an.i 04.09.2009 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2009 Chylę głowę przed wszystkimi którzy opisali lub opisują swoje zmagania z budową.Przeczytałam dziesiątki dzienników, z których bije energia, radość, zapał i wiele innych pozytywnych emocji i mam wątpliwość czy powinnam kogokolwiek zanudzać swoimi wypocinami. Nie ma we mnie optymizmu który charakteryzuje przeczytane przeze mnie dzienniki, nie na nadziei i nie ma radości. Jest determinacja. trochę historii. Działkę kupiliśmy tysiąc lat temu. A potem rodzina się powiększała, dzieci rosły, dużo podróżowaliśmy z działki korzystaliśmy sporadycznie, wypełniając tylko obowiązek koszenia trawy i czasami spotkania przy ognisku.W międzyczasie synowie pokończyli studia, usamodzielnili się, córka teraz pisze pracę a ja wykorzystując możliwości - za grosze dokupiłam kolejne graniczące z nami działki.Dwie z nich są " upośledzone, bo dźwigają na sobie ciężar linii wysokiego napięcia.Kupując te działki zlikwidowałam śmietnik "tym" kochającym przyrodę inaczej, czym oczywiście naraziłam się okropnie i co skutkowało doniesieniami na wszelkie moje działania na działkach. Przeżyłam, choć bywało trudno.Perspektywa dla oka, przestrzeń i ogromne możliwości dla realizacji swoich pomysłów, bo doskonale tam wszystko rośnie – to zyskałam. W 2005 roku złożyliśmy wniosek o warunki zabudowy. Okazało się że działki położone są w Mazowieckim Parku Krajobrazowym ale decyzja była OK.A potem znowu przestój.Udało mi się w tym czasie połączyć teren około 4500m jednym ogrodzeniem. Niestety nauczona wcześniejszym przykrym doświadczeniem zdecydowałam, że będzie to mur betonowy.( ciągle od strony lasu niszczone było ogrodzenie, przecinana siatka, przewracane słupki, kopane doły dla śmieci – horror.Powoli ale ładnie i systematycznie zarasta obsadzony tujami, sosnami i czym się dało.tak, chyba wczesną wiosną wyglądają połączone działki - mam nadzieję że udało mi się z tym zdjęciem , chociaż ja widzę tylko link do zdjęciahttp://img512.imageshack.us/img512/4144/dziakalinie.jpgudało się - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dardurdka 04.09.2009 18:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2009 Anno, z całą pewnością mogę Cię zapewnić, że nie zanudzasz i z wielką przyjemnością przeżyję z Tobą dalsze perypetie, w końcu co Cię nie zabije to Cię wzmocni... Trzymam kciuki za Twoją przeprawę i radzę założyć komentarze do dziennika, żeby nikt, tak jak ja nie zaśmiecał dziennika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 04.09.2009 19:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2009 z lotu zaprzyjaźnionego ze mną Kruka ( czy to możliwe, od 3 lat na słupie wysokiego napięcia ma swoje gniazdo, ogromny, czarny ptak, spieramy się KTO TO - ja nazywam go Krukiem ) wczesną wiosną działka wygląda smutaśnie, drzewa liściaste nie zasłaniają przestrzeni ale letem jest pięknie i bardzo zielono http://img186.imageshack.us/img186/1162/zdjcie035u.jpg Dom nad stawem DOM anny.Na początku 2008 mój mąż wysłał mi pięknego maila, że teraz on musi więcej czasu poświęci karierze zawodowej aby zadbać o naszą przyszłość- czytaj emeryturę i starość a ja miałam zająć się przygotowaniem działek pod budowę.Wyszłam z założenia, że drzewo rośnie dłużej niż dom. Poza tym nie byliśmy jeszcze gotowi do budowy.Część terenu była podmokła. Zaplanowałam sobie tam ogród bagienny ale po bardzo deszczowej wiośnie, kiedy 1/3 terenu pokryła woda, zdecydowaliśmy że wykopiemy staw, który pomoże nam ujarzmić tę pannę.Po wykopaniu stawu, nici z ogrodu bagiennego. Ale staw jest piękny, szczególnie piękny kiedy pada deszcz. Popełniłam na tę okoliczność wierszydło.Powiecie - szkoda zaśmiecać dziennika - pewnie tak ale jeszcze nie buduję... Deszcz co drzemał sobie w chmurce, na fotelu siadłTam jest lasek, tu polanka, miasto, wieś i sadZerknął w lewo, spojrzał w prawo i przeciągnął sięTu posiedzę jeszcze trochę, nie jest mi tu źle. Może spotka chmurka moja, inną chmurkę gdzieśZeus wtedy się zabawi, strasząc jakąś wieś Ziemia się zatrzęsie mocno, piorun walnie w lasMożna siać i sadzić w ziemi, bo już na to czas. Patrzy na dół ! i co widzi? Jaki piękny staw!Trochę kwitnie, bo jest młody, tlenu jest mu brakAle woda taka piękna – w sukni w nieba wzórChyba chciałabym do tej wody, nie usiedzę tu. I spadł na dół, lunął prosto, w jej objęcia wpadłZaszumiało, zakipiało, cóż to był za fartOna w swej błękitnej sukni, on radością byłPołączyli się ze sobą tworząc gwiezdny pył Woda wrzała, deszczyk szumiał, mocno trzymał jąI złączeni tak tańczyli, aż wiatr oddech wziąłDeszcz na zawsze z nią pozostał, woda śmiała sięBo staw odżył, a wiatr ucichł i deszcz został w niej. http://img297.imageshack.us/img297/7051/zdjcie0071.jpgtam gdzie resztki zachodzącego słońca będzie dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
delfina7 04.09.2009 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2009 Zdolna bestyjka. I kto tu mówi o zanudzaniu??????? O energii??????? Jak tu mamy rasowego poetę. Piękny wiersz. Czekam na dalszy ciąg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 04.09.2009 22:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2009 Dziś mam jakiś lepszy dzień ijuż wiem dlaczego zdecydowałam się pisać - dziękuję - właśnie po to aby czytać takie miłe słowa. I chyba zdecyduję aby komentarze zostały przy dzienniku, to tak jak dom, goście wchodzą, rozglądają się dyskretnie i komentują . Nie chcę im mówić - zostaw te buty tam w wiatrołapie, tu brzydko wyglądają. Spytam jednak swoje mądre dzieci czy nie dałoby się przenosić lub zapisywać kopi dziennika w jakimś prywatnym zbiorze, razem z komentarzami - i mam nadzieję, że goście nie będą wklejali do mnie swoich zdjęć, chyba, że umówimy się inaczej.Uważam też, że dobrze jest, że mamy tak różne potrzeby i gusta. Byłoby strasznie nudno, gdyby wszyscy budowali podobne domy i wykańczali je w podobnym stylu. i powrót do działki. W tym tygodniu znowu udało mi się podporządkować sobie kolejny kawałek ziemi. Historycznie to wyglądało tak, że ziemia tam była taka sobie, ale ułożona w odpowiedniej dla siebie kolejność.Potem przyjechał pan przecinek - koparką, na wstępie zakochał się we mnie a uczucie to okazywał przywożąc mi codziennie nieprawdopodobne ilości kani. Miał wykopać staw i wyrwać karpy po starych drzewach.Chyba popisując się tańczył tą koparką po działkach i mimo naszych protestów przemeblował podłoże tak, że teraz w wielu miejscach na tej "lepszej" ziemi jest pół metra piachu. Na pewno nie poproszę go, o pracę przy fundamentach.tak wyglądało http://img245.imageshack.us/img245/9788/img1668b.jpg tak wygląda, odzyskałam ten kawałek przed leżącym kawałkiem brzozy http://img44.imageshack.us/img44/5670/zdjcie001kopia.jpg Jeden głóg i kilka iglaków - większość to odzysk ze swojej działki.Za 3-4 lata nie będzie widać tych, podtrzymujących osuwającą się ziemię płotków.A dom dokładnie po przeciwnej stronie stawu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 05.09.2009 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 piekny teren.fajnie sie czyta twoj dziennik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 05.09.2009 20:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 dziękuję - 2008 rok był trudny. Wszystko szło nie tak.Moi rodzice mieli poważne kłopoty ze zdrowiem. Moja teściowa, bardzo chora. Małżeństwo syna przeżywało załamanie, na działce walczyłam z osuwającą się do stawu ziemią. Robiłam tylko "za przynieś, podaj, pozamiataj" ale to była ciężka praca. Te potężne słupy wbite są w ziemię blisko metr, a dwa kolejne metry zabezpieczają drzewa i ziemię. Istniało poważne zagrożenie, że z jednej strony brzoza, z drugiej dąb - zwalą się do stawu. http://img214.imageshack.us/img214/3622/p1010005kopia.jpg brzoza szybko i dzielnie kroczyła do stawu ale to kobitka, http://img136.imageshack.us/img136/2861/p1010047kopia.jpg trochę wolniej i leniwiej zmierzał za nią dąb - nie żebym miała coś do facetów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
meg60 05.09.2009 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 Piękna działka, wielki talent pisarski, a wiersz........miodzio !!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tutli_putli 05.09.2009 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 Witaj Zapowiada się ciekawie. Też mamy problem z obrywającymi się brzegami stawu, tylko u nas jest stromiej. Powiedz udało wam się nad tym osypywaniem jakoś zapanować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 05.09.2009 23:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 Witaj - z moim stawem było tak - 3 lata temu była bardzo wysoka woda, wszystko zaczęło się tam sypać a najgorzej wyglądały te miejsca z dużymi już drzewami. Dąb miał bardzo głęboko podmyte korzenie a brzoza zsuwała się po prostu do stawu. Wtedy ja wymyśliłam te pale, bo chciałam nawiązać do domu którego część elewacji chcę obłożyć drewnem, a kuzyn robiący w drewnie wymyślił sposób ich wbicia. Były wbijane - jak widać pod dużym kątem. Od strony ziemi- tego już nie widać, zbijane ze sobą i wiązane ze sobą. Potem obiłam je podwójnie włókniną, żeby zatrzymać wypłukiwanie ziemi czy piachu i zasypane od strony działki ziemią. Mieliśmy szczęście bo woda w stawie ustabilizowała się chyba dopiero w tym roku i jest dosyć wysoko.Nie widać tarasów które będą wykorzystywane do obsadzania stawu roślinami.A jeżeli woda opadnie to też coś tam będzie rosło. Czy to się sprawdzi - nie wiem.Ten rok był obfity w deszcze, wody było bardzo dużo i na razie jest ok. Chodzi chyba też o to aby jak najszybciej związać tę ziemię korzeniami roślin.Zaglądałam do Was i mam wrażenie, że staw już jest stary a brzegi dobrze związane trawą. Mój jest nowym tworem i potrzebuje czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 06.09.2009 02:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Dlaczego „dom anny” – W lutym 2009 roku powiększyłam szeregi „klubu żon Marcinkiewicza”. Przepraszam Panią Marcinkiewicz. Przeżyłam dużo złych dni, tygodni, załamanie nerwowe w końcu depresję. Ja zajęłam się przygotowaniem działki, chorymi rodzicami, uganiałam się za architektem, aby zrobić mężowi prezent urodzinowy z projektu domu, a on uganiał się za architektką swojego przyszłego życia, sprytnie wcześniej informując mnie, że będzie miał mniej czasu bo, praca, emerytura ....Tak więc, gdzieś tam daleko od moich możliwości kontrolowania czegokolwiek, tworzył się dom na papierze i potem już tylko papierowy. Kontynuowałam wspomagana i przymuszana do tego przez dzieci które widziały w tym działaniu ratunek dla mnie. Wyszło to co wyszło. Zbudować dom z nadziei chcęZ cegiełek życia megoSłabiutki cement sklei goBo cement jest z niczego. Fundament słaby- może czas?Ustawi dom mój w pionieW piwnicach schowam wszystko toCo stare jest lecz płonie. W parterze cień zamieszka mójBo serce puste w środkuA piętro oddam światłu dniaZ nadzieją gdzieś w zarodku. Przystanią będzie anny domZakątkiem upragnionymDla dzieci i znajomych mychDla marzeń już spełnionych. Zbudować dom z niczego chcęBo nic dziś nie posiadamLecz muszę życia trzymać sięBo tym jedynie władam. Nie mogę spać i tak plotę trzy po trzy, zamiast wziąć się za sweterek, bo zima za pasem. rzut parteruhttp://img190.imageshack.us/img190/3528/p1000029kopia2.png z tej strony wchodzimy i wjeżdżamy do garażuhttp://img188.imageshack.us/img188/4858/p1000030kopia.png po prawej garaż, potem wejście i ażurowa przesłona od strony sąsiadów~ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tutli_putli 06.09.2009 06:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Witaj - z moim stawem było tak - 3 lata temu była bardzo wysoka woda, wszystko zaczęło się tam sypać a najgorzej wyglądały te miejsca z dużymi już drzewami. Dąb miał bardzo głęboko podmyte korzenie a brzoza zsuwała się po prostu do stawu. Wtedy ja wymyśliłam te pale, bo chciałam nawiązać do domu którego część elewacji chcę obłożyć drewnem, a kuzyn robiący w drewnie wymyślił sposób ich wbicia. Były wbijane - jak widać pod dużym kątem. Od strony ziemi- tego już nie widać, zbijane ze sobą i wiązane ze sobą. Potem obiłam je podwójnie włókniną, żeby zatrzymać wypłukiwanie ziemi czy piachu i zasypane od strony działki ziemią. Mieliśmy szczęście bo woda w stawie ustabilizowała się chyba dopiero w tym roku i jest dosyć wysoko. Nie widać tarasów które będą wykorzystywane do obsadzania stawu roślinami. A jeżeli woda opadnie to też coś tam będzie rosło. Czy to się sprawdzi - nie wiem. Ten rok był obfity w deszcze, wody było bardzo dużo i na razie jest ok. Chodzi chyba też o to aby jak najszybciej związać tę ziemię korzeniami roślin. Zaglądałam do Was i mam wrażenie, że staw już jest stary a brzegi dobrze związane trawą. Mój jest nowym tworem i potrzebuje czasu. Anno nasz staw ma jakieś 12 lat i jest dosyć głęboki, głębokość dochodzi do ponad 2 metrów. To utrudnia sprawę z ujarzmieniem brzegów. Nie widać tego na zdjęciach ale obrywają się one dosyć mocno. Sporo nam się powiększył w ostatnim czasie przez to obrywanie Z tego co piszesz wygląda na to że metoda z palami i zasypaniem ziemią całkiem nieźle się sprawdza. Też rozmyślaliśmy nad podobnym umocnieniem. Warto będzie chyba tak właśnie to zrobić. Wkurza mnie też, że mój staw 3 brzegi ma dosyć strome i takie umocnienie może jakoś je wypłyci, dzięki czemu będzie można coś fajnego posadzić wzdłuż nich. Działka należała do moich teściów a oni serca i pojęcia do ogrodu nie mają. Miały być w nim tylko ryby. Jakąkolwiek dekoracyjność takiego stawu uważali za ekstrawagancje, dlatego z czasem staw się zaniedbał i zdziczał. Teraz działka należy do nas i jak tylko uporamy się z większością prac budowlanych zabieram się za tworzenie ogrodu. Co do Twojego projektu - suuuuuper dom. Uwielbiam takie, zresztą widać to po projekcie mojego. Czy to projekt indywidualny? Jaka jest powierzchnia tego domu? Bardzo mi się podoba. Jedyne co ja bym zmieniła – to dałabym więcej tynku a elewacje drewnianą zrobiłabym w niektórych miejscach tylko. Ale pewnie jeszcze będzie to ewoluowało u Ciebie. Jeśli możesz daj trochę większe fotki tego pięknego domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 06.09.2009 19:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Ogólnie dom spełnia moje oczekiwania, jednak jego ogrodowa strona jest okropna. Poza tym ma za dużo komunikacji, czuję dyskomfort patrząc na kuchnię, kuchni po prostu nie ma. To pewnie da się załatwić dobrym projektem ale jednak nie jestem zadowolona . Mój architekt nie słuchał, a ja nie miałam siły wykrzykiwać swoich racji. Jeszcze przed końcem świata, przejrzałam jak wszyscy, tysiące projektów. Niestety nie znalazłam nic dla siebie. Podobało mi się kilka domów z amerykańskich stron ( cudownie rozwiązane wnętrza, żadnej komunikacji, jak oni to robią?) ale adaptacja takich projektów byłaby na tyle karkołomna, że postanowiliśmy robić coś pod działkę.Mam już troszkę lat i patrzę na dom z innej perspektywy. Potrzebowałam na dole 2 sypialnie. Kiedy w domu jest starsza osoba – schody odpadają. A pielęgnacja czy pomoc też jest łatwiejsza z sypialni obok. Mam starych rodziców, mama z częściowym niedowładem ciała. Kto wie, co życie mi jeszcze zafunduje. Mam troje dorosłych dzieci. Gdyby się zdarzyło, że zjadą wszyscy jednocześnie, nie chcę mówić - losujcie dla której rodziny rozkładamy dziś materace na podłodze. Dlatego kolejne dwie sypialnie są na górze. Będą przyjeżdżali bo kochają to miejsce jak ja. Wszystkie dzieci rosły i bawiły się tam od małego a z nimi rosły drzewa, krzewy i z pustyni stworzyliśmy swoje miejsce na ziemi. http://img515.imageshack.us/img515/5152/p1000026.png mam nadzieję, że syn wybaczy mi umieszczenie tego zdjęcia. Tak wyglądała cała działka - 23 lata temu. Za nim maleńkie świerki - wsadziliśmy trzy, po jednym dla każdego dziecka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 06.09.2009 20:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 27 lipca 2009 złożyłam wniosek o pozwolenie na budowę. Oczywiście dokumenty przygotował - Pan młody architekt i dlatego byłam pewna, że tam wszystko w porządku.NIESTETY okazało się, że we wniosku są błędy i braki.Nie załatwiałam żadnych spraw związanych z mediami. Od lat mam na działce energię i wodę. Wszystko wiedzący pan A powiedział, że nie muszę. Otóż Muszę.Musiałam załatwić - Potwierdzenie Odbioru Technicznego Przyłącza Wodociągowego i Elektrycznego.Wiele zależy od ludzi na jakich trafiamy w życiu. W wodociągach zapodałam problem - Państwo urzędnicy( naprawdę przez duże P) porozmawiali chwil kilka między sobą i zdecydowali za mnie, jak najlepiej to załatwić. Po drodze musiałam uporządkować kilka innych spraw w dokumentach a mimo to, po ten dla mnie niezbędny papier, kazali mi przyjechać na drugi dzień. SUPER W energii - bez energii. Siedział młody człowiek, z którego ktoś spuścił powietrze. Ja swoje on swoje - tak 10 minut, uznałam że nie dam. Jak kazał tak zrobiłam, kazał wypełnić wniosek o nowe przyłącze - wypełniłam i miałam się odezwać za 10 dni - przypomnę tym co zapomnieli a powiem tym co nie wiedzą, że Starostwo daje 7 - słownie SIEDEM dni na uzupełnienie braków we wniosku. Ta - tam!!!! To było w piątek. Wiedziona intuicją - jestem "rybą" - intuicja to moja druga natura, pojechałam do energii drugi raz już w poniedziałek. Może trafię na jakiegoś innego pana energię.W skali 0-10 pierwszy pan energia to 1- zadał sobie trud aby rozmawiać ze mną. Chała mu za to. Drugi - to słaba 7Kto pani tak doradził? przecież to bzdura, ma pani już 2 liczniki, po co występować o trzeci.....Dla mnie szok. Kazał mi odwołać piątkowy wniosek i napisać podanie o potwierdzenie... i tak dalej. Zadałam głupie pytanie: czy aby na pewno to wystarczy?Odpowiedział : tak pani chciała !!Nie, nie - przyszłam tu z prośbą o radę i wskazówki, pan jest fachowcem, pan wie...Mam zadzwonić jutro. Zobaczymy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 06.09.2009 22:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Od pewnego czasu " z pewną nieśmiałością taką" szukam kogoś do wybudowania domu. Zadałam pytanie na forum muratora i dostałam dwa telefony polecanych ekip budowlanych. Bardzo dziękuję. Piątek miałam na tyle twórczy, że coś zaniosło mnie na stronę " szukam fachowca"Złożyłam zapytanie o ekipę budowlaną, napisałam 2 zdania o swoich potrzebach i wszystko to zostało nazwane aukcją .....W ciągu dwóch dni dostałam 14 ofert. Super.Z tych czytelnych od początku - cena wybudowania stanu surowego otwartego z dachem mieści się w widełkach 220- 270 zł za m2 powierzchni użytkowej. ??????????????????????????litości czy to dobra cena. i krótka historia "tuptusia"Dwa lata temu wczesną wiosną sadziłam z synem tuje. Zrobiło się potwornie zimo i ciemno a nam zostały 4 wykopane ale nie zaprawione dobrą ziemią doły - nie było silnych, musieliśmy zrezygnować z dalszej pracy.Następnego dnia w jednym z dołów znaleźliśmy jeża. Walczył o życie, bo brzeg dołu był porysowany pazurkami. Wydawało się, że już po nim. Nie mogłam darować sobie bezmyślności - dlaczego nie zabezpieczyłam dołów ... Był potwornie zimny, prawie sztywny ( brzuszek bez igieł ale z kleszczami). Wyjęłam to paskudztwo.http://img141.imageshack.us/img141/1056/jez1.jpgDługo ogrzewaliśmy go w misce z ciepłą wodą, masowałam miejsce gdzie - tak mi się wydawało - mogło być jego serducho. Żadnych oznak życia, ale też do końca nie byliśmy przekonani, że z nim już koniec.ze starych rzeczy, tektury umościliśmy mu legowisko pod jałowcem i to wszystko. Dzień się skończył, jeż został. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 06.09.2009 23:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 http://img401.imageshack.us/img401/968/jez7kopia.jpg na drugi dzień jeż nadal leżał tam gdzie go zostawiliśmy ale już byłam pewna, że da radę. Syn nazbierał dla niego jakiegoś paskudztwa i znowu nasz jeżyk został sam.Tak było przez dwa dni, zjadał co mu podrzucaliśmy ale nie odchodził. Ale trzeciego dnia, po prostu wyszedł i poszedł sobie. http://img156.imageshack.us/img156/8610/jez5kopia.jpg Dopiero po dwóch latach okazało się, że nie odszedł daleko, 4-5 m od tego przedziwnego legowiska, do dziś leży niewielki stos gruzu.Tam wynajął apartament i chyba mu dobrze skoro tyle czasu nie zrezygnował z naszej działki. http://img401.imageshack.us/img401/504/zdjcie030w.jpg Czasami pokazuje się w dzień, wędrując po działce. Kiedy zobaczy że jest obserwowany udaje, że go nie ma. Przysiada, w absolutnym bezruchu na wiele minut. Lubię go. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 08.09.2009 08:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Nefer - dzięki ale okazało się, że nie mam mocy. Moja moc leży w archiwum. KICHA.................. wczoraj miałam cały dzień pod górkę. A dziś w " energii" znowu bez energii dowiedziałam się, że nie można nic zrobić bo nie ma Pani od archiwum. Moja umowa o prąd leży w archiwum a w tej umowie moja moc. Pan "na minus 7" powiedział, że nic nie poradzi bo nie wie ile mam mocy i nie może napisać mi opini o przyłączu energetycznym. System komputerowy którym powinni posługiwać się urzędnicy służy za ozdobę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 08.09.2009 22:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 Prawie wszyscy ewentualni wykonawcy chcą ode mnie projektu technicznego do wyceny. Logiczne. Ale ja nie mam jakiegoś oddzielnie napisanego projektu technicznego. Jest tam mnóstwo rożnych rzeczy, i nic co dałoby się przesłać wykonawcy w okrojonej części - tylko całość. Jak inni dają sobie z tym radę - nie wiem? Kazałam to wszystko zeskanować, zgrać na płytę i chyba tak będę wysyłała, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Kserokopia całego projektu kosztowała 80 zł, a zgranie na płytę 150. Nic to - tylko nie przewidziane wydatki. Projektu nie dopilnowałam i to moja wina - byłam wtedy w stanie obojętnym dla tego co działo się w sprawie projektu. Od jakiegoś czasu czekam na wizualizację ostatecznej wersji ale mój arch - milczy. Napisałam więc do niego, z prośbą o wywiązanie się z umowy i dostarczenie mi brakujących rzeczy. Teraz dowiedziałam się, że on zwykle robi dwie koncepcje i dwie wizualizacje i jest mu bardzo smutno , że jestem nie zadowolona i nadal czegoś od niego oczekuję. Musiałam mu przypomnieć, że na pierwszym spotkaniu bardzo dokładnie określiłam swoje oczekiwania, ilość, miejsce i przeznaczenie pomieszczeń. Na drugie spotkanie przygotował koncepcję i wizualizację. Wizualizacja? to nie chodzenie po pomieszczeniach na ekranie kom, to kolorowe obrazki elewacji domu. Dla mnie szok. XXI wiek i taka wizualizacja. W jego pierwszej koncepcji nie było tego co chciałam. Nie było 2 sypialni na dole, nie było spiżarni, nie było werandy ani krytego tarasu, za mało było pomieszczeń gospodarczych i mogłabym tak długo - Czy powinien upierać się, że to był pierwszy etap projektu? To nie moja wina, że nie robił notatek z tego co mówiłam. A ostatecznej wizualizacji nie mam dlatego, że wszystko poza " 2" jest dodatkowo płatne. Człowiek całe życie się uczy i głupi umiera. Nie było rozmowy na temat elewacji, ilości i rozmieszczenia drewna na niej, nie rozmawialiśmy na temat okien. Autorytatywnie - tak postanowił i tak ma być. Gdzieś w dziennikach czytałam już o podobnym przypadku. Niektórym panom architektom ... kropka, kropka dom, to nie sukienka, nawet kiedy nie bardzo mi się podoba , mogę założyć raz czy dwa a potem w o n Ponownie do niego napisałam- ale cisza. Lubi się obrażać. Już ta formuła - jest mi smutno, że pani się nie podoba - jest dziwna. Zawarliśmy umowę. On ma pieniądze, a ja powinnam być zadowolona i otrzymać pełnowartościowy produkt. Jego smutek nie bardzo mnie obchodzi, S M U T E K w tym roku rozgościł się w moim życiu i rozsiadł się tu bardzo wygodnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 08.09.2009 23:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2009 http://img84.imageshack.us/img84/7265/starakobietainoc.jpg Zaduma.Siedziała Pani gdzieś nad wodąI wspominała życie swe.Szczęśliwe było, ale jakże, Trudno z tym życiem żyło się.Dziś przygarbione plecy PaniI siwy włos na głowie ma,A te wspomnienia co zostały, Wzmocnione są mądrością dnia . Niewiele może dni zostało, Ciesz się niewiasto tym co maszLecz powiedz jeszcze wnukom swoim” od życia weźmiesz ile dasz”Bo w życiu nie ma tak jak w ludziach,Miejsca na pustkę, ani ruszTu bilans wszystko wyzeruje,Życie rachunek pisze już. an Dziś przeprowadziłam pierwszą rozmowę w sprawie budowy domu i dla przeciwwagi - ostatnią w sprawie wklejania zdjęć do wpisów. Ta ostatnia nudna.A w sprawie domu ...Rozmawiałam z Panem Witkiem poleconym przez Dzidziaka z FMGłos raczej mocno dorosłego mężczyzny. - Czy mógłby Pan wybudować mi dom?- Kiedy?- Jutro!?- Dobrze. Dalej było normalnie, ale jestem przerażona, kompletnie nie wiem czego oczekiwać po tych odpowiedziach, tym bardziej, że moje pytania też nie są zbyt błyskotliwe.Pomóżcie - na co zwracać uwagę, o co pytać, jak przeprowadzić taką rozmowę.Wstępnie umówiłam się na sobotę, na wizję lokalną i .....już boli mnie żołądek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 09.09.2009 18:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Znowu dzień absurdów. Pisałam już o Panu energia. Nie ma archiwistki, on nie wie ile mam przydzielonej mocy, nie może mi wobec tego napisać tych dwóch zdań, że mogę korzystać z prądu który mam na działce. Ale wtedy kiedy składałam podanie - u niego, o opinię w spr. możliwości przyłączenia budynku w ramach istniejącej mocy, zmieniłam tę starą umowę, przepisując prąd na siebie. I o dziwo!!! dziwo!!!dziwo!!! dziś - po 8 dniach od wizyty w energii dostałam nową umowę - a w niej o dziwo!!!! wszystko to czego od ponad tygodnia szuka pan - energia 2( zmieniłam mu skalę) w archiwum. Potwornie wściekło mnie to co on wyprawia - To czego szuka w archiwum zawarte jest w papierku który leży przede mną. Chyba znowu jutro tam pojadę. i sama zapakuję go do archiwum http://img178.imageshack.us/img178/521/ciezarnasienia300x300.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.