Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Hej Anula75, ja też zamierzam skończyć w tym roku na stanie surowym otwartm, na dachu będzie dachówka, ale okien (będzie ich niemało - 12 sztuk) nie zamierzam wstawiać. Kupię więcej dachówki, a na wiosnę wstawię wszystkie okna, drzwi, bramę garażową i założę alarm ! Houk

 

Hmm, no chyba to jedyne wyjscie, jezeli nie chce sie pozegnac z moimi okienkami. Jedyne co mnie martwi to fakt ze zalozenie okien podczas ukladania dachu jest latwiejsze i tansze. A jesli to bede robic pozniej bedzie drozej i podobno rowniez gorzej. Ale musze to jeszcze przemyslec wraz z kilkoma ekspertami :)

 

A z czego sie zdecydowales budowac Houk? Ja mysle o pustaku Max dwu warstwowo.

Pozdrawiam Anula75

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witajcie Głoskowicze :lol:

To prawie koło mnie. Ja po sądziedzku z Woli Gołkowskiej

Widziałam jak otwory w dachu zabijają ludzie deskami na czas budowy. To chyba najtańsze rozwiązanie. Nie wstawiającie Veluxów jak nie będzie nikogo na budowie.....po co kusić los?

 

 

Dzięki za radę chyba faktycznie dechy są najbardziej bezpiecznym wyjściem. Myślę że mój mąż i majster coś w tej kwesti wymyślą.

A tak w celu tylko sprostowania ja nie Głoskowianka. Będę budować w Mrokowie więc to tylko rzut beretem stamtąd :)Mrokowianka w końcu też ładnie brzmi ;)

Pozdrawiam Anula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z czego sie zdecydowales budowac Houk? Ja mysle o pustaku Max dwu warstwowo.

Pędzący Ponty będzie budować z beton komórkowy 24+12 styropian (Houk !) :D

sorry, ale mój synek ostatnio ciągle bawi sie w Indian... :lol:

 

 

Sorrki że tak wypytuję, a beton który? My rozpatrywaliśmy Śniadowo.

Przyznam że tyle tego na rynku się kręci że aż głowa boli :roll: i każdy twierdzi jego najlepsze :) My rozpatrywaliśmy na początku jednowarstwową ale jak źle zrobią to będzie nam wiać więc staneło na dwu warstwowej. Tylko wciąż nie do końca wiem z czego.

 

A wogóle to przy okazji się muszę pochwalić że wczoraj dostałam pozwolenie na udowę. Bez żadnych kłoptów mniej niż miesiąc czekałam. Nie wiem czy to jakiś cud czy norma, ale ja sie cieszę że tak bez żadnych problemów.

Pozdrawiam

Anula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o pozwolenie, to mam niemile doswiadczenie - czekalem prawie 2 mies, pierwsze pytanie pani urzedniczki bylo: kto panu robil projekt? jak powiedzialem, ze w Radomiu (znaczy nie w Piasecznie) to sie zaczelo... szkoda pisac, na szczescie juz po wszystkim

 

kierownik budowy znaleziony, tez w Radomiu 1000 za 10 przyjazdow, materialy tez beda stad, ceny ok, z dowozem nie ma problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pontypendy, to mialas szczescie 11 dni to bardzo szybko. Gratuluję!!

 

Ja wciąż poszukuję wykonawcy i jeszcze nie wiem jak będzie z materiałami ale widzę coraz więcej osób które z Radomia przywoziły wszelkie dobra :) Czy różnica w cenach jest aż tak wielka?

Może jak będę najbliższym razem tamtędy jechać to się gdzieś zatrzymam i zapytam o oferty. Jak ma być znacznie taniej to gra warta jest zachodu :)

 

Życzę miłej niedzieli Anula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pontypendy, to mialas szczescie 11 dni to bardzo szybko. Gratuluję!!

 

Ja wciąż poszukuję wykonawcy i jeszcze nie wiem jak będzie z materiałami ale widzę coraz więcej osób które z Radomia przywoziły wszelkie dobra :) Czy różnica w cenach jest aż tak wielka?

Może jak będę najbliższym razem tamtędy jechać to się gdzieś zatrzymam i zapytam o oferty. Jak ma być znacznie taniej to gra warta jest zachodu :)

 

Życzę miłej niedzieli Anula

 

Opłaca się, uwierz mi :)

Ja beton komórkowy i stal kupowałem w firmie Kadex (na wylocie na Kielce po prawej strony jadąc od Wawy), bloczki fundamentowe kupowałem też w R. tylko w innej firmie. Ceny z transportem i fakturą wciąż mocno konkurencyjne do warszawskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pontypendy, to mialas szczescie 11 dni to bardzo szybko. Gratuluję!!

 

Ja wciąż poszukuję wykonawcy i jeszcze nie wiem jak będzie z materiałami ale widzę coraz więcej osób które z Radomia przywoziły wszelkie dobra :) Czy różnica w cenach jest aż tak wielka?

Może jak będę najbliższym razem tamtędy jechać to się gdzieś zatrzymam i zapytam o oferty. Jak ma być znacznie taniej to gra warta jest zachodu :)

 

Życzę miłej niedzieli Anula

 

Opłaca się, uwierz mi :)

Ja beton komórkowy i stal kupowałem w firmie Kadex (na wylocie na Kielce po prawej strony jadąc od Wawy), bloczki fundamentowe kupowałem też w R. tylko w innej firmie. Ceny z transportem i fakturą wciąż mocno konkurencyjne do warszawskich.

 

No jak tak mówisz Whisper, to chyba jak będę jechać w najbliższym czasie do teściów a to właśnie przez Radom to wpadnę tam do jakiegoś składu. Już mniej więcej się orientuję w cenach w Warszawie, więc będę wiedzieć na ile ceny są atrakcyjne.

 

A jeśli mogę spytać, to czy to prawda że jak się zamawia beton i przyjeżdża betoniara, to jak się za dużo zamówiło to wylewają gdzieś na działkę? Bo to chyba tak ciężko ucelować dokładnie ile trzeba :) Wiem że to niby się wylicza, ale zawsze jest jakiś tam błąd.

 

Życzę miłego tygodnia

Anula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli mogę spytać, to czy to prawda że jak się zamawia beton i przyjeżdża betoniara, to jak się za dużo zamówiło to wylewają gdzieś na działkę? Bo to chyba tak ciężko ucelować dokładnie ile trzeba :) Wiem że to niby się wylicza, ale zawsze jest jakiś tam błąd.

Prawda najprawdziwsza. Muszą coś zrobić z tym betonem. Klient płaci, klient dostaje. Na szczęście u nas zawsze trzeba było dowieźć końcówkę, więc nas to specjalnie nie dotknęło. A co do ilości betonu - miałem zawsze wyliczone, i zawsze wychodziło więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Muszę się dołączyć do Kebora.

Ja też planuję rozpocząć gdzieś pod koniec lipca budowę i pilnie czytam wszelkie posty grupy piaseczyńskiej. Przyznam że te opowieści o kradzieżach mnie zmartwiły. Planowałam wstawić okna dachowe i tak przezimować ze stanem surowym otwartym, ale teraz chyba to jeszcze raz przemyślę.

A może ktoś tak robił i miał patent na zabezpieczenia okien.

 

Teraz będę pewnie się częsciej udzielać wiele mam zapytań a Wy to skarbnica wszelkich informacji :)

 

Witam, ja wstawiłem okna (ale same ramy) a całe okno (4 sztuki w tym jedno 114 na 140 cm) wyjąłem i trzymałem w domu. Otwory po oknach zakryłem nakładkami (mocna folia na ramie z desek) i od wewnątrz przymocowałem do krokiew. Jakaś menda raz mi zabrała ekspandery więc przywiązałem na drut i dwa lata stan surowy stał otwarty. Dziś z ramami wszystko w porzadku, okna chodzą OK, nic się nie wypaczyło ani nie zniszczyło (oprócz jednej szyby którą stuknąłem podczas transportu). Jedyna wada tego rozwiązania to transport bo szyby są ciężkie i delikatne. Przez dwa lata stanu otwartego okien ani drzwi deskami nie zabijałem. To co wleciało jednym oknem wylatywało drugim.

Ale zawsze może się trafić jakiś !@#$ który ze złości że pozbawiłeś go okien może zniszczyć ramy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można też założyć alarm z monitoringiem - ja tak zrobiłem - właśnie na zimę. Nawet okien jeszcze nie było, tylko czarna folia budowlana w ramach z dech, żeby śnieg i deszcz do środka nie walił. Alarm zrobiłem po to, żeby mi nikt nie chodził po domu i nie rozglądał się co gdzie jest, co gdzie kiedy będzie i jakby tu się potem dostać jak będzie coś fajnego do wyniesienia. Trochę kosztuje, ale lokalni żule i zbieracze fantów odpuszczają sobie tak zabezpieczony dom, bo wolą iść do tych, co alarmu nie mają. Miałem jeszcze dwie lampy 400W wysoko, 5 m nad ziemią (raczej trudno było je trafić kamieniem), z przodu i z tyłu domu z czujką ruchu, dzięki którym sąsiedzi od razu widzieli, że ktoś się kręci po obejściu i wyglądali z okien.

Monitoring to koszt 100 zł / mies. Alarm i tak pewnie będziecie robić. U mnie nic z tego prowizorycznego alarmu się nie zmarnowało, wszystkie części za wyjątkiem jednego kabelka, wykorzystane są w docelowym alarmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki serdeczne za rady.

Podoba mi się ten pomysł z lampami na czujki ruchu. To chyba może być skuteczne. Nie wiem czy tego nie zastosuję już, chcę kupić blaszak na działkę bądź sklecić jakiś drewniany domek na narzędzia i inne graty i obawiam sie kontroli cóż ja tam takiego trzymam, a taka lampa na czujkę chyba nie jest trudna do montażu i droga chyba też nie może być.

 

Pozdrawiam Anula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie łudź się, że samą lampą kogoś powstrzymasz. Lampa jest tylko po to, żeby złodziej czuł się na widoku. Żeby odczuł dyskomfort i zamiast zabierać się do włamania, czując że być może ktoś go już zauważył, żeby zmusić go do odwrotu. Czyli z definicji musi być ktoś, kto po oświetleniu go mógłby na niego zwrócić uwagę. Jak właśnie sąsiad. Jeśli blaszak masz na odludziu i na nim zamocujesz lampę, to tylko ułatwisz włamanie złodziejom (nie będą musieli trzymać sobie latarki), a pozatym rąbną ci samą lampę, jeśli tylko do niej sięgną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż nie mogę zainstalować za bardzo alarmu co to wyje dopóki ja go nie odetnę bo jak na razie tam nie mieszkam i mam ze 40 min. drogi do mej pięknej :) działeczki. Nie chcę by sąsiedzi których mam i to kilku znienawidzili mnie jeszcze zanim się tam zdąrzę wprowadzić.

Dlatego myślę że taka lapma z czujkę będzie dobrym pomysłem. Blaszak ma stać na przodzie działki kompletnie nieosłonięty przez żadne drzewa więc nie ma jak się zakraść od krzaków. No i będzie wystawiony jak na patelni dla sąsiadów. Ważny jest też fakt iż okolica jest spokojna i nie ma kradzieży. Działka ogrodzona stoi pusta już kilka lat i jeszcze nikt się nie połasił na siatkę czy słupki z ogrodzenia, a nie wsponę już o deklach na studzienkach perfekcyjnych dla złomiarzy.

Tak więc jeśli familia przystanie na pomysł to założe taką lampę z czujką

Pozdrawiam Anula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z alrmem potrafi być wesoło, chodzi o to że sąsiedzi muszą być wyrozumiali;-). Dopóki budynek nie jest szczelny zawsze coś wejdzie (mysz, kuna, nietoperz, motyl, pająk) i go właczy. Kiedyś czekałem pół nocy żeby zwierzątko się uaktywniło no i w końcu dałem za wygraną i jak odjechałem to po 10 minutach już patrol był na miejscu. Ale w gruncie rzeczy tylko alarm. Tylko trzeba przejrzeć wszystkie dostępne oferty, które różnić mogą się nawet prawie dwukrotnie (!!!) i negocjować (firmy wiedzą ze jak nie ona to inna i idą na daleką posuniętą współpracę). No i czasem alarm o 2.30 w nocy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja miałem może 2-3 fałszywe alarmy w okresie od grudnia do maja, kiedy to założyłem okna. 1 w nocy. Dom stał z foliami w otworach okiennych. Drzwi wejściowe to rama z desek z założoną czarną folią. Dałem po prostu dobre czujki. Dualne, nie reagujące na małe zwierzęta. Więcej alarmów miałem przez ludzi (źle wpisany kod, przewiercony przewód, itepe) niż przez niewyjaśnione narowy (czyli pewnie zwierzęta). Teraz czujki te są wykorzystane w docelowym alarmie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...