Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Czy macie może jakiś rozsądny wzór umowy o roboty budowlane?

Szukam na forum ale jakoś opornie mi idzie.

Mam na myśli umowę dobrą ( nalepiej sprawdzoną przez prawnika :lol: - Depi - może masz coś ?), ale nie za długą - bo takiej się boją.

Mam swietny wzór takiej dłuuuuuuuugiej umowy ze wszystkimi najmniejszymi drobizagami, ale jest za długa.

 

Moja poprzednia umowa ( choć wydawało sie, że jest dobra) okazała się taka sobie ( to opinia prawników), więc tej nie mogę wykorzystać ponownie.

 

Pozdrawiam

Betsi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nie mam - sam przemyśliwuję nad napisaniem takowej.

 

Wiesz - najważniejsze jest dobre sformułowanie zakresu prac, tego za co i czym odpowiada wykonawca. Sama umowa może być króciutka - jeśli wywalisz to wszystko do aneksu.

 

Nie czytałem już dawno w Kodeksie jak jest tam wszystko uregulowane, ale z tego co pamiętam, to raczej korzystnie dla inwestora, więc można pominąć wszystko to, co jest powszechnie obowiązującym prawem i wpisać tylko to, co chce się (i można) uregulować odmiennie lub czego w Kodeksie nie ma.

 

Masz PW. :-)

 

Zazdrośnica Ja mam płeć i jestem odmienialny, więc "przez Depiego" i przyznaję się do winy - to wszystko przeze mnie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy macie może jakiś rozsądny wzór umowy o roboty budowlane?

Pierwszy dom budowalam na podstawie kartki z zakresem prac do wykonania , gdzie bylo napisane , ze zaplata ma byc po wykonaniu pracy i tam skreslalismy co zaplacone-zrobione :D

Teraz wiekszosc prac wykonujemy sami , ale korzystalam z pracy dekarza -na gebe , elektryk na gebe , okna na gebe .

Nikogo nie pilnowalam a wszystko bylo w najlepszym porzadku .

Jakos tak moze szczescie mam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to czym się tak bawicie wieczorami?

Chyba nie są to męskie zabawy, fuj.

 

Nie wiem co to flex, :oops:

gwarancję na cały system, na spokojny sen w nocy...

Ale jak zobaczę, że u Was działa, to może rzeczywiście machniemy to razem...

Tyle, że u mnie jest trudniej, poddasze jest użytkowe,

a dom z bali, widoczna cała konstrukcja, trudniej to cholerstwo pochować.

To rozumiem, że można sobie w każdym pokoiku inną temperaturkę strzelić?

To też sami umiecie zrobić? :roll:

Przydałby mi się taki chłop złota rączka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy macie może jakiś rozsądny wzór umowy o roboty budowlane?

Pierwszy dom budowalam na podstawie kartki z zakresem prac do wykonania , gdzie bylo napisane , ze zaplata ma byc po wykonaniu pracy i tam skreslalismy co zaplacone-zrobione :D

Teraz wiekszosc prac wykonujemy sami , ale korzystalam z pracy dekarza -na gebe , elektryk na gebe , okna na gebe .

Nikogo nie pilnowalam a wszystko bylo w najlepszym porzadku .

Jakos tak moze szczescie mam :D

 

Po moich przecherach z wykonawcą, stwierdziałam, że umowa na nic i najpierw myślałam o kartce i zapłacie za wykonaną czynność. Ale pomyślałam sobie, że może jakąś krótką umowę powinnam spisać chociażby po to:

Kto odpowiada za plac budowy, etapy odbierane protokołem, do kidy ma być zrobione ( nie chciałąbym kończyć tego domu w nieskończoność).

 

Ja też nikogo prawie nie pilnowałam i nie jest w najlepszym porządku. Dlatego teraz będę pilnować + własny kier. bud.

 

Mam nadzieję, że tym razem będę miałą takie szczęście jak Ty.

 

Pozdrawiam

Betsi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto odpowiada za plac budowy, etapy odbierane protokołem, do kidy ma być zrobione ( nie chciałąbym kończyć tego domu w nieskończoność).

 

Odpowiedzialność za plac jest uregulowana w Kodeksie - od odbioru (protokołem) od Ciebie odpowiedzialny jest wykonawca (cytuje z pamieci). Do kiedy ma być zrobione określasz Ty, dorzucając do tego kary umowne za każdy dzień nieuzasadnionego opóźnienia.

 

Jakie etapy podlegają odbiorowi, kiedy kolejne transze płatności i za co itp - to może być w tym aneksie o którym pisałem.

 

Sama umowa to _musi_ zawierać tylko essentialia negotii czyli:

 

- kto (strony)

- co (budowę domu)

- za ilę (cena)

- kiedy (przydaje sie)

- gdzie (też warto ustalić :-) )

 

Reszta zależy już od Twojej fantazji (np. możesz ustalić, że pracownicy mają mieć tyle i tyle w klatkach piersiowych i obowiązkowo pracowac topless gdy temperatura będzie większa niż 24 st.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

betsi,

 

Jesli juz sporzadzasz wzor umowy to nie zapomnij wrzucic punktu o pozostawieniu miejsca budowy w nalezytym porzadku i ureguluj sprawe wywozu smieci po ekipie. Niby nic, ale po paru tygodniach bytnosci ekip budowlano-remontowych moze nazbierac sie taka gora odpadow, ze trudno to bedzie uporzadkowac :-?

Ja swoja umowe dopiero pisze i na pewno znajdzie sie tam:

- zakres prac

- data rozpoczecia i zakonczenia

- zasady odbioru kolejnych etapow prac i sposob platnosci

- spojnosc wykonywanych prac z przekazanym przez Zleceniodawce projektem

- kary za zawinione opoznienia

- odpowiedzialnosc za brak spojnosci wykonanych prac z projektem

- odpowiedzialnosc finansowa za powierzone materialy, BHP na placu budowy, uporzadkowanie domu i dzialki po skonczonych pracach.

 

Jako zalaczniki: inwentaryzacja poczatkowa, oraz protokol odbioru prac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amber - to, że wykonawca musi wykonać budynek zgodnie z projektem zawiera się z samej definicji umowy o roboty budowlane :-)

 

Ja sobie tak tylko kombinuję, żeby konkretnie zapisać, na ile może się wszystko różnić. Np. wiadomo, że projekt ma wymiary w mm. Wiadomo także, że nawet materiały bud. mają pewne odchyły (bardzo dobre pod tym względem Ytongi mogą się różnić do +- 1 mm). Pełna zgodność z projektem jest więc w zasadzie niemożliwa.

 

No dobrze, ale na ile należy się zgodzić? 0,1%? 0,01%? Zapisać po prostu, że w razie niezgodności powyżej X% Pan Budowniczy musi zburzyć ścianę i jeszcze raz wykonać :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depi, myślę, że nie można samemu zapędzić się w kozi róg.

Czasem w trakcie budowy coś Cię olśni i będziesz potrzebował paru "dodatkowych" centymetrów.

 

Można podejść do sprawy elastycznie. Budują zgodnie z projektem (niektórych wymiarów trzeba się trzymać, bo mogą byc kłopoty z odbiorem budynku). Wszelkie zmiany uzgadniasz np. z kierownikiem budowy + inspektor nadzoru. Nawet możesz zastrzec w umowie, że ze wpisem do dziennika budowy.

 

Poza tym każdy etap prac powinien mieć odbiór. Wtedy masz pole do przyjęcia lub nieprzyjęcia. Jeśli nie przyjmujesz, wykonawca poprawia na własny koszt.

Poza tym, kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola - im szybciej się coś poprawi, tym zniszczenia i koszty będą mniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amber - to, że wykonawca musi wykonać budynek zgodnie z projektem zawiera się z samej definicji umowy o roboty budowlane :-)

 

 

Mysle, ze ja juz jestem w innej rzeczywistosci ;) i ten zapis dotyczyl umowy o wykonczenie wnetrz budynku :D , a nie o doprowadzenie do np. stanu surowego.

Po prostu dla mnie bardzo istotne jest, aby to co wlasnie wypracowuje z architektem wnetrz, pokrywalo sie ze stanem finalnym wykonanym przez ekipe wykanczajaca 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten zapis dotyczyl umowy o wykonczenie wnetrz budynku :D , a nie o doprowadzenie do np. stanu surowego.

 

Myślę, że to nie robi różnicy, szczególnie, że przepisy o budowie stosuje się odpowiednio do remontu a do obu stosuje się odpowiednio o dziele. W każdym przypadku odstępstwo od projektu oznacza nienależyte wykonanie umowy :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem w trakcie budowy coś Cię olśni i będziesz potrzebował paru "dodatkowych" centymetrów.

 

Jawohl! Z całą pewnością będą przypadki gdy albo inwestora olśni, albo wykonawca słusznie coś będzie chciał zmienić. Wystarczy zatem napisać, że wszelkie zmiany muszą być przez inwestora zaakceptowane (zajlepiej na piśmie). Jest to zresztą superfluum, bo z natury rzeczy projekt jest częścią umowy, więc jeśli inwestor coś chce zmienić to tym samym zmienia umowę (tym samym w sensie poprzez zażyczenie sobie czegoś innego zmieniamy pierwotną umowę na inną - o ile zgodzi się wykonawca, a nie musi!) i wszystko jest nadal cacy :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jewrioszka podporo naszych marzeń budowlanych :p mógłbyś i mi podesłać takowe umowy? Ja też chyba powinnam już coś zacząć klecić w związku z tym.

Depi szalona głowo - tak nas zarzucasz terminologią i rozwiązaniami, że w życiu bym nie pomyślała, że nigdy nic nie zbudowałeś oprócz karmnika dla ptaków 8)

 

Jak myślicie lepsza jest dachówka cementowa czy ceramiczna, skoro już wybrałam materiał na ściany to może kolej na dach. Nie chodzi tylko o względy estetyczne ale wytrzymałość na warunki, obciążenia itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...