Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Praca. Co wybrać?


Afrodyta

Recommended Posts

Dylemat typu: gorsza umowa, niższa płaca, ale blisko urzędów, sklepów itp. tańszy i krótszy dojazd, bo bliżej i autobusem.

 

Czy może dłuższy dojazd, wyłącznie samochodem, ale może lepsza umowa, może lepsza kasa, ludzie, z którymi można się dogadać. Jednak z każdą sprawą po pracy, trzeba dojechać po 20km /dla mnie to dużo, bo bocznymi, krętymi drogami-30min jak nic!/ zakupy, urzędy, szkoły...można się nie wyrobić w jeden dzień, co oczywiście powoduje kumulację kosztów. Miesięcznie daje to coś kole 1000km.

 

Zdaję sobie sprawę, że to moja decyzja i ja muszę wybrać. Wiem też jak ważna jest atmosfera w pracy i możliwości jakie daje długoterminowa umowa. Jednak nie zawsze o kasę chodzi, a o rzeczy, które można załatwić "przy okazji" np. wożenie dzieci do szkoły, większe zakupy.

Prosiłabym o postawienie się w podobnej sytuacji. Zależy mi na znalezieniu dodatkowych za i przeciw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście wybrałabym drugą opcję.

 

Nic nie piszesz o perspektywach - może tam, gdzie teraz gorsza umowa i niższa placa są lepsze perspektywy rozwoju niż w drugiej opcji. To tez ważne rozważenia. Być może niższe zarobki będa tylko początkowo.

 

Poza tym policz czy nadwyżka w tej drugiej opcji (wyższe zarobki) nie pójdą na benzynę, skoro dojazd dłuższy.

 

Czas jest bardzo ważny - jeśli sa dzieci, to lepiej czas poświęcić im, niż na dojazdy do pracy.

 

Co do atmosfery w pracy - jest bardzo wazna. Tearz prawie wszędzie wyścig szczurów, nieprzyjaźni ludzie, ktorzy chętnie by nam wykopali jakiś dołek. Jesli można tego uniknąc, to warto dojeżdżać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

morfeusz1 w jednej i drugiej pracy brak perspektyw na jakikolwiek awans, czy rozwój, takie stanowiska "bezrozwojowe" Dlatego o tym nie pisałam. Dodatkowo prawdopodobnie odpowiedzialność finansowa za straty właśnie tam, gdzie gorsze warunki pracy i płacy. A o podwyżce można pewnie pomarzyć. Ale tu jest WSZĘDZIE BLISKO.

 

Korci mnie ta dobra atmosfera, ale przerażają dojazdy. Jeździłam już nie raz do pracy i wiem ile nerwów kosztuje np. nieodpalenie auta zimą. A wiem, że nikt nie będzie miał po drodze, żeby mnie podrzucić. Natomiast tutaj mogłaby się skapnąć co jakiś czas premia.

 

Dzieci rosną i nie będą potrzebowały już takiej opieki. Zostało mi jedno w przedszkolu, dwójka w szkole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza wersja, tam, gdzie wszystko blisko - autobus i praca standard, od 9 do 17-tej. Wyscie na tenże autobus 8.10 max i powrót 18.00

Druga, gdzie muszę jechac samochodem od 7 do 18-tej, godziny do dogadania. Wyjazd o 6.30 powrót, najpóźniej 18.30.

 

W sumie jak teraz to piszę, to faktycznie druga opcja jest lepsza, ze względu na dogadywanie się co do godzin :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuję ok. 25 km od obecnego miejsca zamieszkania.

Pobudka przed 6, na 7.30 narzeczony podrzuca mnie samochodem.

Wracam autobusem... autobus jak to autobus ma trasę cudownie okrążającą pół miasta, ale o jedyny, który jeździ z Wielickiej do huty omijając rynek, przesiadka w 2 autobus w sumie ok godziny jazdy powrotnej...

Nie jest tak źle, można się przyzwyczaić, kwestia przestawienia się, bardziej mnie martwi co będzie po przeprowadzce jak się wybudujemy... chyba tylko samochód w obie strony więc trzeba będzie kupić drugi...

 

Rozważ wszelkie za i przeciw, zastanów się nad perspektywami, niektórzy ludzie dojeżdżają do innego miasta po 30/40 km dla lepszej posady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Princesa powiadasz narzeczony... Znaczy, że obowiązków dzieciowych jeszcze nie masz i zakupy mniejsze /krócej trwają/, bo mniej osób w domu. Na to też należy poprawkę wziąć. Czasem myślę, że doba mogłaby mieć ze 4h więcej i byłoby git :wink:

I faktycznie, do większości rzeczy można sie przyzwyczaić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1000 km miesięcznie to 45km dziennie czyli 22,5 w jedną stronę - a to ŻADEN WYNIK :):)

Powiedziałabym, że nawet masz bliziutko do pracy :)

Jak usuniesz wszystkie PRAWDOBODOBNIE i MOŻE sprawa bedzie prostsza.

A dobra armosfera to absolutna KONIECZNOŚĆ. NIc jej nie zastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie wybrałabym dłuższy dojazd ale lepszą atmosferę i lepszą kasę.

Zakupy mozna zacząć robić nieco inaczej, ja np. robię raz w tygodniu albo rzadziej, kupuję na cały tydzień i daję do lodówki albo zamrażam, wg mnie to najlepsza metoda robienia zakupów, bo traci się najmniej czasu.

A nędzna kasa i do tego zła atmosfera - nie daj Bóg, czasem na samą myśl będzie Ci się odechciewało wszystkiego, nie wchodź w to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Afrodyto na pocieszenie napisze, ze ja w jedna strone do pracy dojezdzam 40 km, trwa to juz 8 rok.

Zeby nie tracic dodatkowo czasu na zakupy nie jezdze do marketow (sa to dla mnie zlodzieje czsu i pieniedzy) tylko wszystko kupuje w osiedlowych sklepach, nie codziennie tylko 2 razy w tygodniu wieksze ilosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe pytanie :D

 

- nie piszesz co to znaczy lepsza placa, bo jak 10%, to żaden zysk, a klopotów więcej

- atosfera w pracy - bardzo ważna, wszystkie frustracje z pracy wyładujesz na dzieciach i w domu piekieło murowane :cry:

- jeśli ta praca mniej płatna jest w ogóle malo platna, to szkoda zachodu, bo koszty pracy nie zrekompensują straty czasu;

- załatwianie różnych spraw, zakupy - nie wszystko musi byc na Twojej głowie :wink:

 

pomogłam?? :lol:

 

sama mam dzieci i na głowie odbieranie, zakupy, urzędy ... i wiem, że jak ja nie mogę, to musi mąż i tak też jest dobrze :lol:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie wybrałabym dłuższy dojazd ale lepszą atmosferę i lepszą kasę.

Zakupy mozna zacząć robić nieco inaczej, ja np. robię raz w tygodniu albo rzadziej, kupuję na cały tydzień i daję do lodówki albo zamrażam, wg mnie to najlepsza metoda robienia zakupów, bo traci się najmniej czasu.

A nędzna kasa i do tego zła atmosfera - nie daj Bóg, czasem na samą myśl będzie Ci się odechciewało wszystkiego, nie wchodź w to.

Depsia, takie duuuże zakupy, to ja z listą 20-tu pozycji robię od lat. Prosiaka teściu załatwia i też leży w zamrażarce. Właśnie chodzi o te drobiazgi. Bo np. córa wraca o 15-tej ze szkoły i mówi, że na jutro potrzebuje to i tamto, bo maja technikę. Albo...... i nic więcej nie przychodzi mi do głowy :oops:

 

Nefer na prawdę ma rację. Jak miałam kiedyś ciężka pracę, to i tak z uśmiechem do niej jeździłam, bo ludzie byli fajni :wink:

 

megpie101 jedyne markety jakie odwiedzam to Sedal bo ceny ok, i Biedronka, bo mam tam swoje ulubione produkty i też cena. No i spożywczak-warzywny, w którym kiedyś pracowałam. Tam mam pewność, że jest świeże i dobre. I też kiedyś dojeżdżałam 40km. Jeszcze wtedy był ruch wahadłowy, bo asfalt kładli na 10km :roll: To był ponad godzinny dojazd :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córcia wyśle CI sms-a :) Wiem, ćwiczę wiele lat :):)

Ludzie są w życiu najważnijsi. A i tak jak będziesz musiała wyjść wcześniej ( z racji dojazdu) łatwiej dogadasz się w tej kwestii z fajnymi ludźmi niż z taboretami.

Wierz mi - to jest bliziutko, więc nawet się nie zastanawiaj.

Oczywiście, że dojazd jest szybki.

 

Vide : z pracy na budowę mam 7,5 km - robię ten dystans max. w 10 min - to droga szybkiego ruchu ( + jazda nieco szybsza niż wolno :wink: ). Ale jak jest korek - stoję 1,5 h :):)

TO jest masakra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mamik jakby dało radę to Duży chętnie by robił zakupy i inne rzeczy, ale mamy 1 auto i nie zanosi się na więcej. Przynajmniej na razie. Aktualnie jego obowiązkiem jest przynieść tyle kasy, żeby na 5 osób starczyło + inwestycja. Więc nie ma go dniami, nocami i w wekendy.

 

Ta gorsza płaca, to pewnie najniższa krajowa. W drugiej jest szansa na podwyżkę po okresie próbnym i może prowizja od obrotu.

 

Chol..a wszystko może, chyba, prawdopodobnie, a na końcu sie okaże, że za dużo dzieci mam. I i tak nic z tego nie wyjdzie :evil: Już kilka razy tak mi powiedziano :evil: "Ma Pani małe dzieci, wie Pani zwolnienia, choroby, a co będzie jak opiekunka Pani odejdzie?" Zapłacę więcej, żeby wróciła i przepękam do czasu, aż synuś pójdzie do szkoły /od 7-15-tej/czyli do przyszłego roku :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dasz radę.

Poszłam do pracy, gdy dzieci miały 5 i 3 lata.

Sam się broniłam kopytami, ale końcu dałam się przekonać.

Dasz radę - zobaczysz.

W końcu trafisz na kogoś, kto wie, że matki dzieciom są po postu lepiej zorganizowane :)

 

P.S. mój mąż był na wyjeździe 250 dni w roku. Jak miałam fart.

A na samochód TRZEBA ZAROBIĆ :):) I tego się trzymajmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mamik jakby dało radę to Duży chętnie by robił zakupy i inne rzeczy, ale mamy 1 auto i nie zanosi się na więcej. Przynajmniej na razie. Aktualnie jego obowiązkiem jest przynieść tyle kasy, żeby na 5 osób starczyło + inwestycja. Więc nie ma go dniami, nocami i w wekendy.

 

Ta gorsza płaca, to pewnie najniższa krajowa. W drugiej jest szansa na podwyżkę po okresie próbnym i może prowizja od obrotu.

 

Chol..a wszystko może, chyba, prawdopodobnie, a na końcu sie okaże, że za dużo dzieci mam. I i tak nic z tego nie wyjdzie :evil: Już kilka razy tak mi powiedziano :evil: "Ma Pani małe dzieci, wie Pani zwolnienia, choroby, a co będzie jak opiekunka Pani odejdzie?" Zapłacę więcej, żeby wróciła i przepękam do czasu, aż synuś pójdzie do szkoły /od 7-15-tej/czyli do przyszłego roku :evil:

 

ja zawsze mówiłam, że na sytuacje awaryjne mam babcie i choroba opiekunki nie jest przeszkodą :D

a w sprawie samochodu - czyli jak Ty do tamtej pracy z dojazdem, to zabierasz jedyny samochód??

to nie będzie problem??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu trafisz na kogoś, kto wie, że matki dzieciom są po postu lepiej zorganizowane :)

 

A na samochód TRZEBA ZAROBIĆ :):) I tego się trzymajmy :)

 

I to mi się najbardziej podoba :D

 

Całe życie stosuję tę zasadę (choć czasem nie było to rozsądne :wink: ) i działa. I Tobie sie też uda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...