an.i 09.09.2009 19:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Byłam dziś w składzie budowlanym położonym najbliżej mojej miejscowości. Spytałam o ofertę - nie mają ! Chyba cena ustala się pod klienta.Pan powiedział, że zrobi mi wycenę potrzebnych materiałów i zabrał projekt - do odbioru wieczorem. 2 godziny potem zadzwonił, spytał czy nie mogłabym przyjechać po projekt później niż się umawialiśmy - już po zamknięciu sklepu. Pojechałam i dowiedziałam się, że - musiał zrobić ksero projektu- wycena będzie dopiero na sobotę- nie muszę przyjeżdżać po wycenę, przyśle mi na maila, jednocześnie w ten sposób odebrał mi możliwość zabrania tej kserokopii projektu. Rozmowa odbyła się pod zamkniętym już składem. Co wobec tego ze skserowanym projektem, czy mam go zostawić. Przecież tak naprawdę nie wiem ile tego skserował, a jeżeli kompletny dokument?Ja za ten dokument zapłaciłam całkiem duże pieniądze. Jak Wy to robicie??? pomóżcie - czy to tylko moja paranoja - brak zaufania do ludzi - pod takim hasłem weszłam w ten rok. i tak trudno wyzwolić się z tego - a jeszcze niedawno nie miałam takich problemów. Projekty indywidualne - beznadzieja. Nie mam tam osobnego projektu technicznego, który mogłabym używać w takich sytuacjach. tak było latem - w blokowisku na zabudowanym balkonie temperatura jak na pustyni ...............im to widocznie odpowiadało http://img171.imageshack.us/img171/3815/zdjcie002i.jpg http://img529.imageshack.us/img529/5091/zdjcie0271g.jpg teraz... już tylko jeden http://img248.imageshack.us/img248/436/zdjcie0002.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 09.09.2009 22:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 byłam w Gminie. Żadnych dotacji w tym roku - czy to znaczy, że były w ubiegłym? - nie było ale w tym też nie ma - dlaczego? - bo tylko kilka osób pytało - może dlatego, że nie wiedzą, że może być? - cisza - to chyba gmina mogłaby wystąpić o dotacje a potem zawiadomić swoich mieszkańców, że mogą korzystać z ulg - może tak, trzeba....na zebraniu podniosę taki temat... tyle w sprawie dotacji do solarów i oczyszczalni przydomowych w M O J E J G MI N I E Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 09.09.2009 22:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 Mój architekt się odezwał. Tak jak myślałam na własne życzenie mam przechlapane.Czy są jakieś przepisy, określające ilość koncepcji lub spotkań między architektem a zleceniodawcą??? Niewiele osób tu zagląda a jeszcze mniej zostawia ślad, że było, wszystkie pytania zostają bez odpowiedzi, muszę sama poszukać ..... .................................jestem zmęczona..................................... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
meg60 09.09.2009 23:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Września 2009 an.i jesteśmy w komentarzach !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 10.09.2009 01:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Dziękuję - bardzo dziękuję. Na koniec dzisiejszego dnia - spełniam życzenia. Ponieważ moje wierszydła w -większości -są bardzo długie, dziś kawałek" motyla" http://img38.imageshack.us/img38/7686/861kopia.jpg Za granicą, czy za płotem, tam gdzie mały cieńTam cichutko przysiadł motyl, przeczekując dzieńSiedzi sobie na kamyku , liczy może żeJakoś da się przeżyć jutro, przeżyć przecież chce. Złoty motyl przestraszony, w skrzydłach coś go rwieI narządy zmysłów w główce, pogubiły sięCzeka aż mu z nieba spadną, krople chociaż dwieDo nektaru jest daleko a on żyć wciąż chce. Siedzi tam już trochę długo, leczy serce sweLiczy na to że dostanie szansy może –dwie?Odrobina rosy starczy, cień pod płotem teżMa nadzieję, że odleci, jutro lepsze jest. Czemu się schowałeś paziu, za granicą tąGdzie cię szukać, kto cię znajdzie, pomoc niosąc swąZa granicą granic wszelkich – tam schowałem sięZa granicą granic wszelkich ty poszukuj mnie.................................................................an. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ANNNJA 10.09.2009 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2009 hej, cudna powiesc, a jeszcze cudniejsze, pełne zadumania wiersze... masz racje ...z Twojej opowiesci bije troszkę smutku...- GŁOWA do góry, wiem ze budowanie to trudnny chleb...., ale zobacz ile masz wkoło tutaj na forum kibicow, napewno na trudne pytania , rozterki, etc...uzyskasz odpowiedz!a sprawie kopi projektu-... zdecydowanie nie jest zadnym uchybieniem jesli wyraznie powiesz ze chcesz kopie swojego dok. z powrotem-...mozliwe ze odpowie ze to kosztuje, to powiesz- ze ty nie prosilas o kopie i zawiozlas do wyceny swoje dok. a skoro juz zrobil- i nie zyczysz sobie powielania twojego projektu....architekt- nie plac ani zlotóweczki dopóki nie uzyskasz tego co Ciebie satysfakcjonuje...., najwyzej zmień projektanta, stawiaj na swoim- trzeba być "lekko jak osiołek upartym", najczęsciej pomaga.... elektownia- tam to oni mają swój świat, tam uporem nie wskurasz.... wręcz odwrotnie TAM trzeba sie dostosowac i ustawic tak w rządeczku jak każą! ...., budowa w pojedynkę - cieżko- ale masz cel, perspektywy, może wciąg trochę swoje dzieci do pomocy ??KIBICUJE twojej opowiesci i życzę dużo dużo słonecznych PROMYKÓW..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 10.09.2009 21:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Bardzo dziękuję za cenne wskazówki. Z kopią projektu zrobię jak radzisz. A teraz o energii. Co najmniej 20 razy dzwoniłam do Pana energii. Tym razem zrobiłam z siebie miłą kretynkę. Że mogę Panu pomóc, bo umowa przyszła do domu - taka bestyjka zdolna i że w tej umowie są wszystkie dane i że ja mu te dane chętnie ..... a on do mnie, że też już wie jaką mam moc bo jak panie szukały danych aby tę umowę wypełnić to on był przy tym i ... ups.....oops: zagalopował się , to znaczyło że ma tę wiedzę od paru dni i złośliwie nie pisze tych kilku zdań na które czekam 2 tygodnie.Mimo to nie powiedział, że mogę jutro odebrać, zadzwoni jak będzie miał gotowe. W kolejnym składzie budowlanym dowiedziałam się , że stal żebrowana fi - 12 kosztuje 2 złcement 325 za tonę 520 złporoterm 6,60/ sztukabeton komórkowy 9,90/ sztuka cegła pełna 1,20/ sztuka Pan uprzejmie dodał, że może na kominy się nada!Nada się czy nie nada - pierwsze ceny mam. Pewnie są jakieś fora dotyczące cen. Bardzo dużo czasu zajmuje mi szukanie i poruszanie się po FM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 10.09.2009 23:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Wiosną 2007 roku sadziliśmy niezliczone ilości tui. Tak to mniej więcej wyglądało. Na pierwszym planie wierzby - kupując rośliny często wybieram te niechciane przez nikogo, niesymetryczne, odstawione na bok. Zawsze odwdzięczają się pięknym wzrostem i formą http://img200.imageshack.us/img200/2931/p1010002oe.jpg Po dwóch latach tuje wyglądają pięknie - urosły nieprawdopodobnie, biorąc pod uwagę fakt, że były wielokrotnie przycinane, żeby rozkrzewić się na całej swojej wysokości. http://img29.imageshack.us/img29/6523/zdjcie0023.jpg I wierzba - całe lato, wiosna, jesień są takie piękne. Przycinam tylko to co rośnie pionowo w górę, poza tym daję im pełną swobodę. http://img4.imageshack.us/img4/8125/zdjcie011q.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 11.09.2009 01:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 Dawno temu założyłam, że zrobię kiedyś !? z działki ogromny zielony pokój. Tuje mi w tym pomogą. Lubię też czuć się tu swobodnie. Nie latam goła, ale.....nie chcę narażać sąsiadów na oglądanie mnie w kwietniu w kostiumie kąpielowym, a zdarza się tak kiedy słońce świeci już mocno a praca rozgrzewa. W ogóle nie lubię zaglądać do innych i nie koniecznie chcę aby oni zaglądali do mnie. Tych których lubię zapraszam do środka i jest radość z odwiedzin i spotkania. A wszystko zaczęło się kilka lat temu kiedy W pewien piękny słoneczny dzień, wbrew logice i rozsądkowi zamiast do pracy pojechałam ze znajomymi na działkę. Nasza rekreacyjna działka po wielokrotnych włamaniach nie była jakoś szczególnie zamykana. Domek na jeden zamek a furtka tylko na klamkę. Tyle. Wszedł ukradł ale mało zniszczył. Uznaliśmy ,że tak będzie najlepiej i sprawdzało się. Dzień był naprawdę piękny, i chociaż powinnam go spędzić inaczej - poszliśmy mając ponad 45 lat na "wagary." Na teren działek wjeżdża się dosyć dyskretnie. Praktycznie do ostatniej chwili nie widać jadącego samochodu. Podjechaliśmy do działki i co widzę? Przed naszym ogrodzeniem , przy naszej furtce stoi samochód naszego sąsiada a obok tego samochodu uwija się jak mróweczka P. J- nasz SĄSIAD. Uwija się drepcząc w kałuży błota, kałuża powstała ponieważ p. J mył przed naszym ogrodzeniem, korzystając z naszej wody!!!!!! s w ó j samochód. Odjęło mi mowę. Brzydko powiedziawszy " zatkało mnie". Siedziałam w samochodzie i nie wiedziałam jak mam zareagować. Nie wiedziałam czy to się dzieje na prawdę, czy to tylko omamy spowodowane słońcem które nadal mocno grzało. Odechciało mi się odpoczynku, słońca, działki. najchętniej zawróciłabym samochód i jak najszybciej odjechała. No powiedz mu coś - usłyszałam. Ale co mam powiedzieć? szczyt bezczelności- tylko to chodziło mi po głowie. No powiedz mu coś , bo jak nie to ja go ochrzanię - powiedział mąż mojej przyjaciółki. Nie , nie ! nic z tych rzeczy- przyjaciółka siedziała obok niego. Nie odezwałam się ,nie mogłam wykrztusić ani słowa. Ponieważ nie zabroniłam koledze, sam udzielił sobie głosu. Dziś nie pamiętam co powiedział. Ale nie było to ani wulgarne ani agresywne. Po prostu, oburzony zwrócił uwagę sąsiadowi wskazując na niestosowność jego zachowania. Ja odzyskałam mowę po dobrych 5 minutach. " Ale dlaczego przed samą furtką?- taakie ! błoto Pan zrobił "- Myślicie,że powiedział przepraszam? Nie. Obraził się. My szybko zapomnieliśmy ale on nosił w sobie ten wstyd i ...... może innym razem... http://img30.imageshack.us/img30/8393/kapelusz.jpg chapeau bas dla ....... niektórych sąsiadów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 11.09.2009 08:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 Lecę do energii po papierek o mocy. Dziś o 8,15 zadzwonił PAN - ze mogę sobie odebrać swoją MOC a potem może uda mi się złożyć jeszcze te brakujące dokumenty w Starostwie - mam nadzieję, że to koniec braków w dokumentacji . Trzymajcie kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 11.09.2009 20:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 http://img9.imageshack.us/img9/2995/p4010041.jpg Trochę wiosny ...jesienią. Nie - pogodowo dziś był piękny dzień. A u mnie - pojechałam po moc. BYŁA. Coś mnie podkusiło aby wziąć ze sobą wszystkie dokumenty. Papierek odebrałam szybko i wbrew sobie, bo ważne rzeczy lubię załatwiać i zaczynać w poniedziałki - pojechałam do starostwa. A co - raz kozie śmierć. Mój system nerwowy - jest odrobinę nadszarpnięty. Papiery nie chciały ułożyć się w porządku, ręce bezmyślnie przekładały kolejne kartki, robiąc jeszcze gorszy bałagan. Opanowałam to - ale musiałam zapłacić za następny dokument. Okazało się , że nie mam pieniędzy. Dziś to nie problem, potrzebny jest tylko bankomat - gdzieś? w nieznanym miasteczku które wydaje się być labiryntem bez wyjścia. Ktoś zapytany o bankomat uprzejmie odpowiada, podając nazwy kolejnych ulic do przejechania, skręcenia, przekroczenia - i co z tego te nazwy nic mi nie mówią. Znalazłam Dosyć szybko wykonałam wszystkie plecenia i : odbierz pieniądze! ale jak - nigdzie nie pokazały się pieniądze : odbierz pokwitowanie odebrałam i tam czarno na białym, że wzięłam pieniądze Czas gonił a ja stoję przed bankomatem, z ochroniarzem obiektu, grupą ludzi którzy czekają na swoją kolejkę i wykonuję kolejny telefon do kolejnego banku i opowiadam kolejny już raz co i gdzie się stało i usiadłam w samochodzie i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 11.09.2009 20:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2009 http://img186.imageshack.us/img186/8020/506bb97.jpg U mnie zawsze jest odwrotnie, kto mnie zna ten wie Że odwrotnie wszystko robię, niż obyczaj chce. Każą torbę kłaść na krześle, na podłodze nie ! Nie wiem po co, bo mej torbie, jest na krześle źle. Ja nie lubię gdy mi każą, świętem cieszyć szyć się Wolę święto mieć gdy serce … moje tego chce. Mówią modne są kolory, czarny wcale nie Kto powiedział, że nie czarny, mnie w kolorach źle. Że nie dobry poniedziałek, kto wymyślił to? Będę kochać poniedziałki, dla mnie dobre są. I kot czarny mi przynosi szczęścia cały wór Dziś trzynasty, niech kot idzie, ten dzień będzie mój Powinnam zaczekać do poniedziałku, nie wiem co mnie podkusiło. Zostawiłam te nieszczęsne brakujące dokumenty i w drzwiach już spytałam, kiedy mogę oczekiwać na decyzję - przejrzę wszystko jeszcze raz i jak będzie w porządku - wydam, mam nadzieję, że z drogami tam wszystko w porządku - dodała nie wiem dlaczego - gminne są? - dobre .... zwykłe -odpowiedziałam Bałam się zapytać o te drogi, zwyczajnie wyszłam. Czy to może być kolejny problem, bo mamy tam współwłasność w drogach. Więc nie są gminne tylko prywatne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 13.09.2009 00:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Witam ! 1111 tyle razy zaglądaliście do mojego dziennika - to miłe i bardzo dziękuję - proszę abyście częściej zostawiali tu swoje uwagi, spostrzeżenia, wskazówki, zdanie, opinię, uwagę, może krytykę...... http://img509.imageshack.us/img509/7251/zdjcie095d.jpg wiem, że w odniesieniu do innych dzienników to żaden rekord ale dla mnie sukces. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 13.09.2009 09:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Muszę to szybciutko zapisać. Przed chwilą odbyłam drugą już rozmowę w sprawie budowy stanu surowego otwartego z dachem. 1. pierwsza opiewała na kwotę 250 zł /m2 powierzchni użytkowej z dachem ale bez krycia? 2. druga to kwota 60 tys. za całość, z fundamentami, dachem ale bez blacho dachówki. Moje domisko jest niestety duże. Ma 250 m2. Pan powiedział, że dużo tam podciągów - czyli żmudnej roboty. Dla mnie mimo wszystko trochę - dużo. Gdyby to nie przekraczało 200 zł/m2. Ale czy dziś i w okolicy stolicy - ktoś ma takie ceny Mamy - ja i moje dzieciaki -określoną kwotę pieniędzy i nikt siebie nie przeskoczy . Potem muszę sprzedać mieszkanie i koczować gdzieś przez chwil kilka kończąc budowę. Jestem zbyt dojrzała na kredyt i dochody nieregularne. I banki nie chcą przysparzać mi na starość kłopotów w postaci obowiązku spłacania kredytu. Nadal szukam igły w stogu siana. Gdzieś pewnie jest ten człowiek który wybuduje dom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 13.09.2009 21:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Witam w niedzielę wieczorem Widzę, że dużo nas na forum i to bardzo przyjemne uczucie. Przeczytałam kolejne dwa dzienniki a właściwie przerzuciłam, bo bardzo dużo tam stron i dopiero przy drugim zaczęłam się przyglądać wpisom. Nie wiem dlaczego ale pewnie to ma jakieś znaczenie - jednego dnia autor dziennika robi 4-5 wpisów co kilka minut? Dlaczego nie wpisuje wszystkiego co ma do powiedzenia tego dnia - w jednym wpisie? Pewnie są jakieś powody? Spędziłam dziś bardzo przyjemny dzień w towarzystwie swoich dzieci - bez pierworodnego bo on z rodziną daleko Jednak to szczególny dzień dla mnie i dla niego - dziś ma urodziny. urodził się o 16,10 - 13 września ... Kocham Cię synku ale Ty to wiesz - ma Pojechaliśmy odpocząć, ku mojemu zdziwieniu pod koniec dnia okazało się, że podcięliśmy dwie sosny -chciałabym z nich zrobić takie duże bonsai, zgrabiliśmy ogrom liści - brzóz u mnie dużo a to największe śmieciary na działkach ( zaczynają od żółtego pyłu z kwiatów, jest wszędzie, potem kwiaty? nie wiem co to jest ale podobne do jasno brązowej "glissssdy", potem nasionka które czepiają się wszystkiego bo uzbrojone są w haczyki - miliony, na koniec liście - miliardy i tak przez cały rok, w międzyczasie pojawiają sie jeszcze te prawdziwe, długie zielone glissssdeczki - to zależy od kondycji drzewa) Brzozy na najgorszej ziemi są pierwsze, rosnąc tam latami, użyźniają ją i często ustępują miejsca szlachetniejszym gatunkom. http://img17.imageshack.us/img17/1758/zdjcie0144z.jpg u mnie takich 25 letnich egzemplarzy jest ... klika a liści Przycięliśmy jałowca, który bez cienia zażenowania opanował ścieżkę, oczyściliśmy kilkanaście sosenek, samosiejek - rosną w takim miejscu działki gdzie zaglądam jeszcze bardzo rzadko. zamierzam je w przyszłym roku - sprzedać ? lub oddać w dobre ręce. - zrobiliśmy ognisko a jak ognisko to była kiełbaska muszę zrobić przerwę.... ale było super!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 13.09.2009 23:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 http://img17.imageshack.us/img17/4471/zdjcie017n.jpg Dwa takie koszyczki - to wynik dzisiejszego grzybobrania na działce Rosną wszędzie http://img188.imageshack.us/img188/3900/zdjcie0014.jpg http://img143.imageshack.us/img143/489/zdjcie042x.jpg Jutro jest poniedziałek, mój ulubiony dzień ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 15.09.2009 23:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Września 2009 Poniedziałek był ..... ale Dziennik spadnie na ente strony, bo nic ciekawego nie dzieje się w moim budowlanym życiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz789 16.09.2009 06:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 Witam Szanowną Panią mam pytanie dotyczące stawu. Ponieważ sam rozważam budowę stawu na działce ale jedna rzecz mnie odstrasza a mianowicie komary. Czy u Pani występuje również ten problem ?Nie chce aby przez moja głupotę cierpiała cala rodzina dlatego chciałbym zapytać jak jest to u Pani. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 17.09.2009 01:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Witam Szanowna Pani- super - uśmiechnęłam się do siebie Ale to miłe. Na mojej działce komary były zawsze. Po prostu były. Tam gdzie jest dużo zieleni, roślin, trawy - jest wilgoć, jest dużo rosy - są komary. Po wykopaniu stawu z wylęgiem ( takie mamy wrażenie) przeniosły się nad wodę - tam mają idealne warunki. A w stawie są rybki, nad stawem i w bezpośredniej okolicy dużo wszelkiego rodzaju żyjątek, robaczków. Wszystko to żywi się larwami i jajami - między innymi i bardzo chętnie komarów. Nie zauważyliśmy wzmożonej ilości ani aktywności komarów po wykopaniu stawu. Chyba odwrotnie, ale może ten rok był też inny z powodu dużej ilości opadów. Myślę , że staw przyciągnął je do siebie, ale też zredukował ilość wylęgających się bo spora część pożerana jest na etapie jaj i larwy. Jeżeli macie działkę suchą i dziś bez komarów? może to możliwe - woda je wygeneruje, w innym przypadku nic się nie zmieni. W swoich komentarzach mam jeszcze dla Pana informację o podłogówce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 17.09.2009 02:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Wszystkie wierszydła zamieszczane w dzienniku są MOJE - taki wtręt bo gdzieś była uwaga, że nie wiadomo. Ostatnio mam wisielczy humor - - czekam na decyzję o budowie!!! okropna stagnacja, zawieszenie w próżni, chandryczę się jeszcze i troszkę z architektem. Gdzie napiszę - zawsze odpisują mi " Pan przyjedzie, Pan zobaczy, Pan pokarze, wycenię Panu...pani przyjdzie z mężem Tam gdzie nie zamierzam mieć kolejnego kontaktu odpisuje - uprzejmie dziękuję, ale sprawdziłam i wiem na pewno, że użyłam właściwego rodzaju i końcówki do niego. Jestem kobietą. Tylko raz ktoś odpisał, że przeprasza ale tak z rozpędu..... udaję że żyję - i cieszę się jak ktoś zmusi mnie do działania a wierszydło nie koniecznie o ptakach i strasznie długie ale tym razem całe Ptak ciernistych krzewów On takie wielkie miał nadzieje, co sobie myślał – kto to wie? Ale słowicze zaczął trele, choć słychać było żabi skrzek Domek szykował gdzieś na drzewie, tylko czy drzewo było tam? I piórka znosił, mościł łoże, Pan to czy gad był, nie wiem sam? Jedna białogęś pospolita, co ją gęgawą tutaj zwą On nie chciał jej, bo ona chciała, pozostać w gnieździe, panią tą Przepiórka też jest trochę stara, tej więc nie będzie śpiewał bo Poszuka jeszcze gdzieś w zaroślach, może tam znajdzie – tylko co? I tak cudownie jest, pomyślał- latam tu sobie całkiem sam Nie muszę wcale się przejmować i jeszcze dużo planów mam Będę brylował teraz sobie, w niebo się wzbiję – może nieeee! I tak mi dobrze i wesoło, nie mam już zmartwień, nie jest źle. Jaskółka lata za wysoko, pliszka za żółty brzuszek ma Skowronek szary śpiewa w locie, on tak potrafi a nie ja Sójka, czy sroka, zięba może, ale ta zimna chyba jest No i kto wybrać mi pomoże, muszę odpocząć chyba gdzieś. Czajka gatunek zbyt wędrowny, czubatka coś na głowie ma Wróbelek jest za siwy dla mnie, z sępem zaczynać nie chcę ja Mnie by się przydał zimorodek, co niebieskawe piórka ma Bo lubię kolor ten ogromnie, no i rudawy brzuszek ma. Kukułka, gołąb? lub? a może? znowu odpocząć trochę chce Jak wybrać? No i kto pomoże, on zgubił się wśród krzewów- źle! I wtedy spadła z nieba dzierzba, ptak co ciernisty lubi krzew Wybrała go na swój posiłek, lecz nie od razu żabę zje. Ona jak dobra gospodyni, musi o jutro zadbać swe Nie wszystko zjada, co popadnie i nie od razu żabę zje. Żabę na potem zostawiła, główny posiłek zrobi z niej. Szkoda ? bo żaba się cieszyła, że w niebo wzleci dzięki niej. an Schudłam strasznie zastanawiając się czy napisałam wierszydło o ptakach czy o gadach? http://img401.imageshack.us/img401/3030/21cp.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.