Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kącik poezji własnej


Recommended Posts

Do widzenia

 

i jak echo ogłuchłe zamieram

 

jeszcze w tchu nie mogąc wysupłać

słów ździwienia

 

na drzwi zamknięte

przed schylonym czołem tak nagle

 

a czekanie było na dłoń

co pomocną być miała zadanie

 

do widzenia

na długie słowa

 

do widzenia

w tak smutku minucie

 

za lat

kilkanaście

być może

 

napiszę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 222
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Za oknem

na ziemi

na gałązkach

śnieg

 

Jeszcze niczym

nie dotknięty

może przeżegnany

skrzydłem

tylko

 

Jeszcze

nie wiem

jakie ślady

dziś zostawię

 

Jeszcze nigdy

nie wydeptałam

bosą stopą

nowej ścieżki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość marcowe błocko

niech się skończy

to smutno-ponuro

rozpłakane

na szaro-buro

 

wiosną

chcę widzieć

Ciebie

kwitnącą

ciepłą

radosną

 

bądź mi

pachnąca baziami

i polnym kwieciem

bądź

miękkim oddechem

kota mruczeniem

bądź

lasu świeżym tchnieniem

ciepłego maja

wytęsknieniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Gość aix

Przypadek ludzkie ręce ma,

nosi tchórza i zdrajcy twarz.

Każdy swoją prawdę zna,

a nawet jeszcze więcej.....

Noś swoją prawdę odważnie

ujawnij swoją twarz,

jeśli masz tak czystą jak ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

z okazji końca lata siadłem i napisałem :wink:

 

idzie jesień kolejna deszczowa

rok za rokiem życie upływa

może lepiej nie myśleć o tym

ludzka dusza wtedy szczęśliwa

 

no bo przecież jesień też piękna

złote drzewa i kwiatów kobierce

jeszcze słońce mocno przygrzewa

i raduje się ludzkie serce

 

jesień się kiedyś też skończy

a nadejdzie żywota zima

pożałuje i serce i dusza

że kolejnej jesieni nie ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 3 months później...
  • 4 weeks później...

Ciemność II

 

 

Połączyła nas Ciemność.

Pamiętasz?

Ukrywane wzruszenie

W pachnącym lesie

My tak blisko

A tak daleko.

Dzieliła nas ciemność

W której, wydawać by się mogło,

Wyrosły nagle góry

I rozpłynęły się morza.

Niewyobrażalna odległość

Na wyciągnięcie ręki.

 

Chodź do mnie

Przytul się

 

I cisza.

Cisza trwająca

Całe wieki,

Tysiąclecia i ery.

Nieskończona.

W mojej głowie

Szalał huragan,

Okrutny sztorm,

Który rzucał moim sercem

Jak maleńką łódeczka.

Co robić?

Tak chciałam,

Żebyś mnie do siebie przygarnął

W tej ciemności,

Żeby maleńka łódeczka

Znalazła schronienie

W bezpiecznej zatoce

Twoich męskich ramion.

 

Nie wiem, jak to się stało

Jak tonący łapiący desperacko

Oddech

Ja – desperacko

Pokonałam te kilkanaście

Centymetrów

Naszego strachu.

Pokonałam góry i morza

I nieskończony czas

Trwający kilka drżących

Oddechów.

Zawitałam do spokojnego azylu

Twoich objęć.

Jest to najsłodsze miejsce

Na ziemi.

Ciepłe i bezpieczne.

Chcę, żeby trwało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CIEMNOŚĆ

 

 

Kiedyś lubiłam ciemność

Była miękka, przytulna i aksamitna.

Kiedy byłam małą dziewczynką,

Podkołdrzana ciemność

Była najbezpieczniejszym miejscem

Na Ziemi.

To była MOJA ciemność,

Ja zajmowałam całą przestrzeń

ciemności

I było mi ciepło w mroku,

który ogrzałam

swoim dziecięcym ciałem.

W podkołdernej twierdzy

Nie dosięgały mnie żadne strachy,

Żaden zły duch nie mógł

Wślizgnąć tam

Swojej zimnej macki

Byłam szczęśliwa,

Że w mojej ciemności

Jestem sama.

 

Od kiedy mam Ciebie

I w momentach

Kiedy Ciebie nie mam

Boję się ciemności.

Gaszę wieczorne światło

I natychmiast pojawia się zmora,

Której na imię Samotność.

Kołdra przestała być szczelna.

Natychmiast czuję na sobie

Zimne palce pustki.

Nasłuchuję w poszukiwaniu

Twojego spokojnego oddechu

Ale w uszach dźwięczy tylko

Pisk mojej tęsknoty.

Jesteś daleko.

Czekam.

Ciemność staje się

Pustynią

A Ty – wodą.

Jestem spragniona,

Ale jedyne, co mnie otacza,

To piasek samotności,

Który wdziera się do oczu

I wyciska łzy.

Jak słońce Sahary

Ciemność razi w oczy,

Płaczę.

Pustynna samotność

Praży i wysącza ze mnie

Powolutku

Siły.

Coraz bardziej potrzebuję

Ciebie – wody mojego życia.

Desperackim wysiłkiem mrużę oczy

... Tak, widzę Ciebie!

Poprzez rażącą pustynna ciemność

Biegniesz do mnie

Wyciągasz rękę

Prawie czuję

Jak przytulasz mnie mocno

Odgarniasz z czoła włosy

Wlewasz w spragnione usta

Nektar życia –

- miłosne pocałunki.

Prawie Cię już dotykam

Znikasz...

Fatamorgana...

I znów budzę się sama

Kolejny dzień bez ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesienny wiatr

 

Byłam wolna

Jak wiatr

Byłam niczyja

Jak wiatr

Jak jesienny wiatr

Niosący ze sobą

suche liście i deszcz

byłam zimna

nie miałam żadnego celu

po prostu byłam

nie wiadomo po co

dlaczego

dla kogo

 

Schwytałeś mnie w swoje dłonie

I nie chcesz mnie wypuścić

Jak długo wytrzymasz

kiedy niespokojny wiatr

Będzie Cię łaskotał

Próbując się wydostać?

 

Nie jest łatwo utrzymać wiatr

Jak on, chcę uciec

Chcę być wolna

Ale zaczyna mi się podobać

Ciepło Twoich rąk

Zaczynam lubić to zamknięcie

Nie tęsknie już za wolnością

Chcę, żebyś trzymał mnie w dłoniach

Nie pozwalał się rozpłynąć

Rozwiać w nicości

 

Chcę żebyś mnie zatrzymał dla siebie

Chcę, aby dotykały mnie tylko Twoje dłonie

Nie chce być jak wiatr

Niczyja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesień w sypialni

 

 

 

Odjechałeś

Zostawiłeś mnie samą

 

Wieczorem

odkryłam, że w moim łóżku

zapanowała jesień,

kiedy Słońce

znikło za horyzontem.

Pościel jest

jak tafla jesiennego jeziora

smutna i sina z zimna

usłana martwymi

mokrymi

liśćmi

 

Nie tak dawno kołdra

skąpana promieniami Słońca,

pełna Ciebie,

Twojego dotyku

Twojego zapachu

jak sierpniowe fale

rozgrzane, lśniące

i ja skąpana w toniach

słonecznego jeziora

Słońce suszyło

krople wody na mojej skórze

rozkosznie wilgotnej

wilgotnej z rozkoszy?

 

Teraz nad moim

łóżkiem – jeziorem

wiszą szare chmury tęsknoty

 

A jeszcze dziś rano

patrzyłam

jak Moje Słońce

odjeżdża niebieskim autobusem

po niebieskim niebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morskie przygody

 

 

Nasza żegluga przez rozkosz...

Wyobraź sobie...

 

Leżę na plaży

Ty jesteś morzem

Najpierw fale

Delikatnie, nieśmiało

Pieszczą moje ciało.

Dosięgają szyi,

Ramion, piersi, ud...

Morze zaczyna falować

Intensywniej,

Czuję niespokojną bryzę Twojego oddechu.

 

Moje ciało zmoczone

Przez coraz dalej sięgające

Języki fal

Coraz bardziej wilgotne.

Otwiera się jak muszelka małża,

Łaskotana przez prąd wody

Rozchylająca się nieśmiało,

Podająca na pieszczotę fali

Swoje delikatne, miękkie wnętrze.

 

Lubisz to, prawda?

Słodki uśmiech...

 

Nagle porywa mnie gwałtowna fala

Gorąca

Nagły przypływ namiętności

Już nie ma odwrotu.

Fale targają mną w dzikim wirze,

Gdzieś po drodze

We wzburzonym morzu

Giną moje suknie

Jestem już naga i bezbronna.

Fale są szalone

Morze huczy i pulsuje,

Prawie jak krew

Wrząca

Pomiędzy moimi udami.

Niebo jest purpurowe

Jak moje policzki.

Płonę.

 

Nagle morze rozwiera się

I wpadam w objęcia

Władcy Oceanów.

Potężny Neptun

Bierze mnie

Bez żadnych wstępów

Z wielką siłą,

Coraz mocniej

I mocniej...

... Ja latam...

Wiruję w przestrzeni,

Zagubiłam się między falami

A krwawym niebem

A on napiera...

Rozkosz nie mieści się w naszych ciałach

Wybucha z jękiem,

Opada

Słodka i duszna.

Morze się uspokaja

Cichnie dudniące tętno fal

A wielki Neptun

Niesie mnie na rękach

Tam, skąd porwały mnie fale.

Zasypiam na plaży,

Utulona cichym, pożegnalnym

boskim pocałunkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nauka o ciałach niebieskich

 

 

Jesteś Mężczyzną

Jestem Kobieta

Przeciwieństwa się przyciągają

Podobno

Czarne – Białe

Przeciwieństwa się przyciągają

Będzie w kratkę, czy będzie szaro?

 

Żyjemy w niebie

Nasze niebo jest szerokie na odległość nocy

Dzieli nas tylko noc

Albo tylko dzień

Tylko kilka godzin

Czy nasze niebo to tylko kilka godzin?

 

Jesteś Mężczyzną

Jestem Kobietą

Dwa ciała na niebie szerokim jak noc

Dwa ciała

Niebieskie?

 

Przecięły się nasze orbity

I co będzie dalej?

Przeciwieństwa się przyciągają...

Dwa ciała

Dwie planety

Astrofizyka...

Metafizyka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*****

 

 

 

TY

Moje Słońce

Jesteś dla mnie Słońcem

Sprawiasz, że chcę otwierać co rano oczy

Po to, żeby Cię znów zobaczyć.

Sprawiasz, że chcę żyć.

 

Jak kwiaty

Które rozkwitają pod pieszczotą promieni

Ty sprawiasz, że ja rozkwitam

pod pieszczotą Twoich rąk.

Jak kwiaty pachnące i buchające kolorami

Dzięki Słońcu

Ja promieniuję szczęściem i radością

Dzięki Tobie.

 

Jak Słońce zachodzące za horyzontem

Znikasz

Ale wiem, że choć Cię nie widzę

Jesteś

Moja skóra pamięta Twoje ciepło

I czeka, kiedy znów będziesz przy mnie

Kiedy znów dla mnie zaświecisz.

 

Kiedy zamykam oczy

Widzę Ciebie

Tak jak widzi się pod powiekami Słońce,

Mieniącą się niebiesko – żółtą plamę

Moje Słońce

Ty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdziwienie

 

Rzeczywiście,

Poznałam Cię nierzeczywiście.

Mały flirt

Z kimś, kto nie istniał naprawdę,

Był duchem,

Impulsem elektrycznym,

Matematycznym znakiem

Gdzieś na końcu świata.

 

Byłeś zbiorem zer i jedynek,

Cyferek i literek,

Nie miałeś twarzy,

Ani ciała,

Byłeś tekstem,

Oczekiwaniem na list

Listem

Radością

Odpowiedzią....

 

Tak ja Adam,

Żyłeś w swoim Edenie,

Miałeś swoją Ewę

Kuszącą Cię jabłkiem.

Ja obserwowałam

Twoje biblijne rozterki.

Czy skosztować zakazanego owocu?

 

Byłam o nią zazdrosna.

Chciałam, żeby znikła,

I dobry Bóg sprawił,

Że tak się stało.

Ewa uciekła z tego małego

Raju

A ty zostałeś sam.

Cierpiałeś.

 

Kiedyś ty

Częstowałeś jabłkiem

Inną jeszcze Ewę.

Chciałeś stworzyć jej inny raj.

Nie przyjęła owocu

Upuściła na ziemię

Podeptała i odeszła,

A Ty zostałeś sam ze swoją połówką

Krwawiącą sokiem

Jak z rozdartym sercem

Więdnącym i usychającym.

 

Kiedy się spotkaliśmy,

Pokazałeś mi swoje ranne jabłko

Ja z głębi zapomnienia

Wyciągnęłam swoją

Napęczniałą sokiem miłości

Połówkę.

Stwierdziliśmy,

Że one chyba do siebie pasują.

Zdziwienie...

 

Odkąd się połączyły,

Rany twojego zdeptanego owocu

Zabliźniają się,

Jego małe naczynka

Znów pulsują życiodajnym

Sokiem.

A ja jestem coraz bardziej

Zdziwiona,

Jak słodkie mogą być jabłka....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months później...
  • 2 weeks później...
  • 3 months później...
Najpiękniejsza poezja to rozmowa z Panem Bogiem.

 

 

 

 

MODLITWA

 

Boże Miłosierny od Świętej Faustyny

Zaklęty w obrazach i kamiennych rzeźbach

Wyśpiewany w świątyniach

W krzyżach cmentarzy śpiący

Boże Wielkiej Łaski

Od Świętego Łotra

W Biblii wychwalony od początku do końca

Wyryty w tablicach

Kwieciem pachnący

 

Boże kochający od malutkich dzieci

Z ramionami ciężkimi

Nie od krzyża przecież

Lecz od miłości najmłodszych

 

Boże wyrozumiały od śpiących staruszek

Zamknięty w kółkach różańcowych

Wycałowany gorliwiej może

Niźli przez Judasza

 

Boże wypłakany, od rąk narkomana

Bezimienny bezdomny na bruku zdeptany

Cierpiący za wszystkich

Wiecznymi ranami

 

Boże szukający od zgubionych dusz

Chodzący po ulicach choćby noc ciemna

Płaczący za tymi co zgubili drogę

Wiecznie w podróży i wiecznie na nogach

 

Boże tych świętych i tych pełnych grzechu

Płaczących po nocach, hulających w parku

Boże niewierzących i wiary pełnych po uszy

Odezwij się cichutko

Żebym uwierzyła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...