Arnika 23.03.2012 19:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2012 A powiedz mi tylko jeszcze to po co Wam te krowy?? No bo nie na mleko, nie do zjedzenia.. no bo i jak by tu zjeść ... np Nelsona... to po co??? Bo ja blondynka i do tego z miasta;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 23.03.2012 19:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2012 No pierwszy wierzchołek trójkąta strzałem w dychę... Taras to najpierw u siebie muszę zrobić, bo już drugą zimę sam beton stoi i następnej chyba nie przeżyje. Gres jakiś trza rzucić... ale na razie nam się nie chce:rolleyes: No jak to po co mi krowy???????????????????????????????????????????? Do psitulania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteśmy najlepszym przykładem tego, że marzenia się spełniają... jeszcze dwa lata temu mieszkaliśmy w Wawce (prawie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 23.03.2012 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2012 No to masz dużo przytulania.... I gdzie lepiej się mieszka.. w wa-wie czy tu gdzie teraz....? W sumie zadałam pytanie retoryczne.... Arctica... powiadasz gres na taras.. hmmm... A nie za bardzo będzie gorąco? Bo z tego właśnie powodu dalemy drewno... mamy taras nie zadaszony, słońce od rana do wieczora.. kamienie nagrzewały się masakrycznie i nie dało się wysiedzieć.. Więc zarządziłam drewno... Tylko to trochę kłopotliwe jest... słupki trzeba wylać.. legary... dechy.. konserwować... No jest trochę roboty.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 23.03.2012 19:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2012 No retoryczne:yes:... to nie odpowiem;) Taras mam zadaszony i od wschodu, akurat na ciepełko przy porannej kawie. Popołudniami, gdy najczęściej się zaczyna tarasowanie mamy już fajny chłodek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 23.03.2012 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2012 Jesteśmy najlepszym przykładem tego, że marzenia się spełniają... jeszcze dwa lata temu mieszkaliśmy w Wawce (prawie) O i za to Cię lubię!!! Też staram się spełniać marzenia... i wiesz co... nie jest to takie trudne... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 23.03.2012 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2012 Arniczko... sam środeczek:wiggle: Znaczy się początek weekenda??? Czyli normalka, na michę szkolone! A mojej zarazy na michę nie weźmie... cholerny chuderlawy niejadek mnie się trafił... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
meg60 23.03.2012 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2012 :rotfl::rotfl:Nelson pierduła.......no to się uśmiaaaaaałaaaam!!!!! tylko przy nim tego nie mów, bo usłyszy i się zbiesi....i co wtedy??? Nie wpuści nas na kawę!!!! Kochana dopiero teraz doczytałam o ....judaszowcu... ja go już kiedyś oglądałam, oczywiście w internecie. Jak pokazałaś zdjęcie to sobie przypomniałam. ja go nawet wpisałam na listę chciejstw ogrodowych.......ale widzę, ze on trudny do wyhodowania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 24.03.2012 06:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 A na tych Waszych 6 hektarach coś hodujecie (w sensie sad, albo kawałek pola, zboże dla kur)? Wygląda mi, że nie, skoro zwierzaki chodzą luzem, zadeptałyby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 24.03.2012 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 To co im dają jeść????? Tak myślałam... te krowy to kudłate są.. to pewnie trzeba je czesać, czasami kąpać... no bo jak do miziania,,,I tak pomyślałam.. z psami chodzi się do fryzjera groomera a dla krów też jest?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 24.03.2012 08:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 :rotfl::rotfl:Nelson pierduła.......no to się uśmiaaaaaałaaaam!!!!! tylko przy nim tego nie mów, bo usłyszy i się zbiesi....i co wtedy??? Nie wpuści nas na kawę!!!! Kochana dopiero teraz doczytałam o ....judaszowcu... ja go już kiedyś oglądałam, oczywiście w internecie. Jak pokazałaś zdjęcie to sobie przypomniałam. ja go nawet wpisałam na listę chciejstw ogrodowych.......ale widzę, ze on trudny do wyhodowania? Gocha, Nelsio taki pierdolasty, że nawet jak go obgadują to mu zwisa:D Judaszowiec podobno da się u nas wyhodować... u mnie się nie dało i jakoś mi nie żal. Jak nie ma ochoty to niech spada. Na pewno szkoda kasy na jakiś megawielki egzemplarz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 24.03.2012 08:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 A na tych Waszych 6 hektarach coś hodujecie (w sensie sad, albo kawałek pola, zboże dla kur)? Wygląda mi, że nie, skoro zwierzaki chodzą luzem, zadeptałyby. To co im dają jeść????? Tak myślałam... te krowy to kudłate są.. to pewnie trzeba je czesać, czasami kąpać... no bo jak do miziania,,, I tak pomyślałam.. z psami chodzi się do fryzjera groomera a dla krów też jest?????? No właśnie... hodujemy siano! Zwierze chodzą luzem, ale nie wszędzie. Mają wydzielone kwaterki wypasowe. Inaczej to by wszystko stratowały i nie było by czego kosić na zimę. A zima duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo sianka potrzeba, oj dużo:yes: Główne pastwiska znajdują się w starym, ale takim naprawdę starym, 1,5 hektarowym sadzie. W zeszłym roku nawet super owocował... i wszystkie stare odmiany jabłoni miały owoce, tak, tak i kosztele prawdziwe!!! też Arnika... krowy czeszę:lol2: Nie wszystkie, Nelsia, Nadię i Lejdi reszta dzikawa. Kąpać jeszcze nie kąpałam, nie mam tam podciągniętej ciepłej wody, a w zimnej jakoś nie miałam sumienia:no: No i z fryzjerem nie ma problemu bo wiosną zrzucają to długie futro i wyglądają prawie jak zwykłe krowy. Na szczęście "prawie":p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 24.03.2012 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 Aaaa to wszystko wyjaśnia... A powiedz Ty mi.. czy te krowy to hodujecie dla przyjemności, do rozmnożenia, na wystawy... a może na sprzeda czy do zjedzenia...? Bo chyba masz ich kilka... Ile macie krów i jakie jeszcze inne zwierza macie oprócz owcy na zdjęciu? Moja ciotka ma konia, a że to zwierzątko stadne to kupili owce... ale to ma sens... do towarzystwa... Mają agro i też dla gości... też mają jakieś kurki w zagrodzie.. tak ogrodzone , że i dach też za siatką... nie wiem co to za jedne.. Ja to z rolnictwa zielona raczej jestem... Ale prawdziwe kosztele i prawdziwe malinówki to bym zjadła... oj zjadła... Pamiętam ten smak i zapach z dzieciństwa... ....teraz już takich jabłek nie ma... Poprzycinaj może gałęzie żeby dużo i dobrych jabłek się urodziło.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 24.03.2012 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 Pokazałam Twoje miziaki wczoraj mężowi.. dziś synowi.. Oczy zrobili... ojjj bardzo duże.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 24.03.2012 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 No własnie, też mi się zrodziło w głowie pytanie - to ile Wy tych krów macie?! Jak siano, to znaczy, że w maju macie duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużooooooooooooooooo pracy... Ile pokosów robicie zwykle i czym kosicie? Ja pisze i przez okno widzę Mojnego, jak pole przed siewem orkiszu orze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 24.03.2012 17:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 Aaaa to wszystko wyjaśnia... A powiedz Ty mi.. czy te krowy to hodujecie dla przyjemności, do rozmnożenia, na wystawy... a może na sprzeda czy do zjedzenia...? Bo chyba masz ich kilka... Ile macie krów i jakie jeszcze inne zwierza macie oprócz owcy na zdjęciu? no to mnie zastrzeliłaś, jakiej owcy????? Krówki nasze zdecydowanie dla przyjemności! Na wystawy można by z nimi jeździć, rodowodowe w końcu są, sama arystokracja:D, ale troszku zbyt rozbudowane gabaryty mają. Do samochodu na tylne siedzenie się nie zmieszczą Na razie mamy tylko krowy i kury... reszta w planach:p Ale prawdziwe kosztele i prawdziwe malinówki to bym zjadła... oj zjadła... Pamiętam ten smak i zapach z dzieciństwa... ....teraz już takich jabłek nie ma... Poprzycinaj może gałęzie żeby dużo i dobrych jabłek się urodziło.... No jak nie ma jak som... u mnie:wiggle: Malinówek nie lubię, mąż wcina, dla mnie za suche... kilka drzew malinowych jeszcze żyje. Poprzycinaliśmy ale te stare drzewa nie za bardzo lubią chlastanie, tylko prześwietleniowe... a malinówki to już całkiem nie lubią Szkoda tylko, że co drugi rok owocują Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 24.03.2012 17:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 No własnie, też mi się zrodziło w głowie pytanie - to ile Wy tych krów macie?! Jak siano, to znaczy, że w maju macie duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużooooooooooooooooo pracy... Ile pokosów robicie zwykle i czym kosicie? Ja pisze i przez okno widzę Mojnego, jak pole przed siewem orkiszu orze. Dwie duże, dwie małe, Lejdi i Nelson... i dwa małe cosie w drodze:p... że w brzuszkach nie w przyczepie;) Z sianem to dopiero się doszkalamy. My rolnicy od dwóch lat dopiero. W zeszłym roku dwa razy kosiliśmy, bez żadnej chemii, ale było mało i musieliśmy dokupować. W tym roku już zrobiliśmy podsiew (stara łąka), część nawozów już poszła, teraz na przeddeszcze czekamy na azot:). Jak pogoda pozwoli to trzy razy będziemy w tym roku kosić. Kosimy rotacyjną i zbieramy luzem, ale myślimy nad kostkarką. Dokupowaliśmy właśnie w kostkach, dużo przyjemniejsza praca z karmieniem tak poporcjowanym. W maju... no pod koniec sianokosy, w zeszłym roku przy drugiej turze udało mi się z fury siana spaść, ambulansem mnie z pola zwieźli:D... to w tym roku nie wlezę, będziemy pomocy do teścia wołać... a ja się nie przepracuję za bardzo;) Orkisz powiadasz? To chlebuś mniamnisty będzie? A czym to się młuci? Kombajnem czy jakoś inaczej? Czyli odpalił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 24.03.2012 18:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 A toooo... http://images43.fotosik.pl/1222/091a204302fa61ddmed.jpg ... co to jest? Dla mnie wygląda jak owca...I nie śmiej się ze mnie... Nie mam pojęcia co to za zwierzę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 24.03.2012 18:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 ... a może to krowa???????? Tylko taka jakaś maława..... oooojjjjj jak ja bym zjadła taką prawdziwą malinówkę... Aż mi ślinka leci.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arctica 24.03.2012 18:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 A toooo... Nie mam pojęcia co to za zwierzę... Krokodyl;) Przepraszam, już przestaję... http://images41.fotosik.pl/1362/8fd2ec3261d2bdaemed.jpg Może tutaj bardziej do krowy podobna??? Tamto to jeszcze jesienią robione jak cielaczkiem była:D... Ta to ma szczęście, jak nie od rogaczy ją wyzywają to z owcami mylą:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 24.03.2012 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2012 No odpalił, jak się połapał, że "chyba go oszukali ci sprzedawcy", nie powiedzieli mu, łobuzy, że jeszcze jeden taki kabelek trzeba podłączyć... Zbiór orkiszu to kombajnem, gorzej potem z obłuskaniem ziarna, łuska orkiszowa bardzo mocno przylega do ziarna, trzeba specjalne maszynki - samoróbki kombinować. No i myślimy nad młynkiem, takim niewielkim, ale żeby porządnie zmielił ziarno na mąkę, zobaczymy, może w tym, jak nie to w przyszłym roku kupimy. Chlebuś piekę od dawna, Sołtys innego ani ruszyć nie chce, te sklepowe to taka wata nadmuchana, że aż żal bierze patrzeć na to, a co dopiero jeść. Jak my jeszcze robiliśmy siano dla krów, to w pierwszym roku, kiedy nie było przy nas Dziadków na polu tez omal nie spadłam z fury, bo Sołtys niewprawny był, nie umiał porządnie wozu załadować sianem, żeby równo było, ja tym bardziej i strasznie krzywa nam ta fura wyszła, ledwie mnie do domu dowiózł. Mam nadzieję, że nic poważnego nie stało Ci się w zeszłym roku...? Teraz ze zwierząt gospodarskich tylko kury zostały... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.