Jerzysio 28.09.2009 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 Przynajmniej pogadać ze swoim rejonowym policjantem, niech się chociaż pokręci, a sąsiedzkie wsparcie to bardzo ważna sprawa. Jeśli Ty zrócisz uwagę że ktoś kręci się obok sąsiada i mu o tym powiesz to i on będzie reagował. Nie gaśnica, za ciężka tylko ręczna syrena 120 decybeli na gaz sprężony. Jak odpalisz coś takiego w pomieszczeniu w którym natrafisz na łotrzyka, to koleś może dostać zawału i wtedy masz kłopot Pzdr J PS I złota zasada : jesteś z przodu domu, taras pozamykany i odwrotnie, trafi się koleś w ciągu dnia że niby Kowalskiego szuka ( a furtka zamknięta ) wołać męża żeby leciał z siekierą bo jak nic np wiertarka dostała nóg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ddoommiinniikk 28.09.2009 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2009 Co do psa - po krótkim czasie da się rozpoznać, kiedy szczeka kurtuazyjnie, tak dla zachowania pozorów, a kiedy rzeczywiście broni swego terytorium. Oczywiście mówię tu o psach normalnie ułożonych, a nie uformowanych na gudłaja czy abeesa (karka). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kotek999 29.09.2009 08:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2009 Nocka spokojna:), małżo zamontował czujki, więc jak ktoś się tylko zbliży do domu to pół wioski jest oświetlone:) W poniedziałki zawsze mamy babskie wieczory z sąsiadkami wszystkie już wiedzą co się działo noc wcześniej i mnie opierdzieliły że mogłam dzwonić, itp., sąsiedzi są super - mogę na nich liczć - przynajmniej tak deklarują, tylko pytanie jak zadzwonię o 2 nad ranem i powiem przez tel. że się włamują to ...??? do dzielnicowego dzisiaj będę dzwonić pOZDRAWIAM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielony_listek 29.09.2009 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2009 No chwila! Przecież majstrowanie przy zamku i przy oknach - to już jest próba włamania. Więc może nie wmawiajmy koleżance, że ma lęki z urojenia. Z mejla wynika, że strach jest od 5 miesięcy, a to kręcenie się przy zamku było 2 tygodnie temu, prawda? Myslę, że sprawa ma dwa aspekty. Jeden to wszelkie zabezpieczenia typu alarm, rolety, pies, paralizator (który włamywacz pewnie w obecnej chwili bez problemu wyrwałby nieprzygotowanej kobiecie, juz boję się nawet myśleć o broni palnej!), kontakt z sąsiadami itp. Druga sprawa, to nabranie pewności siebie (można spróbowac samemu, można porozmawiac z psychologiem, mozna pójść na kurs samoobrony). Kotek, nie pozwól, żeby cos psuło Ci radość z własnego domu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 29.09.2009 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2009 z tymi czujkami to też jest różnie. U nas jakiś czas temu zapaliła się ok.1 w nocy. Akurat byłam w łazience i ze ściśniętym gardłem dzwoniłam do męża. Okazało się, że czujka "załapała" ciągnik z wielką kupą siana, który jechał ulicą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kruczonska 15.12.2015 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2015 (edytowane) Jeśli dalej pomimo tych zabezpieczeń nie czujesz się bezpiecznie i nie możesz sypiać, to warto zwrócić się do specjalisty psychologa. Naprawdę czasem osoba z trzecią, bezstronną osobą może dużo wznieść. Czasem nawet jedna rozmowa wystarcza. Więc jeśli problem dalej się nasila rozważ tą opcję. Edytowane 15 Grudnia 2015 przez finlandia Moderowano link reklamowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
c32bud 15.12.2015 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Grudnia 2015 Po wykonaniu ogrodzenia stan psyche, się zdecydowanie poprawi, czujki już są, do kompletu proponuję jeszcze pomoc specjalisty.. nie nie psychologa - trening samoobrony lub inne sztuki walki czynią naprawdę dużo dobrego dla spokoju ducha podobnie jak glock ale nie u nas... powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Konstru 02.01.2017 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Stycznia 2017 Współczuje, ja przez pewien czas bałem się mieszkać w wynajmowanym mieszkaniu ponieważ znajdowało się w nieciekawej okolicy. Drzwi wejściowe do budynku wiecznie były popsute, po ulicy kręcili się podejrzani ludzie.. zmieniłem mieszkanie i problem zniknął. Ale co zrobić mając własny dom? Nie mam pojęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leda16 05.01.2017 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2017 - czujki ruchu zapalające się mąz już instaluje - wiadomość z pierwszej lini frontu - pies będzie jak będzie ogrodzenie - myślę że w ciągu 2 miesięcy:) - co do broni - nie mam i mieć raczej nie będę, myślałam o paralizatorze, ale boję się że istnieje taka możliwość że jak się wku.... na małżo to może mu się oberwać i przez jakiś czas to ja będę miała problem hihihiihihihi Jeśli do tego stopnia nie potrafisz kontrolować swoich emocji, że gotowa jesteś rzucić się z niebezpiecznym narzędziem na męża (paralizator w sprzyjających warunkach może zabić, podobnie jak ukąszenie osy) to nie pies, ogrodzenie, gaśnica, tylko psychoterapia może Ci pomóc. Największym problemem jest bowiem nie włamywacz, lecz Twoje niezrównoważenie emocjonalne i brak wglądu , o czym świadczy to Twoje wybaczające sobie hihihi odnośnie sprawy, która wymaga wielomiesięcznego leczenia.Swoją ścieżką, nie wyobrażam sobie budowy domu bez uprzedniego ogrodzenia własnego terenu, choćby w celu zapobieżenia kradzieży materiałów budowlanych, gdy dom powstaje na odludziu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wren 13.01.2017 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2017 Tak mi się przypomniało. Kiedyś mąż pilnował domu dla kolegi z wioski. Był cholernie zimny, do tej pory gdy obok przejezdżamy to wspomina (kanadyjek). No i podobno miał ten jego kumpel jakieś problemy, szemrane chyba interesy, nie wiem i mąż też nie wnikał. Gościu płacił dobrze to pilnował. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że był pod stałą oberwacją jakiejś grupy opryszczków. Przyjeżdzali po nocach ciemnym golfem, świecili latarkami po oknach i ogólnie robiło się nieciekawie. Mamy kuzyna, bardzo śmieszny gostek, ale wygląda jak kryminał - łysawy albinos, napakowany i nawet jak gada to kto go nie zna to strach. Wiec mąż mu opisał co i jak, no i Paweł zaśmiał sie tylko, że on ich "nawróci" (jego ulubione określenie). Kolejnej nocy "zbuje" przyjechali jak zwykle, stanęli w przejeździe (długi z racji tego że to dojazd do bramy działki) i znowu, a to wystawali pod bramą, świecili, papierosy palili. Mój mąż zaczaił się za krzaki dość blisko kolesi, Paweł zapalił światło przed domem, wyszedł z pożyczoną wiatrówką tak żeby było go widać, wycelował i huknął tak: -"Co jest?? Rozrywki szukacie ku....???? Wypier...ać! bo wystrzelam jak kaczki!!! I wtedy mój mąż odppalił 2 petardy. Podobno zapalić auta nie mogli tak uciekali. Potem po tygodniu, przestał już stróżować, więcej już się nie pojawili. To tak dla rozładowania. U nas w okolicy jest jakaś szajka, co domy nowe/w budowie okrada. Co raz się słyszy o takich przypadkach. Do tej pory nikt ich nie złapał. W wiosce obok byli złodzieje tzw. "kościelni". Okradali w biały dzień w czasie sumy w kościele - tych złapali. Moja siostra cioteczna miała też przypadek perfidnej kradzieży z udziałem swojej córki (miała 10 lat była sama w domu, złodzieje chcieli aby do mieszkania ich wpuścila) - nie będę opowiadać żeby nie straszyć. A i tak najlepsza ochrona to wścibska sąsiadka:D Tak wynika z moich doświadczeń Musisz pamiętać, że ogólnie domy mają swoje odgłosy, w nowych jeszcze mury pracują. I strach trzeba oswajać. Generalnie złodzieje obserwują dom i włascicieli, głuche telefony, nawet podają się za kurierów itp, zeby sprawdzić czy ktoś w domu jest i dzwonią do drzwi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.