caliberek1 16.09.2009 09:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 Witam!Mam taki problem ze słupem energetycznym, nie zawracałbym głowy gdyby był na działce nawet na przeciw okien, mam większy PROBLEM otóż do działki prowadzi jedyna droga dojazdowa o szer. 3m która jest moją własnością.I niestety na środku tych 3m stoi słup (dwunóg) który uniemożliwia wjazdu na działkę a co za tym idzie budowy, warunki zabudowy są wydane- na działce można budować.ZE zgodził się na przestawienie słupa przy drodze obok, problem jednak wyskoczył jak to w naszym pięknym kraju bywa z zapłota, mowa tu o sąsiedzie który jeszcze o tym nie wiedział ale nie zgadza się na żadne przestawienie słupa, "za niemca tak było i tak ma zostać!" Nie byłoby problemu lecz okazało się, że granice działek sięgają do osi drogi która wiec jest prywatną własnością a nie gminy i jak na złość ten sąsiad ma działkę naprzeciw i obok gdzie planowano słup.Czy jest jakieś prawo dające możliwość przestawienia słupa bez zgody sąsiada, nawet jeżeli droga na której miałby stać słup jest jego własnością? Czy pozostaje tylko Sąd?POMOCY! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 16.09.2009 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 nie ten działale dlaczego slup ma być przestawiony po sąsiada stronie?po Twojej nie może być? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
caliberek1 16.09.2009 09:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 Droga dojazdowa ma 3m szerokości tak więc przy granicy nie ma szans zmniejszy się i przy budowie duże auto mi nie wjedzie, po obu stronach mojej drogi są działki na których właściciele się nie godzą na postawienie słupa, tak więc słup miał być przestawiony przy drodze głównej z której jest wjazd na moją posesję, jak już pisałem wjazd ma 3m tak więc słup stałby przy ogrodzeniu sąsiada od strony drogi i nie byłoby problemu gdyby droga była gminna, lecz droga okazuje się własnością prywatną, każdy mający działkę przy drodze jest jej właścicielem do osi jezdni, z mojej strony jak i z naprzeciwka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kuna 16.09.2009 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 Mówiły jaskółki , że do d....... spółki , czytaj wspólna droga dojazdowa .Odwróć myślenie . Skoro nie da rady ze słupem to spróbuj bez słupa - czyli kablem w ziemi . Zaproponuj dla zakładu energetycznego sfinansowanie zakupu kabla . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tom.f 16.09.2009 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 Obawiam, że to będzie większy koszt niż tylko koszt kabla, na ZE nie licz bo mają teraz wymówkę, że sąsiedzi się nie zgadzają i są bezradni. Zapytaj się sasiada ile chce za zgodę, żeby u niego stanął słup, może koszt będzie niższy niż dogadanie się z ZE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 16.09.2009 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2009 A na jakiej zasadzie korzystasz z linii elektrycznej, skoro wiedzie ona przez teren prywatny?Dojazd w formie drogi dojazdowej wewnętrznej, jak czytam, nie istnieje, jeździ się zwyczajowo koleinami między działkami okolicznych właścicieli (czyli po ich nieruchomościach). Droga ma faktycznie 3 m, ale prawnie - 0 m (po prostu jej nie ma)A jak jest to załatwione formalnie (skoro dostałeś pozwolenie - to jest)? Służebność dojazdu i doprowadzenia mediów? Czy tylko służebność dojazdu? Pytam dlatego, żeby zorientować się, na ile możesz "postawić się", tj. żądać od właścicieli terenu z dojazdem zgody na przestawienie słupa. Bo jeśli wszystko jest na zasadzie "grzecznościowej" to trudno Ci będzie siłą, nie podpartą wyrokiem sądu, zmusić sąsiada do akceptacji przesunięcia słupa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin714 17.09.2009 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Ja myślę, że kolega jest właścicielem tej drogi. Poprostu jego działka jest w drógiej linii z wyciętą drogą dostępną do drogi publicznej. Pewnie żadna to droga lecz poprostu pasek ziemi i z formalnego punktu widzenia budować się tam można bo spełniony jest wymóg dostępu do drogi publicznej a że przejechać nie można to inna sprawa. A jaka jest geneza tego słupa? a no taka pewnie, że jak linię budowali to miejscowi byli na miejscu i słupa zepchneli na tzw "niczyje" Inne pochodzenie to wycięcie tej działki z tym słupem z większej działki. Co możesz zrobić? Rozwiązań jest wiele. Np możesz poinformować sąsiadów, że wszczynasz procedurę usunięcia tego słupa bez ustawienia go w innym miejscu co wiąże sięz likwidacją linii czyli brakiem napięcia dla części mieszkańców. Zaznaczasz ,że tobie to nie przeszkadza bo ty i tak nie możesz siętu narazie wybudować bo słup zastawia ci drogę. To powinno podziałać na ich wyobraźnię i zapewne dojdziecie do jakiegoś porozumienia. Potem pozostaję przestawianie słupa, kablowanie linii, zwiększanie długości przęsła czyli obywanie siębez tego słupa- w zależności od uwarunkowań. Sąsiada przymusićmożna na dwa sposoby- na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami decyzją starosty-na podstawie kodeksu cywilnego (służebność przesyłu) postanowieniem sądu Drugi sposób jest znacznie krótszy w czasie i skuteczniejszy. Wszystko jednak wiąże sięz kasą i nie widzępoza tobą zinteresowanego tym aby to finansować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 17.09.2009 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 droga okazuje się własnością prywatną, każdy mający działkę przy drodze jest jej właścicielem do osi jezdni, z mojej strony jak i z naprzeciwka. Obstaję przy swojej wersji: droga istnieje faktycznie, nie istnieje natomiast jako osobna działka (nieruchomość). Jej osią są granice działek sąsiadujących i w tej osi jest również linia energetyczna. Dostęp do drogi publicznej działek nie mających do niej bezpośredniego dostępu, w tym działki Toma.f, jest realizowany za pomocą służebności drogowej (obawiam się, że w jego akcie nie ma nic o służebności doprowadzenia mediów) Jeśli jest tak jak napisałem powyżej to za zdecydowanie przegrane widzę dwa rozwiązania zaproponowane powyżej: 1. Na drodze administracyjnej. Na jakiej podstawie starosta nakaże przesunięcie słupa (słupów) z granicy działek na działkę któregokolwiek sąsiada? Linia istnieje, to Tom.f sam powinien zadbać, żeby dostęp do jego działki był, zgodnie z zapisem, ODPOWIEDNI, a nie organ administracyjny. Najpierw mozolne negocjacje z sąsiadami, ustalenie ekwiwalentu za zepsutą działkę... Jeśli starosta "wmiesza się" w to już teraz i przymusi do czegokolwiek sąsiada ryzykuje nie tylko uchylenie decyzji wywłaszczeniowej w II instancji, ale również własną odpowiedzialność karną. Zapewne lokalna prokuratura umorzy takie postępowanie, ale w okresie zbliżającej się walki politycznej (wybory samorządowe) konkurenci mogą pilnować, żeby odpowiedni organ "poszarpał" trochę starostę, przynajmniej do października 2010 r. 2. Na drodze sądowej? Toż linia istnieje, dostarcza prąd, można co najwyżej ustanowić służebność po istniejącym śladzie. Czemu służy służebność? Na pewno podniesieniu funkcjonalności działki sąsiedniej, w przypadku przedsiębiorstwa energetycznego - umożliwieniu mu wypełnianie obowiązków publiczno-prawnych nałożonych przez m.in. prawo energetyczne. Ponieważ obecny przebieg linii umożliwia wykonywanie takich obowiązków to nie widzę podstaw do ustanowienia przez sąd służebności przesyłu po zmienionym śladzie. Znów pytam - na jakiej podstawie prawnej będzie zmieniona ta służebność z granicy działki na jej "wnetrze"? Tradycyjnie radzę: rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz... rozmawiać. Jeśli da się, nie angażować w to zewnętrznych podmiotów. Jakiś nawiedzony pracownik starostwa czy też energetyki narozrabia, narozrabia, nic nie załatwi (patrz wyżej), weźmie d...ę w troki, a Tom.f. zostanie. Z sąsiadem, który po ciemku (nie jest to droga gminna, a więc podstawa do finansowania przez gminę oświetlenia nie istnieje) może przyłożyć jakimś orczykiem lub bejsbolem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Flawia 17.09.2009 19:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 ale nie rozumiem jak ktoś pozwolił wydzielić działkę drogową 3-metrową? Jak najmniejsza rolna może mieć 4 m, a do budowlanej minimum 5 m? Wtedy jest miejsca do upojenia żeby słup stał na drodze ale nie w jezdni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 17.09.2009 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 ale nie rozumiem jak ktoś pozwolił wydzielić działkę drogową 3-metrową? Jak najmniejsza rolna może mieć 4 m, a do budowlanej minimum 5 m? Wtedy jest miejsca do upojenia żeby słup stał na drodze ale nie w jezdni... A ja nie rozumiem, dlaczego nie rozumiesz tego co napisał caliberek (w ferworze walki zamieniłem nicki). Drogi, jako wydzielonej nieruchomości, nie ma. Jest to trochę szersza miedza, rozjeżdżona w wyniku wieloletniego wykorzystywania jako przejazd do pól (obecnie zabudowywanych). Każdy ruch słupa "na boki" oznacza przesunięcie go z granicy sąsiednich działek, a nie ze środka drogi (bo jej prawnie nie ma). Tak więc na początek: najpierw trzeba wydzielić geodezyjnie drogę, a potem, w jej obrębie szukać miejsca dla słupa, który nie będzie nikomu zawadzał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mynia_pynia 17.09.2009 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 bo to się nazywa "sięgacz" i dzięki temu nie musisz mieć 4m szerokości, w dodatku przy wymogu podziału na dziłki np o pow. 10a wlicza się ten sięgacz i tak masz działkę 7a + 3a sięgacza (3m x 100m) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 17.09.2009 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Obawiam się (na razie wróżę z fusów, bo założyciel wątku nie odzywa się) że nie ma tam nawet sięgacza. Celtorek jeździ, bo "od Niemca wszyscy tam jeździli". Tylko że dotychczas do pól (i wóz drabiniasty przejechał obok słupa), a teraz do domów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ANNNJA 18.09.2009 07:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 Słuchajcie,,korzystając z tego że rozwijacie temat slupow i drogi,.mam pytanie, czy pod linią średniego napięcia można zrobić drogi dojazdowe do działek?? Droga ta miałaby 5m, i okolo 2m. byłaby pod linami średniego napięcia!?? dzieki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Flawia 18.09.2009 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 sorki ale nawet sięgacz, a zwłaszcza siegacz, powinien mieć minimum 5 m i jeszcze szerszy placyk na koncu do manewrowania autem. Oczywiscie mowa o granicach geodezyjnych. Jejku, jak toczytam to dziwię się, jak można bylo wogóle zechcieć taką działkę w takim szemranym układzie???Ja nic nie wiem o tym żeby droga nie mogła iść pod napowietrzną linia. Tylko dziwny troche wymiar tej drogi, jest długa na 2m a szeroka na 5 ? Czy to są wymiary jej geodezyjnych granic? No i jak do kilku dzialek robić drogę o szerokości 2 m ? Jak się robi drogę 5-metrową bez chodnika to jeszcze nie jest to droga, tylko pieszojezdnia...Ja was proszę, wszystkich podczytujących, bądźcie uczuleni na to, zwłaszcza gdy jesteście na etapie wyboru działki, jak szerokie są granice geodezyjne drogi przy waszym domu, bo 5 m to też jest za mało. Ja na swoim osiedlu porobiłam 6,60 m i to teżjest za mało, trzeba będzie ludzi prosić żeby nie stawiali ogrodzenia na granicy kupowanych działek tylko blizej domu, żeby ktoś kto wpada do nich na chwilkę mógł postawic samochód na poboczu nie blokując przejazdu. Podjazd tylko częściowo rozwiazuje problem bo ludzie kulturalni są i nie chcą podpaść zastawiając podjazd gospodarzy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarte 18.09.2009 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 z tego co wiem, to droga powinna mieć minimum 5 m szerokości jak ktoś juz to napisał. U mnie by mi nie wydali pozowolenia na budowę gdyby miała mniej. Z linią kablową pod droga to z jednej strony dobry pomysł, jednak nie wiem czy może leciec linia pod droga - u mnie np na gaz i prąd się nie zgodzili, żeby leciał pod droga ( tylko pod chodnikiem może) i musiałam ciągnąć z innej strony, bo niektórzy sąsiedzi tez się nie godzili żeby szło po ich działkach. Jęsli sąsiedzi mają dojazd Twoja drogą i nie mają wpiasne w aktach notarialnych służebności to bym zagarała tak, ze postaraszyłam że ogrodze sobie działkę drogowa i nie będą miec dojazdu do domów , jak się nie zgodza na przestawienie słupa na ich działkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 18.09.2009 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 Jęsli sąsiedzi mają dojazd Twoja drogą i nie mają wpiasne w aktach notarialnych służebności to bym zagarała tak, ze postaraszyłam że ogrodze sobie działkę drogowa i nie będą miec dojazdu do domów , jak się nie zgodza na przestawienie słupa na ich działkę Ej, Droga Koleżanko, a nie słyszeliście o ochronie posiadania? Sąsiedzi jeździli i będą jeździć - dopóki sąd im nie zakaże. Pomysł dobry na jakąś wioskę, gdzie ludzie boją się wszystkiego co na papierze i drukowane. Ale coraz mniej takich wniosek i ludzi. Chyba że, radząc Celtorkowi chcesz go ośmieszyć (i nie tylko) w oczach sąsiadów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oskar0259 18.09.2009 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2009 Ja was proszę, wszystkich podczytujących, bądźcie uczuleni na to, zwłaszcza gdy jesteście na etapie wyboru działki, jak szerokie są granice geodezyjne drogi przy waszym domu, bo 5 m to też jest za mało. Ja na swoim osiedlu porobiłam 6,60 m i to teżjest za mało, trzeba będzie ludzi prosić żeby nie stawiali ogrodzenia na granicy kupowanych działek tylko blizej domu. A ja radziłbym patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa 5 m to aż nadto na dojazd do np. 2 działek, ale może być już ciasno w przypadku, gdy jest ich 4-6. Przy osiedlu "deweloperskim" składającym się docelowo z kilkudziesięciu domów nie drgnęła by mi ręka przy zablokowaniu podziału z drogami węższymi niż 10 m. A żądałbym, żeby główna aleja (zbiorcza) miała 12 m. Uniknąłbym w przyszłości korowodów z nabywcami skarżącymi się na krwiopijcę-dewelopera, który sprzedał im określoną ilość metrów, a teraz rzekomo dla ich dobra, chce im przesunąć płoty i tłumaczy, że to w ich interesie jest pozostawienie części ich własności "dla dobra wspólnego". Krótko: nie ma uniwersalnej szerokości drogi i rozstrzyganie ex catedra, że 5 m to mało jest śmieszne. Może być za mało, ale może być też w sam raz. Wszystko zależy... od kontekstu, czyli stanu faktycznego i potrzeb - nie tylko merkantylnych dokonującego podziału, ale przyszłych użytkowników. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Flawia 19.09.2009 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Września 2009 bardzo dziękuję za chamski komentarz i wogóle nie widzę, żebym patrzyła tylko na czubek własnego nosa, ale "kto się przezywa ten się sam tak nazywa" Wspólnik ma dojazd 5-metrówką tylko do swojego domu i drugi raz by nie wydzielił tylko 5 m... Jasne że najlepiej 12 m żeby drogi miały, nie omieszkam to dopisać do listy życzeń na św Mikołaja.... W praktyce 12 m ma się zagwarantowane gdy Plan Miejscowy jest na zlecenie Gminy i na terenie Gminy. Ale Gmina nie chce naszych dróg przejąć nawet jak je poszerzymy do 15 m. A praktyka podziałów jest taka jak wyżej, dawać pod drogi jak najmniej. Ja i tak ostro walczyłam żeby było trochę więcej niż 5 m... Poza tym, przy akcie notarialnym klient sam będzie chciał coby droga była minimalnej szerokości bo on za większą jej powierzchnię nie chce płacić (za udział w drodze) a przesuwanie płotu w głąb działki jest we własnym interesie właściciela domu: gdy wybiera działkę dla siebie to zazwyczaj wąska droga mu wystarcza, ale jak chce żeby ktoś do niego przyjeżdżał, gdy mu będzie "po drodze" to niech się postara gdzie ten jego interesant zaparkuje, nie żaden ogół, tylko ten ktoś kto do właściciela działki przyjechał... Nie na darmo przepisy wymagają robienia miejsc parkingowych na swojej własnej działce a robienie ich za płotem (np w środku ogrodzonego ogródka czy tylko przed bramą garażu) to drobne nieporozumienie jest... Mój płot nie będzie w granicy geodezyjnej, przybliżam go do domu. Znam wiele domów i przy 12 metrówkach, które wogóle nie mają płotu od frontu i mam nadzieję, ze to będzie zaraźliwe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.