Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do domu anny


an.i

Recommended Posts

AgaJeżyk :)

 

ucałuj od nas tatę - nie musisz mówić, wystarczy, że pomyślisz.

I póki to możliwe, ja obiecuję, że będę......

 

Dzięki Wam, moje wieczory też nie są takie do końca puste. Siadam przed kom, opowiadam co się zdarzyło i wiem, że ktoś tam znajdzie chwile dwie aby napisać do mnie.

To bardzo miłe i dla mnie szczególnie ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

sure :) miałam taki plan, żeby budowa trwała dopóki pozwoli pogoda, ale wobec dzisiejszego zdarzenia skończę jak zakładałam na fundamentach w tym roku.

 

Reszta wiosną. Jestem jednak słaba psychicznie i bardzo zmęczona. Dziś ten facet ze środowiska - był przerażony jak zobaczył moje trzęsące się ze zdenerwowania dłonie, kiedy pokazywałam mu dokumenty i oczy pełne łez.

 

Wiele razy zapewniał mnie, żebym spokojnie budowała, że nic się nie stanie złego, że on w żadnym wypadku nie wstrzyma budowy a prawdopodobnie odpisze Derkaczowi, że nie ma podstaw do wszczęcia postępowania.

Ale wiesz :( może sobie gadać - co przeżyłam to moje.

Szkoda, bo wydawało mi się, że właśnie z powodu obawy o takie zdarzenia - szczególnie dokładnie przygotowywałam się do tej budowy. :(

Jednak człowiek nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego.

 

Ania, jesteś zmęczona, bo początek budowy jest stresujący. Ja w tydzień zrzuciłam 5kg - szkoda, że mi to przeszło :)

W zasadzie od 1,5 roku nie chce mi się spać. Przestawiłam sobie dobę - dobrze, że nie muszę odbić karty o 8.00.

Noce zawsze były na szukanie materiałów, technologii, porad, teraz gmeram w meblach. Jesli nie możesz spać a jesteś w stanie funkcjonować, to może wykorzystaj ten czas ? Wiesz, że przed Tobą mnóstwo decyzji - na każdym etapie. Nawet jeśli poczytasz dzienniki to wiele się nauczysz.

 

A co do stanu ducha. Tak to jest, że kilka razy w czasei budowy dopada przemęczenie materiału. U Ciebie od tego sie zaczęło.

Ja tylko powiem tak : to nie wyścig. Jak mnie dopadało to sobie robiłam przerwę. Tyle ile było trzeba. Tydzień, dwa, miesiąc.

Potem pewnego dnia budziłam się naładowana energią po czubek głowy i jechałam dalej.

Nie wiem czy u Ciebie to zadziała, ale spróbuj może ? :)

 

Panem od środowiska się nie przejmuj - jedyne co prawnie może zrobic to wezwać Cię do doprowadzenia drogi do stanu pierwotnego. NIC WIĘCEJ. A już na pewno nie zablokować budowę. Sorry :)

 

Tak więc Moja Droga - uszy do góry i albo sobi ewrzuć na luz - albo ...złap byka za rogi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest to o czym pisałam w swoim dzienniku:

 

"Kargula swojego ma każdy" - ma i Ania. Cholera Aniu ! Twój jest wredniejszy !

 

Ja mam kolejna sprawę 22 XII (przed samymi świętami !) - żeby tylko ciebie po sądach nie włóczyli - mongoły cholerne. Ale sie wkurzyłam od rana.

 

Nie pozwól żeby cie sterroryzował, bo będzie z tobą cuda wyczyniał, jak zobaczy, że jestes wrażliwa i uległa. Rób swoje - byle zgodnie z literą prawa. Utwardzić i naprawić drogę każdy może a nawet powinien. Gruz osiądzie i droga będzie jaka była - kwestia czasu.

 

Jessssu ! Takich ludzi to Pan Bóg na próbę stworzył i chyba zabić zapomniał !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

An.i, to prawda, że czlowiek nie jest w stanie przewidziec wszystkiego, bo nigdy tak się do końca nie da. Jak pisze Aga, jakiegoś Kargula ma każdy. Starasz się wszystko przewidzieć, żeby budowę dobrze zaplanować, żeby szła bez przeszkód, tak robimy wszyscy, mniej lub bardziej. I dlatego jeszcze zabezpieczasz się przed niepowodzeniami i przykrościami, że jesteś teraz bardziej wrażliwa na to, że coś się "nie udaje". Z trudnościami strony technicznej człowiek na pewno w jakims terminie jest sobie w stanie poradzić, jak pisze Nefer - FM jest tu bardzo pomocne, ja sama to dobrze wiem.

Ale oprócz tego są przecież jeszcze nasze emocje, chęci, marzenia, plany. Innymi słowy, wszystko to, co jest kawałkiem naszego życia. A tu czasem do "radzenia sobie" trzeba na chwilę się zatrzymać, żeby zebrać zasoby i siły. Sama pora roku nie sprzyja tej energii, czuję to wyraźnie na codzień. Mnie akurat i na to FM pomaga, co jest ryzykowne, bo jak coś tak działa, istnieje ryzyko uzależnienia! ;)

 

 

a u nas chmury powoli zaczynają się rozwiewać, zatem pozdrawiam weekendowo i dobrego dnia życzę! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aniu,

 

ja sobie zrobiłam postanowienie...NIE BĘDĘ SIĘ DENERWOWAĆ.....BĘDĘ SPOKOJNA...

 

I tak się staram zachowywać, chociaż niejedna wpadka była i niejeden niekompetentny człowiek.

 

Ale tak właśnie jest i nie należy się tym przejmować..a że boli - to zupełnie inna sprawa...

 

Terminy Cię nie ścigają, masz gdzie mieszkać, jesteś zdrowa - to najważniejsze :D

 

Nawet jakby miało być cały czas pod górkę....no cóż, takie życie i nie trzeba się tym tak przejmować....

 

W tym domu masz przecież jeszcze długo pomieszkać..

 

SIŁA SPOKOJU :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania nie martw się - więcej wiary w siebie i uśmiechów na twarzy. Wszystko zakończy się pozytywnie i będziesz się jeszcze kiedyś śmiała z tych "przygód" na budowie. Często trzeba coś stracić aby zyskać coś nowego :)

U mnie (a raczej u rodziców męża) tak samo wczoraj został zrujnowany podjazd przy bramie przez betoniarki. Jeździmy "do siebie" na razie przez działkę teściów i oni mają teraz cały podjazd do zrobienia na nowo i pięknie wyjeżdzoną, zapadnietą dorgę przez środek swojej działki do naszego domu :-?

Boję się pomyśleć jak to będzie wyglądało na koniec budowy - przecież jeszcze nas czekają transporty z silikatami, i powtórka z rozrywki z betonem na strop i inne transporty materiałów :roll:

Nie chcieliśmy jeszcze robić drogi zjazdowej do nas i odgradzać się "murem" od teściów. Z resztą sami nas na to namówili - dopuki budowa się nie zakończy na ten pomysł. I teraz mają piekną ruinę na podwórku i będzie trzeba jak już się odgrodzimy wszystko naprawić. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE BĘDĘ SIĘ DENERWOWAĆ.....BĘDĘ SPOKOJNA... :o

 

Tak sobie obiecuję. Niestety z zderzeniu z kołtuństwem, ludzką złośliwością i podobnymi nie daję rady.

 

Tolerancja i zwykła ludzka życzliwość - te słowa i ich znaczenie niestety dla wielu ludzi nic nie znaczą.

 

Tym bardziej, że moi budowlańcy nie przeklinają, nie piją, nie krzyczą do siebie, nie włączają muzyki na cały regulator, co widziałam i słyszałam na innych budowach.

 

Poza momentami, kiedy wjeżdżają ciężarówki z towarem, na budowie panuje absolutny spokój. Dodatkowo jest już przecież taka pora roku, że w domach pozamykane są okna i jestem pewna, że tam za 5 metrową drogą i 4 metrami ich działki i 15 metrami jakie dzielą moją budowę od tej samej drogi - razem to około 25 metrów - niewiele słychać.

 

Ale dziś jak nigdy mój Kargul pół dnia spędził, na tym swoim 4 metrowym pasie , między swoim domem a ogrodzeniem.

 

Biedni ludzie, żyć po to aby innym uprzykrzyć życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę paskudna i wyznam ci, że tak się zachowuje ...moja teściowa z którą mieszkałam 7 lat ... Walczy z wszystkimi sąsiadami aż jej kamieniami w okna rzucają.Koszmar.

 

Powinnam ja zamordować ale resztkami sił oznajmiłam "swojemu "

 

Zabierz mnie stąd póki nie jest za późno - ratuj resztki szacunku jaki mam do twoich rodziców...

 

 

...i sama "załatwiłam" mieszkanie .

Kurcze właściwie to ja zawsze...wszystko...sama...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze właściwie to ja zawsze...wszystko...sama...

 

Widzisz Jeżyku - jak tak pomyślę - to ja też prawie....zawsze...wszystko....sama

 

Nawet nie byłam przepytywana jak mi poszło, jak minął dzień - bo gdyby było coś nie tak, to musiałby zająć jakieś stanowisko, wyrazić opinię, lub ...cokolwiek

A on jak ognia unikał rozwiązywania problemów. Najlepiej przeczekać.... minie czas, sprawa traci na znaczeniu...i spokój.... pozorny ale spokój.

 

 

A działka daleko od teściowej??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dewiza życia mojego męża : Trzeba przeczekać - samo się rozwiąże"

 

Skąd ja to znam :evil:

 

A działka wystarczająco daleko (jakieś 8 km) - ale nie to przesądza o "sukcesie" ! Moja "gościnność" jest tak wymowna, że przestali już przyjeżdżać na wizytację . Tylko znajomym chwalą się jaki to "inny" dom syn buduje, a syna na budowie nie widział ani jeden fachowiec. Nawet nie wiedzą jak wygląda ...Podusiłabym ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze właściwie to ja zawsze...wszystko...sama...

 

Widzisz Jeżyku - jak tak pomyślę - to ja też prawie....zawsze...wszystko....sama

 

Nawet nie byłam przepytywana jak mi poszło, jak minął dzień - bo gdyby było coś nie tak, to musiałby zająć jakieś stanowisko, wyrazić opinię, lub ...cokolwiek

A on jak ognia unikał rozwiązywania problemów. Najlepiej przeczekać.... minie czas, sprawa traci na znaczeniu...i spokój.... pozorny ale spokój.

 

 

A działka daleko od teściowej??

 

Ania - ja też wszystko sama.

Zrozumiałam , że to zdrowe, gdy małż siępierwszy raz zainteresował budowę i namieszał :)

Więc ciesz się tym co masz :):)

Ciesz się, że możesz podejmować wszystkie decyzje sama, że to Twój wybór. Wiem, że to nie jest łatwe, ale mona zobaczyć,że szklanka jest do połowy pełna :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ania - ja też wszystko sama.

Zrozumiałam , że to zdrowe, gdy małż siępierwszy raz zainteresował budowę i namieszał :)

 

A myślałam, że tylko ja to mam :wink:

Mój zawitał pierwszy raz na budowę jak miałam SSZ.

 

To tera my som trzy :D

 

Mój sie właśnie właczył na etapie kładzenia podłóg :) To znaczy zrobił w mądrym programie harmonogram prac i codziennie mnie odpytuje czy to czy tamto i "wiesz ...bo jest cienko z czasem" :):):)

Aaaaaaaaaaaaa i jeszcze oddał do hurtowni gniazdka do skrętek, ktore o kazały sie nie takie jak trzeba, bo nie do tego kabla :) Ale odpowiednich to już nie odebrał :)

Ale bez niego byłoby mi jeszcze ciężej :) Chyba :)

 

 

P.S. jak ja dojechałam do tego etapu bez takiego mądrego harmonogramu z wykresami ? Nie wiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.

Ja wybrałam to co mnie interesuję, więc tylko się troszkę podśmiewam.

Tak naprawdę nie mogłabym stać z boku i nie podejmować tych wszystkich decyzji - zwariowałabym. To mój wybór. Więc nie mam prawa się czepiać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tutli_putli - piszesz o sylikatach - czy z tego będziecie budowali. Byłam już w kilku składach budowlanych i wszędzie odradzają, głównie dlatego, że tego materiału nie maja na składzie - pani to tylko droższe ale to jest to samo co beton komórkowy - słyszę. Chciałam dać gdzieś do wyceny - ale kiepsko mi idzie złapanie jakiegoś kontaktu

Drugi pomysł to Ytong - odpowiedzi te same.

Chociaż w tym wypadku w jednym składzie mogę dać projekt i wycenią...

nie wiem z czego budować :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...