janrenovate 17.10.2009 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Do janrenovate. Czy to jest Kalinówka Kościelna? Trudno mi odczytać tekst w avatarze. Tak,to jest Kalinówka Kościelna-lamus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cichy_strumyk 23.10.2009 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 http://gb.pl/gospodarka/analizy/budzet-jak-domek-z-kart.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 27.10.2009 15:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 ............... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janrenovate 27.10.2009 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 I potegą beda Chińczycy ,a my też mamy jakieś szanse prognozują nam niesamowity rozwój..... . Lumpie jak się polepszy to wrócisz ? Mam nawet znaczki z mapą świata,graniczymy z Chińczykami:) Ruskich niet:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 27.10.2009 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 GHJ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
faceone 28.10.2009 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2009 Wykresiki to nie moja specjalność.... ALE ......... Dziennik Gazeta Prawna w art. z 6x 2009 (nr 195) napisał : Polska jest o krok od dołączenia do grupy najbogatszych państw świata - wynika z opublikowanego wczoraj przez ONZ najnowszego rankingu zamożności na świecie . Elitarny klub liczy na razie 38 państw.W każdym z nich indeks rozwoju społecznego przekracza 0,9 ,czyli jest bardzo bliski ideału ,który wynosi 1 . Jednak w 2007 roku (to najnowsze dane )Polska osiągnęła wskaźnik 0,88 punktu i znalazła się na 41 pozycji na liście najlepiej rozwiniętych państw globu, wyprzedzając aż 140 innych państw. No i co mamy potencjał ? Czyli raz na wozie raz pod wozem. Teraz to nas Bank of America wskazuje jako siłę napędową europejskiej gospodarki i zwiększa prognozę PKB dla Polski do 3,5 na 2010. Chyba już postraszyli i pora na jakieś wzrosty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anutka2 30.10.2009 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 strach się bać..przed nami wszystko , co związane z zalatwianiem kredytu..pozostaje naiwnie wierzyć, że pomimo wszystko się uda;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
toja-wawa 12.11.2009 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2009 kryzys u nas sie nie udał i na razie nie ma w planach nowego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 13.11.2009 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 kryzys u nas sie nie udał i na razie nie ma w planach nowego Ja widzę, że pan (pani) nie czyta żadnych wiadomości gospodarczych. Gigantyczna dziura budżetowa, malejąca liczba podatników, starzejące się społeczeństwo... Oraz obłękańcze piania Wzrostowskiego o "wzroście" oraz "bezpiecznej oazie". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 13.11.2009 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 kryzys u nas sie nie udał i na razie nie ma w planach nowego Ja widzę, że pan (pani) nie czyta żadnych wiadomości gospodarczych. Gigantyczna dziura budżetowa, malejąca liczba podatników, starzejące się społeczeństwo... Oraz obłękańcze piania Wzrostowskiego o "wzroście" oraz "bezpiecznej oazie". Bo kryzys nie bierze się z czytania i słuchania wiadomości tylko ze znacznego spadku produkcji i sprzedaży, a to jak na razie u nas nie nastąpiło. To, że gdzieś u kogoś jest gorzej, a u kogoś lepiej kryzysu jeszcze nie stanowi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szopen 13.11.2009 10:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Bo kryzys nie bierze się z czytania i słuchania wiadomości tylko ze znacznego spadku produkcji i sprzedaży, a to jak na razie u nas nie nastąpiło. Ok. Jak rozumiem, twierdzi pan, że nie było u nas kryzysu, tak? Co to jest w takim razie znaczny spadek produkcji? Bo mieliśmy w niektórych miesiącach roku 2009 w niektórych branżach spadek produkcji o 20-30% (rok do roku). Obecnie mamy faktycznie odbicie, ale w samym wrześniu mimo wzrostu m/m, w skali rok do roku wciąż produkcja była mniejsza niż rok temu. Co więcej, jakim cudem posiadanie zadłużenia 600 mld złotych, dziury budżetowej największej chyba w historii Polski, niekorzystnej struktury demograficznej, niekorzystnego stosunku emigranci/imigranci, braku woli przeprowadzenia reform - jakim cudem te wszystkie czynniki mogą nie prowadzić do kryzysu w ciągu najbliższej dekady? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 13.11.2009 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 Bo kryzys nie bierze się z czytania i słuchania wiadomości tylko ze znacznego spadku produkcji i sprzedaży, a to jak na razie u nas nie nastąpiło. Ok. Jak rozumiem, twierdzi pan, że nie było u nas kryzysu, tak? Co to jest w takim razie znaczny spadek produkcji? Bo mieliśmy w niektórych miesiącach roku 2009 w niektórych branżach spadek produkcji o 20-30% (rok do roku). Obecnie mamy faktycznie odbicie, ale w samym wrześniu mimo wzrostu m/m, w skali rok do roku wciąż produkcja była mniejsza niż rok temu. Co więcej, jakim cudem posiadanie zadłużenia 600 mld złotych, dziury budżetowej największej chyba w historii Polski, niekorzystnej struktury demograficznej, niekorzystnego stosunku emigranci/imigranci, braku woli przeprowadzenia reform - jakim cudem te wszystkie czynniki mogą nie prowadzić do kryzysu w ciągu najbliższej dekady? Po pierwsze nie "Pan" bo się obrażę Z produkcją tak już jest, że raz spada, a raz rośnie. Zależy to również od branży. Niektóre mają produkcję sezonową i poza sezonem spada znacznie więcej, a nikt nie mówi o kryzysie. Po drugie ten spadek (dyskusyjna wielkość, ale faktu nie neguję) nastąpił po sporo większym wzroście w krótkim czasie. Problemem jest kwestia definicji kryzysu. Nie jest ona jasna, ale najprościej można bazować na wzroście gospodarczym. Jeśli jest on dodatni (a tego nikt nie neguje) to wg mnie nie można mówić o kryzysie. Po kilku latach tak szalonego wzrostu nie zdziwiłbym się delikatnym spadkiem, ale jak na razie on nie nastąpił. Dziura budżetowa i demografia może doprowadzić do kryzysu, ale nie musi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 13.11.2009 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 a wg mnie wszystko zalezy od tego jak dane dane zostana przedstawione... no bo niby mamy wzrost gospodarczy prawda? ale z drugiej strony dynamika wzrostu gospodarczego jest ujemna (cus nam spadlo) co mozna zinterpretowac ze jak nam cos spada to jest kryzys...? nie mowiac juz o branzach, ktore jak jest kryzys to maja ponadprzecietne zyski oraz o zwyklych zjadaczach chleba, ktorzy o boomie czy kryzysie dowiedza sie z komiksu "Super express" albo "Fakt"... ech... media rzadza naszymi umyslami... i nawet Obama moze zostac przedstawiony jako "Ostatnia nadzieja bialych" (PS za chwile Barbossa wyskoczy ze jestem rasista Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 13.11.2009 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 a wg mnie wszystko zalezy od tego jak dane dane zostana przedstawione... no bo niby mamy wzrost gospodarczy prawda? ale z drugiej strony dynamika wzrostu gospodarczego jest ujemna (cus nam spadlo) co mozna zinterpretowac ze jak nam cos spada to jest kryzys...? nie mowiac juz o branzach, ktore jak jest kryzys to maja ponadprzecietne zyski oraz o zwyklych zjadaczach chleba, ktorzy o boomie czy kryzysie dowiedza sie z komiksu "Super express" albo "Fakt"... ech... media rzadza naszymi umyslami... i nawet Obama moze zostac przedstawiony jako "Ostatnia nadzieja bialych" (PS za chwile Barbossa wyskoczy ze jestem rasista A to oznacza, że tempo wzrostu spadło, a nie jakieś wskaźniki. Dla uproszczenia to nie rośnie tak szybko jak kiedyś, ale i tak rośnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 13.11.2009 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2009 tak, ja to rozumiem... ale np czesc handlowcow ma pensje uzalzenione od tempa wzrostu sprzedazy!!! (nie pytaj mnie czemu tak sie zgodzili!) no i jak im dynamika sprzedazy spadla, to i premie spadly, mimo ze wolumen sprzedazy ciagle rosnie... masakra... a "logika" jest taka: skoro kiedys roslo o 6% a teraz rosnie o 1% czyli rosnie slabiej, czyli w zasadzie nei rosnie ale spada, jest gorzej, czyli jest kryzys, aaaaa!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.