joanka77 17.09.2009 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Piękne wiersze... takie nastrojowe życzę powodzenia w budowie i oczywiście przede wszystkim w życiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 17.09.2009 22:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 A z moim architektem było tak - Poszłam do niego z prośbą o dom 180 - 200 m2. Dokładnie określiłam swoje potrzeby i oczekiwania. Prosiłam o wstępną koncepcję na koniec 2008 roku. Miała być prezentem urodzinowym dla koziorożca. Nie udało mu się zrobić nic do 02.2009 roku. Moje problemy w życiu osobistym spowodowały, że nie mogłam i nie miałam jak chodzić koło tego projektu. W lutym zobaczyłam dosyć fajną elewację domu i dalekie od moich wskazań rozwiązania rzutów. Minęły znowu chyba ze 2 miesiące kiedy dostałam informację, że mogę zapoznać się z drugą ? koncepcją projektu. Dla mnie pierwsza nie była pierwszą , tylko błędną. Zapoznałam się - ja raczej obojętnie, ale byłam z córką i teraz ona prowadziła rozmowę. Przede wszystkim bardzo poważnie zmienił jedyną rzecz która podobała nam się w pierwszej koncepcji. Elewację południowo - zachodnią. Ta na ogród. Nie musiał, mógł rozbudować dom od strony zachodniej, zgodnie z naszą sugestią, co go chyba ubodło bo zrobił po swojemu. Nadal nie było spiżarni, komunikacja w domu 200 m2 zajmowała na parterze 27 m2, wyrzucił kuchnię z jedynego dobrego dla niej miejsca, gdzieś w róg gdzie jej zabudowa zasłoni fantastyczne okna na salon, salon się wydłużył i zwężył, pomieszczenia łazienki i garderoby były źle zaplanowane. Nic nowego w trakcie projektowania domu nie wymyśliłam - NIC. Żadnych nowych pomieszczeń, odwrotnie - stale z czegoś rezygnowałam. Zwyczajnie nie mogłam wymusić na nim swoich oczekiwań. nie było werandy, był za to maleńki kryty taras. Elewacja od strony ogrodu przypominała stodołę. Architekt się zdenerwował , sugerując przez chwilę i pewnie rozkojarzenie, że na takiej ???? działce wystarczy to, co zostało zaprojektowane. Myślałam, że moja córka walnie go w tym momencie. Spokojnie zaczęła podnosić się z krzesła i on się zreflektował, że popełnił gafę, szybko zaczął wycofywać się " ja rozumiem państwa przywiązanie do tej ziemi, dzieci się tam wychowały, ja rozumiem - to co zmienimy?" Zrezygnowałam z werandy, niech będzie ten mały kryty taras, z kuchnią dam sobie jakoś radę, zrobiłyśmy mu małe korekty 2 pomieszczeń i prosiłam o przesunięcie jednego górnego pokoju do tyłu, żeby uciec od tej stodoły. Na piętrze wobec tego powstał duży- odkryty taras . Poprawiał to przy nas. Powierzchnia użytkowa domu ustaliła się na 213 m2 - jęknęłam, bo miała nie przekroczyć 200. Trudno - niech będzie. Poprawione rzuty i elewację przysłał nam na malia. Przysłał. Już nie było małego krytego tarasu. Przesunął ten pokój i nie naniósł żadnych poprawek sugerowanych przez nas. Tłumaczył, że nie miał czasu a poprawki są niewielkie, nie mają znaczenia dla konstrukcji domu, to on je naniesie potem. Nie zrobił wizualizacji. Ale projekt ma już gotowy, więc prosi by go odebrać. Odebrała córka. Nie muszę mówić, że nie bywałam obecna w takich momentach z lenistwa. Szybko zadzwonił, że prosi o wpłatę " trzeciej raty" bo projekt gotowy. Miał szczęście bo trafił na mnie. Po takich zmianach musiałam mieć jednak wizualizację, tylko wtedy można ocenić budynek. Spotkał się z nami 3 razy. Zrobił błędną pierwszą koncepcję i wizualizację - nie uwzględniając w niej moich potrzeb. Zrobił drugą i te rysunki przesłane mailem. Tyle o współpracy z architektem. Prosił, obiecywał, że jak tylko wróci z urlopu to zaraz zrobi, co obiecał. Spytacie dlaczego zapłaciłam ? Nie wiem. To był trudny czas dla mnie. Oczywiście - nic nie zrobił. Nie reagował już potem na moje pytania i prośby, aż w końcu powiedział mi, że chyba powinnam zdawać sobie sprawę z tego, że zrobił dla mnie więcej niż dla innych, bo zwykle robi tylko dwie koncepcje i dwie wizualizacje. A ja dostałam tą trzecią - mailem i ZA DARMO. Ma bowiem taką zasadę, że wszystko poza "2" płatne jest dodatkowo. Od tego momentu nie dyskutuję z nim , napisałam jedno pismo, na które odpowiedział mi - proszę ale za dodatkową opłatą, potem drugie a on odsyła mnie do swojego pierwszego. Chodzi mi po głowie - złożenie zapytania w Polskiej Izbie Architektów. Bardziej dla zasady. Bo z nim już nic nie ugram. Projekt jest niedokończony. Już nie wspomnę o tym, że mimo indywidualnego projektu będę musiała latać po budowie i mówić " Panowie ta ścianka nie tu, tylko tu! - i tu też inaczej i tam nie tak". Nie ma też tej ostatniej wizualizacji. W moim przekonaniu projekt ma jeszcze inne wady, ale podstawowa - to taka, że jego powierzchnia urosła z 213 do 256 m2. Nie zwróciłyśmy na to uwagi. Patrzy się na rzuty - nie zmienione i do głowy nie przychodzi taka różnica w powierzchni domu. Rozumiałabym pomyłkę 4 m2 ale 40??????? Zaakceptowana powierzchnia 213 - już była za duża. Te 40 m2 - to duże dwa pokoje. Nie ma ich. To wynik jego błędów. Na większość rzeczy mam dowody, czy jakieś potwierdzenie swoich racji, na niektóre nie. Spytać w Izbie - czy tak być powinno. Akceptuję 213 m2 a dostaję 256 ? i architekt na 10 razy zadane pytanie - nie odpowiada!!! Ale nuda - kiedy się to się czyta. Nie musicie. Bo tak ja mnie , Wam też nasunie się refleksja - że tam jest dużo mojej winy. Jest ale czy tylko?? :cr http://img529.imageshack.us/img529/4466/upadek1bigsa.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 18.09.2009 20:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 Cała w strachu - rano zadzwoniłam do Starostwa. - Decyzja już jest gotowa - ale do odebrania będzie w czwartek. ( a dziś piątek ) Ale proszę zadzwonić jeszcze w środę i potwierdzić Dlaczego u nas nie można jak u ludzi - pomyślałam. Czytałam w dziennikach o decyzji wydanej w dwa dni - powiedzmy - fart, dwa tygodnie - super, miesiąc - dobrze Ale jest gotowa a do odebrania po potwierdzeniu i za tydzień??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 21.09.2009 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 nawet nie próbuję szukać swojego dziennika, dobrze, że można odnaleźć go w swoich postach próbowałam szukać inspiracji i znalazłam takie zdjęcia ścieżek. http://img401.imageshack.us/img401/6535/cieka.jpg dla mnie tylko jak i z czego to utkali? Beton - ale nie forma bo nie ma powtarzalności elementów. Muszę mieć w miarę gładkie - złe słowo, równe ścieżki. http://img246.imageshack.us/img246/3474/bettaraskopia.jpg Ta mniej mi się podoba ale bardzo intryguje sposób w jaki została zrobiona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 21.09.2009 19:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 a tu mam miejsce na takie piękne schody http://img185.imageshack.us/img185/1382/gra1.jpg http://img503.imageshack.us/img503/3716/drewnookrglakikopia.jpg te które widać na górze mają już ze 20 lat i przyszedł czas na emeryturę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 21.09.2009 20:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 i zobaczcie jak pięknie powtórzone zostało koło przy zejściu z tarasu http://img28.imageshack.us/img28/8765/taras.jpg może kupię ten pomysł ale widzę go w drewnie lub w dużo ciemniejszej , brązowo- beżowej - włoskiej, porowatej płytce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 21.09.2009 20:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2009 i jeszcze coś co zaczęłam robić w ubiegłym roku - nie wiem czy i kiedy skończę Pomysł był taki, betonowe słupki owinięte starą firanką wykąpaną w zaprawie cementowo - klejowej, miały być podstawą do ławki lub siedziska. Na tych podstawach - deska . Powinnam to zrobić - wymodelować od razu. Nie zrobiłam teraz będzie dużo trudniej, jeżeli w ogóle się uda. http://img503.imageshack.us/img503/8344/rdz1.jpg może kiedyś Tu wygląda smutno, ale już kiedyś popełniłam podobne rzeczy i wyszły super. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 24.09.2009 08:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 Zadzwoniłam - w środę do Starostwa. Dziś miałam odebrać decyzję. Pani uprzejmie podała mi numer sprawy i kazała dzwonić do pokoju .... a w pokoju .... nic nie wiedzieli o sprawie, kazali ponownie dzwonić do Pani..... Długooooo nie odbierała, a potem powiedziała " chyba nie ma kto podpisać? proszę spróbować w poniedziałek. Nie ma lekko, pomyślałam - muszę jechać - ale moja stareńka Micra - postanowiła sobie odpocząć i stoi w warsztacie. Za trzy dni, miną dwa miesiące od złożenia wniosku o wydanie pozwolenia na budowę. czy to pech NIE? najpierw Pani była 2 tygodnie na urlopie, potem ja potrzebowałam 2 tygodnie na uzupełnienie braków a teraz.....nie ma kto podpisać Tylko skąd brać siłę na to pozytywne myślenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 24.09.2009 08:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2009 http://img43.imageshack.us/img43/1678/9i8e86.jpg Pokocham jutro jeszcze dziśPokocham skrawek niebaLecz nogi nie chcą naprzód iśćI sercu nic nie trzeba. Cierpienia nie chcę więcej jużI padam na kolanaDaj mi odpocząć Panie mójBo jestem już skonana. Skąd czerpać siłę, wiarę skądGdzie szukać mam natchnieniaJak dotrzeć tam gdzie spokój jestJak dotrzeć mam do nieba? Jak mam pokochać jutro dziśKiedy się jutra bojęJak skrawek nieba znaleźć gdy......................................an W PONIEDZIAŁEK będzie lepiej. Mam nadzieję! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 28.09.2009 22:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 Właśnie minął poniedziałek - szkoda, bo lubię poniedziałki Moja Micra - chociaż poszła tam na własnych nogach - nadal w warsztacie. Panowie fachowcy nie wiedzą dlaczego drży na małych obrotach, najpierw to miały być świece. Nie były. Potem przepustnica - nie była. Potem jakiś czujnik - ten wymienili - musiałam zapłacić, chociaż okazało się, że nie ma poprawy. Wrócili do przepustnicy - ? Diagnoza - w warsztacie samochodowym jest tak samo ważna jak w gabinecie lekarskim. Zły lekarz będzie leczył na czuja - może ten lek, albo tamten. Jutro ją zabieram - z serwisu niezależnie od efektów pracy niby mechaników. Trafi starym zwyczajem do Pana Marka i ten coś poradzi. A ja tak zwyczajnie w ten dobry poniedziałek dostałam po 2 miesiącach ! POZWOLENIE NA BUDOWĘ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 28.09.2009 23:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 zapomniałam dodać, że ciszyłam się sama - zawiadomiłam trzy osoby i dostałam 3 sms-y z gratulacjami - bo przecież w tle te 2 miesiące czekania i niepokoju. I pierwsza demolka Nie nasze dzieło ale stało tam i latami służyło za składzik. Niestety nigdy nie doczekała się należnego szacunku i zawsze była "szopą" http://img14.imageshack.us/img14/1793/2szkopia.jpg Ktoś ją zrobił z miliona zapałek. Po zburzeniu okazało się, że głównym budulcem była klepka podłogowa i tysiące niewiele większych deseczek. Za to gwoździe jakie zastosował budowniczy były ogromne. http://img18.imageshack.us/img18/351/11szkopia.jpg Stała na drodze - którą już niedługo, mam nadzieję będę wjeżdżała do domu. Ale nawet gdyby tak nie było , jej los był już przesądzony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 28.09.2009 23:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 " wszyscy piszą teraz wierszem to po drugie, a po pierwsze życzmy sobie moi mili by te drzewa długo żyły co z nich będą nasze trumny -smutny wierszyk? Nie rozumny! Ktoś ma takie mądre zdanie przy swoim awatarze --o tych drzewach i o trumnach i taka prosta rymowanka przyszła mi do głowy. Dobranoc - idę spać, a na biurko leży Decyzja - POZWOLENIE NA BUDOWĘ ha, ha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 30.09.2009 21:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 nie chwaliłam się jeszcze tym okazem http://img30.imageshack.us/img30/522/grzybxkopia.jpg poza nóżką która może była dobra ale nie podobała mi się - był zdrowy, twardy, i zjedliśmy go uduszonego w śmietanie - ogromny http://img528.imageshack.us/img528/3559/grzybx4.jpg i jeszcze trochę jesieni http://img198.imageshack.us/img198/6240/irga2.jpg uwielbiam irgę kiedy ma takie czerwone najdrobniejsze z drobnych lisie. Dużo mam takich miejsc jak to - zaznaczone tylko jak ma wyglądać - kamienie wskazują miejsce gdzie powinien być ułożony murek ale czas kiedy potrzebny leci jak oszalały, kiedy chcesz żeby szybko mijał - wlecze się jak ....legumina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 30.09.2009 22:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Tak właśnie widzę czas - jest przerażający i piękny w swej ulotnościi od samego początku gra nam.... jak chce - ale zawsze do końca... nie cały, bo długi. Bawię się czasem w wierszydle na wszystkie sposoby. Kiedy chcesz by dzień był długi On ucieka szybko ciChciałaś kochać, po raz drugi Lecz do pracy trzeba iśćKiedy chcesz by on przeminął Niczym chwila, może dwieOn się ciągnie leguminą Siedzisz w pracy doby dwie.Kiedy chcesz by chwila była Choć godziną, może dniemTo w tej chwili, chwili nie ma.............................................. No i teraz są tu z tobą Ta sekunda, chwila, dzieńCzas darował ci minutę Byś skończyła wierszyk ten No i po co to kochanie Po co liczyć czasu bieg Czas na zawsze tu zostanieMy znikniemy w chwile dwie.an http://img41.imageshack.us/img41/9343/00734jpgmkopia3.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 02.10.2009 00:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 jestem już po co najmniej 15 rozmowach z różnymi majstrami od budowy jeszcze dwóch w sobotę i muszę zdecydować. Dlaczego nie jest tak że jeden ma wszystkie zalety i atuty - tylko rozkłada się to na kilku i wszędzie po troszku. Dziś wiem, że wybiorę takiego który nie będzie mi kazał wszystkiego przygotować a on przyjdzie na gotowe postawi cegły, weźmie pieniądze i zadowolony zejdzie z budowy. Kartki by zabrakło zapisanej maczkiem, gdybym miała notować co mam przygotować, żeby on mógł wejść na plac budowy- jeden z nich był tak wymagający. Najtrudniejszy moment dla mnie to ten początek. Potem to tylko kwestia materiałów i pieniędzy - będą albo nie ??? tańsze lub lepsze? ...ale to potem.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 02.10.2009 18:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 muszę uczyć się rzeczy które mnie nie interesują, rozmawiać z facetami którzy mnie irytują ...Marzę o zakończeniu stanu surowego zamkniętego. Wiem potem wydaje się dużo pieniędzy a efekty już nie są takie spektakularne ale wtedy pole do popisu ma wyobraźnia i pomysły - korygowane przez możliwości - super to lubię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 02.10.2009 18:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Ludzie piszą o miłości kiedy serce kocha,O motylach co latają - w brzuchu i w obłokachKiedy miłość nas zawodzi, wtedy człowiek szlochaJuż nie pisze o motylach, lecz o ciemnych lochach. Czasem piszą o nadziei lecz nadzieja płochaZmyka szybko kiedy w sercu pustka i tęsknotaMatka głupich jednak często trzyma nas przy życiuDrogę wskaże, cud uczyni, choć siedzi w ukryciu. http://img202.imageshack.us/img202/2286/zaduma2kopia.jpg By się wyrwać z Orfeusza obcięć wyśpiewanychBy nie zrobić czynu który, innym zada ranyMusisz iść przed siebie prosto, nawet jeśli stoiszCzas w tym czasie leczy rany, choć ty się go boisz. Nie oglądaj się za siebie, jak Orfeusz straciszGłowę, ciało oraz lirę, tym niebo wzbogaciszA tymczasem, życie jedno - jest i nie ma więcejŻyj więc póki życia starczy i żyj jak najprędzej. an Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 05.10.2009 00:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2009 wierzcie mi , naprawdę napracowałam się w sobotę na działce. I to bardzo niewdzięczna praca bo musieliśmy wykopać kilka krzewów i drzewek, które przeszkadzałyby w budowie. Nie wiem czy dadzą się przeprosić i będą rosły kiedy znajdę dla nich nowe miejsca ale teraz zadołowałam to całe towarzystwo i tak poczekają do przyszłego roku. Weszłam tu jednak nie z tego powodu, weszłam przygaszona " kontaktem" z Kurną Chatą. Jakoś tak smutno mi , bo chyba jej też jest smutno Od razu pomyślałam, że przydałaby się Jagna - z tą swoją nieprawdopodobnie pozytywną energią... A ja mam tylko wierszydło... http://img11.imageshack.us/img11/2254/goth781288kopia.jpg Ja jestem tylko starszą Panią, którą zaskoczył bardzo dzień, wierszydła piszą się więc same i tam gdzie trzeba rzucą cień. W ogrodzie pełno pięknych roślin tym nie przeszkadzam rosnąć tam, ale powoje, bluszcze, perze wyrwę z korzeniem, tak już mam. Że nie od razu, trudno, szkoda to był mój ogród, chwastom won więc chwasty wyrwę te z ogrodu dłoń w rękawiczce chroniąc swą W życiu inaczej, mam wrażenie tam chwastów nie ma, przecież wiesz tam ludzie godnie żyją sobie nie raniąc innych ludzi też.an Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 06.10.2009 07:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2009 geodetę będę miała za tydzień mój dom ma 130 m fundamentów - czy to możliwe ? szerokich na 80 cm część w bezpośredniej bliskości stawu gdyby tego było za mało, jest wyniesiony ponad dzisiejsze " 0" - 45 cm a potem drugie 45 w stopniach a mnie zostało 2 wykonawców buźka opuszczona bo DROGO.... 1- 60 tysięcy - z lekkim podejściem do tych fundamentów 2- 70 tysięcy - z poważnym .................. na gwałt potrzebuję kierownika budowy - faceta który zdecyduje za mnie w tym momencie lecę szukać - Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
an.i 07.10.2009 20:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Października 2009 to był dobry dzień..... wczoraj zadzwonił jakiś spóźniony budowlaniec. Kiedyś tam miał oddzwonić do mnie ale nie oddzwonił - chce się umówić na dziś. Zgodziłam się, bo po pierwsze to nic nie kosztuje a w okolicy gdzie on buduje miałam załatwić sprawę. - zadzwonię do Pana jutro jak już będę gdzieś blisko... a dziś uzbrojona w projekt od rana rozpoczęłam wędrówkę po składach, betoniarniach i -OKNA - ten temat spędza mi sen z powiek, bo chyba 1/2 mojego domu to okna, a dodatkowo kawałek dachu już miałam dzwonić do "tego co mu się wczoraj przypomniało " kiedy zadzwonił on. jest gdzieś niedaleko, to jakbym mogła i chciała to on by chętnie obejrzał projekt i działkę - umówiliśmy się na drodze do działki Po półtoragodzinnej rozmowie zdecydowałam, że właśnie on będzie budował mój dom. Cena lepsza niż dwie poprzednie. Nie perswadował mi zmniejszenia fundamentów, w kwestiach wątpliwych ( dla mnie) proponował aby rozmowę przełożyć na czas kiedy kierownik będzie na budowie. MÓJ kierownik. Wynegocjowałam nie tylko dach kryty papą ale ostatecznie wykończony aż do orynnowania poziomego ? tak to się chyba nazywa. Do tego taras - zasugerował, że lepiej będzie zrobić betonowy a potem decydować czy zrobić tam deski czy płytki ?? wcześniej myślałam o takich betonowych podporach pod drewniany taras... SUUUUPER!! jeszcze tylko zwizytuję budowę którą kończy w tej chwili i muszę szukać jakiegoś wzoru umowy.... Wróciłam do domu późno i bardzo zadowolona. A TU dzwoni telefon ................. - no i co nie zadzwoniła Pani, mieliśmy się dziś spotkać żebym mógł zobaczyć ten projekt..... - przecież UPSSSSS - to Pan dzwonił do mnie.. i kiedy skończyłam mówić to zdanie , zdałam sobie sprawę, że ono nie ma sensu. Przypadek zdecydował, że w tym samym czasie odezwał się inny fachura. Teraz nie wiem, kto miał więcej szczęścia - ja bo znalazłam wykonawcę swojego domu czy on - bo losowo wstrzelił się w jakieś wcześniej umówione spotkanie i załapał robotę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.