Renia 18.11.2009 10:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 a można się w ogóle celiakią zarazić ????? (bo akurat to jest mój największy problem) Celiakia nie. Ale pasozytami, o ktorych pisujesz z Wlodkiem - juz na pewno. pewnie, że tak. i wszelkim innem świństwem niestety pasożyty przenoszą sie najczęściej drogą pokarmową, po prostu zjadamy je w żywności lub brudnymi rękami. natomiast pasożyty deski sedesowej jak np. rzęsistek itp, oczywiście z deski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 18.11.2009 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 Grzybica tez niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 18.11.2009 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 na każdem kroku ino zarazki, pasożyty i grzyby i jeszcze chemia we wszystkim: jedzeniu, wodzie, powietrzu i jak tu być zdrowym i dożyc 100-tki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 18.11.2009 11:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 Wychodzi na to, ze upartym trzeba byc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 18.11.2009 11:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 mhm ... upierać sie przy życiu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mrozny 18.11.2009 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 Moze wedlug Ciebie jestem szurnieta ale Ty dla mnie jeszcze bardziej, bo z tego co piszesz to siadasz na desce sedesowej kazdej i wszedzie - dla mnie wlasnie to jest chore! Dzięki za diagnozę. Straszne rzeczy. Wynika z tego, że całkiem chora jest 99% większa część społeczeństwa, która robi marsy i snikersy siadając normalnie na desce sedesowej. Psychologów i psychiatrów do leczenia takiej masy ludu nam nawet na 1% tej liczby chorych nie wystarczy - tragedia narodowa... Świńska grypa to przy tym pikuś. Na jakiej podstawie tak sadzisz? A co zrobiłaś, żeby ten problem rozwiązać (o ile nadal uważasz, że masz jakiś problem - bo co do tego można zacząć mieć wątpliwości)? Byłaś u jakiegoś specjalisty? Mi nie musisz odpowiadać - odpowiedź sobie sama. I radzę przestać się otaczać tym kółkiem wzajemnej adoracji, które Ci tu tylko przyklaskuje. Skoro tak ochoczo siadasz na publiczne deski sedesowe to radzę Ci się przebadac bo pewnie juz dawno syfilis roznosisz. Sami szurnięci na tym forum... Ide na miasto - usiąść na każdym publicznym kiblu, coby swoje zarazki tam pozostawić Drżyjcie pedanckie budowniczki, bo moje syfilisowe zarazki to nawet przeskakują z deski sedesowej na tyłek już z z odległości 22 cm i nie potrzeba im żadnego bezpośredniego z doopą kontaktu. Zdrówka jak zwykle dużo życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 18.11.2009 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 Sami szurnięci na tym forum... Ide na miasto - usiąść na każdym publicznym kiblu, coby swoje zarazki tam pozostawić Drżyjcie pedanckie budowniczki, bo moje syfilisowe zarazki to nawet przeskakują z deski sedesowej na tyłek już z z odległości 22 cm i nie potrzeba im żadnego bezpośredniego z doopą kontaktu. Zdrówka jak zwykle dużo życzę. Tobie tego zdrówka więcej potrzeba ! Powiedz to swojej partnerce, że siadasz wszędzie w miejskich kiblach, ciekawe czy będzie Cie jeszcze chciała ??? Dobrze, że szurnięcie dotyczy czystości, gorzej jakby dotyczyło brudu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 18.11.2009 14:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2009 Moze wedlug Ciebie jestem szurnieta ale Ty dla mnie jeszcze bardziej, bo z tego co piszesz to siadasz na desce sedesowej kazdej i wszedzie - dla mnie wlasnie to jest chore! Dzięki za diagnozę. Straszne rzeczy. Wynika z tego, że całkiem chora jest 99% większa część społeczeństwa, która robi marsy i snikersy siadając normalnie na desce sedesowej. Psychologów i psychiatrów do leczenia takiej masy ludu nam nawet na 1% tej liczby chorych nie wystarczy - tragedia narodowa... Świńska grypa to przy tym pikuś. Na jakiej podstawie tak sadzisz? A co zrobiłaś, żeby ten problem rozwiązać (o ile nadal uważasz, że masz jakiś problem - bo co do tego można zacząć mieć wątpliwości)? Byłaś u jakiegoś specjalisty? Mi nie musisz odpowiadać - odpowiedź sobie sama. I radzę przestać się otaczać tym kółkiem wzajemnej adoracji, które Ci tu tylko przyklaskuje. Skoro tak ochoczo siadasz na publiczne deski sedesowe to radzę Ci się przebadac bo pewnie juz dawno syfilis roznosisz. Sami szurnięci na tym forum... Ide na miasto - usiąść na każdym publicznym kiblu, coby swoje zarazki tam pozostawić Drżyjcie pedanckie budowniczki, bo moje syfilisowe zarazki to nawet przeskakują z deski sedesowej na tyłek już z z odległości 22 cm i nie potrzeba im żadnego bezpośredniego z doopą kontaktu. Zdrówka jak zwykle dużo życzę. Wiesz co Mrozny ja naprawdę wspolczuję i Tobie i Twojej biednej partnerce,ktora nawet nie wie biedaczka na jakie choroby jest narazona ... Piszesz,ze ponad 90 procent siada na deski ,oczwyiscie,ze tak ,ale człowieku na SWOJE DESKI W SWOIM DOMU a nie na publiczne zasyfione i obszczane!!!Nie wiem jakim trzeba byc brudasem i flejtuchem zeby nie brzydzic się usiąść w ogolnie dostępnym toi toi. NAPRAWDE CZŁOWIEKU WSPOŁCZUJĘ KOMPLETNEGO BRAKU ZNAJOMOSCI PODSTAWOWYCH ZASAD HIGIENY!!! I ja Tobie także życzę DUUUUUZO zdrowka bo będzie Ci potrzebne w walce z chorobami. Pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Eugeniusz_ 24.11.2009 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Listopada 2009 jak Ktoś pisał trzeba tutaj posprzątać nie należy zapominac że wszystkie te publiczne miejsca są zabrudzone właśnie przez "czyścioszków" bo ............ nie trafi, nie podniesie itd itp itd sami po sobe zostawiamy ten s........... i nie wspomnieliście jeszcze o klamkach do wc itd przecież dotykają ich ludzie którzy przed chwilą itd itd temat rzeka i niech każdy robi jak uważa ps. doświadczenia z czasów internatu - stosowaliśmy zasadę że w wc deska jest zawsze podniesiona czyli jak ktoś potrzebuje opuszcza a potem podnosi (pilnowaliśmy sie nawzajem - jak sie kogoś przyłapało miał przechlapane :)), spuszczamy wodę przed i po i skończyły się zapchane kibelki, mokre deski (wielu jak wpadało na małe siku nie chciało sie podnosić deski) i ogólnie zrobiło sie czysto - chociaż działania były wbrew ogólnej zasadzie że deska i klapa są po to że powinny być opuszczone ups a miało byc i pedantyźmie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kropi 20.01.2010 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 To się nazywa zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (OCD-Obsessive-compulsive disorder), i się leczy - im szybciej tym skuteczniej. Nie ma co dramatyzować, ale zaniedbane choróbsko jest niezwykle męczące dla człowieka i najbliższych, niestety postępuje choć bywają okresy złagodzenia objawów. Leczenie psychiatryczne jest pomocne ale psychoterapia - niezbędna. Zalecane są tu 2 metody - psychoterapia behawioralno-poznawcza (CBT) - a dla zamożniejszych i mających więcej czasu - psychoanaliza lub jej nowocześniejsza odmiana - psychoterapia psychodynamiczna. Jak nie idzie to są w PL 2 oddziały leczenia tego typu zaburzeń: Kraków (Babiński) i Komorów k/Warszawy. Aha - ztcp nie są to początki tylko już mocno rozwinięta forma - początki to były tak z 10 lat temu. A co do siadania na publiczne kible to się zgadzam, choć daleko mi do OCD. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 27.01.2010 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2010 WItam wszystkich pedantów! Mam duży problem ale nie z sobą tylko z żoną! Jestem z nia po ślubie około 2 lat. Na początku jej pedantyzm mi nie przeszkadzał gdy jeszcze się spotykaliśmy jednak teraz po ślubie jest coraz gorzej. Żona jedyne co lubi robic to tylko sporzątać mówi że ją to odstersowuje. Prawie wszsystkie opowieści o sprzątaniu pedantów z tego forum mogę przypisać jej oraz jej mamusi i mojej teściowej. One potrafią obojętnie czy skonczy się imprez o 1 czy o 3 rano jak wyjdzie osttani gośc sprzątać całą łazienkę, zmyją naczynia wszystko doprowadzą do perefkcji i dopiero mogą iśc spać. Wiele razy rozmawiałem z nią na ten temat jednak niestety ona nie chce tego słuchać. uważa że każdy w tym ja jest chory i jest wielkim brudasem. Spodobało mi się to co piszecie na tym forum. Próbowałem nawet namówic ją na poczytanie o tym - nawet nie chce o tym słyszeć. A jest coraz gorzej. Ostatnio mocno pokłóciełem się z teściową bo właśnie kończębudowę domu a ona już przyszła sprzątać! NIe pozwoliłem jej na to i była wielka awanutra. mam wrażenie żźe to po częsci wpływ teściwej, która mieszka w bloku i w domu ma zawsze błysk, gdy w domu już posprzątane jeździ do swojej matki sprzątać, potem do siostry i swojej teściwej, a na koncu do wujka bo mieszka sam i nie ma mu kto posrzątać. Przykłady mógłbym mnożyć jednak nie chce mi się już tego opisywać. Najgorsze jest to że taki sam jak teściowa jest mój teść. Jak mu powiedziałem że nie będę malował kotłowni bo i tak się wybrudzi to zapowiedział, że przyjedzie i sam to zrobi. Jednak zapowiedziałem mu że będzie to ostatnia jego wizyta w tym domu:) i na razie pomogło. nie wiem jak długo wytrzymam z nimi tę nierówną walkę, bo mam wrażenie że pedanty są jak hieny i komary, odganiasz ich a one i tak czekają na odpowiedni moment i atakują cie... sporzątaniem. Proszę poradżcie jak namówić żonę na wizytę u psychologa????? Nawet jak trzeba chętnie z nią pójdę by tylko przestała ciągle sprzątać bo zamiest mnie coraz bardziej woli szmatę do podłogi. Pozdrawiam wszystkich chorych którzy się wyleczyli. i straszno i śmieszno . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 27.01.2010 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2010 Do autorki tego wątku: do specjalisty i to jak najszybciej, póki nie jest jeszcze za późno. Ogromny szacunek za odwagę i przyznanie się do swojego problemu. Bo on jest już naprawdę poważny. Twoje opisy są po prostu przerażające. I - ktoś już słusznie to zauważył - to nie o pedantyzm chodzi. Pewne zachowania o których piszesz nie są normalne (np. mycie rąk co pół godziny i przesadna drobiazgowość do równiutko ułożonych sztućców czy plasterków serka, czy nie wspominając o fobiach związanych ze skorzystaniem "obcych" toalet tudzież naczyń). Przepraszam z góry, że walnę z grubej rury (tralala, ale rymek się wyszedł), ale muszę - to jest już chore i lecz się koniecznie (tzn. do lekarza marsz)! I na Boga jakiego tam wierzysz, nie odkładaj tego do kiedyś tam. Im później się zdecydujesz, tym bliżej się znajdziesz przy granicy, od której ratunek jest już za zamkniętymi drzwiami. Jesteś już poważnie (czytaj: w stopniu zaawansowanym) chora. Wstępna diagnoza już tu padła - nerwica natręctw. Trzeba jeszcze znaleźć podłoże. Że też najbliżsi (mąż) tego jeszcze nie zauważyli. Widzę, mało osób się tu udzieliło. Wydaje mi się, że spora część "stałych" forumowiczów nie chce Cię urazić pisząc to wprost. Ja jestem tylko od przypadku, więc się nie boję , więc powtarzam: jesteś chora i musisz iść do lekarza. Na choroby głowy sam nikt sobie jeszcze nie pomógł (co jedynie zaszkodził) i nie łudź się, że to samo minie, lub jakoś sobie z tym poradzisz. Z Twoich postów (piszesz, tzn. mniemasz, że masz szczęśliwą rodzinę i poza tym swoim "pedantyzmem" więcej problemów nie masz) wnioskuję, że nawet nie jesteś w stanie obiektywnie ocenić i wskazać źródeł (możliwych przyczyn) swoich zachowań. Bo tkwią one w Tobie gdzieś głęboko i bardzo możliwe, że nawet byś nie wzięła ich pod uwagę. W każdym razie - nikt na forum diagnozy Ci nie postawi (i nawet niech nie próbuje). Kończąc - pogadaj z mężem i każ mu się wołami zaciągnąć do odpowiedniego specjalisty (nawet jak będziesz potem później protestować). To jedyne co najlepszego możecie razem zrobić. Sorry, że tak bez bawełny - tu nie ma naprawdę czasu do stracenia, ani na dalsze dywagacje. I to nie zwlekać. Radzę życzliwie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zabina 28.01.2010 11:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Tak czytam i mam wrazenie jakbym czytala o sobie, a w zupelnosci ( o dziwo) sie zgadzam z Daggulka. To sprzatanie to tylka przykrywka, nie uporzadkowane emocje. Ja zawsze wszystko musialam idealnie, idealny wyglad, idealnie wysprzatane ( nie bylo mozliwosci zeby ktos przyszedl i byl balagan), idealne stopnie w szkole, idealny slub. Nad wszystkim chcialam miec kontrole, az w koncu mnie to przeroslo, peklo. Sama zobaczylam ze nie daje juz rady i z jednej strony chcialam miec kontrole nad wszystkim a z drugiej brakowalo mi sil. Z drugiej strony nadempatia, problemy wszystkich znajomych i bliskich byly moimi. Lecialam z wywalonym jezykiem zeby komus pomoc, zeby zalatwic cos dla kogos. Takie ramie do plakania i zalatwiania problemow. A problem byl we mnie samej. Zle emocje z dziecinstwa i to ze musialam w wieku 8 lat stac sie dorosla. Odbilo sie to wielka czkawka teraz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 28.01.2010 11:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Tak jak pisalam wczesniej odpuscilam ze sprzataniem, sprzatam raz na siedem dni, a w tygodniu zaladuje zmywarke, wstawie pranie (ktore wisi kilka dni na suszarce ), przetre blaty i kuchenke. U syna jak ma balagan zamykam po prostu drzwi zeby nie widziec, z sypialnia robie podobnie, a garazu nie mylam od grudnia - dla mnie sa to male sukcesy. Teraz wracam z pracy i po obiedzie leze na kanapie. W tygodniu gotowanie zlecilam mezowi, wiec juz tez jest lzej. Za miesiac bede miec drugi etat w pracy, wiec mysle, ze jeszcze bardziej odpuszcze ciagle porzadki. zabina a ja nigdy nie bylam idelanie ubrana, pomalowana, wyczesana (balagan na glowie, dzinsy, szybki prysznic, bo na kapiel nie ma czasu). Nigdy nie mialam idealnych ocen, nie dbalam o to zeby w oczach innych byc idelna, raczej inni, ktorzy mnie nie znaja postrzegaja mnie zle (czesto prowojuke zachowaniem zeby wlasnie tak mysleli). Autem potrafie jezdzic dwa lata bez mycia w srodku (maz nigdy moim nie chce jechac, bo twierdzi, ze w jego roboczym jest czysciej). Bzika zawsze mialam na punkcie sprzatania i tego co kupuje - wszystko idalne, orginalne itp. Jak kupuje jakas czesc do auta to nie kupie tej tanszej zamiennika tylka ta idealna czyli drozsza i orginalna. Do domu tez nie kupie prowizorki tylko wole poczekac i miec takie jak chce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kawika 28.01.2010 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 magpie - trzymam kciuki za dalsze sukcesy (malutkie i duże) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 28.01.2010 11:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 magpie - trzymam kciuki za dalsze sukcesy (malutkie i duże) Dzieki , sukcesy sa powolutku, chocby taki, ze wpuszczam zwierzaki bez wycierania lap ze sniegu i zostaja mokre slady - kiedys to bylo niedopomyslenia , a teraz zwierzyniec ma luz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kawika 28.01.2010 11:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 magpie - trzymam kciuki za dalsze sukcesy (malutkie i duże) Dzieki , sukcesy sa powolutku, chocby taki, ze wpuszczam zwierzaki bez wycierania lap ze sniegu i zostaja mokre slady - kiedys to bylo niedopomyslenia , a teraz zwierzyniec ma luz. no pewnie szczęśliwsze są i Ty też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 28.01.2010 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 magpie - trzymam kciuki za dalsze sukcesy (malutkie i duże) Dzieki , sukcesy sa powolutku, chocby taki, ze wpuszczam zwierzaki bez wycierania lap ze sniegu i zostaja mokre slady - kiedys to bylo niedopomyslenia , a teraz zwierzyniec ma luz. Braaaawo, Brawo!!!! Dobry kierunek, wyluzować, nie napinać Poniezej, to co prawda, hymn kawalerów, lecz wczytaj sie i wdrażaj w zycie Przewróciło się Przewróciło się niech leży cały luksus polega na tym że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym to mi się wreszcie należy więc się położę na tym coś wylało się nie szkodzi zanim stęchnie to długo jeszcze ja w tym czasie trochę pośpię tym bezruchem się napieszczę napieszczę się tym bezruchem potem otworzę okna w kątach miejsce dla odpadków bo w te kąty nikt nie zagląda łatwiej tak i całkiem znośnie może czasem coś wyrośnie może ktoś zwróci uwagę ale kiedyś się wezmę zapuściłem się to zdrowo cały luksus polega na tym łatwiej tak i całkiem słusznie może czasem coś wybuchnie będę się czasem potykał ale kiedyś się wezmę Przewróciło się niech leży cały luksus polega na tym że nie muszę go podnosić będę się potykał czasem będę się czasem potykał ale nie muszę sprzątać zapuściłem się to zdrowo coraz wyżej piętrzą się graty kiedyś wszystko poukładam teraz się położę na tym to mi się wreszcie należy więc się położę na tym coś wylało się nie szkodzi zanim stęchnie to długo jeszcze ja w tym czasie trochę pośpię tym bezruchem się napieszczę napieszczę się tym bezruchem potem otworzę okna w kątach miejsce dla odpadków bo w te kąty nikt nie zagląda łatwiej tak i całkiem znośnie może czasem coś wyrośnie może ktoś zwróci uwagę ale kiedyś się wezmę zapuściłem się to zdrowo cały luksus polega na tym łatwiej tak i całkiem słusznie może czasem coś wybuchnie będę się czasem potykał ale kiedyś się wezmę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala82 06.04.2011 18:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2011 Mam problem.Moja starsza siostra jest pedantką.Gdy wracam ze szkoły od razu drze się na mnie że mam się przebrać bo się ubrudzę przy obiedzie. A gdy już jem to ona musi zamiatać podłogę.Naczynia zmywa 4-5 razy dziennie.Kurze wyciera 3 razy w tygodniu. Podłoge myje 3 razy w tygodniu. Jeżeli nasz brat np. nie sprzątnie okruchów po zrobieniu sobie kanapki wybucha kłótnia. Jak wraca z kądś to od razu w progu ściąga buty.Ciągle mówi że mam bajzel w pokoju. Przez to jej sprzątanie ciągle się kłócimy.W lato pracowała ale się zwolniła bo pracodawca źle traktował pracowników. GDY POPRZEWRACAŁAM COŚ NA PÓŁKACH to jeżeli wracała późno z pracy to musiała wszystko poustawiać.Czasami zdarzało się że myła na nowo umyte naczynia , które były na suszarce bo jej zdaniem mama źle pozmywała. Poradźcie co robić ponieważ nie chcę się ciągle kłócić z siostrą i chcę jej pomóc.Napiszcie jaki ma poziom pedantyzmu? Proszę o pomoc. kala82 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala82 06.04.2011 18:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2011 Mam problem.Moja starsza siostra jest pedantką.Gdy wracam ze szkoły od razu drze się na mnie że mam się przebrać bo się ubrudzę przy obiedzie. A gdy już jem to ona musi zamiatać podłogę.Naczynia zmywa 4-5 razy dziennie.Kurze wyciera 3 razy w tygodniu. Podłoge myje 3 razy w tygodniu. Jeżeli nasz brat np. nie sprzątnie okruchów po zrobieniu sobie kanapki wybucha kłótnia. Jak wraca z kądś to od razu w progu ściąga buty.Ciągle mówi że mam bajzel w pokoju. Przez to jej sprzątanie ciągle się kłócimy.W lato pracowała ale się zwolniła bo pracodawca źle traktował pracowników. GDY POPRZEWRACAŁAM COŚ NA PÓŁKACH to jeżeli wracała późno z pracy to musiała wszystko poustawiać.Czasami zdarzało się że myła na nowo umyte naczynia , które były na suszarce bo jej zdaniem mama źle pozmywała. Poradźcie co robić ponieważ nie chcę się ciągle kłócić z siostrą i chcę jej pomóc.Napiszcie jaki ma poziom pedantyzmu? Proszę o pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.