Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

A może by tak ... jeszcze raz? - DWOREK ... POTWOREK???


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 12,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No to się Vito doigrał:(:bash::mad:

 

Zaczęło się wczoraj...

 

Najpierw rozwalił nawóz... łobuza szczęście, że pańcio miał tylko puste wiadro w ręku:rotfl:

 

Później się przeturlał po dedeniu spaethii... ładny był:rolleyes:... ten dereń...

 

Później zaczął nie do tego psa co trzeba. Zawsze Haninkę gania, aż mi jej szkoda, do mnie bida ucieka i broń mnie... wczoraj polazł do Salmy. Sama widziałam on zaczął. Leżała sobie na dywaniku na ganku, cholera polazła i nie wiem... pewnie ją ugryzł:mad:

Rzuciła się na niego z zębami, ja w krzyk, koń w galop...

 

Chrapa rozpruta miedzy dziurkami nosa tak na 1,5 cm i 1 cm w głąb. Na szczęście mało ukrwione te chrapki są:rolleyes:

 

Później, ale to już z mamusią koniecznie musieli spróbować kota... bo trawę ozdobną, taką śliczną variegatę to już wcześniej popróbowali:bash:

smacna chyba była bo jej nie ma:mad:

 

Gomorka im się naparoczyła... najpierw prawie ją wcisnęli nochami w ziemię, Vito dodatkowo sobie chrapnął na nią... Kalina musiała posmakować...

kot w krzyk, Salma na nich... nie zjadać mi moich kotów!!! Tylko porządny refleks psinki uchronił ją przed ciosem w czółko... z kopytka... tylnego... Kalinkowego...

Bo Salma chyba ją dziabnęła, tym razem bez prucia skóry, ale widać zabolało i instynkt zadziałał.

U kota też:rolleyes:

Z godzinę później mordę darła bo... nie mogła zejść z drzewa na które niepostrzeżenie wskoczyła... potężnego jesiona:sick:

 

No cyrki świata z tym moim stadem:lol:

 

A dzisiaj miarka się przebrała:(

 

Najmniejsze końskie potworzysko złamało buka kolumnowego dawyck purple... takiego dużego, ponad dwa metry... jeszcze w poprzednim naszym ogrodzie rósł:(...

 

Dostały eksmisję z ogrodu...

pastuchem wydzieliliśmy im kwaterkę bo przecież nie upaluję łobuza:confused:

 

Już nie będzie koniófff na schodach:(... przynajmniej dopóki nie zgubią zimowej sierściuchy i nie przestaną się drapać o wszystko co wystaje z ziemi:rolleyes:

 

I tak mi smutno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany, a to dopiero się masz! :o

No to niezły łobuz z Vita i Kaliny.

Chyba rzeczywiście nie masz innego wyjścia jak opastuchować, bo przecież nie może być tak, że wszystko na zewnątrz podporządkowane jest zwierzęcym zachciankom.

Coś dla tej reszty też musi być. :yes:

I co z tymi chrapami - sdzycie czy zwykły opatrunek?

I ciekawe, czy to go czegoś nauczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłowości koni:lol2: Rozumiem Twoje poczucie strat, ale żeby zaraz pastuchy ...;);) (muszę przemyśleć ten temat pastucha celem przeciwdziałania pomysłowości naszego malutkiego 13-to kilogramowego szczeniaczka)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic to! Co się stało...

 

Buka nie zreanimujemy, a że było to jedno z ulubionych drzewek męża to szanse na ponowną przyjaźńmiędzy nimi są... no żadne co tam będę dużo gadać. Zawsze Vito pańcia podskubywał... zawsze rozrabiał...

To nawet nie rozrabianie i nie pomysłowość... to ciekawość!!!

No bo taki worek nawozu, strrrrrasznie ciekawe co on ma w środku. Skąd koninka biedna ma wiedzieć, że nie powinien się sam dowiadywać:D

Dostały dużą kwaterkę, która będzie się oczywiście zmieniać w miarę ubytku w niej papu. Zawsze mogły skończyć na uwiązie:sick:

Nie! Nie mogły!:no:

 

 

Nochala nie szyliśmy, przemyłam tylko wodą utlenioną... nie krwawi...

Taki troszku rozcharatany... w końcu Don Vito jest, szramy i blizny pasują;)

 

 

O pastuchu...

Do tego mojego szczęścia zwierzowego to obie psice mają cieczki. 200 razy dziennie kurduplastego zięciunia przeganialiśmy od nas. Taki wielki skurczybyk, że się mieści między oczkami siatki... leśnej bo leśnej, ale gęstej:yes:

Ciąży nie zmajstruje bo za mały, ale skaczących gratisów chyba znów mamy full.

No i wczoraj wieczorem panny moje się nadziały na pastucha:rotfl: bo koniowa kwaterka miejsce schadzek między innymi zawiera:lol2:

Najpierw konie ganiały kawalera, teraz dojść do niego nie można...

Dziś było najkrótsze poranne siusiu w cieczkowej historii moich dam:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to u nas jest tak, że krowy są męża, a konie moje. Jak ja narzekam na zwierzaki to KROWY mi zjadły to, połamały tamto... o sad przecież zjadły:yes::mad:

hosty wydeptały, jak kiedyś tam wylazły...

a jak mężuś narzeka to oczywiście wszystkiemu winne KONIE:P

 

Właśnie dzisiaj doszedł do wniosku, jak zwykle słusznego... że skoro konie nie będą chodziły po ogrodzie to on będzie musiał kosić trawę:rotfl:

 

może jakoś przeboleje tego buka:p

 

 

 

 

Narobiłam się dzisiaj jak dziki osioł. Padam na mordkę:sick:

ale mam już warzywniak, posiany!, zioła posiane, wszystko (prawie;)) opielone, poziomki też!...

opaska aksamitkowa w okół warzywniaka posiana...

 

teraz tylko leżeć i obserwować jak samo rośnie:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...