jarkotowa 30.09.2009 08:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Koleżanka jest "hipochondryczką". Na początku było to śmieszne, żartowaliśmy, że jest przewrażliwiona. Ale po przeczytaniu w necie tego i owego wygląda na to, że ona ma hipochondrię.Problem polega na tym, że poza wyszukiwaniem u siebie pseudochorób, doszukuje się ich również u swojego 3 letniego syna. Dziecko już miało "sepsę", "umierało" na nią, teraz ma "problemy" z sercem. Ona już miała "zawał", "raka", "siatkówka jej się odklejała". Tragedia. Sprawa wymyka się spod kontroli. Dziewczyna już boi się zasypiać z obawy, że się nie obudzi. Psycholog? Psychiatra? Tłumaczenie? To ostatnie wystarcza na godzinę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.09.2009 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 chyba tylko fachowiec ... psychiatra wchodzi w grę ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 30.09.2009 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Psychiatra - to żaden wstyd! [Ale czy się koleżanka zgodzi na wizytę. Może jako hipochondryczka będzie chciała odnaleźć w sobie też chorobę duszy, nie tylko ciała]. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 30.09.2009 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 psychiatra + psychoterapeutasama sobie nie poradzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolcia14m 30.09.2009 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Tłumaczenie nic nie da. Dopóki nie uzmysłowi sobie, że jej problemy są natury psychicznej nie podejmie żadnych kroków, żeby się leczyć. Sukcesem byłoby namówienie jej na psychoterapię behawioralno-poznawczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 30.09.2009 09:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 O ile do psychologa może by poszła o tyle psychiatra - nie sądzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 30.09.2009 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Na początek dobre i to, byle psycholog był z prawdziwego zdarzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 30.09.2009 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Koniecznie psychiatra, bo dojdzie do tego, że zacznie leczyć dziecko na własną rękę, bo wcześniej czy póxniej lekarze zaczną ją olewać. Znam podobny przypadek. Kobieta sama zadręcza wszystkich swoimi wymyślonymi chorobami. W jej myśleniu nie ma odrobiny logiki. Na przykład zrobienie sobie mammografii = rak piersi, wizyta u alergologa = astma itd. Oczywiście sama inicjuje te wizyty i badania. Zadręcza nocnymi telefonami lekarzy i pielegniarki. Zaczęła też "leczyć" dziecko. Na razie z astmy, podając różne dostępne bez recepty specyfiki. Jej mąż namawia ją na wizytę u psychiatry, mówiąc, że ma chyba nerwicę od tych ciągłych zmartwień spowodowanych chorobami Może pójdzie, a jak nic to nie da, to leczenie przez sąd pozostaje, bo dla dziecka zaczyna być groźna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 30.09.2009 11:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Dobra wiadomość jest taka, że hipochondrycy żyją dłużej. Gorzej z tymi dzieciakami... Zwłaszcza ten drugi case - skóra cierpnie. Niestety jakoś mam wątpliwości czy dowolny psycholog czy psychiatra sobie z tym poradzi. Jeśli już to chyba trzeba by znaleźć kogoś wyspecjalizowanego. Tak w ogóle to podzielam pogląd, że hipochondria jest często manifestacją pewnych deficytów. Zwłaszcza niedostatku uwagi ze strony bliskich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolcia14m 30.09.2009 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Hipochondria to często forma ucieczki od rzeczywistych problemów. Może najpierw warto przynajmniej spróbować dotrzeć do tego co może być jej przyczyną. Oczywiście specjalista zdecydowanie pomoże w uświadomieniu sobie tego faktu. Oczywiście dobry specjalista. Bo psychiatra, który będzie leczyć skutki a nie likwidować przyczyny ich powstania to złe rozwiązanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 30.09.2009 18:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Koleżanka jest "hipochondryczką". Na początku było to śmieszne, żartowaliśmy, że jest przewrażliwiona. Ale po przeczytaniu w necie tego i owego wygląda na to, że ona ma hipochondrię. Problem polega na tym, że poza wyszukiwaniem u siebie pseudochorób, doszukuje się ich również u swojego 3 letniego syna. Dziecko już miało "sepsę", "umierało" na nią, teraz ma "problemy" z sercem. Ona już miała "zawał", "raka", "siatkówka jej się odklejała". Tragedia. Sprawa wymyka się spod kontroli. Dziewczyna już boi się zasypiać z obawy, że się nie obudzi. Psycholog? Psychiatra? Tłumaczenie? To ostatnie wystarcza na godzinę. ale były jakieś objawy tych chorób,czy tylko jej się tak wydawało. Czy dzieciak bywa często u lekarza ? To nie musi być hipochondria Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 01.10.2009 08:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 ból oka=odklejanie siatkówki nerwoból=zawał rozstrój żołądka po zjedzeniu owoców berberysu=umieranie na sepsę jednorazowy kaszel=astma stwierdzenie dziecka "mamusiu, serduszko mi bije"=problemy z sercem i pęd do kardiologa na ekg. Wg mnie nie są to objawy żadnych poważnych chorób Dziecko bywa u lekarza coraz częściej, bo mamusi "się nasila". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 02.10.2009 12:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Jutro koleżanka idzie na badania (krew, mocz) a potem do psychologa. Pierwsze badania są po to, żeby po raz kolejny się przekonała, że nic jej nie jest. No i zawsze będzie to jakiś "dowód" dla psychologa. Dziś się dowiedziałam, że jej strach o zdrowie trwa 12 lat . Tyle, że teraz nastąpiła kumulacja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.