Mymyk_KSK 05.09.2009 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Września 2009 Sprawa trochę smieszna, troche straszna Może do działu psychologicznego bardziej się nadaje... Prosze Was o pomoc - prawną albo chociaż o dobre słowo WTEDY Rok 1998. Pan X mial wielgachną działkę w bardzo dobrej lokalizacji. Część działki podzielił na mniejsze, wybudował na nich domki (5 sztuk) a następnie je sprzedał. Dojazd do nowo wybudowanych domków zapewnił ustalając nieodpłatna służebność przejazdu i przechodu pasem o szer. 6,3 m - służebność na rzecz każdoczesnego właściciela każdego z domków - czyli również nas. Wstępnie ustalono, że gdy już wszyscy sobie uporządkują ogródki i wyjedzie cięzki sprzęt "coś" się zrobi z ta gruntowa drogą by jeździło i chodziło sie po niej wygodnie. TERAZ Rok 2009. Jak ten czas leci Mieszkamy w granicach administracyjnych miasta. do cywilizacji teoretycznie niedaleko Od głównej drogi do naszego domu prowadzi 100m "czegoś" - bo droga to to nie jest Ledwo wysypana żwirem, dziury, błoto, ciemno (nie ma oświetlenia) brama wjazdowa kiedyś była, ale się "zbyła".. Wielokrotnie poruszaliśmy temat poprawy stanu naszej drogi - naturalnie poprawy za pieniądze nas wszystkich, nie pana X. W zeszłym roku straciliśmy cierpliwość i sąsiedzkim zrywem wysypalismy 2 ciężarówki żwiru - na 650 m2 terenu więc starczylo tylko na pokrycie większych dziur. W tym roku my indywidualnie dowieźliśmy żwiru przed nasz dom (tonęliśmy w błocie) - pan X juz miał obiekcje, że "na czyj koszt będzie ten żwir usuwany gdy będziemy robić porządną drogę" Zaproponowaliśmy zrzutkę na wykonanie bazowego oświetlenia by nie brnąć przez to błoto po omacku - pan X na to "wystarczy jak każdy będzie miał lampę przed domem". Nie wystarcza. Zaproponowaliśmy zrzutkę na bramę - dla pana X to "fanaberie". Zbiorowy śmietnik - w opłakanym stanie. Słupki po bramie wjazdowej - z obłażącym tynkiem. Cokolwiek chcielibyśmy zrobić, ruszyć - powtarzam że na nasz koszt i naszą energią własną - pan X blokuje inicjatywę. Ta część działki na której ustanowiono służebność należy naturalnie do pana X - czy my, jako zbiorowość sąsiedzka, mamy jakąkolwiek możliwość by poprawić stan tej "drogi"? czy "nie bo nie" pana X wiąże nam ręce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sliwaprz 06.09.2009 00:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Sprawa trochę smieszna, troche straszna Może do działu psychologicznego bardziej się nadaje... Prosze Was o pomoc - prawną albo chociaż o dobre słowo WTEDY Rok 1998. Pan X mial wielgachną działkę w bardzo dobrej lokalizacji. Część działki podzielił na mniejsze, wybudował na nich domki (5 sztuk) a następnie je sprzedał. Dojazd do nowo wybudowanych domków zapewnił ustalając nieodpłatna służebność przejazdu i przechodu pasem o szer. 6,3 m - służebność na rzecz każdoczesnego właściciela każdego z domków - czyli również nas. Wstępnie ustalono, że gdy już wszyscy sobie uporządkują ogródki i wyjedzie cięzki sprzęt "coś" się zrobi z ta gruntowa drogą by jeździło i chodziło sie po niej wygodnie. TERAZ Rok 2009. Jak ten czas leci Mieszkamy w granicach administracyjnych miasta. do cywilizacji teoretycznie niedaleko Od głównej drogi do naszego domu prowadzi 100m "czegoś" - bo droga to to nie jest Ledwo wysypana żwirem, dziury, błoto, ciemno (nie ma oświetlenia) brama wjazdowa kiedyś była, ale się "zbyła".. Wielokrotnie poruszaliśmy temat poprawy stanu naszej drogi - naturalnie poprawy za pieniądze nas wszystkich, nie pana X. W zeszłym roku straciliśmy cierpliwość i sąsiedzkim zrywem wysypalismy 2 ciężarówki żwiru - na 650 m2 terenu więc starczylo tylko na pokrycie większych dziur. W tym roku my indywidualnie dowieźliśmy żwiru przed nasz dom (tonęliśmy w błocie) - pan X juz miał obiekcje, że "na czyj koszt będzie ten żwir usuwany gdy będziemy robić porządną drogę" Zaproponowaliśmy zrzutkę na wykonanie bazowego oświetlenia by nie brnąć przez to błoto po omacku - pan X na to "wystarczy jak każdy będzie miał lampę przed domem". Nie wystarcza. Zaproponowaliśmy zrzutkę na bramę - dla pana X to "fanaberie". Zbiorowy śmietnik - w opłakanym stanie. Słupki po bramie wjazdowej - z obłażącym tynkiem. Cokolwiek chcielibyśmy zrobić, ruszyć - powtarzam że na nasz koszt i naszą energią własną - pan X blokuje inicjatywę. Ta część działki na której ustanowiono służebność należy naturalnie do pana X - czy my, jako zbiorowość sąsiedzka, mamy jakąkolwiek możliwość by poprawić stan tej "drogi"? czy "nie bo nie" pana X wiąże nam ręce? Nie, bo jak sam zauwazyles jest to wlasnosc pana X. I nie masz zadnego prawa ingerowac w jego wlasnosc. Mozecie wystapic do niego z prosba wydzielenia i wykupienia drogi prywatnej, ale to inna historia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
panda 06.09.2009 01:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 .....zapewnił ustalając nieodpłatna służebność przejazdu i przechodu pasem o szer. 6,3 m - służebność na rzecz każdoczesnego właściciela każdego z domków ..... A konkretnie? Jak brzmi pełen zapis w akcie notarialnym? Coś o zobowiązaniach z Waszej i jego strony? Można byłoby posiłkować się art. 289 kc ale bez liczenia na autostradę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 06.09.2009 06:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Mozecie wystapic do niego z prosba wydzielenia i wykupienia drogi prywatnej, ale to inna historia. to już przerabialiśmy... niestety nie chce, "bo nie".. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 06.09.2009 06:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 .....zapewnił ustalając nieodpłatna służebność przejazdu i przechodu pasem o szer. 6,3 m - służebność na rzecz każdoczesnego właściciela każdego z domków ..... A konkretnie? Jak brzmi pełen zapis w akcie notarialnym? Coś o zobowiązaniach z Waszej i jego strony? Można byłoby posiłkować się art. 289 kc ale bez liczenia na autostradę Dzięki za odzew! W akcie jest tak: "Pan i Pani X ustanawiają nieodpłatną służebność przejazdu i przechodu pasem szerokości 6,3 m północną strona działki nr 28/2 począwszy od ulicy Iksińskiego do granicy działki nr 28/8 [nasza] na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości stanowiącej działkę nr 28/8. Stawiający podają wartość służebności na kwotę 1.000 zł" Jak już wspomniałam wyżej, nie prezentujemy postawy roszczeniowej, chcemy za własne pieniądze zrobić porządek z przestrzenia publiczną naszego "osiedla" - potrzebujemy zgody pana X na dokonanie - pozytywnych zmian.. A oprócz względów użytkowo estetycznych to jeszcze - wiadomo - wartość nieruchomości itd. Co jest takie bardziej zabawne to fakt, że z "drogi" korzysta również pan X gdyż jest to jedyny sposób dojazdu do jego domu.. ale, jak twierdzi, dziury sa wszędzie, nie tylko na naszej drodze i albo trzeba nauczyć się jeździć, albo kupić terenówkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
panda 06.09.2009 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Zgodnie z art. 289 par. 1 kc "obowiązek utrzymywania urządzeń potrzebnych do wykonywania służebności gruntowej obciąża właściciela nieruchomości władnącej" (czyli Ciebie i sąsiadów). Utrzymywania, czyli reperowanie dziur w nawierzchni, odśnieżanie, uprzątanie liści itp. Żadne lampy, śmietniki, chodniki czy bramy bo to już jest modernizacja a teren nie jest Twój. Ale utwardzenie jak najbardziej. Do przeczytania Wyrok TK - w części dotyczącej że właściciel nieruchomości obciążonej nie może zabronić naprawy drogi służebnej. Co do pana X - jeździ po tej drodze bo to jego, płaci za nią podatki.Można go poinformować że zażądacie przywrócenia drogi do stanu umożliwiającego normalne z niej korzystanie (jeżeli przedtem było gładko a teraz są dziury a wynikło to z jego winy) a także wezwać go do zaniechania uniemożliwiania wykonywania obowiązku wynikającego z cytowanego art. 289 par. 1 kc. Jeszcze jedna rzecz pod rozwagę - ile byście nie włożyli w tę drogę to i tak nie będzie ona wasza. Może zatem odkupić ją na zasadzie współwłasności i doprowadzić do użytku? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 06.09.2009 15:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Bardzo Ci dziekuje za obszerne wyjaśnienia. Teraz mniej więcej wiem na czym stoimy PS Mamy świadomość tego, że - gdyby była taka możliwość - ładujemy pieniądze w nie swój grunt - ale tylko w ten sposób mielibyśmy szanse dostać się do naszych domów bez wybijania sobie zębów i konieczności noszenia gumiaków na zmianę... Niestety wykup nie wchodzi w grę (pan X jest absolutnie temu przeciwny). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
panda 06.09.2009 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Mamy świadomość tego, że - gdyby była taka możliwość - ładujemy pieniądze w nie swój grunt - ale tylko w ten sposób mielibyśmy szanse dostać się do naszych domów bez wybijania sobie zębów i konieczności noszenia gumiaków na zmianę... Nawet nie możliwość ale obowiązek. Może go spróbować podejść - skoro to takie ludzkie panisko że płaci podatek od tej drogi to Wy w zamian zrobicie własnym kosztem prawdziwą drogę (potrzebna pisemna zgoda, najlepiej potwierdzona notarialnie). Bo utwardzanie błota to tylko wyrzucone pieniądze, trzeba to najpierw wykorytować. Nie wiem czy koło Krakowa jest jakaś huta żelaza, koło mnie jest i za grosze kupiłem odpad pohutniczy (nazywają to kliniec), patelnie po tym jeździły bez ubijania. Jedyny minus że jak sucho to trochę pyli a po deszczu to kałuże rdzewieją Ale przynajmniej mocne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 06.09.2009 16:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Może go spróbować podejść - skoro to takie ludzkie panisko że płaci podatek od tej drogi to Wy w zamian zrobicie własnym kosztem prawdziwą drogę (potrzebna pisemna zgoda, najlepiej potwierdzona notarialnie) A wiesz - dobra myśl, spróbujemy tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
panda 06.09.2009 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 A wiesz - dobra myśl, spróbujemy tak Nie cieszyłbym się tak. Istnieją takie dwa pojęcia jak "słomiany zapał" i "dupochron". "Słomiany zapał" czyli inaczej weźmiemy się i zróbcie. Zawsze ktoś z sąsiadów może stwierdzić że on to teraz nie ale może później... i Wasze plany biorą w łeb. A teraz "dupochron". Spotykacie się u notariusza i tam pan X oświadcza że wyraża zgodę na budowę drogi w postaci ....., oświetlenia, bramy i fontanny a pozostali że będą w jej budowie partycypowali w kwocie (potrzebny wcześniejszy kosztorys) pod rygorem (tu niech notariusz myśli, może powołanie społecznego komitetu budowy?). Co do oświetlenia - pomyśleliście kto będzie płacił za prąd? (o składkach zapomnij, buty zedrzesz). Brama - kto ją będzie otwierał gościom i służbom porządkowym (policja, straż pożarna, pogotowie, śmieci itd. itp.)? Fajnie się takie rzeczy planuje, gorzej później Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 06.09.2009 21:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2009 Dzięki za wszystkie porady tzw. praktyczne. Mam świadomość, że jeden wyłamujący się jest w stanie rozwalić każdą rozwojową inwestycję Akurat wszelkie kwestie, że tak powiem budowlane, mamy z sąsiadami opracowane. Staramy się tak przygotować plan, żeby przekonać pana X że jednak warto się zgodzić... bo tak po prawdzie na przeszkodzie stoi jedynie niechęć pana X. Sąsiedzi generalnie sa w miarę do dogadania - po warunkiem że jest ktoś, kto będzie, że tak to ujmę, "dyrektorować". Oni pokryją przypadające na nich koszta, byle nie musieli o tym wszystkim myśleć.. Co do płatności za prąd - zapewne często bywa tak, jak wspominasz ale akurat o to jestem spokojna. U nas podobny temat przetestowany i działa - od kilku lat zrzucamy się wszyscy na wodę, bo są subliczniki - i nigdy nie ma problemów, trzeba tylko pilnować by zapłacić w terminie i "se" wstydu u sąsiadów nie narobić Sądzę że podobnie będzie z prądem. Problem otwierania bramy też mamy już rozpracowany. Fajnie się takie rzeczy planuje, gorzej później jako projektant znam to z autopsji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.