Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przesadzanie starych drzew....czyli o zmianie pracy


gosja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 114
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

i mamy dzisiaj 01.12. a ja się na wyrost nie chwaliłam, bo jak to tylko gołąb na dachu, to nie było czym.. a teraz wróbel w garści- dzisiaj zaczęłam nową pracę!!!

i bardzo się cieszę, że dobra, spokojna i normalna, że spełnia się to o czym marzyłam, że, nie zapeszam, ale chyba znalazłam swoje miejsce w sensie zawodowym..

niemal rok czekania i niepewności, teraz to dokładnie widzę czytając wcześniejsze swoje wpisy...

ulżyło mi i czuję się naprawdę dobrze :wiggle:

 

 

No i o to chodzi. Gratulację :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 2 weeks później...
minął miesiąc- jest super! dostałam umowę na stałe, podwyżkę i rzeczywiście robię to co lubię :-)

 

Gosja przeczytałam uważnie Twój wątek, bo mam podobny dylemat. Czy odejść z firmy , w której tkwię od ponad 5 lat czy szukać szczęście gdzie indziej. Waham się bo z pracą nie jest jakoś szczególnie łatwo. Jak widzę CV studentów , którzy są gotowi u mnie pracować ( kawiarnia "sieciówka") to się trochę załamuję.

gratuluję odwagi i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosja przeczytałam uważnie Twój wątek, bo mam podobny dylemat. Czy odejść z firmy , w której tkwię od ponad 5 lat czy szukać szczęście gdzie indziej. Waham się bo z pracą nie jest jakoś szczególnie łatwo. Jak widzę CV studentów , którzy są gotowi u mnie pracować ( kawiarnia "sieciówka") to się trochę załamuję.

gratuluję odwagi i pozdrawiam

 

cassia- nie ma łatwej odpowiedzi..można się wkurzyć i rzucić to wszystko, tylko... co potem?.. gdy się ma zaplecze w postaci rodziny, takie decyzje są jeszcze trudniejsze a dylematy większe. Zazwyczaj pojawiają się odpowiedzi z serii- co, a jeśli się nie uda; a jak to nie dla mnie; a jak wpadnę z deszczu pod rynnę?...Przechodziłam przez to i wiem, jakie to trudne. Rzuciłam starą pracę, rzucałam ją kilka lat, ale zawsze tylko w myślach i w planach. Musiałam dojść do takiego momentu, że byłam PEWNA, że to koniec. Nie wiem, czy powinnam była wcześniej zrobić ten krok, nie analizuję już tego, dość, że po odejściu z pracy trafiłam zamiast do świetnej firmy- pod przysłowiową rynnę. Koszmar, totalna pomyłka. Myśli miałam kiepskie, ale czas na podjęcie decyzji w porównaniu z firmą wcześniejszą zdecydowanie krótszy. Mimo, że odeszłam, że stałam się bezrobotna, mimo, że finansowo było średnio ciekawie, byłam spokojniejsza niż kilka miesięcy wstecz. Musiało minąć sporo czasu, zanim wróciłam do pracy, dziś jestem spokojna, choć ten dłuuuugi urlop od pracy dobrze mi zrobił. Taki czas też był potrzebny. Dzisiejszego popołudnia dostałam propozycję dodatkowego zajęcia w świetnej firmie, za tydzień dogrywam szczegóły. Czuję, że ten rok będzie dla mnie pełen zmian- zawodowe już się dzieją, do tego budowa domu...Wcześniej bałam się tak dużych zmian, nadal jestem typem analizującym za i przeciw, ale wiem na pewno, że zmiany, które nastąpiły w ostatnim roku były dla mnie dobre. Trzymam mocno kciuki za Twoje plany, jeśli już są w głowie, znaczy, że nadchodzi czas, by je urzeczywistnić....A więc?...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję, że ten rok będzie dla mnie pełen zmian- zawodowe już się dzieją, do tego budowa domu...Wcześniej bałam się tak dużych zmian, nadal jestem typem analizującym za i przeciw, ale wiem na pewno, że zmiany, które nastąpiły w ostatnim roku były dla mnie dobre.

Super, że możesz tak napisać, to wielu osobom doda odwagi :wave:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, że możesz tak napisać, to wielu osobom doda odwagi :wave:

 

dzięki :) ja do ryzykantów nie należę, tym bardziej trzymam kciuki za niezdecydowanych i wahających się :)

czasem, gdy wydaje nam się, że gorzej być nie może, niespodziewanie przychodzi lepszy czas a intuicja podpowiada nam dobre rozwiązania..wystarczy jej słuchać i...zrobić małą analizę :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam Wasze wypowiedzi i cieszę się że niektórym się tak cudnie udało. Ja po 7 latach zamknęłam działalność, skończyłam podyplomówkę. Długo szukałam pracy coś około roku. Wydawało się że dostałam fajną pracę, zaraz zacznę jej szósty miesiąc ale...nie jestem zatrudniona czyli pracuję na czarno, dotąd nawet nie ma rozmów o zatrudnieniu. Scedowano na mnie prowadzenie całej firmy, wręczono komórkę służbową którą odbieram po godzinach i w sobotę. Jutro miałam wyjeżdżać w podróż służbową 600 km, wycofałam się, jestem bez ubezpieczenia szef nawet nie pomyślał o wykupieniu prywatnego. Lubię tą pracę ale coraz bardziej widzę jak jestem krzywdzona. Nie wiem co mam robić....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuje Ci, ale niestety to jest Polska, większość pseudopracodawców na tym bazuje i się dorabia, a pracownik ma g...wno. Ja swego czasu miałem podobną sytuację, byłem zatrudniony na pół etatu, czyli połowa najniższej pensji, reszta w kopercie pod stołem, odpowiedzialność duża, telefony o każdej porze dnia, nawet w niedzielę i święta, wytrzymałem tylko 9 miesiecy, a potem nawet zasiłku nie dostałem, bo było tylko pół etatu.

:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...