Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jonizator powietrza


morfeusz1

Recommended Posts

Czy ktoś z Was używa czegoś takiego?

Jeśli tak, to proszę o informację, jak to funkcjonuje tzn. czy z tego urządzenia wylatuje jakaś para (jak w nawilżaczu) czy nic nie wylatuje? Pytam dlatego, ze po nawilżaczu mam zawsze mokrą podłogę, co wkurza strasznie :-? dlatego uzywam tylko wtedy, gdy któres z nas jest chore (po dodaniu jakiegoś olejku leczniczego).

 

Czy to faktycznie sprawia, ze powietrze jest inne? Czy czuć tę inność w zapachu?

 

Czy możecie polecić jakiś konkretny model: są rózne i rózne ceny. Nie chciałabym na to wydać zbyt duzo, bo przy wykańczaniu mieszkania nasze konta tez się wykańczają :wink:

 

Znalazłam np. taki:

http://balter.pl/pl,product,498937,grojer,bio,jonizator,powietrza,podwojna,moc.html?partner=1988&utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2009-09&utm_content=498937

 

Cena nie przeraża tak bardzo, tylko, ze nie wygląda on jakoś szczególnie estetycznie :-? A takie kóre mi się podobają wizualnie kosztują ok. 1000 zł - to zdecydowanie za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem Ci jak dokładnie działają te urządzenia, bo w ich opisach więcej jest bełkotu niż faktów. Sama zaś jonizacja jako zjawisko fizyczne polega na oddzieleniu lub dołączeniu elektronów od atomów, lub na rozerwaniu cząsteczek chemicznych tak aby jedna z powstałych części miała nadmiar a druga niedobór elektronów.

 

Jeśli więc te jonizatory rzeczywiście mają coś wspólnego z opisanym przeze mnie zjawiskiem to nie generują żadnej pary a jedynie rozbijają cząsteczki powietrza. Nie wiem czy to jest rzeczywiście odczuwalne, ale jeśli masz suche powietrze to podejrzewam, że nie zastąpi Ci to nawilżacza.

 

Co do nawilżaczy, to o ile mi wiadomo, choć nie zgłębiałam bardzo tego tematu, są różne typy. Może wybrałaś nieodpowiedni :) A może wcale nie potrzebujesz nawilżać powietrza. W domach taka konieczność zachodzi bardzo rzadko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli więc te jonizatory rzeczywiście mają coś wspólnego z opisanym przeze mnie zjawiskiem to nie generują żadnej pary a jedynie rozbijają cząsteczki powietrza. Nie wiem czy to jest rzeczywiście odczuwalne, ale jeśli masz suche powietrze to podejrzewam, że nie zastąpi Ci to nawilżacza.

 

JoShi, ja myslę, że Morfeusz zapytała po poscie na wątku lodówkowym - że ten jonizator usuwa nieprzyjemne zapachy z lodówki.

Ja w zyciu tego jonizatora nie widziałam na oczy, ale mam prosbę - jakbys się czegos dowiedziała, morfeusz, poza forum , to napisz proszę.

Mnie by to interesowało na okoliczność zapachu przy kocich kuwetach, czy to by cos pomogło. Oczywiscie sprzątam i dadaję nautralizator zapachu, ale na 100&% to nie działa, niestety (zwłaszcza tuz po kupie :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JoShi, ja myslę, że Morfeusz zapytała po poscie na wątku lodówkowym - że ten jonizator usuwa nieprzyjemne zapachy z lodówki.

Zdaję sobie sprawę z tego, bo ślędzę tamten wątek. Napisała jednak o kałuży wokół nawilżacza z czego wywnioskowałam, że chce sobie również w pomieszczeniach poprawiać atmosferę.

 

Co do samej jego skuteczności w lodówce, to mam poważne wątpliwości. Chociaż z drugiej strony jeśli toto rozbija cząstki to może rozbija również te odpowiedzialne za zapachy, na kawałki, które już 'nie pachną'. No ale to już moje domysły są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie jonizator zainteresował mnie po poście lodówkowym :D

Ale myslę o nim raczej w kwestii poprawienia powietrza w mieszkaniu.

W opisie któregos przeczytałam, ze jego działanie powoduje, że powietzre jest niczym górskie i to mnie zaintrygowało.

 

Nawilzacza używaliśmy jeszcze wtedy, gdy mieszkaliśmy w bloku z wielkiej płyty - tam było strasznie sucho.

 

Ale pomyslałam sobie, ze gdyby mieć taki jonizator np. w sypialni, to może by się fajnie spało :D

 

Ja z fizyki zawsze byłam kiepska :oops: ale przyznaje, ze najbardziej mnie interesuje czy będzie się z niego wydobywac jakaś para. Joshi pisze, że nie, mi tez się tak wydaje.

 

Tylko te ceny :roll: nie mam jeszcze wielu niezbędnych rzeczy w domu, więc ojonizator to chyba poproszę któregos Mikołaja za rok :lol:

 

Co do kuwety - w bloku mieliśmy w kuchni (nie było miejsca gdzie indziej). Teraz planujemy mieć kuwetę w pomieszczeniu gosp. (ok. 2m2), w którym będzie stała też pralka. Tam będą też miseczki. Może też by się jakiś maly jonizator przydał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was używa czegoś takiego?

Jeśli tak, to proszę o informację, jak to funkcjonuje tzn. czy z tego urządzenia wylatuje jakaś para (jak w nawilżaczu) czy nic nie wylatuje? Pytam dlatego, ze po nawilżaczu mam zawsze mokrą podłogę, co wkurza strasznie :-? dlatego uzywam tylko wtedy, gdy któres z nas jest chore (po dodaniu jakiegoś olejku leczniczego).

 

Może uszkodzony ten nawilżacz? Ja mam taki strasznie starego typu (wygląda jak UFO), tez działający na zasadzie wypuszczania pary, własciwie to nawet takiej mgiełki i nie moczy podłogi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was używa czegoś takiego?

Jeśli tak, to proszę o informację, jak to funkcjonuje tzn. czy z tego urządzenia wylatuje jakaś para (jak w nawilżaczu) czy nic nie wylatuje? Pytam dlatego, ze po nawilżaczu mam zawsze mokrą podłogę, co wkurza strasznie :-? dlatego uzywam tylko wtedy, gdy któres z nas jest chore (po dodaniu jakiegoś olejku leczniczego).

 

Może uszkodzony ten nawilżacz? Ja mam taki strasznie starego typu (wygląda jak UFO), tez działający na zasadzie wypuszczania pary, własciwie to nawet takiej mgiełki i nie moczy podłogi...

 

może faktycznie jakiś do niczego ten nasz nawilżacz :-? ale na razie szkoda mi pieniędzy na nowy. może jak się zdecyduję na ten jonizator, to kupię 2 w 1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W opisie któregos przeczytałam, ze jego działanie powoduje, że powietzre jest niczym górskie i to mnie zaintrygowało.

Ależ ty jesteś podatna na marketing :)

 

:oops: faktycznie jestem, zwłaszcza jeśli chodzi o jakies prozdrowotne rzeczy.

Teraz to i tak jak cos mnie zaintryguje :lol: :wink: to nie kupuję od razu, tylko się zastanawiam, po czym często mi chęć zakupu przechodzi. Kiedyś to kupowałam niemal od razu. Ale to dawno było na szczęście :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego nie wynika,że jest podatna,tylko że szybko sie intryguje :wink:

 

Napiszę w ten sposób. Od kilku lat mieszkam na wsi. W weekend byłam w górach (ściślej pisząc Beskid Śląski). Nie zauważyłam, żeby górskie powietrze było jakieś wybitnie inne niż te moje wiejskie.

 

A tak na poważnie. W górach powietrze nie jest bardziej zjonizowane niż gdzie indziej:) Jonizację powietrza można odczuć tuż po burzy, ale trzeba pamiętać, że poza jonizacją powietrza dochodzi wtedy jeszcze efekt oczyszczenia go poprzez intensywny na ogół opad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego nie wynika,że jest podatna,tylko że szybko sie intryguje :wink:

 

Napiszę w ten sposób. Od kilku lat mieszkam na wsi. W weekend byłam w górach (ściślej pisząc Beskid Śląski). Nie zauważyłam, żeby górskie powietrze było jakieś wybitnie inne niż te moje wiejskie.

A tak na poważnie. W górach powietrze nie jest bardziej zjonizowane niż gdzie indziej:) Jonizację powietrza można odczuć tuż po burzy, ale trzeba pamiętać, że poza jonizacją powietrza dochodzi wtedy jeszcze efekt oczyszczenia go poprzez intensywny na ogół opad.

 

to szczerze zazdroszczę :wink: też chciałabym miec takie powietrze. My dośc często jeździmy do Karpacza - i tam naprawdę powietrze jest inne :D fajnie by było miec np. w sypialni chociaż namiastkę tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwole sobie na mały oftop (no moze nie do końca poza tematem;-)

Mam w domu 2 nawilżacze, które zima chodzą niemal na okragło. Chodzi tu o dom jednorodzinny, w którym jest w miarę drożna wentylacja grawitacyjna. W zimie, przy mroźnej pogodzie wentylacja działa aż nazbyt wydajnie i powoduje to efekt przesuszenia powietrza. Wracając do nawilżaczy: mam dwa rodzaje jeden o małej wydajności z wiatrakiem który wymusza omiatanie powietrzem z pokoju kilkunastu mokrych talerzy, co podobno ma też oczyszczać powietrze,

Drugi z małym wiatraczkiem i emiterem ultradzwiekowym który robi z wody mgiełke i wydmuchuje ją w postaci chmurki.

Ten pierwszy nawilzacz nie ma szans na zamoczenie podłogi ponieważ w miare wzrostu wilgotnosci powietrza jego wydajnośc spada, natomiast ten wytwarzający mgiełke rzeczywiście potrafi zamoczyć podłoge jesli sie go rozkręci na mxymalna wydajnosc i zostawi na cała noc w jakims pomieszczeniu. Dlatego też ten mgiełkowy nawilżacz stawiam na górze klatki schodowej- gdzie zawsze jest najwiekszy przepływ swierzego, suchego powietrza (taki mam układ domu) i ustawiam wydajność tak aby mgiełka odparowywała w połowie drogi do podłogi albo schodów.

 

Co do jonizatorów to obawiam sie że ich skutecznosc w starciu kocia kuweta bedzie znikoma. Ich działanie likwidujace zapachy polega bodajże na tym że przy okazji jonizacji powstają pewne ilości ozonu, który ma dziłanie silnie (o ile dobrze pamietam) utleniające wiec swietnie dezynfekuje i odkaza, ale z tego co sie orientuje jest na dłuzsza mete może być szkodliwy(powszechnie stosuje sie ozon do odkazania instalacji klimatyzacji i pomieszczeń). Z tego tez powodu jonizatory musza go wydzielać jak najmniej. O ile taki jonizator w lodówce gdzie jest bardzo znikoma w porównaniu do łazienki czy kotłowni kubatura ma szansę wytworzyć jakies odkażające stężenie ozonu o tyle w pomieszczeniu wentylowanym i otwartym jego skuteczność będzie raczej wątpliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jonizatorów to obawiam sie że ich skutecznosc w starciu kocia kuweta bedzie znikoma.

[...]

O ile taki jonizator w lodówce gdzie jest bardzo znikoma w porównaniu do łazienki czy kotłowni kubatura ma szansę wytworzyć jakies odkażające stężenie ozonu o tyle w pomieszczeniu wentylowanym i otwartym jego skuteczność będzie raczej wątpliwa.

 

No cóż, to wracam na ziemię... :-(

 

A z czystej ciekawości jak się rozwiązuje problem kabelka przy jonizatorze w lodowce? Przystrzaskuje się po prostu drzwiami? A on tak non stop ma być włączony w tej lodówce? Przepraszam za głupie pytania, ale wczesniej nie słyszałam o takim wynalazku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do jonizatorów to obawiam sie że ich skutecznosc w starciu kocia kuweta bedzie znikoma.

[...]

O ile taki jonizator w lodówce gdzie jest bardzo znikoma w porównaniu do łazienki czy kotłowni kubatura ma szansę wytworzyć jakies odkażające stężenie ozonu o tyle w pomieszczeniu wentylowanym i otwartym jego skuteczność będzie raczej wątpliwa.

 

No cóż, to wracam na ziemię... :-(

 

A z czystej ciekawości jak się rozwiązuje problem kabelka przy jonizatorze w lodowce? Przystrzaskuje się po prostu drzwiami? A on tak non stop ma być włączony w tej lodówce? Przepraszam za głupie pytania, ale wczesniej nie słyszałam o takim wynalazku.

Wiekszosc jonizatorów jest poprostu na baterie. Dopiero teraz obejżałem ten z podanego linka.

Ten w linku test jakiś bardzo wydajny- moze dlatego musi wisieć na kablu?

Generalnie problem smierdzacej kuwety w kotłowni wynika głownie stad, że w kotłowni jest tez z reguły nawiew świeżego powietrza do pieca CO, co powoduję ze jeżeli jest jakiś zapach w kotłowni to jest natychmiast transprtopwany na salony;-)

Ja u siebie troche to ograniczyłem stosujac zamknieta kuwetę(taka z klapką która sobie kot sam otwiera). nie likwiduje to problemu w 100% ale mocno ogranicza "fale uderzeniową ";-)

Mysle że problem mozna by dodatkowo ograniczyć stosujac dla kotów sluzę w drzwiach zamist non stop otwartych drzwii. Wtedy mozna by tez pomyśleć i o jakims jonizatorze w samej kotłowni bo działałby w bardziej izolowanym pomieszczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle że problem mozna by dodatkowo ograniczyć stosujac dla kotów sluzę w drzwiach zamist nono stop otwartych drzwii. Wtedy mozna by tez pomyśleć i o jakims jonizatorze w samej kotłowni bo działałby w bardziej izolowanym pomieszczeniu.

 

Godul, dzięki za info i zainteresowanie probelmem kuwetowym :-)

U mnie kuwety są w pokoju, drzwi są tylko uchylone (ogranicznik, żeby psy nie wyżeraly im karmy ;-) Poza tym pokojem zapachu nie czuć w zasadzie, ale czasem, jak ktos tam "gościnnie" śpi, to pomimo zamkniętych kuwet "świeżą kupkę" czuć, i o takim właśnie zastosowaniu myslałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ozon rzczywiście odpowiada za efekt świeżego powietrza i w przypadku jonizatorów jego ilości są znikome. Zapachy zostaną.

Ciekawe są artykuły o jonizacji tutaj:

http://www.jonizatorpowietrza.pl

Dużo daje nawilżacz, ale ja używam ultradźwiękowego i czasem miewam wrażenie, że przy dużej wilgotności zapachy czuć bardziej niż przy suchym powietrzu. Też mam kota i w suche dni (kiedy wilgotność powietrza jest poniżej 40 proc.) wszystko czuć mniej. Najeepsza jest odpowiednio duża ilość żwirku :)

Co do jonizatora to mam taki własnej konstrukcji, bo się trochę bawię elektroniką, i powiem, że chociaż przy igle jonizującej mocno czuć ozon, to w pokoju 16 m kwadratowych nie czuję jakiejś poprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...