Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

~dom anny


Recommended Posts

Dziś przyjechała część okien

 

Szybko poszło i trzy z nich były na miejscu

 

http://img227.imageshack.us/img227/6513/zdjcie004f.jpg

 

:):)

 

a kilka godzin potem

 

http://img28.imageshack.us/img28/2273/zdjcie0071te.jpg

 

:(:(

 

 

tylko resztka pianki po wycięciu oprawionych wcześniej okien

w kuchni zostały wstawione te z sypialni..różnica w wymiarze niewielka ale jednak.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 329
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

dalmatyńczyk

 

http://img291.imageshack.us/img291/3668/28065.jpg

 

z dzięciołem na głowie......

 

i ewidentny błąd - drzwi wyjściowe na ogród nie mają klamki z zewnątrz

mój ojciec zaczął "płakać"

- no jak to będzie kiedy wyjdzie i czegoś zapomni - musi wtedy iść dookoła - fakt -:(

będziemy to naprawiali

 

http://img706.imageshack.us/img706/7753/29066.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uciekłam dziś z budowy chociaż mogłam tam być cały dzień

panowie stale krytykowali, to źle, tamto niedobrze - koszmar :bash: ale dziś szczególnie upodobali sobie robiony dwa dni temu taras.

A tu wyszedł za pion, a tam za mało ... pytam!

- gdzie Pan był jak to było robione, bo według mnie pół metra od tego tarasu więc trzeba było wtedy powiedzieć że źle

 

- wtedy to on nie widział a teraz nie wiadomo co z tym zrobić

Debatowali długo, prześcigając się w wymyślaniu kłopotów i trudności

Zawołałam tego od dachu i pytam

- czy można zrobić tu dwa centymetry dłuższą obróbkę

 

Pan od dachu nie jest gadatliwy

 

- można

- a czy ta obróbka może zakryć to łączenie

- może

- czy to jest jakiś problem

-nie

 

I nie ma problemu

 

Chwilę potem uszczelniał pianką spory kawałek tarasu - pianka się skończyła, poszedł po drugą i zaczął z drugiej strony i ta też się skończyła a po środku zostawił tak ze 25 centymetrów szerokiej nieuszczelnionej szczeliny....

Trzeba byłoby stać tam i stale pilnować - nie mogłam.

 

Panowie żeby się zemścić :( chyba :( zaproponowali abym obejrzała sobie okna bo są na nich niewielkie wady - według nich jeszcze fabryczne bo podmalowane.....ale i takie zrobione teraz też...

Poszłam

S Ą

 

http://img202.imageshack.us/img202/7571/zdjcie008s.jpg

 

ten jaśniejszy kolor na brązowym oknie - to lekkie zdarcie okleiny - podmalowane jednak widać że jest:bash::bash:

 

I takich miejsc jest kilka..

 

Zastanawiałam się, jaki powinnam mieć do tego stosunek?

 

Bo gdybym chciała żonie Pana od okien sprzedać np- rajstopy czy pończochy z lekko tylko zaciągniętym oczkiem - bez dziury! ona nie chciałaby ich kupić albo chciałaby upust. Tymczasem pończochy po tygodniu można wyrzucić i ... kupić nowe .

 

Z oknami - nie można tak zrobić.

 

A gdybym chciała Panu od okien sprzedać lekko zarysowaną kuchenkę, lub spodnie artystycznie zacerowane - bo gdzieś tam zrobiło się coś - to też nie chciałby tego kupić jako pełnowartościowy produkt.:(

 

Chyba ... odpuszczę sobie to - bo jak i co mam chcieć? Przecież nie będą tego wymieniali :(

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siedzę i ryczę :cry::cry: umówiony na 1 lipca - 2 miesiące temu tynkarz - raczył zadzwonić i oznajmić że nie może bo .... :x przecież dla mnie to nie ważne co !!! on nie może .....

miał robić te tynki 3-4 tygodnie - więc posadzkarz umówiony i .... cały misternie utkany plan - szlag trafił.....gdzie ja znajdę teraz od ręki tynkarza

:bash::bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w sprawie okien też wyprawiają się cudeńka....

 

firma jest zniecierpliwiona i robi wszystko abym zapłaciła jakąś mizerną końcówkę .......

okna były wstawiane w poniedziałek i wtorek - w środę rano już pozaznaczałam " zongi" a na budowę przyjechał Pan od pomiarów. Wciskał mi do podpisania przeróżne dokumenty, certyfikaty i koniecznie fakturę, że zapłata tej końcówki gotówką - poza tym był obojętny wobec tego co zgłaszałam - bo jak się okazało - od tego momentu on jest tylko pośrednikiem między mną a firmą.

W czwartek byłam w zakładzie - tym razem Pani - jeszcze miła ale lekko zniecierpliwiona - bo powiedziałam, że nie zapłacę dopóki nie wyjaśnimy do końca sposobu załatwienia tego wszystkiego - uznała, że najlepiej będzie jak w piątek wyśle do mnie szanowną ekipę monterską i faceta od pomiarów i ....

Dziś byli Panowie - trwało to chyba ze 3 godziny - chodzenie od okna do okna i ......

Paranoja

Prawie przy każdym wskazanym miejscu - skaleczenie lub zarysowanie okleiny, słyszałam " o to się zamaluje korektorem"

Tak wiec facet w zielonym kombinezonie - wszelkie skaleczenia i zadrapania i zdarcia - malował korektorem.

 

 

http://img64.imageshack.us/img64/7383/75420278.jpg

 

 

" Proszę Pani - to specjalny korektor, żadna woda go nie zmyje a że szorstkie w tym miejscu - Panie Kaziu?! nie wiem czy tak miał na imię, ale to nie ważne - pan przetrze to miejsce i wygładzi i korektorem"

 

Facet od pomiarów - tym razem po trzech godzinach spisywania i zamalowywania usterek - poszedł sobie bez wciskania mi faktury.

 

Ale jeszcze nie zdążyłam dojechać do domu jak zadzwoniła Pani z firmy z zapytaniem czy mogę przyjechać w poniedziałek odebrać gwarancję na okna i uregulować płatność.

 

Oczywiście dojechałam do domu -rycząc. :cry:

 

Nie wiem czego oczekiwałabym od nich - możne jakiegoś rabatu? możne ! ( po montażu już domówiłam do drzwi wyjściowych na taras - takie uchwyty zabezpieczające drzwi przed zamknięciem - 3 sztuki, po to aby można było tym samym wejściem wrócić do domu a nie dygać dookoła) Usłyszałam- dobrze - cena 60 zł netto.

Potem pomyślałam, że powinni zaproponować mi może ? chociaż taki gratis za porysowane okna, za nerwy i dyskomfort związany z całym tym zamówieniem.

 

Dobrze, ze jesteście zajęte, że jest ciepło i nie musicie czytać tego g.......... ale mnie jest jakoś bardzo smutaśnie....:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj ciężko pracowałam dla pieniążków i w tak zwanym międzyczasie wydzwoniłam chyba z 50 numerów do wszystkich z którymi do tej pory miałam kontakt budowlany w sprawie !!! - tynkarza :(

wszyscy obiecywali, że popytają ....

oddzwoniło kilka osób z numerami do różnych znanych sobie tynkarzy - niestety terminy....:bash::bash:

i oddzwonił też właściciel składu drewna - podał mi numer do tynkarza który miał robić u niego ale coś tam....

 

Tynkarz okazał się człowiekiem z gór .... i termin wrzesień

 

to wczoraj

a dziś rano zadzwonił - że chciałby zobaczyć budynek, bo może mógłby .... i zobaczył

metry ocenił na 1000 !!!:eek:

 

jak to liczyć dziewczyny kochane ?

 

do wtorku muszę zdecydować czy chcę .....

robi tynki cementowo wapienne z piasku, cementu i wapna..... nie z gotowych worków....

 

 

a dziś

 

pobyłam ze swoimi tujami....

już dawno powinnam podsypać im nawozu ale nie udało się, więc robię to na raty - teraz. One wiedzą, że inaczej nie mogło być - wiem, że są zadowolone.

Poza tym uwalniam je od miliona chwastów, przykrywam włókniną i dużą ilością kory....

kiedyś na krawędzi tej włókniny będzie brzeg ścieżki - jeszcze nie wiem jakiej - ale cuś będzie....

 

http://img69.imageshack.us/img69/8316/zdjcie024m.jpg

 

i od tyłu od sąsiadów a tam w tle rusztowania...

 

http://img685.imageshack.us/img685/736/zdjcie025w.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i okna od środka - jakoś zmalały ( może dlatego że przytłoczone rusztowaniami) ale nadal ogromne

 

http://img534.imageshack.us/img534/1782/4073.jpg

 

a między słupami drzwi

 

od dłuższego czasu miałam problem z tymi słupami, pewnie dlatego, że na budowie mam kontakt tylko z facetami - a u nich kiepsko z wyobraźnią - i straszyli mnie ile wlezie...:( i żaden ich pomysł nie podobał mi się....

 

 

W poszukiwaniu inspiracji dotyczących drzwi - zawędrowałyśmy do strefy wnętrz - to chyba nowe sklepy ..... strefa wnętrz - więc nie znalazłam drzwi zewnętrznych ale

poza tym - cudeńka - już wiem jak będą wyglądały słupy i zrobimy to same a gdyby nie cena - bo jednak - jest ! to zrobiłabym tak chyba cały holl....

nie napiszę teraz na czym to polega - bo dopiero wstępnie liznęłam temat ale podobało nam się.:)

i przez okna widać po lewej stronie - wdzięczne tuje- już prawie mojej wysokości...

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Poza tym - nic się nie dzieje.

Kolejna ekipa od tynków wewnętrznych - przełożyła termin na koniec lipca...

upały spowolniły nawet myślenie .....

nie mam siły się denerwować - więc są i plusy tego wszystkiego....

chyba szukając drzwi zewnętrznych - trafiłam na wykonawcę bramy garażowej.

Brama Hormann z napędem, pilotami i ryglem ? na dzień dzisiejszy jest tańsza niż jakiekolwiek drzwi wejściowe - w otworze 160 szerokim.:sleep:

nie mogę kupić takich drogich drzwi... więc czeka nas szukanie .....jest dosyć mały wybór drzwi do domów - ???? prostych!!!!! a wszystkie nie wiadomo dlaczego drogie....

 

nic to....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie pamiętam czy pisałam, ale na chwilę wrócę do energii.

Pojechałam do nich spytać - dlaczego napisali " strony uzgadniają i data grudzień 2011 rok" skoro ze mną nikt nie uzgadniał niczego podobnego.

W nowym, luksusowym, klimatyzowanym pomieszczeniu siedziało dwóch młodych mężczyzn - nie bardzo śpieszyli się ze skończeniem rozmów telefonicznych kiedy tam weszłam.

Odczekałam więc swoje ...

i pytam dlaczego dopiero 2011 rok?

.... ha ha - odpowiedzieli panowie - prawie jednocześnie - bardzo rozbawieni

.... ha ha - odpowiedziałam im - ja - syn miał chyba rację kiedy powiedział, że powinnam wysłać córkę z tą sprawą ?? i ha ha - wpasowałam się w ich ton rozmowy

....ha ha - zaśmiali się znowu panowie, wie pani, na ten rok jakoś tam elektryk podłączy panią, trzeba będzie tylko uważać i nie włączać kilku urządzeń jednocześnie..

Zrobiłam ogromnie zdziwione oczy - bo jak ?

.... może gdybym była w Pana wieku, lub gdybym miała więcej odwagi....

 

 

Nic nie wskórałam, poza tym że jeszcze z 10 minut pośmialiśmy się przemiennie - raz oni raz ja..

 

Minęło chyba z 10 dni i co:)?

Dostaję informację - że jeżeli będę już mogła wskazać przybliżony termin realizacji ( dużo rzeczy wymienionych, ale wszystkie już zrealizowane, a między innymi dodatkowo - wskazać miejsce na licznik ) to podłączenie domu odbędzie się w terminie 14 dni od tej informacji.

 

HA HA - mogłabym powiedzieć - ale jestem sama i jakoś bez energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z oknami już zakończyłam

jedno najbardziej uszkodzone - zostało wymienione, inne dokładnie opisane w protokole końcowym - gwarancja 10 lat !!!

Dostałam te zabezpieczenia przed trzaskaniem czy zamykaniem drzwi w formie - rekompensaty..... są brzydkie, bardzo plastikowe - fe ale są.

A tu jedno z okien i potem wiele okien

 

http://img831.imageshack.us/img831/6372/18074.jpg

 

 

http://img835.imageshack.us/img835/7256/18075.jpg

 

 

uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuufffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffffff

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ku pamięci - dawno temu - tak zaczynały się wpisy do " Pamiętników" a ja ku pamięci, bo ..... muszę

 

Tak po 2 tygodniach od skończenia wygląda mój dach.

 

http://img529.imageshack.us/img529/8956/zdjcie009h.jpg

 

 

tu spadł kawałek rynny a elewacja zewnętrzna w opłakanym stanie :cry:

a tu leży sobie ten kawałek

 

 

http://img8.imageshack.us/img8/8085/zdjcie008y.jpg

 

i jeszcze

 

http://img32.imageshack.us/img32/273/zdjcie010kopia.jpg

 

i jeszcze

http://img809.imageshack.us/img809/4420/zdjcie012y.jpg

 

i mogłabym tak długo .... tylko po co? :bash::bash:

 

Żeby było zabawniej wzięłam dużą profesjonalną - zdawałoby się - firmę " AS DACH"

Zapłaciłam majątek jak za tę blachę - i co ?

Do końca zostało już nie dużo ale nie pozwoliłam aby człowiek robił bo szok

Pojechałam do firmy i zgłosiłam swoje uwagi. Na budowę przyjechał jakiś znawca tematu i po pierwsze bał się łazić po rusztowaniach a po drugie nie za bardzo widział problem. W końcu wlazł na ten najniższy dach i usiłował mi wmówić, że nic takiego się nie stało. Nie mam zdjęć z tego co widziałam na górze - bo jak tam byłam - to nie miałam aparatu a teraz nie ma rusztowań - to nie mam jak wejść, ale to co tam się dzieje budzi moje przerażenie.

Wiele miejsc zakitowanych silikonem, który oczywiście po kilku dniach na tym szalonym słońcu raczył się był rozpuścić.

W wielu miejscach blacha nie dochodzi do tynku ( tak jak na jednym ze zdjęć ) a jak nie dochodzi to sylikon - a silikon łod pada bo się topi....

W czasie deszczu w kilkunastu miejscach przecieka woda z rynien.

Boże - dlaczego?

Przedstawiciel firmy zaproponował mi, że porozmawia z panem A i ten wszystko poprawi.

Nie zgodziłam się - zakładając, że pan A zrobił najlepiej jak umie mój dach - teraz mogłabym się tylko spodziewać większej ilości silikonu.

No to w takim wypadku - ON przyśle innych wykonawców ale

- wie Pani teraz wszyscy zajęci, przecież nie mogę ich zdejmować z innej budowy

I tak trwam w oczekiwaniu - Nie wiem na co!!!!

W międzyczasie inny fachowiec od dachu - obejrzał go i stwierdził ponad to, że niektóre wkręty czy śruby są nie dokręcone , że blacha jest źle spasowana, że przycięta jest krzywo i nie dochodzi do miejsc do których powinna dochodzić, że obróbka komina zamiast z jednego jest z kilku kawałków i tak dalej ....:(:cry:

 

Potrzebuję chyba jakiegoś eksperta od blachy i dachu ......kogoś kto wystawi opinię......płakać się chce......

zdjcie009h..jpg

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I o moim KARGULU

 

Kilka dni wcześniej spotkałam na drodze swoich sąsiadów z prawej. Chwilę rozmawialiśmy, przepraszałam ich za tę budowę, za hałas, a oni - że nie szkodzi, że wszystko OK i że .....nie mają nic przeciwko, cieszą się, że obok nich będzie całoroczny dom .

 

Dziś byłam na działce sama - na swojej działce sama, ale też żadnych sąsiadów nie było. Kosiłam trawę robiąc sporo hałasu bo wszędzie pełno szyszek, a potem - wieczór taki spokojny a ja nie mam do czego się spieszyć. W domu pustki - nawet moja Agnieszka wyjechała na tydzień, tak więc usiadłam na swojej bujawce z herbatą i odpoczywałam.

I słyszę, że na działce z prawej -już było po 19- tej - tam gdzie nikogo nie było - ktoś głośno rozmawia ale to nie byli moi sąsiedzi.

Podeszłam zobaczyć kto tam łazi.

A tam mój KARGUL z żoną KARGULOWĄ i dwoma facetami.

Kargulowa odczekała od końca hałasu jaki robiłam jakieś 40 minut i była pewna, że mnie już nie ma.

Tuje przeszkadzały Kargulowej w zaglądaniu na moją działkę ale słyszałam jak mówi - tu była jeszcze wczoraj woda, wszystko przez nią bo postawiła dom na rowie ( w tym momencie pokazałam się im ) Kargul i Kargulowa błyskawicznie schowali się za iglaki ale reszta nie. Zrobiłam zdjęcie jak łażą po cudzej działce. I już bezczelnie patrzyłam co robią. Znalazła w końcu miejsce żeby coś tam pokazywać tym facetom ale byli za daleko i nie słyszałam o czym mówiła. Tym bardziej, że już nie wyszła z cienia tych tui.

Zrobiłam jeszcze dwa zdjęcia jak łażą po cudzej działce - bo z tego co wiem to dawno temu dostali klucz na wypadek gdyby działo się coś niedobrego. Wtedy jako jedyni mieszkali tam na stałe.

Już miałam wracać na swoją bujawkę jak zobaczyłam Kargulów szybko zmykających na swoją działkę a jednego z tych facetów - przy mojej bramie . Tam gdzie wisi tablica informacyjna.

Starał się coś z niej wyczytać albo zrobić tylko takie wrażenie - żeby mnie postraszyć.

Ponieważ jego działanie i postawa nie budziły żadnych wątpliwości - głośno powiedziałam - Dzień Dobry Panu

Nie odpowiedział.

Nadal wgapiał się w tę tablicę.

Spytałam wobec tego - Może Panu w czymś pomóc, stale zbliżając się do bramy i faceta.

Kiedy byłam już na tyle blisko, że musiał coś odpowiedzieć, powiedział - "nie widać, bo zasłaniają liście". I odszedł.

Przeszedł 6 metrową drogę dzielącą mnie od Kargulów, przeszedł przez furtkę i powiedział do Kargulowej schowanej za krzakami ( widziałam jej niebieski sweterek) - zadzwonię, jak zobaczę co da się zrobić.

Głośno - tak żebym słyszała.

Jak nic będzie z tego kolejny donos.

Ciekawe do jakiej tym razem instytucji - bo jak widać ochrona środowiska zawiodła moich Karguli.

 

Wcale to zdarzenie nie spłynęło po mnie jak woda po kaczce.... cała w nerwach wracałam do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba przeliczyłam swoje możliwości.... nie dam rady.:(:oops:

Kolejny tynkarz - od tynków wewnętrznych nawalił.

Tynki robi bardzo ładnie. Byłam, widziałam.

Miał zacząć w poniedziałek. W poniedziałek wczesnym popołudniem wpadłam na chwilę, żeby nacieszyć swoje oczy chociaż kawałeczkiem tynków.

W sobotę rozrobili wapno,kupiłam ciężarówkę piasku, cement, on kupił narożniki - za które zapłaciłam. Wszystko zapowiadało się jak najlepiej.

A w poniedziałek, po południu, na budowie ? !

 

Cisza - kiedy weszłam do domu, jeden z nich - gdyby mógł zapadłby się pod ziemię. Dopiero po chwili, kiedy dotarło do niego, że nie wyjdę dopóki nie dowiem się gdzie reszta i dlaczego nie robią - powiedział, że odpoczywają.

Dwóch śpi w jednym z pokoi a szef w samochodzie.

Z rana popili i teraz już nie porobią.

Jakimś cudem po kilkunastu minutach pojawił się kompletnie pijany szef.

"Jutro szefowo już my bedziem robić. Dziś nie da rady ale jutro już bendziem."

A jutro o 7 rano zadzwonił, że sprawy rodzinne wzywają go do domu, będzie za tydzień.

 

Gdyby nie te tynki - naprawdę dobre -wywaliłabym na zbity .....

Gdyby nie fakt, że szukanie kolejnego zajmie nie tydzień tylko dużo więcej czasu - wywaliłabym na zbity .....

Gdyby nie to, że nie ma we mnie pary, już nie mam siły .....wywaliłabym na zbity.....

 

ale nie wywaliłam.... i nie wiem co robić . Wszystkie ich rzeczy łącznie z przyczepką zostały.... muszą więc wrócić ...

Jestem zmęczona.....bardzo zmęczona :(:(:(

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak !

 

Firma ma prawo poprawić to co spaprała - chodzi o dach. Niby rozsądne, ale zaufania we mnie ni ma:(

Tak więc inny fachowiec z firmy w składzie On + 3 - od czterech dni poprawiają dach.

To nie szef firmy - nie musiał więc ukrywać swojego zdziwienia. Poprawił te miejsca które widać było gołym okiem co z resztą ? - brak zaufania. Na pewno nie wymieniał blachy - poprawiał tylko obróbki.

 

Trochę mnie siadł kręgosłup :(( może o tym potem) w każdym razie nie mogę wleźć na ten dach i nie wiem co tam - z dołu wygląda to wszystko dużo lepiej.

Nie mam zdjęć - może innym razem.

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tak zwanym międzyczasie padające potężne deszcze - nie tylko wskazały błędy w dachu ale też nieprawdopodobna ilość wody spadająca z dachu bez rynien, wypłukała nam sporą część piachu na którym miał być taras.

 

Tak więc wzięliśmy się za przebudowę stawu i tym razem wbijemy już na całej długości wody pale ( 6 i 4 metrowe) - część już wbita, potem na dół, do wody od strony domu, wrzucone zostały worki z piachem aby ustabilizować dno - potem pospinamy te pale kątownikiem ( bo sztywny) i szpilkami i nasypiemy - już część została zasypana - piachu. Będzie dobrze.

 

Potem - ustabilizujemy te pale łącząc je z palami wbitymi w pobliżu domu i położymy taras, wcześniej puszczę pod tarasem wszystkie rynny z wodą z dachu. Wiem, że to nie najlepsze rozwiązanie ale wobec moich możliwości finansowych - jedyne.

 

No i oczywiście kiedy ja biorę się za jakąś trudniejszą dla nas część prac - to chwilę potem jest nieprawdopodobna ulewa, burza, wichura lub inny kataklizm.

Dlaczego miałoby być mi lekko. A co !:wiggle:

 

Wczoraj zaczęliśmy prace. A co.! Popadało:wiggle:

Dziś kontynuacja - a co ! :wiggle:

Tak potężnej ulewy i wichury jak dziś wieczorem jeszcze nie było, nie zabezpieczone, a ruszone koparką brzegi stawu jutro będą wyglądały pewnie jak pobojowisko.

 

 

Trochę zdjęć :rolleyes: a co !

 

http://img62.imageshack.us/img62/6531/4082b.jpg

 

 

http://img530.imageshack.us/img530/7771/4084.jpg

 

 

http://img153.imageshack.us/img153/2329/5081.jpg

 

 

http://img825.imageshack.us/img825/1830/50822.jpg

 

robię takie zdjęcia aby nauczyć się kochać ten dom....z tylu rzeczy już musiałam zrezygnować a najważniejsza to elewacja z desek, że przestał mi się podobać - no i ?:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img534.imageshack.us/img534/2922/foto124johnpitreta.jpg

 

 

Spytam drzew co w polu stoją, spytam starych traw

Czy korzenie bardzo bolą kiedy wieje wiatr

Jak wytrzymać siłę wichru kiedy przetrwać chcą

Gdy je wszystkie członki bolą, czy umierać chcą?

 

Spytam drzew jak podczas suszy, szukać życia żył

Skąd gdy słońce je wysuszy, czerpać resztki sił

Trawy spytam jak przetrzymać żar w słoneczny dzień

Gdy przy życiu chce pozostać, skąd brać dobry cień?

 

Spytam drzew jak sobie radzą, czym oddychać chcą

Kiedy wokół pełno wody, jak wypłakać ją

Spytam trawy co pod drzewem, rośnie dumnie tam

Czy zostanie przy tym drzewie bo wątpliwość mam?

......................................................................................................an

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podstawa mojego tarasu

trwałość oceniona przez "znawców" tematu na 15 do 20 lat.

Niestety nie stać mnie na dębinę .... ło tam ktoś - kiedyś - zmieni sobie to....

 

http://img837.imageshack.us/img837/5199/10086.jpg

 

http://img823.imageshack.us/img823/6492/10081.jpg

 

ponieważ czekamy na piasek kwarcowy - robią się tynki w garażu i innych pomieszczeniach, gdzie nie musi być ekstra tylko dobrze

 

a tu pewien dżentelmen zastanawia się czy oby na pewno zbudował to co chciał

 

 

http://img204.imageshack.us/img204/4097/608zg.jpg

 

się zobaczy:)

 

 

http://img411.imageshack.us/img411/3717/04081.jpg

 

 

 

tak było ale trochę wykorzystałam koparkę ( koparkowy za młody) i poprawiłam teren i widok

 

tak jest

 

http://img185.imageshack.us/img185/8632/10082.jpg

 

 

ku pamięci....

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img716.imageshack.us/img716/3126/11082.jpg

 

 

Agnieszki pokój prawie gotowy - dobrze wychodzą te tynki

 

 

http://img807.imageshack.us/img807/158/110814.jpg

 

zrobiło się bardzo dużo miejsca na drewniany taras - za dużo

 

 

http://img33.imageshack.us/img33/481/11087l.jpg

 

 

a tu odzyskałam ogromny teren - który wcześniej pokazałam z innej perspektywy - od strony domu.

Marzyło by mi się :( coś takiego

 

 

http://img841.imageshack.us/img841/8637/zdjcie017kopia.jpg

 

zwrócone w stronę domu - zupełnie bezużyteczna budowla, ale dla mnie niezwykle urokliwa i jest taka inna niż dom

Zrobiłam to zdjęcie w ślicznym miasteczku - Zaklików, gdzieś na dalekiej lubelszczyźnie , tak sobie postawili nad stawem hodowlanym i dobrze jej tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...