Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nadciśnienie .... ?


daggulka

Recommended Posts

Nie o pieszczoty skarbie chodzi ;) ale o to, że zaniknie mi ta resztka odrobiny prywatności forumowej :D

 

 

no i co ja mam Ci napisać?

mogę tylko jedno - coś za coś ..... ale - naprawdę warto ..... zapytaj Barbossę , sSiwego12 czy Cieszyniankę ....

 

nikt nie żałuje ..... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 98
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ok - wiedząc , że to forum jest kopalnią wiedzy na tematy wszelakie pozwalam sobie zadać pytanie dotyczące tabletek na nadcisnienie.

Brałem jedne - pomagały, zmieniłem (juz 3 razy) i nie ma efektów (te nowe miały być zajefajne).

A nie mam nazwy tych starych - to takie małe, białe, podłużne z rowkiem pośrodku do dzielenia na pół. Długość jakieś 4mm , szerokość ok 2 mm, do brania raz/dzień.

Szukam, szukam po wszelakich "kardiolo" itp , ale tam jak na złość brak zdjęć preparatów.

Teraz mam prestarium, ale jakoś z efektami słabiutko...

Wie przypadkiem ktoś co to za świństwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Witam w klubie - ja też z tych "nad" :)

Podejrzewam, że to mogło być Inhibace - ja takie biorę - one mają rózne wartości : 0,5 mg, 1 mg, 2,5 mg .

Biorę od 4 lat - pomaga. wczesniej brałam Bisocard - spadało tetno , ale nie ciśnienie .

A wspomagająco to popijam ochydne ziółka pod nazwą : Circulosan , i podjadam Aliofil ( czosnek z pokrzywą) - w tabletkach coby oddechem nie zamordować bliźnich . Jak narazie odpukać jest przyzwoicie .

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w klubie - ja też z tych "nad" :)

Podejrzewam, że to mogło być Inhibace - ja takie biorę - one mają rózne wartości : 0,5 mg, 1 mg, 2,5 mg .

Biorę od 4 lat - pomaga. wczesniej brałam Bisocard - spadało tetno , ale nie ciśnienie .

A wspomagająco to popijam ochydne ziółka pod nazwą : Circulosan , i podjadam Aliofil ( czosnek z pokrzywą) - w tabletkach coby oddechem nie zamordować bliźnich . Jak narazie odpukać jest przyzwoicie .

Pozdrawiam :)

Dzięki za info - byłem ostatnio na przymusowych badaniach i okazało się że pikawa działa prawie normalnie (ale tętno wyraźnie czuję - zwłaszcza przy atrakcyjnych kobietach ;) ).

Tak, że na razie zostałem przy Prestarium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

I ja dorzucę swoje 3 grosze... na nadciśnienie choruję juz od 6 lat (stwierdzone i leczone). Obiawy miałam już wcześniej, w wieku około 20lat: uporczywe bóle głowy, utraty przytomności i ogólnie złe samopoczucie.

 

Około 2 lat temu trafiłam do fantastycznego lekarza-kardiologa, który rozumiał, że chcę miec dziecko i w związku z tym trzeba tak mi dobrac leki,żebym mogła je brac w czasie ciązy.. (poprzedni stwierdził, że albo dziecko albo leczenie i wybór należy do mnie). Zrobiłam wszystkie badania łacznie z holterami itp. i wyszło mi, że to wysokie ciśnienie to niestety taka moja uroda (czyt. samoistne).

Moi rodzice i wszyscy dziadkowie chorowali na nadciśnienie więc ja odziedziczyłam pewne predyspozycje do tej dolegliwości..

 

Czasem zdarzaja mi się niekontrolowane, gwałtowne skoki (do 180/130) ale to dlatego, że za dużo pracuję :) ale tak powaznie to odką biore tabletki jest o wiele lepiej (czyt. ok:)

 

Boje się róznych powikłań związanych z tą chorobą ale też nie daję się zwariowac.

 

Martwi mnie tylko,że kiedyś nadciśnienie było domeną ludzi starszych, a teraz normą robi się wśród dwudziestoparolatków..

 

Rada dla wszystkich ciśnieniowców: nie dajcie się zwariowac, znajdzcie dobrego lekarza, zróbcie solidną analizę stanu zdrowia i ruch, ruch, ruch (dowiedzione naukowo, że stabilizuje ciśnienie- np. spacery czy pływanie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie choruję na nadciśnienie. Póki co mam średnio 120/80. Ale chcę się podzielić pewnym spostrzeżeniem. Wczesną jesienią przez 3 miesiące mieszkałam z powodu remontu mojego domu u rodziców. Oboje leczą się z nadciśnienia. Mama prowadzi bardzo słoną kuchnię. Dla mnie to była makabra te obiady. Pewnego dnia mierzę sobie u nich ciśnienie, a tu prawie 160/120. Byłam w szoku. No i ból głowy, złe samopoczucie... Myślałam, że to już zostanie. Okazało się, że po powrocie do domu, wszystko wróciło do normy. Jak ktoś już ma "taką urodę", to trudno, ale okazuje się że dieta też może mieć wpływ. Tłumaczyłam to rodzicom, ale wiedzą oczywiście lepiej i solą i łykają prochy :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się przyznam .... ostatnio w ogóle nie dbam .... jakoś tak mnie absorbuje praca i szybkie ogólnie życie , że nie mam czasu na zdrowie własne osobiste ...

Nie zażywam lekarstw, nie mierzę regularnie ciśnienia , do tego nieregularne posiłki i mnóóóóóstwo kawy .... :oops:

ciśnienie mierzyłam ostatnio z tydzień temu i było 160/110 .... nie za dobrze ....

 

ale ogólnie nie czuję się najgorzej .... więc może nie jest tak źle ... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurcze .... ja ogólnie z zabiegania chyba taka wysokociśnieniowa jezdem .... :oops: :lol:

musiałabym usiąść na zadku ,

wiesz - joga , te sprawy , sie uspokoić wewnętrznie .... :roll:

ale nie da rady .... pracować trza , a w pracy mam ostatnio masakre ...

podejrzewam, że kopyta tez wyciągnę w biegu ... :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się tu mądrzyć ani Cię pouczać, bo sama z podobnych powodów nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio sobie robiłam jakieś badania :oops:

Ale mam ostatnio przykład nadciśnieniowy mojej koleżanki. Miała podobne ciśnienie jak Ty, ale olała i dostała wylewu. Ma zaburzenia wzroku, lekko skrzywioną gębę i czuje się fatalnie. Dodam, że zaczęła sie leczyć na depresje, bo nie może sie pogodzić z powyższym.

Chodziła, chodziła i nagle przestała widzieć i zaczęła się zataczać. Nie mogła utrzymać równowagi. Miała w tym dniu, kiedy to się stało zaproszonych gości, którzy zaczynali się schodzić i zastali ją na podłodze i niewidomą. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

amalfi - weź mnie nawet babo nie strasz .... :oops: :roll:

 

wiesz .... gdybym miała jakieś niepokojące objawy to na pewno zapierniczałabym do lekarza i już .... ale na razie - dobrze się czuję....

 

no ale dobra .... dałaś mi kopa , ciśnienie będe mierzyć codziennie rano i wieczorem ... trza zeszyt założyć który miałam założyć już dawno :oops: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że Cię jednak wystraszyłam 8)

Oby Ci tylko dzisiaj ciśnienie nie skoczyło :o :wink:

 

Ta moja kumpela też nie miała objawów. Jak pisałam wcześniej, że zaczęłam sobie mierzyć ciśnienie, to nastąpiło po "przygodzie" mojej koleżanki, bo wcześniej mi to do głowy nie przyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daggulka, ciśnienie nie boli, dziala podstępnie. Twardnieją naczynia, pogarsza się wzrok, stan nerek, można dostać szumy uszne, udar to tylko jedna z możliwości.

 

Ja też mam podwyższone, przy 160 to już bym się mocno bała, na razie leczę 140.

Dobrze ustawione leczenie to jedna tabletka dziennie. nie tak trudno :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze .... wzrok też mi się ostatnio pogorszył ... i z nerkami tez coś miałam ostatnio .... jakiś stan zapalny ....

kurcze ... dobra , bede mierzyć .... zobaczymy jak to wygląda dokładnie .... a nie tak raz na ruski rok (czytaj - miesiąc :oops: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak w Twoim przypdku ale u mnie po pewnym czasie organizam "przyzwyczaił" sie do wysokiego ciśnienia i przestałam zwracac uwage na bóle głowy itp. Kiedy zaczęłam się leczyc to dopiero zobaczyłam jak to jest obudzc sie rano i stwierdzic, że głowa nie boli i ogólnie jest ok :)

Sposób odżywiania też jest ważny. Nie należy wpadac w paranoję i całkowicie wszystkiego zmieniac ale co za dużo to nie zdrowo :)

 

Mój lekarz zalecił mi jeszce oprócz tabletek na nadciśnienie i umiarowienie pracy serca branie ginkofaru, który pomaga na skucze naczyń krwionośnych i grubośc ścianek. Brałam i faktycznie jakoś inaczej się czułam (teraz się skończył a do apteki jakoś nie podrodze:). W skali miesiąca to wydatek około 35 zł ale to dobrze poczyniona inwestycja :)

 

Podobno czosnek ma też właściwości obniżające ciśnienie -na wieczór zalac posiekany drobniutko ząbek czosnku ciepłą przegotowaną wodą i rano taki napar wypic. Ja do tego nie jestm przekonana ze względu na zapach. Nie wyobrażam sobie, że miałabym prowadzic zajęcia ze studentami czy prowadzic sekretariat zionąc odorem czosnkowym. A na wieczór też nie wchodzi w rachubę bo jednak do ślubnego chciałoby sie poprzytulac :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...