Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

1- wrzesnia marsz do przedszkola - stres dzieci i rodziców .


jacekot

Recommended Posts

Jutro 1 wrzesnia moje dzieci idą do przedszkola .

Starszy syn idze drugi rok i mam cichą nadzieje że będzie lepiej niż w zeszłym roku , ale idzie też moja 3 letnia córka (po raz pierwszy) .

Jak sobie przypomne jak zeszłym roku przebiegały dwa tygodnie asymilacji mojego syna to to już się denerwuje . Przez trzy dni w pracy nie mogłem się skupić . Z perspektywy czasu to bardzo się ciesze że poszedł bo na pewno bardzo pozytywnie to na nie go wpłyneło w rozwoju , zachowaniu w grupie , somodzielności ......................

 

Bardziej obawiam się o ta moja młodszą gwiazdę że będzie tak samo z nią .

 

A jak wy sobie z tym radzicie może macie jakies sposoby ( sprawdzone ;-) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Moim zdaniem płacz dziecka w początkowych dniach pobytu w przedszkolu to przełożenie lęków rodziców na dziecko.Dzieciaki wyczuwają nasze emocje jak sonary przecież.Zgadzam się z tezą,że nie powinno się zbyt ckliwie żegnać z pociechą po przyjściu do przedszkola.Cześć,czołem i takie tam-z uśmiechem i pewnością siebie.W końcu to od nas dzieci uczą się zachowań(socjalizacji).Zdarzają się oczywiście dzieci,których płacz to nie próba postawienia na swoim ale faktyczny strach czy tęsknota za rodzicem,ale zastanówmy się,czy to też nie jest nasza wina?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja córcia też jutro ma zadebiutować w roli przedszkolanki (3,5 roku) jest śmiałą, rezolutną dziewczynką a jednak o przedszkolu nie chce słyszeć. My się martwimy planujemy jak to będzie a ona mówi ze i tak nie pojdzie. Niby nie ma przymusu bo ma się nią kto opiekować ale jednak bardzo bym chciała żeby poszła, nauczy się samodzielnośc, pozbędzie syndromu jedynaczki wokół której wszyscy skaczą. My mamy taki plan że mąż ją zawiezie zostawi jak to facet bez zbednych czułości a ja będę czekała pod przedszkolem w razie gdyby coś było nie tak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas tez jutro ważny dzień. Córka przygotowana do przedszkola juz pół roku temu. Bylo spotkanie integracyjne żeby pokazać rodzicom i dzieciom sale i co, gdzie i jak. Na spotkaniu jej się podobało i nie chciała wracać ale wiadomo - byliśmy z nią to jakoś inaczej. Potem jej tłumaczyliśmy, że przedszkole jest fajne, że jest dużo zabawek i nowych koleżanek i panie są fajne. Wie że ją zaprowadzimy i będzie musiała zostać bez nas ale że ją NAPEWNO odbierzemy. Ogólnie się cieszy, że idzie, że jest już taka dorosła, że będzie chodzić do przedszkola... 8) propaganda jest ważna :D Generalnie obraliśmy strategię hurraoptymizmu, robimy z tego ważne i radosne wydarzenie no i zobaczymy jak będzie. Pierwszego dnia spodziewam się raczej radosnego pójścia i może nawet spokojnego rozstania. a dopiero drugiego dnia wyjdzie co i jak, jak już będzie wiedziała co ją czeka.

 

Ale faktem jest, że rodzice przeżywają to bez względu czy dziecko płacze czy nie bo wiadomo... jak płacze to źle ale jak nie płacze to też źle bo rodzicom serducho pęka, że dziecina już nas tak nie potrzebuje... ;)

 

Jedyne czego się boję to chorowania :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje córcie obie chodziły ...rózne sa jak woda i olej :wink:

teraz juz duże (16 i 8 lat) ...ale pamietam doskonale jak to było :lol:

starsza - bardzo spokojna i cicha dziewczynka - ze spokojem przyjęła do wiadomości i spokojnie się podporzadkowała...

młodsza- wicher nie dziecko , pierwsze dni - super extra , kolejne już nie tak wesoło :roll: ... były płacze, histerie , próby wymuszenia :wink: :lol:

 

moje gwiazdy wiedziały - że jestem konsekwentna , miały wytłumaczone i wpojone że tak jak mamusia idzie do pracy , tak wtedy córcia jedna iidzie do szkoły, druga do przedszkola i nie ma że boli :roll: .... obowiązek przede wszystkim :wink:

 

z perspektywy czasu - bardzo dobrze zrobiło im obu przedszkole .... dobrze sie rozwijały intelektualnie, wczesniej zaczeły samodzienie czytać i pisać, zdobyły umiejętność jak mają zachować się w grupie :wink:

później w szkole to już był pikuś .... były przygotowane :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja mam zupełnie inny problem :o

Starszy syn jutro zaczyna edukacje szkolną a młodszy (2,5 roku) cały czas twierdzi ze jutro idzie do przedszkola :roll: :p

Problem w tym ze ze wzgledu na ograniczona liczbę miejsc nie załapał sie do najmłodszej grupy i jeszcze bedzie z babcia :p

 

Z asymilacja w przedszkolu Starszego nie było żadnych problemów. Przed rozpoczęciem roku szkolnego trenowalismy w bawialniach dla dzieci :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Juliana też jutro maszeruje do przedszkola - tyle, że ona jest już po żłobku, więc problemów nie ma żadnych - wręcz się wyrywa :wink:

Dni adaptacyjne były w ubiegłym tygodniu - włącznie z zostawieniem dzieci na 2 godzinki - brałyśmy udział, bo mimo, że doświadczona (żłobek) to jednak inna placówka, inne dzieci, panie - wszytko nowe - ale Julce się podobało :D

 

Najgorzej będzie z tym wstawaniem rano... :roll: po wakacyjnych pobudkach w okolicy 10.00 :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój syn idzie jutro do żłobka. ósmego wrzesnia skończy dwa latka. Ja w ogóle byłem cudownym rodzicem zanim nie urodzily sie moje dzieci - do przedszkola odstawić, oddac Pani i wyjść po czym rozkoszowac sie dniem w pracy czy tam gdzies i wrócic dziarsko opowiadając dziecku jaki jestem z niego dumny. nastepnego ranka, głuchy na płacz bobasa odwieźć go znów ku wrotom przedszkola przebąkując jowialnie co jakiś czas, że przeciez tam Panie i zabawki i te dzici a Jacek na pewno znów przyniesie ten samochód co puszcza bańki rurką.

 

opuściwszy reduty hipokryzji stwierdzam, że excusez le mot gówno prawda. Bo:

 

1 - oddanie bez czułych, niekończących się pożegnań jak najbardziej ale chyba nie trach i znikam bo właściwie jeżeli tak, to nastepnego dnia mój syn nie odczepi sie od mojej nogi wiedząc, że ojciec ma tendencję do nagłych zniknięć. Jak wyliczyc ten czas, który będzie odpowiedni? nie za krótki i nie za długi.

 

2 - kto mi zabroni przeżywać pobyt mego dziecka w żłobku? Psycholog twierdzący, że w żłobku jest super bo wydatnie poprawia się MOJEMU synowi faktor socjalizacji ojejku jejku? No i co, że się poprawia. Przez dwa lata miałem bobasa a teraz mam przedszkolaka i co nie wolno mi nawet czknąć bo to dla jego dobra? Czym innym jest dojrzałośc i mądrość rodzicielska a czym innym zwykłe odczuwanie ale wierzę, że te dwie rzeczy moga przecież iść w parze.

 

Ten wątek to raczej wątek wsparcia ale naczytałem się trochę w necie jak sobie radzić ze stresem w pierwszych dniach pobytu dziecka w przedszkolu i dość mam nadętych gadek, że rodzic, że ach i że to przeciez dla dobra, że dojrzałość i mądrośc rodzicielska, że nic sie przeciez nie stanie i że (o losie) tysiące to przezyły to mój też. jasne, że też ale jak patrzę na rozlożone ubranka gotowe do założenia w pierwszym dniu mego syna w żłobku to mi szkoda że zaczyna się nowy etap. To szkoda jest moje i tylko moje i nie mam ochoty tłumaczyć sobie wszystkiego na różne sposoby. Smutno mi, że idzie do tego żłobka i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecyduj się proszę,mówisz o żłobku czy o przedszkolu?

 

a co to za róznica? Mój syn idzie do żłobka ale dyskutujemy tu o odczuciach rodzica w perspektywie oddania dziecka do placówki oświatowej jaka jest i jedno i drugie. Nie rozumiem pytania i nie rozumiem co tu kumać. Poza tym należałoby zdefiniowac pojęcie bobasa bo chyba każdy odczuwa to na swój sposób mówiąć o dziecku. Bobas to określenie do jakiegos wieku? Chcesz pogadac czy się przyczepic do słowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakam ja szczęśliwa,że moje Młode jakos gładko bez szlochów i lamentów przebrnęło przez początki przedszkola, a potem to juz z górki było.

 

Od kilku dni mam inny dylemat :roll: moje dziecie ponoc idzie "do szkoły" :o

No tak sobie przyswoił słowa pani Hall, że nasze już do świadomości nie docierają :roll:

No nie przetłumaczysz Młodemu, bez szans

 

 

 

 

:lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecyduj się proszę,mówisz o żłobku czy o przedszkolu?

 

a co to za róznica? Mój syn idzie do żłobka ale dyskutujemy tu o odczuciach rodzica w perspektywie oddania dziecka do placówki oświatowej jaka jest i jedno i drugie. Nie rozumiem pytania i nie rozumiem co tu kumać. Poza tym należałoby zdefiniowac pojęcie bobasa bo chyba każdy odczuwa to na swój sposób mówiąć o dziecku. Bobas to określenie do jakiegos wieku? Chcesz pogadac czy się przyczepic do słowa?

 

bobas to określenie wieku niemowlęcego,noworodkowego wcześniej z resztą też.

bobas zwykle jeszcze nie chodzi :lol:

Moja córka ma 19 lat i mimo,że martwię się o nią i kocham ponad wszystko-bobasem nie nazwę :wink:

Z całym szacunem-Twój syn idzie do żłobka a w temacie mowa o przedszkolu i tego się trzymać należy.Oczywiście w temacie mowa również o odczuciach rodziców ale z logicznego punktu widzenia- dzieci idących do przedszkola a nie do placówki oświatowej wogóle.

Jeśli wysyłasz do placówki oświatowej,do obcych ludzi bobasa w wieku niespełna dwóch lat to nie dziwię się,że się boisz. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nasz syn zaczął edukację przedszkolną w wieku 3,5 lat w prywatnej placówce, z 3 "ciociami" i dziesięciorgiem dzieci - warunki zdawałoby się idealne.. zostawialismy go na max. 4-5 godzin. Wydawało się, że wszystko gra - Młody zadowolony, my też - bo nie było ryków, zapierania się przy drzwiach i tym podobnych atrakcji.. Az tu po tygodniu Młody wylądował w szpitalu z zatrzymaniem moczu powstałym na tle.. stresu! Niczego po sobie nie pokazywał ale jednak bardzo przeżywał tę wielką zmianę w swoim zyciu.

 

Jutro pierwszy dzień w szkole... Trochę się boję, ale uczciwie przyznaję, że tym razem "odbębniliśmy" pełne przygotowanie - łącznie z wspólnym zwiedzaniem szkoły, wspólnym kompletowaniem wyprawki i peanami na cześć "superowej szkoły i pana nauczyciela" ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wysyłasz do placówki oświatowej,do obcych ludzi bobasa w wieku niespełna dwóch lat to nie dziwię się,że się boisz. :lol:

 

aaaaaa, no tak, żłobki stworzono w hitlerowskich Niemczech w celu pomocy wyrodnym rodzicom, którzy pozbywają się swoich niechcianych dzieci na pełne osiem godzin służenia Rzeszy - znów zapomniałem. Idę się wysterylizować.

 

 

Izo, mamo Gabora, zacytuję Ci za Wiki, żebyś miała pełną świadomość, że system edukacji w naszym kraju, przejął te obrazoburcze praktyki i wyobraź sobie, że Żłobek to zakład opiekuńczo-wychowawczy dla dzieci w wieku od 6 tygodni do około trzech lat, których rodzice lub opiekunowie pracują poza domem. Żłobek zapewnia dzieciom żywienie, zabiegi pielęgnacyjno-zdrowotne, opiekę wychowawczą oraz zajęcia dodatkowe (m.in. języki obce, basen, rytmika).

 

ale jaja co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...