegową już bawiłam się ja, jutro mpiratek. Skóra stan dramatyczny, zalecone na razie mamy powrót do korzeni, czyli nagotować krochmalu i zrobic suni "maseczkę" po czym spłukać i tak powtórka co dwa dni najlepiej, póki się nie poprawi. No to ja jutro zrobię ten krochmal, a mpiratek i Ania z CANAC zostały wytypowane do wykonania maseczki . Zobaczymy jakie będa wyniki tego, jesli się nie poprawi, będziemy szukać innych rozwiązać. Uszy oprócz tego, ze strasznie brudne, to w całości na obrzeżach mocno pokryte strupkami, będziemy to namaczać octeniseptem, wet sugerował, zęby nawet takie namoknięte skubać z tych strupków. Oczka nieco błędne, lekki stan zapalny, ale bez dramatu. Włożony wenflon w łapkę do pobrania krwi i podawania kroplówek. Inna dramatyczna sprawa to zęby, nasada ich jest tak obłozona kamieniem i nalotem, ze ledwo je wydać i sa jakby wygnite, wygladaja jakby dotkniete miały zaraz wypaść . Jak sunia ciut bardziej odżyje, musimy to paskudztwo ściągnąć i zobaczyć co jest pod tym. Nie wiadomo ile sunia moze miec lat, pod tym paskudztwem nie jesteśmy w stanie ocenić po zębach. Dla wielu wygląda na młodzianke 2 letnia, jakoś każdy, kto ją dzisiaj spotkał tak datował Rawę. Sami jednak dobrze wiemy, ze wiek wyjdzie pewnie z czasem, jak sunia odżyje i się ją odpasie. Potrzebne sa jeszcze miski dla suni, na razie spożywa z reki, a do dyspozycji ma dwie moje salaterki do sałatek . Śpi malutka na płaszczu TosaDe, ktory miał byc podobno do wyrzucenia i przyjechał wraz z nią, chyba uprzednio zwiedzając pół Polski. Wnioskiem z tego przydałoby się jej jakies leżonko sensowne, ale to nie jest na już, na zabój, ale opcjonalnie. Na razie maleńka zajmuje pół pokoju wielkiego odgrodzonego meblami dla siebie z tarasem i ma osobno zagrodzony kącik, do ktorego juz coraz czesciem wchodzi . Dziewczyny z CANAC bardzo dokładnie obserwują jej zachowanie, jedzenie i wydalanie, a potem nam szczegółowo relacjonują, za co im wielkie dzięki, bo to dla nas cenne informacje, zwłaszcza w tym początkowym okresie, gdy chcemy jej pomóc i utrafić z ta pomocą jak najlepiej . Zresztą już zaoferowały się do samodzielnych kroplówek w weekend i nie tylko, krzycząc, ze one też chcą suni pomagać i cos koło niej robic, jakby mało bylo tego co już zrobiły . Dzisiaj po południu odwiozłam sunię i zostawiłam w CANAC-u z mpiratek, ktora pilnowała jej kroplówki, wpasowując się na miejsce do Rawy . Wpadła własnie przed chwila do biura dokończyc pracę, ktorą nam mała dzisiaj nieco przesuneła i szykowac się do niej na jutro . Kasia z CANAC, jak dowiedziała się, jak cudownie RAWA reaguje na dzieci, już postanowiła, ze jak tylko na dniach jej córka wróci do domu z wakacji, Rawa będzie miała osobistą opiekunkę, ktora się nią będzie zajmować . Tak więc, skoro na każdym kroku widac, jak Rawa rwie soę do zycia, musimy jej w tym pomóc. Wszyscy, ktorzy powstawiali informacje o niej na inne fora, proszeni są o wstawienie tutaj linków, konieczne sa ogłoszenia dla niej, z prośba o pomoc i oczywiście poszukiwanie stałego domku. Kazda ilośc przeklejonych informacji op niem i przedmiotów na aukcję oraz bazarków mile widziana. Jak już będzie zdrowa, gruba i zadbana, zaplanujemy sterylke, ale to chyba nie będzie tak szybko. W każdym razie Rawa jest chyba stworzona do kochania, nie można przejść obok jej obojętnie, sama odwdzięcza się za każdy czuły gest pieknie, normalnie można się zakręcić... 25.08 mpiratek Trzeba Rawe krochmalem potraktować, kroplówę podać i troszkę poprzytulać. Zaraz do niej pędzę Sunia podbiła moje serce. Akacha jak zawsze napisała już wszystko na jej temat wiec dodam tylko, że jak Rawa wyzdrowieje, będzie jedną z piękniejszych rottek jakie widziałam. To okropnie bolesne, widzieć tak pięknego i kochającego wszystko wokół psa,w takim stanie. Serce pęka kiedy chodząc z nią wolniutko po dworze, widzisz że nagle się przewraca i nie może wstać, mimo że bardzo chce. Boi się przewracać, bo myśli że może już nie wstać. Boi się też stracić z oczu życzliwego jej człowieka, bo myśli że już taki nigdy się w jej życiu nie pojawi. Wieczorem zdam relacje z krochmalu. akacha Moja mama kochana juz rano ugotowała dla suni krochmal, razem z oprzyrządowaniem do czesania, czyszczenia uszków plus piłeczka tenisowa przygotowałam to wszystko mpiratek i nie czekając do popołudnia pognała już do Rawy jakieś 40 minut temu. Powinny się już przytulać . http://images6.fotosik.pl/521/4713069dcff2939b.jpg http://images8.fotosik.pl/80/bf42eeca70b59737.jpg talia http://images6.fotosik.pl/521/d47c85b238b0a327.jpg http://images6.fotosik.pl/521/6e476f7b98efda03.jpg http://images8.fotosik.pl/80/f582866a0a351a56.jpg http://images6.fotosik.pl/521/1991e7f11a610527.jpg http://images6.fotosik.pl/521/5e31eaa3ab4fef9a.jpg a dzisiaj kropówkę Rawie trzymała 12 - letnia siostrzenica Ani z Canac, tak wiec jak widac opieka jest pełna, super i całą dobę . Mocz już złapany, jutro jak będa wyniki zabieramy Rawę do weta raz jeszcze. mpiratek donosi, ze mała dziś czuje się duzo lepiej mpiratek - wczoraj Akachy nie da sie na forum wyprzedzić... Rawa z dnia na dzień zmienia sie nie do poznania. Coraz pewniej stawia kroki, ma wiecej energii i uśmiecha sie od ucha do ucha. Już jestem ciekawa jak będzie zachowywać sie jutro. Krochmal zniosła jak prawdziwa dama. Wcierałyśmy go z Anią z CANAC około 10 min a potem spłukałyśmy ciepłą wodą. Schodzi bez problemów. Mokra Rawa wygląda jeszcze na 3 kilo chudszą a czesanie jej "szkieletu" nie było miłe dla żadnej z nas . Najważniejsze jednak, że gołym okiem widać poprawę i dzięki świetnym opiekunkom z ośrodka CANAC, sunia utwierdza się przy tym, że bedzie coraz lepiej w jej życiu i są ludzie, dla których nie jest obojętna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 26.08.2009 08:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2009 akacha mamy wyniku moczu, na posiew będziemy jeszcze czekać z 4 dni, jutro z wynikami zabieramy maleńka do weta i zdamy relację po powrocie. kochani, stawianie na nogi takiego biedactwa, co już 3-ma łapami na 2-gim świecie była, to jak branie udziału w prawdziwym cudzie . kto następny i kiedy ten cud będzie krochmalił? musimy grafik magla ustawić TosaDe akacha, z krochmaleniem ustaw mnie na weekend - tak jak psuje dziewczynom z Canacu i jak harmonogram przewiduje - dostosuję się. Potrzebuję jeszcze przepis na krochmal, bo nigdy w życiu nie robiłam czegoś takiego i wskazówki od mpiratek, jak wygląda procedura krochmalenia. Widzę, że nie tylko ja zauważyłam tę narzutkę, na której leży Chudzinka, w weekend dowiozę jej coś mieciutkiego, no i oczywiście porobię zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 26.08.2009 08:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2009 Aby pomóc Rawie wyślij SMS-a na numer 79480 o treści wa rawa 01. Otrzymasz link z możliwością ściągnięcia zdjęcia Rawy. Koszt sms'a 9 PLN + VAT (10,98 PLN). Za każdego SMS-a serdecznie dziękujemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 29.08.2009 18:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2009 27 sierpnia akacha kochane moje, jesli krochmalimy Rawę w niedzielę, to najwczesniej kolejne krochmalenie we środę, bo nam biedulka zesztywnieje na amen . Namiary na Kasią w Kolbudach sa na http://www.canac.pl, bardzo proszę się anonsować i powoływać, ze jest to w uzgodnieniu ze mną, a wy jesteście naszymi wolontariuszkami. Mozna do rawy pojechać i bez krochmalenia , warto naprawdę, bo ona wręcz chłonie nasze zainteresowanie i miłość i się nimi żywi. poki co odsypiemy też Gelacanu 250 g dla chudzinki wiecej na razie nie potrzeba, moze się znajdzie sponsor na 36 złotych na Gelacan dla Rawy ? 28.08 spacerków długich nie, raczej dreptani i mizianie w miejscu, karmienie z raczki drapanie za uszkiem i takie tam . p o schodach delikatnie lub znosimy . 15 kg to pestka _________________ dziś TosaDe Dzisiaj przy pomocy mojego szanownego po małżonka pojechaliśmy odwiedzić Rawę. Dziewczynka chudsza niż na zdjęciu, ale wesoła i przytulaśna Przywitała nas z piłeczką w pysku i szelmowskim uśmiechem. Co ciekawe, w momencie, gdy inny pies podjął próbę zabrania jej zabawki, dziewczynka... warczy Chudość, chudością, ale piorunujące wrażenie zrobiły na mnie jej zęby. Są w tragicznym stanie i w dodatku jej wypadają . Panna zna wiele komend (siad, waruj, do mnie, puść), widać, że ktoś z nią pracował. Nie doszło dzisiaj do nałożenia maseczki z krochmalu, bo było zimno i bardzo wiało, a lepszy łupież niż zapalenie płuc. Gabi i Asi zostawiłam na miejscu: krochmal, grzebień, ręcznik, suszarkę i kosmetyką zajmą się w poniedziałek. Gorąca podziękowania należą się Ani, która cudnie się Rawą zajmuje, a psina jest w nią wpatrzona jak w obrazek http://images39.fotosik.pl/186/2a0e68032b897e43.jpg http://images45.fotosik.pl/189/fe042c8669847e82.jpg http://images44.fotosik.pl/190/0c71af6a8c64f03a.jpg http://images38.fotosik.pl/185/45593014b59f34f1.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 09.10.2009 17:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2009 cd. 02.09.2009 akacha dzisiaj pojechałyśmy do naszej chudzinki do Canaca do Kolbud i zabrałyśmy ją do Rumi do dr Barbary Pankanin na konsultację. I całe szczęście, ze nie odpuściłam, bo stan zębów, dziąseł i ogromny stan zapalny był dramatyczny. Pani dr potwierdziła, ze takie bagienko w pysku i zaniedbanie zdarza sie naprawdę rzadko! zaawansowana paradontoza, niektóre szyjki zębów odsłonięte i wywalone z dziąseł ponad 1 cm! część zębów się rusza, ze 4 lekko sa do usunięcia, ale jeszcze nie teraz, jak dr orzekła, to tak za 10 kilo . Wtargałyśmy nasze piórko na stół i ku naszemu przerażeniu pan dr stwierdziła, ze zęby ile się da trzeba oczyścić natychmiast, bo będzie tylko gorzej i takiego stanu zapalnego same antybiotyki nie zwalczą. Teraz żałuję, ze nie strzeliłam fot tych zębów, bo coś takiego w przyrodzie nie występuje! ci co widzieli, wiedzą, o czym mówię... Pani dr potwierdziła,z e w tym stanie nie ma mowy o żadnym usypianiu i znieczulaniu, więc to co możemy zrobimy na żywca. W tym momencie obie z mpiratek umarłyśmy na rozległy zawał. Pan dr wzięła dłutko plujące wodą i obracające się jak fryga, jej asystentka podłożyła suni pod główkę ręczniczek i zaczęłyśmy. Na pierwszy ogień poszła ta "lepsza" strona, potem druga... Nie uwierzycie, my z mpiratek co i rusz podskakiwałyśmy a Rawa zachowała stoicki spokój, czasem wypychała językiem co mogła, ale anioł! w pewnym momencie zobaczyłysmy ze jeden ząb, taki trzonowy, obraca sie wokół własnej osi podczas czyszczenia i pani dr powiedziała:a tego to jej na koniec wyjmiemy... Słuchajcie, to nie do wiary, niczego nie widziałam takiego, ta sunia cały zabieg przeszła na żywca bez mruknięcia, bez stęknięcia, z poddaniem się sytuacji i na koniec pozwoliła sobie przy takim samym zachowaniu wyrwać zęba!!!! pani dr wypisała receptę na żel na parodontozę, do smarowania dziąseł, sunia ma też nadziąślaki, ktore kiedyś trzeba będzie może usunąć, dostała też receptę na antybiotyk. pani dr zapytała jaki chcemy podając do wyboru zwierzęcy i ludzki, poprosiłam o tańszy, dostałąm więc ludzki po upewnieniu, ze bedzie ok . w kapsułkach zamiast zastrzyków, aby suni nie męczyć . i teraz najważniejsze: na pytanie ile płacimy za wizyte i zabiegi (w gabinbecie siedziałyśmy tyle, ze utworzyła sie na zewnątrz niezła kolejka), usłyszałyśmy że NIC i mamy zmykać, a widzimy się za 10 kg . poza wszystkim, charyzma pani dr Pankanin i jej pewność we wszsytkim co robi powaliła nas na kolana Nazwe antybiotyku podam jutro, nie mam jej pod reka. wg Pani dr sunia ma lat 102 . zęby są w strasznym stanie, trudno ocenic, jednak wyglada na to, ze choć w głowie zielono, to raczej dojrzała sunia. niestety, nadal nie przybiera, a moze za mocno patrzymy i czekamy... wagi nie było, więc trudno ocenic to dokładnie. antybiotyk musi przyjmować, póki w organizmie jest silny stan zapalny. odporności śmiem twirdzic ona nie ma żadnej... Dziewczyny z CANACA bardzo odpowiedzialnie i konkretnie się nią zajmują. zanim ją zabrałyśmy na konsultacje dzisiaj, baaardzo dokładnie mnie wypytały, co zamierzam jej uczynić . Bardzo juz ja pokochały, jej nie da się nie lubić, mają też wielkie z psami doświadczenie i ich rady oraz obserwacje są dla nas bardzo cenne. Maleńka ma tam jak pączus w maśle . A dzisiaj jak ją zabierałyśmy, obroże i smycz ubierały jej dwie maleńkie śliczne blondyneczki . jeśli jakiś pies nadaje się do dzieci idealnie, to właśnie jest nim rawa. annia 03.09 Mąż uwielbia rotki i jest zdecydowany na suczkę jedyny problem to taki, że uważa, że Rawa przez to, że nie jest juz szczeniakiem może być niebezpieczna dla naszego 4-latka - bo będzie chciała nim rządzić. Ja z kolei wiem, ze psiaki po przejściach są takj cudowne, że zawsze można się "dogadać". Obecnie trwa przekonywanie akacha Annia, Rawa wczoraj jak ja zabierałysmy smigała z 3 latka i na oko 7- latka. Obie na zmianę zakładały jej obroże i smycz i obściskiwały. Wczesniej kroplówkę trzymała 12-letnia siostrzenica Ani, a ze schronu jechała bodajże w towarzystwie 3-latki, póxniej mlodziana kilkunastoletniego. Za każdym razem jesli chodziło o towarzystwo, wybiera raczej dzieci niż dorosłych . Tutaj obaw nie mam żadnych. Na razie największym naszym kłopotem jest to, aby przytyła, za 10 kg mamy się zjawić na ponowa wizyte u Pani DR Pankanin, za jakies dwa tygodnie powtarzamy CAŁY CYKL BADAŃ, by zobaczyc, czy leczenie i dieta przynosi odpowiednie skutki. Na razie Rawa nie przybiera. Tak więc bądź w pogotowiu, ale męża nie naciskaj, bo to na pewno kwestia kilku tygodni, a nie dni . 10.09 akacha HURRAAAA! Rawa w końcu przybiera na wadze!!! Myslelismy, ze to juz nigdy nie nastąpi! rano dzwoniła do mnie Ania z CANAC, zaniepokojona,z e Rawa nadal nie tyle. Umyśliłyśmy,z e zabierze niunię do najbliższego weta na odrobaczenie, bo była tym bardzo zdenerwowana. Pojechała, zważyła i jest: 16.300!!! Z 14.700, które były ostatnio to superwynik!!! Dodatkowo trafiła Ania na gabinet weterynaryjny dwóch miłych Pań, znanym mi osobiście, Pani Małgosi Wosik jestem wdzięczna dotychczas za mądre i szybkie decyzje odnośnie mojej Tery , które na wieść, ze Rawa jest z naszej fundacji, odrobaczyły ją za darmo . Ma dziewczynka szczęście jak nikt. Łyknie na pewno tego szczęścia ktoś, kto da jej domek, bo jest wyjątkowa!. Dziękujemy Paniom doktor z Przychodni weterynaryjnej Lademan&Wosik za ogromne serce i rekomendujemy dalej: http://www.lekvet.pl/ i niezmiennie dziewczynom z Canaca za opiekę i czujność. Rawa chyba nie zrobi tam kroku, aby Ania czy Kasia o tym nie wiedziały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 09.10.2009 17:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2009 21.09 TosaDe Wstawiam zdjęcia Rawy sprzed tygodnia, gdzie już wygląda o wiele lepiej niż na początku (autorstwa Asi Mattik). W Tczewie rozmawiałyśmy z przemiłą Panią Anią z Canaca, która zapewniła, że gołym okiem widać, jak nam Rawcia zgrubła http://images43.fotosik.pl/202/b61a173c3206f8b5.jpg 22.09mpiratekRawa to już inny pies. To znaczy ten sam ale 19-KILOWY!!!!!! Ważyłyśmy ją dzisiaj z Anią z CANACA u Przemiłej Pani weterynarz z Zakoniczyna. Rawie została też pobrana krew, mocz i kał i zawiozłam właśnie próbki do badań. Mam się zgłosić po wyniki o 16. Trzymajcie kciuki!!! 25.09 akacha Witam wszystkich teraz tutaj . Uprasza sie o trzymanie kciuków, wysłałąm pewnego maila do jednego Pana, co to od nas juz ma psinę. Ale ma też przyjaciół, ktorzy po kontaktach z jego psami zapragnęli adoptować suczkę. Poproszono nas o rzetelny opis suni i tak oto powstał, wykonany przez mpiratek, uzupełniony przeze mnie o koszty dalszego utrzymania i zalecenia i mamy: Witam Panie...., wspólnymi siłami z Magdą, pracownicą naszej Fundacji przygotowałyśmy rzetelny i uczciwy opis Rawy. Mam nadzieję, że pomoże Pańskim Przyjaciołom w podjęciu tej właściwej decyzji . W załączniku są zdjęcia z różnych okresów Rawy. Możemy być nieco nieobiektywni, bo dla nas jest najpiękniejsza . Rawa trafiła do naszej Fundacji ze schroniska w Opolu. Gdy ją poznaliśmy, była skrajnie wychudzona. Ważyła niecałe 15 kg. Nie wiadomo ile dokładnie ma lat, dlatego że jej zęby były w opłakanym stanie i żaden lekarz nie był pewny czy może ma 100 lat czy 4. Ciężko było na nią patrzeć. Wyglądała jak szkielecik, który pragnie żeby ją pogłaskać. A w jej stanie strach ja było dotknąć, ręce dosłownie zatapiały się w żebrach i ubytkach mięśni na czaszce i całym ciele. Umieściliśmy ją w Centrum Kynologicznym Canac w Kolbudach, które posiada także hotel dla psów, Rawie udzielono pomocy bezpłatnej, na zasadzie domu tymczasowego. Opiekują się ją zaufane i ogromnie doświadczone osoby: Ania, która cały swój czas poświęca psom, ma duże doświadczenie, także w pracy z psami i opieką nad nimi (pracowała kiedyś w schronisku) oraz Kasia, założycielka Canac i behawiorystka specjalizująca się w poznawaniu i pomocy w zakresie psiej psychiki i zachowań psów. Mieliśmy ogromne szczęście, ze dziewczyny zgodziły się przyjąć do siebie Rawę i poświęcić jaj swój czas. Rawa przebywa tam do dnia dzisiejszego. Na początku wychudzona Rawa miała ogromne problemy z utrzymaniem się na praktycznie pozbawionych mięśni, nogach. Musieliśmy ją przez parę dobrych dni wnosić po schodach i ciągle uważać, aby nagle się nie przewróciła na bok na spacerach. Za priorytet postawiliśmy sobie ocalenie jej życia i zmienienie go o 180 stopni. Suczka przeszła niezbędne badania do stwierdzenia czy coś jej dolega, jakie działania przedsięwziąć, jakie leki podawać i czym ją karmić, aby pokarm był wchłaniany przez jej wyniszczony organizm. Na podstawie wyników, które oczywiście przy takiej wadze nie mogły być dobre, lekarz zalecił karmę weterynaryjną dla psów z problemami wątrobowymi i oczywiście szereg innych leków. Bacznie obserwując naszą Rawkę, martwiliśmy się, że w ogóle nie przybiera na wadze. W dodatku sunia cały czas chodziła, była aktywna i nie chciała się kłaść. Myślę, że bała się, że nie będzie mogła znowu wstać. Jednak po kontroli u weta, ważyła już 16 kg. Cała Fundacja i zaangażowani w jej ratowanie wolontariusze skakali z radości. Dzisiaj Rawa waży już 20 kg. To dla nas wielki sukces, ale jeszcze wiele przed nią. Nadal jest na diecie weterynaryjnej i pozostanie na niej jeszcze około miesiąca. Jednak wszystkie inne leki mogą zostać już odstawione, bo wyniki diametralnie się poprawiły, stan wątroby unormował, oczywiście za jakiś czas, około 2-3 miesięcy należy podstawowe badania z krwi (morfologia z biochemią) oraz moczu i kału wykonać dla kontroli. Stan skóry był fatalny i nasze wolontariuszki zgodnie z zaleceniem lekarza trzykrotnie kąpały ją w krochmalu, aby usunąć uporczywy łupież i poprawić stan skóry. Sierść jak na takiego psa była w zadziwiająco dobrej kondycji. Teraz spokojnie można powiedzieć, ze jest już doskonale. Wszyscy bacznie przyglądamy się Rawie. Jest to cudowna przylepa stworzona do kochania ludzi. Sprawdziliśmy jak zachowuje się w różnych sytuacjach i miejscach. Na przykład u lekarza zachowuje się wybitnie grzecznie i cierpliwie. Zabraliśmy ją z uwagi na fatalny stan uzębienia do specjalisty weterynarza stomatologa, który „na żywca” dokonał zdjęcia kamienia, aby zapobiec rozwijającemu się zapaleniu i wykonał bez znieczulenia ekstrakcję jednego zęba! Nic, dala sobie zrobić to wszystko bez mruknięcia. Cierpliwość to zresztą jedna z jej głównych cech. Rawa bardzo łagodnie obchodzi się z dziećmi, daje się głaskać i przytulać, a jak ma dość to sobie odchodzi. Nie wykazuje żadnych śladów agresji w stosunku do ludzi. Dobrze czuje się w mieszkaniu, nie załatwia się w domu, pięknie chodzi na smyczy i uwielbia się bawić piłkami i sznurkami. W Canac przebywa właśnie w warunkach mieszkaniowych, więc sprawdziliśmy to dokładnie. Jednym z jej ulubionych zajęć jest oczywiście jedzenie, ale trudno się dziwić, nie wiadomo jak długo musiała obejść się bez pokarmu. Jeżeli chodzi o kwestię współżycia z innymi zwierzętami pod jednym dachem to, jeżeli chodzi o psy (samce), nie było problemów, aby nasza chudzinka nie mogła się z nimi dogadać. Oczywiście, jeśli to były psy ustępliwe i Rawa, która świeżo odzyskała swoją świadomość kim jest mogła znaleźć się na wyższej hierarchii w stadzie . Często biegała po ogrodzie centrum wraz z labradorem, którego właścicielką jest opiekunka Rawy. Jednak jeżeli chodzi o suki, to przez czas, kiedy Rawa przebywała w mieszkaniu opiekunki, która posiada suczkę rasy owczarek niemiecki, kontakt między nimi był zimny i niechętny. Kilka razy Rawa zawarczała na sukę. Jednak im dłużej ze sobą przebywały, tym i kontakt stawał się lepszy. Trzeba jednak liczyć się z tym, że jeżeli ma się już jakieś zwierzęta w domu, może się zdarzyć sytuacja, że psy nie przypadną sobie do gustu i trzeba będzie poświęcić trochę czasu na zrobienie porządku w stadzie. Osobiście uważam Rawę za wyjątkowego psa i mogę ją śmiało polecić osobie bez doświadczenia, osobie samotnej, rodzinie z dziećmi w każdym wieku, do domu czy do mieszkania, ale przede wszystkim najchętniej oddalibyśmy ją prawdziwemu miłośnikowi psów. Rawie zależy tylko na tym, aby wreszcie budząc się co rano, widziała te same znajome twarze, żeby czuła, że wreszcie do kogoś należy, że może tą osobę śmiało pokochać, nie bać się odtrącenia i być pewną, że i ona jest kochana przez swojego właściciela. Rawa to pies po bardzo trudnych przejściach, której należy się wreszcie prawdziwy, WŁASNY dom. Przyszłe i potencjalne koszty jej utrzymania należy rozpatrywać poprzez wykonanie badań kontrolnych, o których mowa powyżej (ok. 100-130 zł w zależności od zakresu biochemii), za jakiś czas sprawdzenie stanu uzębienia pod kątem nawrotu stanów zapalnych (jest zaawansowana paradontoza, którą zwalczamy poprzez smarowanie żelem za kilkanaście zł i prawdopodobnie trzeba to będzie kontynuować; żel wystarczy na kilkanaście tygodni), podawanie preparatów witaminowych wzmacniających oraz możliwe, ze należy kontynuować wspieranie jej stawów dodatkowymi preparatami. Przez okres około pół roku należy kontynuować karmę dietę weterynaryjną, obecnie podajemy i bardzo dobrze znosi Trovet hepatic HLD, suchą karmę w workach po 12,5 kg, która kosztuje około 230-240 zł. Sami nabyliśmy ją w cenie poniżej 200 zł i taką możemy udostępnić. Obecnie podajemy jej: - karma Trovet hepatic HLD (wystarczy na ponad miesiąc) - do tego preparat podnoszący odporność i wzmacniający VIYO (butelka 500 ml 16 zł, wystarczy na około 10 dni) - Gelacan Draling Plus na stawy (500 g 69 zł, wystarczy na ok. 2-3 miesiące). - smarowanie dziąseł Pelogel. - preparaty witaminowe (np. Petline lub inne) PELOGEL – smarować dziąsła 3 razy dziennie GELACAN (Proszek do karmy) – 2 ŁYŻECZKI DZIENNIE DO KARMY VIYO – POLAĆ TROCHĘ KARMĘ, DZIENNIE TAK OK. 50-100 ML PETLINE – 2 TABLETKI RANO I 2 TABLETKI WIECZOREM Oczywiście przez cały okres nie muszą być zapewnione powyższe, z wyjątkiem diety przez min. 6 miesięcy, potem przejść na jakąś lekką z typu Lamb&Rice, jeśli wyniki i kondycja psa będą nadal dobre, można utrzymać zmianę diety. Starliśmy się jej zapewnić w okresie pobytu u nas wszystko co najlepsze, powyższe preparaty BARDZO zalecamy do dalszego stosowania, zależało nam, aby w możliwie najkrótszym czasie uratować ją i spowodować drastyczne zmiany w jej organizmie, bo Rawa bardzo chciała żyć i strasznie walczyła o to swoje życie, mimo, że nawet nie była w stanie chodzić. Bardzo zależy nam na wspaniałym, sprawdzonym domu dla niej, który po jakimś czasie nie rozmyśli się z adopcji i przygarnie ją z pełną odpowiedzialnością. Opis wstawiamy, bo moze jeszcze komuś sie przydać . Przesłałysmy też dziewczynom z Canaca, bo jakaś miła pani na spacerach, na ktore wychodzi ze swoim rottweilerem, też rzuca okiem na Rawę. Dodam, ze przyjaznym . _________________ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oxa 09.10.2009 17:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2009 27.09 akacha co tu tak cicho? zadnych braw? ze opis ładny,z e piekny i w ogóle? ani radości, ze w czwartek nowy domek przyjeżdzą po Rawę? i ze mamy do srody czas zeby jeszcze u wetow naszych i dr Pankanin pokonsultowac zalecenia dla Rawy na przyszłyosc? dziewczyny z Canaca juz płaczą. sunia zamieszka w Warszawie, do dyspozycji kot i szczur . kot i tak poluje na szczura, wiec panstwo wyuczeni w izolacji, natomiast małego kotka Rawa juz lizała i bedzie dobrze mam nadzieję. z suką An i jej psem juz biega ramie w ramię, polubili sie, co tylko pokazuje, ze Rawa wszedzie sie umie zaaklimatyzowac 05.10 mpiratek No i po Rawe w piątek przybyli nowi państwo. Bardzo sympatyczne i szczerze zainteresowane dalszym leczeniem i postępowaniem wobec Rawy, małżeństwo. Byli zachwyceni naszą podopieczną, wyglądali jakby od razu się w niej zakochali. I wcale im się nie dziwię. Przekazałyśmy z akachą wszystkie informacje jakie posiadałyśmy wraz z historią leczenia, wszyscy pobawiliśmy się z sunia, która oczywiście ma niepohamowane pokłady energii, no i trzeba było się żegnać. Rawa trafiła na naprawdę fajnych i dobrych ludzi, którzy obdarzą ją wielkim uczuciem. Rawa mieszka teraz w Warszawie w mieszkanku z kotem i szczurem Mam nadzieję ze się dogadają. Ale Rawa jak na razie umiała się z każdym dogadać poza chomikiem. Jej nowi opiekunowie to bardzo troskliwe małżeństwo. Pytali nawet ile razy z nią wychodzić i w jakich godzinach wyprowadzana była w CANACU, mieli dla niej zakupione specjalne szelki i płachtę do samochodu, zakupili u nas zapas gelacanu i viyo. Pytali nas dosłownie o wszystko. Fotek nie robiliśmy bo najpierw miał być odbiór Rawy w CANACU w czwartek ale GPS zle poprowadził opiekunów i byli duzo później w trójmiescie niż to było planowane, więc przenieslismy wszystko na pt rano u nas w siedzibie w Sopocie. I z tego wszystkiego chyba nikt nie pomyślał o aparacie. Ale nie sądze żeby Rawki nowa rodzinka kazała nam długo czekać na zdjęcia z nowego domku wieści wieczorne Państwo dziś dzwonili, że Rawa super. Są bardzo zadowoleni. Kupują jej ubranka bo chudzinka trzęsie się na dworze. Mam nadzieję, że jakieś sexi i ciepłe oczywiście. Kota akceptuje ale narazie omija z daleka. Kot za to entuzjastycznie Rawę przywitał bo właściciele wpadli na pomysł aby spryskac sunię jakimś zapachem za którym koty szaleją. Orginalny pomysł i przyniósł efekty choc w jedną stronę. Wszystko idzie ku lepszemu. Super Rawka. Będę błagac na kolanach o fotki w ciuszkach Ico Wy na to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
vilemo 10.10.2009 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2009 Oxa, uwielbiam takie historie z happy end'em Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.