Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Spalił nam się samochod


alfa36

Recommended Posts

A jaśli to bylo podpalenie? Boję się...

To już kochana Ty powinnas wiedziec czy nie zaszłas komuś aż tak za skóre .... jesli masz podejrzenia - na policję radzę sie udać bo następne mogą być drzwi od mieszkania ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj jechał samochód pod górę.Z obrotów silnika i prędkości jazdy widać było ze sprzęgło się ślizga.Jak dojechał na parking to wydobywały się kłęby dymu z pod maski i z tyłu.Moje wnioski były takie:

-droga była wąska i kierowca musiał komuś ustąpić i zaciągnął ręczny hamulec,

-piłował na ręcznym i zapiłował sprzęgło na amen,

-kierowca wyglądał na ok. 70 lat.

Te trzy punkty Ty nie spełniasz,więc pewnie zwarcie w instalacji elektrycznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mieliście tylko OC to współczuję. Myślę, że ekspertyza to tylko kolejny, niepotrzebny koszt.

Jesli chodzi o sprawcę to bym nie dorabiała teorii. I żyła dalej spokojnie.

Bać byś się mogła, gdyby ktoś chciał zrobić Ci krzywdę (np uszkodził przewody hamulcowe). Tu ktoś mógł co najwyżej zrobić krzywdę w samochód. A nawet jesli tak było - założmy, że się gnoje bawiły fajerwerkami.

 

Do mnie nie przemawiają teorie spiskowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na moim osiedlu spaliły sie 3 samochody dwa jednej nocy, trzeci po 2 dniach. ewidentne podpalenia, policja dopiero przy trzecim się zainteresowała, pierwsze dwa były na instalacje... Jak się ruszyli, to wykryli, kto zaś, czemu nie. Kilku młodzieńców z osiedla się nudziło. Samochody wybierali losowo, a podpaliali bo "tak się fajnie hajczyły"...

jak widzisz można mieć po prostu pecha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, ze zaczęło palić się od góry, co jest bardzo dziwne. Na pewno nie byla to instalacja gazowa, co pierwotnie wydawalo nam się pewne. Co prawda nie ma sladu dzialalności osób trzecich, ale ślady mozna przeciez zatrzeć. Zastanawia mnie tylko ten czas.... samochod ostatni raz odpalany ok. 20, palić zaczał się po pierwszej w nocy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy zwarciu elektrycznym zazwyczaj ogień pojawia się najpierw tam gdzie jest akumulator. A że w większości przypadków akumulator jest z przodu przy silniku to podczas zwarcia zapala się komora silnika i wnętrze. Jeżeli zwarcie by było w tylnej części samochodu a akumulator z przodu to też można to sprawdzić, gdyż podczas zwarcia z tyłu wiązka kabli która miała zwarcie wytopiła by się na całej długości aż do akumulatora. Więc jeżeli to by było jakieś zwarcie w tylnej części instalacji to najprawdopodobniej zapaliło by się całe auto. Ponieważ przewody od przodu do tyłu samochodu biegną po podłodze samochodowej i są przykryte tapicerka która zapala się momentalnie.

Istnieje jeszcze inne wyjaśnienie ale mało prawdopodobne po wyjściu z samochodu nie zgasiło się oświetlenie w bagażniku i pożar mogła spowodować żaróweczka jednak ta wersja jest mało prawdopodobna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykre, ale najczęściej prawdziwe są wersje najmniej prawdopodobne - ale dla nas :evil:

Kiedyś miałem przetarty przewód paliwowy. Zorientowałem się po kilku dniach, zaniepokojony większym zużyciem paliwa. A wystarczyłby jeden przypadkowo wyrzucony petna parkingu:evil: Spociłem się jak zobaczyłem że kapie paliwo.

Siostrze 20 lat temu spaliła się nówka skoda favorit. Zimowym rankiem szwagier włączył silnik i skrobał szyby. Buchnęło spod maski, ledwie uciekł. No i sprowadził eksperta z fabryki, z Mlada Boleslav. Podobno zapaliło się od nagrzewnicy. PZU stwierdziło, że to z winy użytkownika. Nie dostał ani złotówki, za eksperta wybulił sam.

Nie pocieszyłem tym postem - ale jeżeli nie ma przesłanek że było to działanie umyślne - to odpuść. Takie wredne życie. Ale zawsze szukaj jaśniejszej strony :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też mi sie palił kiedyś

Dzień przed studniówką.

Ojciec napchał do Fiata 125p przed chłodnice kartonów.

Zima była.

I te kartony - nie wiem jakim cudem do dzisiaj - wyślizneły się .

Z tej szparki między chłodnicą a przednią grodzią.

3 cm luzu.

Na silniku dostały temperatury.

W czasie jazdy pęd powietrza nie pozwalał się rozpalić, ale chyba spowodował że się żarzyło, ale jak zaparkowałem pod sklepem - to rozchajcowało sie niesamowicie.

Gdybym nie stanął na zakupach tylko wstawił do garażu - to pewnie wypaiłoby sie więcej tych samochodów, a tak....

Kurtka nowa na narty służyła za koc gaśniczy, ale bąble od temperatury na lakierze w środku były już ogromne.

Popalona instalacja, kopułka i bebechy nieodporna.

Nigdy nie zapomnę tej akcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...