daggulka 01.10.2009 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Ale rodzina może trochę pomóc. Część tego mechanizmu to: "jestem lepszy/a, bo mam czyściej". nie .... to nie tak po pierwsze rodzina jej nie pomoże ... bo cokolwiek rodzina zrobi - osoba chora i tak odwróci to na swoją modłę .... nie rozumiesz podstaw .... to nie jest problem fizyczny - to jest w głowie więc jeśli rodzina zacznie ją odciążać - ona będzie jeszcze bardziej nieszczęśliwa bo stwierdzi, ze i tak zrobiłaby to lepiej a najprawdopodobniej znajdzie sobie "zamiennik" ... i to nie jest tak : "jestem lepsza bo mam czyściej" to jest bardziej : "jestem słaba , jestem brzydsza , gorsza, jestem nieszczęśliwa i wkurw .... i nie mogę dać się skrzywdzić .... ale nie mogę o tym tak myśleć bo przecież mam wszystko : wspaniałą rodzinę , super dom .... idealnie - więc chyba jest w porządku? " właściwie ..też nie tak do końca... po prostu pedantyzm i perfekcjonizm pomagają jej odwrócić uwagę swoją i otoczenia od prawdziwych problemów .... od burzy emocji która się w niej dzieje .... ona podświadomie bardzo boi się z tym zmierzyć i szuka ucieczki .... właśnie w perfekcjonizm .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 01.10.2009 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Mam do czynienia z przypadkiem znacznie lżejszym niż magpie, więc pewnie moje obserwacje nie są wystarczające. Z drugiej strony... ziaba pisała o łatkach - i tak myślę, że każdy z nas przyszywa magpie dokładnie to, co zna najlepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 02.10.2009 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 rozmawiałam z magpie na priv - nie mogę napisać szczegółów bo to magpie prywatna sprawa i rozumiem, że nie chce ujawnaić wszystkiego, ale uwierzcie mi - wiem o czym piszę ... sama sobie nie poradzi ... a nie będzie lepiej tylko coraz gorzej i kiedyś w końcu cały ten misterny plan dupnie z wielkim hukiem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kania 02.10.2009 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Magpie szacunek dla Ciebie, że widzisz w tym swój problem a nie upierasz się, że to te brudasy (domownicy, ekspedientki, znajomi itd.) wszystkiemu winne. Nie mam doświadczenia w temacie więc nic mądrego nie poradzę ale myślę, że skoro zrobiłaś już pierwszy krok do pokonania tego, co się przyplątało (nie wiem jak to nazwać...choroba, zły nawyk...) to trzeba iść za ciosem i nie zostawiać sprawy samej sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ddoommiinniikk 02.10.2009 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Niech autorka watku wykorzysta swoje skłonności biznesowo. Pasuje jak ulał do prowadzenia programu o przywracaniu do czystości zapuszczonych domów. Jest kilka takich programów na kanałach platform cyfrowych, ale dotyczą one innych krajów, polskiej wersji chyba jeszcze nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 02.10.2009 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Niech autorka watku wykorzysta swoje skłonności biznesowo. Pasuje jak ulał do prowadzenia programu o przywracaniu do czystości zapuszczonych domów. Jest kilka takich programów na kanałach platform cyfrowych, ale dotyczą one innych krajów, polskiej wersji chyba jeszcze nie ma. wybacz ..... Ciebie to śmieszy? chyba nie rozumiesz istoty problemu ... wszystkie wpisy mówią o tym, ze nie o pedantyzm tu chodzi .... tytuł przeczytałes i zabłysnąć postanowiłeś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 02.10.2009 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Magpie, pamiętam jak kiedyś dyskutowałyśmy w jakimś wątku o sprzątaniu i już wtedy padło słowo "pedantyzm". Byłam bardzo zszokowana tym, co pisałaś...ile czasu potrafisz poświęcić na sprzątanie i co robisz. Później zaczęłam się zastanawiać czy może ja za mało się przykładam do porządków Zrobiłaś pierwszy krok: przyznałaś się sama przed sobą, że masz problem. Może naprawdę warto poszukać jakiegoś dobrego psychologa? Trzymam mocno kicuki, żeby udało Ci się z tego wyjść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ddoommiinniikk 02.10.2009 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2009 Nie śmieszy mnie to ani trochę, temat przeczytałem cały i nie chcę zabłysnąć. Zdaję sobie sprawę,że może się to przerodzić w chorobę - mycie rąk co pół godziny i dezynfekcja toalety o tym świadczy. Każdy z nas ma coś takiego, jakąś fobie jakieś zahamowania, jakiegoś "hopla" lub "fioła", ale nielicznym tylko przeszkadza to w normalnym funkcjonowaniu. Podobny problem ma moja teściowa - nikt tak nie posprząta jak ona. I teraz z tej perfekcji w wieku 50 i kilku lat zaczynają się pojawiać u niej problemy zdrowotne typu zwyrodnieniowego.A moja propozycja to terapia na zasadzie: klin - klinem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mrozny 19.10.2009 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 Do autorki tego wątku: do specjalisty i to jak najszybciej, póki nie jest jeszcze za późno. Ogromny szacunek za odwagę i przyznanie się do swojego problemu. Bo on jest już naprawdę poważny. Twoje opisy są po prostu przerażające. I - ktoś już słusznie to zauważył - to nie o pedantyzm chodzi. Pewne zachowania o których piszesz nie są normalne (np. mycie rąk co pół godziny i przesadna drobiazgowość do równiutko ułożonych sztućców czy plasterków serka, czy nie wspominając o fobiach związanych ze skorzystaniem "obcych" toalet tudzież naczyń). Przepraszam z góry, że walnę z grubej rury (tralala, ale rymek się wyszedł), ale muszę - to jest już chore i lecz się koniecznie (tzn. do lekarza marsz)! I na Boga jakiego tam wierzysz, nie odkładaj tego do kiedyś tam. Im później się zdecydujesz, tym bliżej się znajdziesz przy granicy, od której ratunek jest już za zamkniętymi drzwiami. Jesteś już poważnie (czytaj: w stopniu zaawansowanym) chora. Wstępna diagnoza już tu padła - nerwica natręctw. Trzeba jeszcze znaleźć podłoże. Że też najbliżsi (mąż) tego jeszcze nie zauważyli. Widzę, mało osób się tu udzieliło. Wydaje mi się, że spora część "stałych" forumowiczów nie chce Cię urazić pisząc to wprost. Ja jestem tylko od przypadku, więc się nie boję , więc powtarzam: jesteś chora i musisz iść do lekarza. Na choroby głowy sam nikt sobie jeszcze nie pomógł (co jedynie zaszkodził) i nie łudź się, że to samo minie, lub jakoś sobie z tym poradzisz. Z Twoich postów (piszesz, tzn. mniemasz, że masz szczęśliwą rodzinę i poza tym swoim "pedantyzmem" więcej problemów nie masz) wnioskuję, że nawet nie jesteś w stanie obiektywnie ocenić i wskazać źródeł (możliwych przyczyn) swoich zachowań. Bo tkwią one w Tobie gdzieś głęboko i bardzo możliwe, że nawet byś nie wzięła ich pod uwagę. W każdym razie - nikt na forum diagnozy Ci nie postawi (i nawet niech nie próbuje). Kończąc - pogadaj z mężem i każ mu się wołami zaciągnąć do odpowiedniego specjalisty (nawet jak będziesz potem później protestować). To jedyne co najlepszego możecie razem zrobić. Sorry, że tak bez bawełny - tu nie ma naprawdę czasu do stracenia, ani na dalsze dywagacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 20.10.2009 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2009 koleżanka - bardzo blisko kiedyś byłysmy - chorowała na depresje ileś lat wstecz ....depresje w bardzo zaawansowanej formie .... wylądowała w szpitalu .... perfekcjonistka , problemy osobowościowe , emocjonalne nierozwiązane problem z mamą ... ale leczyła sie , wydawałoby sie, ze wyszła z tego .... załozyła rodzine, ma kochającego męża, dziecko .... no i spotkałam się z nią ostatnio .... nie mogę przestać o niej mysleć ... jej "zamiennik" teraz to hipohondria , przewrażliwienie na punkcie zdrowia swojego i swojego dziecka ... przesadne , zatruwające życie myślenie o chorobach (nowotwór) i wynajdywanie ich .... paniczny lęk przed chorobą , śmiercią .... nie jest dobrze .... w mężu zauwazyłam bierność ... bardzo ją kocha ...ale nie chce zauważać objawów.... po spotkaniu pierwsze słowa jakie padły z ust moich i mojego T. : "wyląduje w szpitalu" zaczynam sie zastanawiać , czy z tych chorób da się wyjść.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 20.10.2009 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2009 klasyczna nerwica ntręctw,moim skromnym zdaniem nie obejdzie się bez psychologa lub psychiatry,jezeli nie posluchasz tu ludzi co Ci dobrze radzą to przyjdzie taki dzien,ze nie wyjdziesz juz z domu,będziesz płakać i cały dzień sprzątac i ciągle będziesz mieć wrażenie,ze jest brudno:-(....pozniej nerwica może zatoczyc większe kręgi i zabrać Ci jeszcze więcej z zycia:-( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dandi3 26.10.2009 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2009 Jestem pedantką - nawet ręczniki muszą być ułożone zgodnie z kolorami. Uważam, że jestem szurnięta. Mam nadzieje, że na stare lata mi nie odbije. czy myjąc szybę w kominku odkurzasz w środku wkład kominkowy zamiótłszy go wcześniej dokładnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 26.10.2009 18:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Października 2009 Jestem pedantką - nawet ręczniki muszą być ułożone zgodnie z kolorami. Uważam, że jestem szurnięta. Mam nadzieje, że na stare lata mi nie odbije. czyżbys już miała stare lata??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zołza 09.11.2009 13:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 "czy myjąc szybę w kominku odkurzasz w środku wkład kominkowy zamiótłszy go wcześniej dokładnie?" niestety tak i wkurza mnie jak słyszę piasek pod kapciami-musze je zmienić na takie pod którymi nie słychać bo nie mam czasu na codzienne mycie podłóg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 09.11.2009 14:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 "czy myjąc szybę w kominku odkurzasz w środku wkład kominkowy zamiótłszy go wcześniej dokładnie?" niestety tak i wkurza mnie jak słyszę piasek pod kapciami-musze je zmienić na takie pod którymi nie słychać bo nie mam czasu na codzienne mycie podłóg Na piasek najlepsze sa same skarpetki (jesli jest podlogowka) . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.11.2009 16:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 u kogos nie korzystam z wc (tylko u mamy). Od dziecka mam tez fobie mycia np. rece myje srednio co 30 minut, nawet w pracy regularnie wstaje do lazienki zeby to zrobic. ciekawe co by bylo jakbys tak dostała nagle mega rozwolnienia ... musiałabys skorzystac i tyle. albo jakbys poszła do szpitala na dłużej, musiałabys iśc do toalety i już. I prysznic brać. I kłaśc sie na łóżku po kimś. A badają Cie aparatami, którymi badali inne osoby ..... mój małż miał takiego kolege co otwierał wszystkie drzwi łokciem naciskając na klamkę, bo tez miał fobie przed brudnymi (chyba) klamkami. Takie fobie nie sa bardzo rzadkie, ludziska mają mnóstwo różnych fobii, taki ten świat jest teraz zwariowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 09.11.2009 20:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 u kogos nie korzystam z wc (tylko u mamy). Od dziecka mam tez fobie mycia np. rece myje srednio co 30 minut, nawet w pracy regularnie wstaje do lazienki zeby to zrobic. ciekawe co by bylo jakbys tak dostała nagle mega rozwolnienia ... musiałabys skorzystac i tyle. albo jakbys poszła do szpitala na dłużej, musiałabys iśc do toalety i już. I prysznic brać. I kłaśc sie na łóżku po kimś. A badają Cie aparatami, którymi badali inne osoby ..... mój małż miał takiego kolege co otwierał wszystkie drzwi łokciem naciskając na klamkę, bo tez miał fobie przed brudnymi (chyba) klamkami. Takie fobie nie sa bardzo rzadkie, ludziska mają mnóstwo różnych fobii, taki ten świat jest teraz zwariowany. Akurat w szpitalu nie ma problemu, bo kapiel bralam na stojaco w klapkach, a wc "na malysza" zawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 09.11.2009 22:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 Durny przyklad ale prawdziwy - prosze w sklepie o 20 dkg sera w plastrach i jesli plastry nie sa w woreczku rowno poukladane tylko byle jak to potrafie pani zwrocic uwage, a w ostatecznosci zrezygnowac z tego sera (min. dlatego nic nie kupuje w plasterkach). Oj magpie, bo Ty się źle za to zabierasz kobito. Popatrz na to w ten sposób, jesteś po prostu bardzo spostrzegawcza a nie mając takich okazji jak ta z serem jakbyś o tym wiedziała. Sprzedawczyni nie jest ani złośliwa ani fajt łapą, po prostu wzmacnia Twoją spostrzegawczość. Dzięki temu, to zauważysz bardziej istotne rzeczy, jak na przykład taka, czy ona Ci ten ser w ogóle podała. A tak to widzisz, wciąż masz trening. W dodatku darmowy. A poza tym takie nie równo poukładane kawałki sera łatwiej jeden od drugiego oderwać. Kobieta Ci robi przysługę, mowie Ci. Co do sprzątania, tez lubię porządek ale nie za każda cenę. Już gdzieś tu nie dawno pisałam…, jak widzę kurz to się uśmiecham, bo wiem, ze nie traciłam czasu. p.s. fajny wątek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.11.2009 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2009 jak widzę kurz to się uśmiecham, bo wiem, ze nie traciłam czasu. ja też !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 10.11.2009 11:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2009 Durny przyklad ale prawdziwy - prosze w sklepie o 20 dkg sera w plastrach i jesli plastry nie sa w woreczku rowno poukladane tylko byle jak to potrafie pani zwrocic uwage, a w ostatecznosci zrezygnowac z tego sera (min. dlatego nic nie kupuje w plasterkach). Oj magpie, bo Ty się źle za to zabierasz kobito. Popatrz na to w ten sposób, jesteś po prostu bardzo spostrzegawcza a nie mając takich okazji jak ta z serem jakbyś o tym wiedziała. Sprzedawczyni nie jest ani złośliwa ani fajt łapą, po prostu wzmacnia Twoją spostrzegawczość. Dzięki temu, to zauważysz bardziej istotne rzeczy, jak na przykład taka, czy ona Ci ten ser w ogóle podała. A tak to widzisz, wciąż masz trening. W dodatku darmowy. A poza tym takie nie równo poukładane kawałki sera łatwiej jeden od drugiego oderwać. Kobieta Ci robi przysługę, mowie Ci. Co do sprzątania, tez lubię porządek ale nie za każda cenę. Już gdzieś tu nie dawno pisałam…, jak widzę kurz to się uśmiecham, bo wiem, ze nie traciłam czasu. p.s. fajny wątek Zeljko jestem spostrzegawcza i denerwuja mnie szczegoly np. nieumyta podloga mi nie bedzie az tak przeszkadzac ale juz lezace kapcie na tej podlodze tak . Jesli ide do kogos kto robil kapitalny remont mieszkania to wypatrze takie szczegoly , o ktorych wlasciciel nie mial pojecia. Nie zwracam uwagi na calkowity wystroj mieszkania tylko ogladam np. fuki, kanty itd. Ostatnia kolezanka robila kapitalny remont i do odbioru mnie zawolala zanim rozliczyla sie z fachowcami. Ja od kilku tygodni odpuscilam ze sprzataniem, mam lenia i juz tak nie szaleje. Nieraz mi ciezko, bo chetnie bym wymyla np. fronty meblowe, ktore brudne nie sa ale sie powstrzymuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.