Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

~dom anny


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 329
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

A z moim architektem było tak -

 

Poszłam do niego z prośbą o dom 180 - 200 m2.

Dokładnie określiłam swoje potrzeby i oczekiwania. Prosiłam o wstępną koncepcję na koniec 2008 roku.

Miała być prezentem urodzinowym dla koziorożca.

 

Nie udało mu się zrobić nic do 02.2009 roku. Moje problemy w życiu osobistym spowodowały, że nie mogłam i nie miałam jak chodzić koło tego projektu. :cry:

 

W lutym zobaczyłam dosyć fajną elewację domu i dalekie od moich wskazań rozwiązania rzutów.

 

Minęły znowu chyba ze 2 miesiące kiedy dostałam informację, że mogę zapoznać się z drugą ? koncepcją projektu. Dla mnie pierwsza nie była pierwszą , tylko błędną.

Zapoznałam się - ja raczej obojętnie, ale byłam z córką i teraz ona prowadziła rozmowę.

Przede wszystkim bardzo poważnie zmienił jedyną rzecz która podobała nam się w pierwszej koncepcji. Elewację południowo - zachodnią. Ta na ogród. Nie musiał, mógł rozbudować dom od strony zachodniej, zgodnie z naszą sugestią, co go chyba ubodło bo zrobił po swojemu.

Nadal nie było spiżarni, komunikacja w domu 200 m2 zajmowała na parterze 27 m2, wyrzucił kuchnię z jedynego dobrego dla niej miejsca, gdzieś w róg gdzie jej zabudowa zasłoni fantastyczne okna na salon, salon się wydłużył i zwężył, pomieszczenia łazienki i garderoby były źle zaplanowane.

 

Nic nowego w trakcie projektowania domu nie wymyśliłam - NIC. Żadnych nowych pomieszczeń, odwrotnie - stale z czegoś rezygnowałam.

Zwyczajnie nie mogłam wymusić na nim swoich oczekiwań.

nie było werandy, był za to maleńki kryty taras. Elewacja od strony ogrodu przypominała stodołę.

 

Architekt się zdenerwował , sugerując przez chwilę i pewnie rozkojarzenie, że na takiej ???? działce wystarczy to, co zostało zaprojektowane.

 

Myślałam, że moja córka walnie go w tym momencie. :evil: Spokojnie zaczęła podnosić się z krzesła i on się zreflektował, że popełnił gafę, szybko zaczął wycofywać się " ja rozumiem państwa przywiązanie do tej ziemi, dzieci się tam wychowały, ja rozumiem - to co zmienimy?"

 

Zrezygnowałam z werandy, niech będzie ten mały kryty taras, z kuchnią dam sobie jakoś radę, zrobiłyśmy mu małe korekty 2 pomieszczeń i prosiłam o przesunięcie jednego górnego pokoju do tyłu, żeby uciec od tej stodoły.

Na piętrze wobec tego powstał duży- odkryty taras .

Poprawiał to przy nas. Powierzchnia użytkowa domu ustaliła się na 213 m2 - jęknęłam, :x bo miała nie przekroczyć 200. Trudno - niech będzie.

 

Poprawione rzuty i elewację przysłał nam na malia.

 

Przysłał. :cry:

Już nie było małego krytego tarasu. Przesunął ten pokój i nie naniósł żadnych poprawek sugerowanych przez nas. Tłumaczył, że nie miał czasu a poprawki są niewielkie, nie mają znaczenia dla konstrukcji domu, to on je naniesie potem. Nie zrobił wizualizacji. Ale projekt ma już gotowy, więc prosi by go odebrać.

 

Odebrała córka. Nie muszę mówić, że nie bywałam obecna w takich momentach :cry: :cry: :cry: :cry: z lenistwa.

 

Szybko zadzwonił, że prosi o wpłatę " trzeciej raty" bo projekt gotowy.

Miał szczęście bo trafił na mnie.

 

Po takich zmianach musiałam mieć jednak wizualizację, tylko wtedy można ocenić budynek.

Spotkał się z nami 3 razy. Zrobił błędną pierwszą koncepcję i wizualizację - nie uwzględniając w niej moich potrzeb.

Zrobił drugą i te rysunki przesłane mailem. Tyle o współpracy z architektem.

 

Prosił, obiecywał, że jak tylko wróci z urlopu to zaraz zrobi, co obiecał.

Spytacie dlaczego zapłaciłam ?

Nie wiem. To był trudny czas dla mnie.

 

Oczywiście - nic nie zrobił. Nie reagował już potem na moje pytania i prośby, aż w końcu powiedział mi, że chyba powinnam zdawać sobie sprawę z tego, że zrobił dla mnie więcej niż dla innych, bo zwykle robi tylko dwie koncepcje i dwie wizualizacje. A ja dostałam tą trzecią - mailem i ZA DARMO.

Ma bowiem taką zasadę, że wszystko poza "2" :roll: płatne jest dodatkowo.

 

Od tego momentu nie dyskutuję z nim , napisałam jedno pismo, na które odpowiedział mi - proszę ale za dodatkową opłatą, potem drugie a on odsyła mnie do swojego pierwszego.

Chodzi mi po głowie - złożenie zapytania w Polskiej Izbie Architektów.

Bardziej dla zasady. Bo z nim już nic nie ugram.

Projekt jest niedokończony. Już nie wspomnę o tym, że mimo indywidualnego projektu będę musiała latać po budowie i mówić " Panowie ta ścianka nie tu, tylko tu! - i tu też inaczej i tam nie tak".

Nie ma też tej ostatniej wizualizacji.

W moim przekonaniu projekt ma jeszcze inne wady, ale podstawowa - to taka, że jego powierzchnia urosła z 213 do 256 m2.

:evil:

Nie zwróciłyśmy na to uwagi. Patrzy się na rzuty - nie zmienione i do głowy nie przychodzi taka różnica w powierzchni domu. Rozumiałabym pomyłkę 4 m2 ale 40??????? Zaakceptowana powierzchnia 213 - już była za duża. Te 40 m2 - to duże dwa pokoje. Nie ma ich. To wynik jego błędów.

Na większość rzeczy mam dowody, czy jakieś potwierdzenie swoich racji, na niektóre nie.

Spytać w Izbie - czy tak być powinno. Akceptuję 213 m2 a dostaję 256 ? i architekt na 10 razy zadane pytanie - nie odpowiada!!!

 

Ale nuda - kiedy się to się czyta. Nie musicie. Bo tak ja mnie , Wam też nasunie się refleksja - że tam jest dużo mojej winy.

Jest ale czy tylko?? :cry: :cr

 

http://img529.imageshack.us/img529/4466/upadek1bigsa.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:oops: Cała w strachu - rano zadzwoniłam do Starostwa.

 

- Decyzja już jest gotowa - ale do odebrania będzie w czwartek. :roll:

( a dziś piątek :cry: )

Ale proszę zadzwonić jeszcze w środę i potwierdzić :roll:

 

Dlaczego u nas nie można jak u ludzi - pomyślałam.

 

Czytałam w dziennikach o decyzji wydanej w dwa dni - powiedzmy - fart, dwa tygodnie - super, miesiąc - dobrze :D

 

Ale jest gotowa a do odebrania po potwierdzeniu i za tydzień???

 

:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:cry: nawet nie próbuję szukać swojego dziennika, dobrze, że można odnaleźć go w swoich postach :cry:

 

próbowałam szukać inspiracji i znalazłam takie zdjęcia ścieżek.

 

http://img401.imageshack.us/img401/6535/cieka.jpg

 

dla mnie :lol: tylko jak i z czego to utkali?

 

Beton - ale nie forma bo nie ma powtarzalności elementów.

 

Muszę mieć w miarę gładkie - złe słowo, równe ścieżki.

 

http://img246.imageshack.us/img246/3474/bettaraskopia.jpg

 

Ta mniej mi się podoba ale bardzo intryguje sposób w jaki została zrobiona :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze coś co zaczęłam robić w ubiegłym roku - nie wiem czy i kiedy skończę

 

Pomysł był taki, betonowe słupki owinięte starą firanką wykąpaną w zaprawie cementowo - klejowej, miały być podstawą do ławki lub siedziska. Na tych podstawach - deska . Powinnam to zrobić - wymodelować od razu.

 

Nie zrobiłam :cry:

teraz będzie dużo trudniej, jeżeli w ogóle się uda.

 

http://img503.imageshack.us/img503/8344/rdz1.jpg

 

może kiedyś :roll:

Tu wygląda smutno, ale już kiedyś popełniłam podobne rzeczy i wyszły super. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:cry: Zadzwoniłam - w środę do Starostwa. Dziś miałam odebrać decyzję.

 

Pani uprzejmie podała mi numer sprawy i kazała dzwonić do pokoju ....

 

a w pokoju .... nic nie wiedzieli o sprawie, kazali ponownie dzwonić do Pani.....

 

Długooooo nie odbierała, a potem powiedziała " chyba nie ma kto podpisać?

proszę spróbować w poniedziałek. :cry: :roll:

 

Nie ma lekko, pomyślałam - muszę jechać - ale moja stareńka Micra - postanowiła sobie odpocząć i stoi w warsztacie.:cry: :cry:

 

Za trzy dni, miną dwa miesiące od złożenia wniosku o wydanie pozwolenia na budowę.

czy to pech :roll: NIE? najpierw Pani była 2 tygodnie na urlopie, potem ja potrzebowałam 2 tygodnie na uzupełnienie braków a teraz.....nie ma kto podpisać :cry:

 

Tylko skąd brać siłę na to pozytywne myślenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img43.imageshack.us/img43/1678/9i8e86.jpg

 

Pokocham jutro jeszcze dziś

Pokocham skrawek nieba

Lecz nogi nie chcą naprzód iść

I sercu nic nie trzeba.

 

Cierpienia nie chcę więcej już

I padam na kolana

Daj mi odpocząć Panie mój

Bo jestem już skonana.

 

Skąd czerpać siłę, wiarę skąd

Gdzie szukać mam natchnienia

Jak dotrzeć tam gdzie spokój jest

Jak dotrzeć mam do nieba?

 

Jak mam pokochać jutro dziś

Kiedy się jutra boję

Jak skrawek nieba znaleźć gdy

......................................an

 

W PONIEDZIAŁEK będzie lepiej. Mam nadzieję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:( Właśnie minął poniedziałek - szkoda, bo lubię poniedziałki

 

Moja Micra - chociaż poszła tam na własnych nogach - nadal w warsztacie.

Panowie fachowcy nie wiedzą dlaczego drży na małych obrotach, najpierw to miały być świece. Nie były. Potem przepustnica - nie była. Potem jakiś czujnik - ten wymienili - musiałam zapłacić, chociaż okazało się, że nie ma poprawy.

Wrócili do przepustnicy - ?

 

Diagnoza - w warsztacie samochodowym jest tak samo ważna jak w gabinecie lekarskim. Zły lekarz będzie leczył na czuja - może ten lek, albo tamten.

 

Jutro ją zabieram - z serwisu niezależnie od efektów pracy niby mechaników.

 

Trafi starym zwyczajem do Pana Marka i ten coś poradzi.

 

 

:D A ja tak zwyczajnie w ten dobry poniedziałek :D

dostałam po 2 miesiącach !

 

POZWOLENIE NA BUDOWĘ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapomniałam dodać, że ciszyłam się sama - :lol: :lol:

 

zawiadomiłam trzy osoby i dostałam 3 sms-y z gratulacjami - bo przecież w tle te 2 miesiące czekania i niepokoju.

 

:roll: I pierwsza demolka :roll:

 

Nie nasze dzieło ale stało tam i latami służyło za składzik. Niestety nigdy nie doczekała się należnego szacunku i zawsze była "szopą"

 

http://img14.imageshack.us/img14/1793/2szkopia.jpg

 

Ktoś ją zrobił z miliona zapałek. :lol:

 

Po zburzeniu okazało się, że głównym budulcem była klepka podłogowa i tysiące niewiele większych deseczek. Za to gwoździe jakie zastosował budowniczy były ogromne.

 

http://img18.imageshack.us/img18/351/11szkopia.jpg

 

Stała na drodze - którą już niedługo, mam nadzieję będę wjeżdżała do domu.

Ale nawet gdyby tak nie było , jej los był już przesądzony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" wszyscy piszą teraz wierszem

to po drugie, a po pierwsze

życzmy sobie moi mili

by te drzewa długo żyły

co z nich będą nasze trumny

-smutny wierszyk? Nie rozumny!

 

Ktoś ma takie mądre zdanie przy swoim awatarze --o tych drzewach i o trumnach i taka prosta rymowanka przyszła mi do głowy. :)

 

Dobranoc - idę spać, a na biurko leży Decyzja - POZWOLENIE NA BUDOWĘ

ha, ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o nie chwaliłam się jeszcze tym okazem

 

http://img30.imageshack.us/img30/522/grzybxkopia.jpg

 

poza nóżką która może była dobra ale nie podobała mi się - był zdrowy, twardy,

i zjedliśmy go uduszonego w śmietanie - ogromny :D

 

http://img528.imageshack.us/img528/3559/grzybx4.jpg

 

i jeszcze trochę jesieni

 

http://img198.imageshack.us/img198/6240/irga2.jpg

 

uwielbiam irgę kiedy ma takie czerwone najdrobniejsze z drobnych lisie.

 

Dużo mam takich miejsc jak to - zaznaczone tylko jak ma wyglądać - kamienie wskazują miejsce gdzie powinien być ułożony murek ale czas kiedy potrzebny leci jak oszalały, kiedy chcesz żeby szybko mijał - wlecze się jak ....legumina :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie widzę czas - jest przerażający i piękny w swej ulotności

i od samego początku gra nam.... jak chce - ale zawsze do końca...

 

nie cały, bo długi. Bawię się czasem w wierszydle na wszystkie sposoby.

 

Kiedy chcesz by dzień był długi

On ucieka szybko ci

Chciałaś kochać, po raz drugi

Lecz do pracy trzeba iść

Kiedy chcesz by on przeminął

Niczym chwila, może dwie

On się ciągnie leguminą

Siedzisz w pracy doby dwie.

Kiedy chcesz by chwila była

Choć godziną, może dniem

To w tej chwili, chwili nie ma

..............................................

 

No i teraz są tu z tobą

Ta sekunda, chwila, dzień

Czas darował ci minutę

Byś skończyła wierszyk ten

No i po co to kochanie

Po co liczyć czasu bieg

Czas na zawsze tu zostanie

My znikniemy w chwile dwie.an

 

http://img41.imageshack.us/img41/9343/00734jpgmkopia3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:( jestem już po co najmniej 15 rozmowach z różnymi majstrami od budowy

jeszcze dwóch w sobotę i muszę zdecydować.

 

:( Dlaczego nie jest tak że jeden ma wszystkie zalety i atuty - tylko rozkłada się to na kilku i wszędzie po troszku.

Dziś wiem, że wybiorę takiego który nie będzie mi kazał wszystkiego przygotować a on przyjdzie na gotowe postawi cegły, weźmie pieniądze i zadowolony zejdzie z budowy.

 

Kartki by zabrakło zapisanej maczkiem, gdybym miała notować co mam przygotować, żeby on mógł wejść na plac budowy- jeden z nich był tak wymagający.

 

Najtrudniejszy moment dla mnie to ten początek.

Potem to tylko kwestia materiałów i pieniędzy - będą albo nie ??? tańsze lub lepsze? ...ale to potem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszę uczyć się rzeczy które mnie nie interesują, rozmawiać z facetami którzy mnie irytują ...Marzę o zakończeniu stanu surowego zamkniętego.

Wiem :roll: potem wydaje się dużo pieniędzy a efekty już nie są takie spektakularne ale wtedy pole do popisu ma wyobraźnia i pomysły - korygowane przez możliwości - super to lubię. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie piszą o miłości kiedy serce kocha,

O motylach co latają - w brzuchu i w obłokach

Kiedy miłość nas zawodzi, wtedy człowiek szlocha

Już nie pisze o motylach, lecz o ciemnych lochach.

 

Czasem piszą o nadziei lecz nadzieja płocha

Zmyka szybko kiedy w sercu pustka i tęsknota

Matka głupich jednak często trzyma nas przy życiu

Drogę wskaże, cud uczyni, choć siedzi w ukryciu.

 

http://img202.imageshack.us/img202/2286/zaduma2kopia.jpg

 

By się wyrwać z Orfeusza obcięć wyśpiewanych

By nie zrobić czynu który, innym zada rany

Musisz iść przed siebie prosto, nawet jeśli stoisz

Czas w tym czasie leczy rany, choć ty się go boisz.

 

Nie oglądaj się za siebie, jak Orfeusz stracisz

Głowę, ciało oraz lirę, tym niebo wzbogacisz

A tymczasem, życie jedno - jest i nie ma więcej

Żyj więc póki życia starczy i żyj jak najprędzej. an

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) wierzcie mi , naprawdę napracowałam się w sobotę na działce.

 

I to bardzo niewdzięczna praca bo musieliśmy wykopać kilka krzewów i drzewek, które przeszkadzałyby w budowie.

Nie wiem czy dadzą się przeprosić i będą rosły kiedy znajdę dla nich nowe miejsca ale teraz zadołowałam to całe towarzystwo i tak poczekają do przyszłego roku.

 

Weszłam tu jednak nie z tego powodu, weszłam przygaszona " kontaktem" z Kurną Chatą. :( Jakoś tak smutno mi , bo chyba jej też jest smutno

Od razu pomyślałam, że przydałaby się Jagna - z tą swoją nieprawdopodobnie pozytywną energią...:D

 

A ja mam tylko wierszydło...:(

 

 

http://img11.imageshack.us/img11/2254/goth781288kopia.jpg

 

 

 

Ja jestem tylko starszą Panią,

którą zaskoczył bardzo dzień,

wierszydła piszą się więc same

i tam gdzie trzeba rzucą cień.

 

W ogrodzie pełno pięknych roślin

tym nie przeszkadzam rosnąć tam,

ale powoje, bluszcze, perze

wyrwę z korzeniem, tak już mam.

 

Że nie od razu, trudno, szkoda

to był mój ogród, chwastom won

więc chwasty wyrwę te z ogrodu

dłoń w rękawiczce chroniąc swą

 

W życiu inaczej, mam wrażenie

tam chwastów nie ma, przecież wiesz

tam ludzie godnie żyją sobie

nie raniąc innych ludzi też.an

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

geodetę będę miała za tydzień

 

mój dom ma :o :o

 

130 m fundamentów :evil: :evil: - czy to możliwe ?

szerokich na 80 cm :evil: :evil:

część w bezpośredniej bliskości stawu :evil: :evil: gdyby tego było za mało, jest wyniesiony ponad dzisiejsze " 0" - 45 cm a potem drugie 45 w stopniach :evil: :evil:

 

a mnie zostało 2 wykonawców :( :( :(

 

buźka opuszczona bo DROGO....

 

1- 60 tysięcy - z lekkim podejściem do tych fundamentów

2- 70 tysięcy - z poważnym ..................

 

na gwałt potrzebuję kierownika budowy - faceta który zdecyduje za mnie w tym momencie

 

lecę szukać -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :lol: :D :lol:

 

to był dobry dzień.....

 

wczoraj zadzwonił jakiś spóźniony budowlaniec.

Kiedyś tam miał oddzwonić do mnie ale nie oddzwonił - chce się umówić na dziś.

Zgodziłam się, bo po pierwsze to nic nie kosztuje a w okolicy gdzie on buduje miałam załatwić sprawę.

- zadzwonię do Pana jutro jak już będę gdzieś blisko...

 

:) :lol: a dziś uzbrojona w projekt od rana rozpoczęłam wędrówkę po składach, betoniarniach i -OKNA - ten temat spędza mi sen z powiek, bo chyba 1/2 mojego domu to okna, a dodatkowo kawałek dachu :( :( :( :( :( :(

 

już miałam dzwonić do "tego co mu się wczoraj przypomniało " kiedy zadzwonił on.

 

:roll: :roll:

 

jest gdzieś niedaleko, to jakbym mogła i chciała to on by chętnie obejrzał projekt i działkę - umówiliśmy się na drodze do działki

 

Po półtoragodzinnej rozmowie zdecydowałam, że właśnie on będzie budował mój dom.

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Cena lepsza niż dwie poprzednie. Nie perswadował mi zmniejszenia fundamentów, w kwestiach wątpliwych ( dla mnie) proponował aby rozmowę przełożyć na czas kiedy kierownik będzie na budowie. MÓJ kierownik.

 

Wynegocjowałam nie tylko dach kryty papą ale ostatecznie wykończony aż do orynnowania poziomego ? tak to się chyba nazywa.

 

Do tego taras - zasugerował, że lepiej będzie zrobić betonowy a potem decydować czy zrobić tam deski czy płytki ?? wcześniej myślałam o takich betonowych podporach pod drewniany taras...

 

SUUUUPER!!

 

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

jeszcze tylko zwizytuję budowę którą kończy w tej chwili i muszę szukać jakiegoś wzoru umowy....

 

Wróciłam do domu późno i bardzo zadowolona.

 

A TU dzwoni telefon .................

:o :o :o

- no i co nie zadzwoniła Pani, mieliśmy się dziś spotkać żebym mógł zobaczyć ten projekt.....

- przecież :oops: :oops: :oops: UPSSSSS - to Pan dzwonił do mnie..

 

i kiedy skończyłam mówić to zdanie , zdałam sobie sprawę, że ono nie ma sensu.

 

Przypadek zdecydował, że w tym samym czasie odezwał się inny fachura.

Teraz nie wiem, kto miał więcej szczęścia - ja bo znalazłam wykonawcę swojego domu czy on - bo losowo wstrzelił się w jakieś wcześniej umówione spotkanie i załapał robotę.

 

:lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...