Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???


Recommended Posts

Arctika...........i Ty w takim momencie poszłaś spać??????? :o :o

:lol: :lol:

 

Nieprzespane noce z tego powodu mam już za sobą, a kilka ich było...

 

Co z tą opowieścią ?

już wieczór, czekamy !

 

Daruj, padam na pyszczek. Cały dzionek walczyłam z prezentacją. Jutro obiecuję ciąg dalszy.

 

A......... obiecanych zdjęć nie będzie bo udało mi się uśmiercić kompa, może uda się jeszcze jakoś twardego dyska przemontować... :roll:, kiedyś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Beauty widzę cię w podglądaczu, już piszę :lol:

 

Nie było bajki na dobranoc, bo dzieci by nie usnęły, za daleko do dobrego zakończenia, więc będzie bajka z ranka.

 

Więc po usłyszeniu słowa "Taaaak" w ciągu sekundy miałam taki galop myślowy, że aż mi się przeciąg między uszami zrobił.

...który prawdziwy... dwóch sprzedaje to samo??????????... czy może tamten się zorientował, że napalona baba się trafiła więc korzysta... podwójnej ceny nie zapłacę :evil: :evil: :evil: ... a może dwóch braci i próbują który szybszy?... ale przecierz nawet jak są współwłaścicielami to i tak obaj będą potrzebni do sprzedaży...

 

Myśli toczyły "Bitwę pod Grunwaldem", a ozor paplał to co jeszcze głowa nie pomyślała (jak to u mnie bywa)

 

- Skoro pan jest właścicielem, to z kim jestem umówiona na za tydzień na tym gruncie? Też podaje się za właściciela, tylko jakoś bardziej mi się podoba bo chce połowę pana ceny.

- Yyyyyyyy.......

...MAM GO...

- No wie pani, on rzeczywiście jest właścicielem, ale co z tego jak pieniądze i tak wezmę ja.

- :o :o :o

- To po co podaje się pan za właścicela??????????? :x :evil:

- Bo się już przyzwyczaiłem, poczyta se pani w księdze wieczystej.

- Poczytam... proszę przysłać mi sms-sika z nr. księgi, to jutro sprawdzę.

- Ychy...

 

Tym wszystko mówiącym, jakże polskim wyrazem, zakończyliśmy naszą rozmowę. Naprawdę nie wiedziełam, co o tym myśleć. Za to wiedziałam, że "Mój jest TEN kawałek świata" a ONI muszą się jakoś dogadać.

 

Tylko nawet jak właściciej jest winny pseudowłaścicelowi jakąś kaskę, to skąd na litość boską zapiski o tym w KW. Czyżby "pseudo" miał osobowość prawną????????? A nie wyglądał.......

 

Sms-a dostałam (to źle bo chyba "pseudo" ma rację), na następny dzień do sądu po odpisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechaliśmy, pooglądaliśmy, faktycznie komornik na tym łapę trzyma ("pseudo" ma osobowość :o ), Kwota między nimi rzeczywiście dwa razy większa niż "prawdziwy" chciał za ziemię, no i co, ano d..a i to wołowa :-?

Załamka totalna :cry:

 

Nie wiem nawet dlaczego wracając zajechaliśmy do gminy, popatrzeć na mapę.

- A zna pani numer działki?

- nie...

- A zna pani nazwisko właściciela?

- nie...

- :o :o :o

- ale ja pani palcem pokażę :lol:

 

No i pokazałam, i za chwilę zobaczyłam coś co było już chyba gwoździem do trumny dla mnie na ten dzień.

 

Ano dokładnie na wjeździe siedzi sobie nawet niewielka, ale nader niesymetryczna działka, taka inkluzja wredna, co od drogi ma tylko wjazd na MOJĄ działkę a całą resztą jest wlepiona w MOJĄ ziemię. A na niej przecież sporo MIOCH starych drzew, MOJA przestara lipa, pół MOJEJ piwnicy!!!

 

No tak... nawet sobie przypominam jak "prawdziwy" przebąknął kiedyś o tym, że siostra ma tam, w rogu ( :o :x :evil: ) wydzielony kawałeczek działki budowlanej. Jakoś niegroźne mi to się musiało wydać bo dopiero teraz sobie o tym przypomniałam.

 

I jak tu nie buczeć i to tak naprawdę, na mokro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tych niemiłych doświadczeniach mój Żon odpuścił.

On się poddaje, nie chce...nie może... nie lubi... nie będzie... nie i już! :x

 

A ja co? Jak to co? Wór na plecy i w drogę :wink: .

Skoro diabeł nie może niech babę pośle. :wink:

Zaczęłam powolutku wszystko odgrzebywać, przesłuchałam "prawdziwego", przesłuchałam "pseudo"...

sprawa nie wyglądała różowo to ja miałam różowe okulary, a fakty były czarne...

 

Światełkiem w tunelu było to, że tak naprawdę to prawdziwa kwota zadłużenia "prawdziwego" była tylko nieznacznie większa od ceny jaką wystawił za grunt. Postanowiłam więc porządnie przygotować się do negocjacji. Chodziło oczwyiście o tą wredną inkluzję w mojej działce, co to "siostra ma w rogu" :evil: .

 

Miły pan nakłonił miłą siostrę swoją, aby sprzedała nam swoją działkę... miła pani wymyśliła sobie, że skoro nam tak bardzo zależy, to owszem... sprzeda... miała się budować... ale co tam... bliźnim trzeba pomagać... i rzuciła cenę za te swoje 1300 m2 prawie taką samą jak braciszek za ponad 5 ha :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

 

No tak, przecież nam zależy....

 

No to ja znowu do miłego pana "prawdziwego", czy ma jakoweś wpływy na siostrę swoją? Uprzedziłam, że kupię tylko i wyłącznie obie działki (działkę i działeczuńkę, ale jakże ważną!).

 

Nie wiem jak to się oni tam dogadywali, widocznie pan "pseudo" dosyć mocno naciskał, stanęło na tym, że kupujemy obie razem za cenę nieznacznie wyższą niż wyjściowa właściciela.

 

 

No i prawie dobre zakończenie nam się zrobiło :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że "prawie" robi jednak różnicę wiadomo nie od dziś.

 

Kupujemy, kupujemy ale jak????????????????

Ja nie zapłacę pieniędzy, dopuki wpis w KW o obciążeniu, "pseudo" wpisu nie wykreśli dopuki mu "prawdziwy" pieniędzy nie odda, a ten odda jak ja mu zapłacę... a ja mu zapłacę jak.........i tu kółko się zamyka.

 

"Pseudo" wymyślił, że akt podpiszemy w obecności komornika, który się zobowiąże wykreślić wpis.

- A jak ten pana komornik wyjdzie od notariusza i go samochód rozjedzie? Nie to żebym mu źle życzyła :roll: :roll: :roll: . Ewentualnie może to być umowa przedwstępna, w której wszyscy się do czegoś zobowiążemy. My do kupna, "prawdziwy" do oddania kaski, pan do wykreślenia... aaa... jak wszyscy to wszyscy i siostra też... bo jak ona nie sprzeda swojej, to ja "waszej" nie chcę.

 

Czterech notariuszy powiedziało "nie podpisywać takiej umowy", doradca prawny powiedział "nie podpisywać", mama, tata, dziadek,....... ,....,....,..... -"nie podpisywać". A ja co?

 

Dobrze, że Żon nie powiedział "veto" tylko "na twoją odpowiedzialność" :-?

Za to go kocham :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jeszcze nigdy w życiu nie czułam takiego ciężaru odpowiedzialności na plecach. Wgniatał w glebę normalnie :roll: :lol: .

 

Byli, podpisali (na złość wszystkim chyba :roll: ), i mają! Trwało to tylko 2 miesiące nieprzespanych nocy, a spać kocham :roll: .

 

A zapomniałam, po drodze jeszcze ANR czepiała się nas, po co nam tyle ziemi, bo to za dobra klasa żeby nie użytkować i w ogóle my nie rolniki. Naczytałam się jednak kochanego forum, że nikt nigdy nie słyszał o tym aby ANR skorzystała z prawa pierwokupu i spałam prawie spokojnie. Tylko pismo usprawiedliwiające napisać musiałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz powiedzcie czy warto było?

Do kompowych zdjęć się nie dobrałam, ale miałam kilka w telefonie :lol: :lol: :lol:

 

http://images50.fotosik.pl/202/a8897a38aa467787med.jpg

 

http://images41.fotosik.pl/198/fb1b1344a606ec92med.jpg

 

http://images43.fotosik.pl/202/1c2023f898ff8f44med.jpg

 

http://images45.fotosik.pl/202/4813e821a95f9c17med.jpg

 

zdjęcia z kwietnia, więc nie wszystkie drzewa były już obliścione :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...