Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

komentarze do domu anny


an.i

Recommended Posts

dekarz miał byc w poniedziałek, ale nie mogłam dojechać bo mama do szpitala a ja bez samochodu, następny termin w czwartek....znajomi - jak pisałam - chyba woleliby abym siedziała w domu i popłakiwała a nie budowała dom..... żeby zamawiać na adres budowy, zawsze ktoś tam musi być.... ostatnio walczę też z kolorem schodów które zamówiłam.... przysłali mi próbki, zadzwonił wściekły kurier, że stoi pod mieszkaniem i nikogo nie ma..... no nie ma! nie zostawił żadnej informacji o przesyłce.... kilka dni ustalałam - gdzie jest ta paczka...

Nefer - ja gonię swój ogon już od roku....Mikra jest stara, nie ma mowy o naprawie w serwisie, a p. Tomek - nie daje samochodów zastępczych. Zwożę to co kupię sama, bo taniej, kupuję sama bo zdarza się rzecz w cenie drugiego gatunku, a dobra. Zresztą czasami ze względu na cenę zmieniam zdanie w ostatniej chwili. Dysponowałam niewielkimi oszczędnościami ~ jeszcze nie wiedząc co mnie czeka, a potem pieniędzmi ze sprzedanego mieszkania w niekoniecznie atrakcyjnej dzielnicy miasta, mam tyle lat i taki stan, że nie chcę i nie dostanę kredytu....muszę oszczędzać gdzie się da...

Jeszcze pół roku temu synowie mieli mi pomóc, w co nie wierzyłam ale .....teraz ich plany się zmieniły i obaj mają inne, swoje plany mieszkaniowe... czym nie jestem zdziwiona, bo wiedziałam, że tak będzie....

Pewnie popełniam mnóstwo błędów, pewnie jestem życiową sierotą, ale radzę sobie jak umiem najlepiej.....i marzę aby przenieść się jak najszybciej do Paskudy....a facetom na budowie - jak pisałam to daleka rodzina, nie mogę kazać malować drewna, bo chcą mi pomóc w skończeniu czy naprawieniu wielu rzeczy, ale tak w ogóle - to są w Polsce na urlopie i .....już nie będę się więcej tłumaczyła, bo nie......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Pewnie popełniam mnóstwo błędów, pewnie jestem życiową sierotą, ale radzę sobie jak umiem najlepiej.....i marzę aby przenieść się jak najszybciej do Paskudy....a facetom na budowie - jak pisałam to daleka rodzina, nie mogę kazać malować drewna, bo chcą mi pomóc w skończeniu czy naprawieniu wielu rzeczy, ale tak w ogóle - to są w Polsce na urlopie i .....już nie będę się więcej tłumaczyła, bo nie......

 

NIe popełniasz mnóstwa błędów - ale nie pozwalasz sobie pomóc. 70 pln dziennie za samochód. Jeden dzień - ustawiasz wszystkie dostawy - to się daje robić .

Nie musisz się absolutnie tłumaczyć - to Twoje życie. Ja tylko czytam, i widzę, że bardzo niesprawiedliwie się oceniasz.

To nie tak, że jesteś życiową sirotą. Myślę, że nie pozwalasz sobie pomóc, bo chcesz sama. Nie rozglądasz się za możliwościami, masz opór w rozmawianiu z ludźmi, ale to też nie dzieje się bez powodu.

Zupełnie serio pisałam o tej pomocy, wiesz, fachowej. Weź to pod uwagę, dobrze ? Bo może to mylne wrażenie, ale chyba jesteś w permanentnej depresji.

Nie widzisz jak wartościową osobą jesteś, bo patrzysz na siebie przez pryzmat historii swojego życia. Nie widzisz ile osiągnęłaś , bo zamiast radości z tego oczekujesz kolejnych ciosów od życia.

Chcę Ci też powiedzieć , że bardzo CIę lubię - taką jaka jesteś. Wrażliwą i trochę skopaną przez życie - bo wiem, że się podniesiesz. Może nie dziś. Ale dasz radę. Bo jesteś mądrą osobą , której zabrakło wiatru w żaglach. Ale wiesz jak to jest : czasem trzeba skoczyć z mostu, żeby rozwinąć skrzydła.

Mam nadzieję, że niedługo się wygrzebiesz z tego dołka. Bo niewiele trzeba, żeby pozbawić CIę energii i chęci do życia. Ale już niedługo - mam nadzieję - nie dasz się kopać losowi i się w końcu wkurzysz i staniesz do walki.

Chcę, żebyś wiedziała, że jeśli potrzebujesz pomocy to daj znać. Czasem o wiele łatwiej dać znać komuś obcemu niż bliskiemu.

Ja w Ciebie wierzę, ale czasem muszę Cię obsztorcować. Rozejrzyj się i zauważ co posiadasz, co masz, co będziesz mieć a to bardzo dużo , bo wieeelu ludzi nawet marzyć o tym o tym nie może - chociażby zdrowe dzieci - i uśmiechnij się. Jeszcze masz ręce, nogi i cel w życiu.

Mocno Cię przytulam. I nie licz na to , że Cię nię będę prostować od czasu do czasu, bo nie mogę patrzeć na takie akcje :):):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Ania. Mam nadzieję, że opeer od Nefer zbytnio cię nie przygniótł do ziemi. Ostro poszła ..... ale chciała ciem pomóc.

 

Ja od siebie mogę dać mój pomysł na dostawy na budowę. Jak wiesz mój domek jest 40 km od miejsca zamieszkania.

W związku z tym, jeśli czegoś na budowie brakowało - zwykle nagle - to pan Marek budujący domek jeździł po te rzeczy do sobie znanych sklepów i kupował na faktury. Potem mu zwracałam kasiorkę. Albo wiedząc że coś będzie potrzebne a ja nie bardzo o tym miałam pojęcie zostawiałam mu kasiorkę (oczywiście nie były to olbrzymie sumy bo zasadniczy materiał kupowałam ja) ale nie zdarzyło się, że stanęła robota bo worka cementu nagle zabrakło, albo wapna albo innego pierdoła.

 

Inna sprawa taka, że wiele rzeczy zamawiałam ze sklepu budowlanego w okolicy (no 15- 20 km od budowy) choć ceny były troszkę wyższe niż w casto lub innych czy necie to jednak miały zaletę, że dowozili towar na miejsce sami. Miałam kontakt z dostawcą ze sklepu i z robotnikami. Tak więc umawiałam dowóz z odbiorem przez robotników. Przed wyjazdem jeszcze dzwonili że wyruszają więc ja też dzwoniłam na budowę że jadą już i mają na nich chłopaki czekać. Wszystko grało.

 

A zakupy w dużych sklepach umawiałam tak, że kupowałam jak najwięcej - oni składowali w magazynach a ja wynajmowałam znajomego z autem średnko dużym (znajdzie się taki a to sąsiad ze sklepu a to znajomy z pracy a to znajomy znajomego) i odbieraliśmy razem w dogodnym dla nas terminie. Sklep też dowozi towar w pewnych granicach za darmo.

 

Meble do domu (kuchnia, łóżka i sofę) kupiłam właściwie w jednym sklepie BRW- dowóz umówiłam na wzięty dzień z urlopu - koszt: do granic miasta darmo - powyżej ileś tam złotych za kilometr. Zapłaciłam coś koło 60 zeta. Zwieźli mi wszystko na budowę z wniesieniem do domu.

 

Myślę że Ty też możesz wykorzystać panów z budowy do współpracy - trochę ich wziąć pod to co się siusia, oczko do nich puścić zalotne i już inaczej będą rozmawiać.

 

Powodzenia Aneczko. Już niedlugo budowa się skończy i odetchniesz.

Edytowane przez sipatka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w sobotnie przedpołudnie.....

Nefer - w teorii to właśnie tak wygląda... w praktyce, człowiek wie, że robi źle a jednak robi. Miałam ( wymuszony) kontakt z psycho..... ale nie trafiłam na lekarza z którym chciałabym kontynuować spotkania.... jestem widocznie porąbanym nie tylko człowiekiem ale i pacjentem....poza tym przeczytam w trakcie studiów Agi - chyba - wszystkie jej książki... omijając tabele, wykresy. I tam nie ma gotowych rozwiązań, co zauważyłam w trakcie swoich kontaktów z lekarzami. Poza tym to są zbyt osobiste sprawy i nie na forum..może kiedyś przy wódeczce....

 

Sipatka - ten sposób budowy funkcjonował też u mnie w czasie - budowy .

Teraz " wykończeniówka" wygląda trochę inaczej. Ale podobnie jak Ty... kupuję i proszę o pomoc kogoś znajomego. Zbieramy przedmioty z 2 - 3 miejsc i dobrze. Ale najczęściej wożę sama.

Już będzie dobrze, chociaż mam do tyłu cały tydzień.

Mama w domu, mikrę odebrałam. Światła ustawione, koła zmienione.... inne życie.....

I czekam na Agnieszkę... będziemy gruntowały kolejne ściany i pomieszczenia..

Tylko, że student - to ma trudne życie......te balangi i imprezy .....ale każę jej korzystać z każdej możliwości. Potem już tylko obowiązki, a może przede wszystkim obowiązki a przyjemności na samym końcu.....

Edytowane przez an.i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, piękny dom zbudowałaś! A pamiętasz jak się zastanawiałaś czy ci się uda? Widziałam na zdjęciach, że bez problemów się nie odbiło, ale tak to juz jest z budową.

Coraz bliżej przeprowadzka i to jest najważniejsze.

p.s. Słuchaj Nefer, to bardzo mądra kobieta. Przytulam też.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Ania,

\

widzisz jak idzie sinusoidą ...prawie jak u mnie ...;)

 

Teraz masz górkę...wucecik śliczniutki i fajnie, że białą umywalkę dajesz :yes:

 

Samochodzik naprawiony, a Mamę uściskaj :D

 

Za jakiś czas przyjdzie dołek..ale tak już jest...masz już bliżej niż dalej do zamieszkania...i tak jak mówi Żelka: śliczny dom wybudowałaś:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Cześć Ania!!!

Co tam u Ciebie?

Ja ostatnio postanowiłam zrobić remoncik w mieszkanku. Na razie ograniczyłam się tylko do przedpokoju. Wczoraj skończyłam, padam na pysk (co za pomysł przed świętami remonty - ale chciałam mieć ładnie właśnie na święta), no i znowu łapka się nadwyrężyła i boli :(.

Pozdrawiam serdecznie i ...... niedlugo znowu wpadnę.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co u mnie?

opornie ale uczę się na błędach... u mnie wszystko w porządku..... na budowie i w Paskudzie - cisza i spokój....

w domu idzie różnie ale idzie.......

za chwilę święta ale dla mnie ..... mogłoby ich nie być.....

wolałam grudzień 2009....mimo, że też trudny...

prezenty symboliczne......

poza tym i z tym - jak wszędzie....

 

Bardzo dziękuję za życzenia Tobie sipatko i Tobie meg....

I życzę Wam spokojnych świąt i radości i odpoczynku.......i przemiłych spotkań z rodziną i znajomymi....:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najserdeczniejsze życzenia zdrowych, pogodnych, rodzinnych i leniwych Świąt Bożego Narodzenia.

Spełnienia najskrytszych marzeń i nieustającej bliskości życzliwych ludzi.

http://charlesryderblog.files.wordpress.com/2009/12/christmas-tree2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...