Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Własny prąd


Recommended Posts

pompa ciepła gazowa może byc wyposażona dodatkowo w generator zgłebiam temat gazowych pomp bo wydaje sie godny zainteresowania

http://www.systemyogrzewania.pl/technologie/technologie.asp?id_artykulu=904

http://www.kataloginzyniera.pl/index.php?prod=4564

http://www.chlodnictwo.biz/index.php?id=ar2&id_a=5704

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pomysł dobry i w pełni realizowalny!

Bo?

 

Spalając gaz (jaki by on nie był) w normalnym piecyku otrzymujesz ciepło spalania. Jak masz kondensat i dobrze go zapuścisz - to nawet ciepło całkowite i wtedy Ci ze 116% sprawności wychodzi!!! :lol: :lol: :lol:

Ale...

Spaliny rozszerzają się swobodnie w miarę spalania paliwa.

Jest TYLKO ciepło.

Jeżeli spalał będziesz TO SAMO paliwo W TEJ SAMEJ ILOŚCI porcjami to MUSISZ otrzymać ten sam strumień ciepła.

Robiąc to w cylindrach silnika otrzymujesz bonus w postaci skoku ciśnienia spalin w procesie spalania. To ciśnienie można zamienić na ruch wału (co silnik robi "normalnie") i napędzić tak generator prądotwórczy.

Bilans:

Nie wynaleziono jeszcze silnika z zapłonem iskrowym, który "umie" zamienić na ruch więcej niż 25% (około) energii zawartej w paliwie.

A te silniki mają i po 100 kucyków mocy! (1 kucyk to 0,7kW).

100 kucyków to 77kW (mocy mechanicznej) z 25% energii.

100% energii to 308kW.

Spora nadprodukcja!!!

Trzeba mieć naprawdę sporą budę, żeby tyle brała...

Więc?

Akumulowanie. Chowanie "na potem".

Z prądem to samo. Też chowanie "na potem"

Jak?

Akumulatory.

Ciepła - bufor ciepła. Duży. Tak kilka ton.

Prądu - akumulatory stacjonarne. Też spore. Kilkaset Ah razy spore napięcie.

Potem jest już prosto. System grzewczy zasilany z bufora tak jak CWU.

System zasilania pędzony sporym, najlepiej trójfazowym UPSem przemysłowym.

 

Wady?

Samo się nie zrobi...

Praca na sieć wydzieloną (ale czy to wada?).

Miejsce sobie trzeba na to wymyśleć. Ze 3 pomieszczenia.

Na bufor ciepła, na akumulatory, na siłownię (z tym kogeneratorem).

Ale...

DA SIĘ to tak puścić, żeby prąd był tańszy, niż ten od monopolisty!

 

Można monopoliście zrobić spore "kuku", jak bardzo go nie lubisz!

Postawić POŁOWĘ opisanego układu.

Same bufory, akumulatory i pracować WYŁĄCZNIE w nocnej taryfie.

CAŁOŚĆ energii brać w nocy po 0,2zł a korzystać kiedy potrzeba...

 

 

 

Właśnie rozpocząłem budowę swojej własnej elektrowni/ciepłowni opartej na kogeneratorze.

Prace trwają. Są w bardzo wstępnej fazie, ale już trwają!

Widzę, że zainteresowanie jest - będą fotki to wkleję.

Wiele da się zrobić "tymi ręcami" jak się bardzo chce...

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś jeszcze...

To pomysł "nie dla wszystkich"!!!

Bo?

Koszt! :cry:

 

Komponenty leżą dookoła i w sporej ilości.

Trzeba je rozpoznać, zgromadzić, uzdatnić, zmontować i uruchomić i wszystko "tymi ręcami".

A to już zabawa politechniczna dla niewielu, lub wydatek, jakiego kieszeń nie lubi... i trudno znosi...

Ale - da się! :lol:

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie, będę kibicował.

Jedna tylko uwaga. Na potrzeby domu 100KM nie jest nam raczej potrzebne, nawet jeśli kosztem tego zmniejszymy sprawność układu. Ja zakładałem agregat o mocy 4-6KW, wtedy oczywiście trzeba pobór mocy w domu zorganizować, aby nie mieć problemów, ale i w dużej części roku nie byłoby problemu z nadmiarem ciepła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie,że prawda tylko - nie prawda!!! :lol: :lol: :lol:

To zabawka politechniczna dla niektórych i to zwykle - "znajacych", wtajemniczonych.

 

Żaróweczkę jaką to sobie z małego agregatu odpalisz i nawet zadziała.

Gorzej jest, jak próbujesz zastartować byle silniczek.

Indukcyjność włączona do sieci robi kawały dość "nieoczekiwane".

Aby odpalić siliczek klatkowy tak z 2kW to trzeba mieć sieć ze sporym zapasem mocy. tak 4 do 5 razy większym. To by było 8-10kW :lol:

Inaczej, jak nawet wystartuje, to niemrawo i zamiast pracować, to będzie się zastanawiał - o co Ci chodzi?

Wiele masz takich urządzeń.

Lodówka, robot kuchenny, jaka wiertarka (co większa).

Do tego - sporo elektroniki nie bardzo lubi i nie toleruje dużych wahań sieci.

A jak ładować akumulatory - to godzinkę i mocą 100kW zamiast 100 godzin mocą 1kW (to już razem z przesadą! :lol: ).

 

Dlatego jak jest silniczek 88kW (125kM) to najczęściej będzie się nudził pracując "aby, aby", ale jak potrzeba - to da ile ma być.

Traktując go jako piecyk - ma zapas mocy i szybko te buforki naładuje.

Potem się wyłączy i będzie czekał aż znowu będzie potrzebny.

Wolę gdy pracuje 2 godzinki i 22 oczekuje zamiast co godzinkę na godzinkę.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie,że prawda tylko - nie prawda!!! :lol: :lol: :lol:

To zabawka politechniczna dla niektórych i to zwykle - "znajacych", wtajemniczonych.

 

Żaróweczkę jaką to sobie z małego agregatu odpalisz i nawet zadziała.

Gorzej jest, jak próbujesz zastartować byle silniczek.

Indukcyjność włączona do sieci robi kawały dość "nieoczekiwane".

Aby odpalić siliczek klatkowy tak z 2kW to trzeba mieć sieć ze sporym zapasem mocy. tak 4 do 5 razy większym. To by było 8-10kW :lol:

Inaczej, jak nawet wystartuje, to niemrawo i zamiast pracować, to będzie się zastanawiał - o co Ci chodzi?

Wiele masz takich urządzeń.

Lodówka, robot kuchenny, jaka wiertarka (co większa).

Do tego - sporo elektroniki nie bardzo lubi i nie toleruje dużych wahań sieci.

A jak ładować akumulatory - to godzinkę i mocą 100kW zamiast 100 godzin mocą 1kW (to już razem z przesadą! :lol: ).

 

Dlatego jak jest silniczek 88kW (125kM) to najczęściej będzie się nudził pracując "aby, aby", ale jak potrzeba - to da ile ma być.

Traktując go jako piecyk - ma zapas mocy i szybko te buforki naładuje.

Potem się wyłączy i będzie czekał aż znowu będzie potrzebny.

Wolę gdy pracuje 2 godzinki i 22 oczekuje zamiast co godzinkę na godzinkę.

 

Adam M.

 

 

Oczywiście się zgadza, ale mi marzy się, że ktoś zacznie takie coś produkować i to coś będzie się w pełni nadawało do opisywanego celu bo w tej chwili te małe ustrojstwa rzeczywiście są problematyczne. Duże odrzucam bo marzy mi się prosty układ bez specjalnych akumulatorów, tzn. akumulator ciepła to nic skomplikowanego, czyli może być, ale co do akumulatorów energii elektrycznej to wolałbym sobie odpuścić bo wyjdzie się na tym pewnie jak z panelami. Niby tanio się użytkuje, ale pod warunkiem, że nie trzeba ich kupić. A tak się nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cuś czuję, żeś Ty nie w socjalizmie chowany.... :lol:

Te akumulatory trzeba "zdobyć".

Jest drugi obieg.

Trochę to skomplikowane, ale są miejsca, gdzie to leży i się kurzy.

Trza to znaleźć i kupić w cenie złomu.

No, i złomu nie brać!

Sprawne brać...

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cuś czuję, żeś Ty nie w socjalizmie chowany.... :lol:

Te akumulatory trzeba "zdobyć".

Jest drugi obieg.

Trochę to skomplikowane, ale są miejsca, gdzie to leży i się kurzy.

Trza to znaleźć i kupić w cenie złomu.

No, i złomu nie brać!

Sprawne brać...

Adam M.

 

 

E tam. Mam warsztat mechaniczny to te akumulatory mi nie straszne. Niestety nie pospawam akumulatorów elektrycznych :cry:

Niestety jestem chowany w socjaliźmie, w jego najciekawszych czasach. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o

I nie znasz pojęcia : "skombinować?!!! :o :o :o

:lol:

 

Zawsze się dało!

Teraz jest łatwiej.

Jakaś trasakcja wiązana i będzie.

Adam M.

 

 

Tylko przy akumulatorach elektrycznych skombinowanie się na dłuższą metę nie sprawdza. Znaleźć w dobrym stanie nie łatwo, a i trwałość wtedy nie powala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż właśnie dlatego szukam wyłącznie STACJONARNYCH i ZASADOWYCH (żelazo-niklowych).

Ich średni przebieg od czyszczenia i płukania oraz zalania świerzym KOH do następnego razu to ze 20 lat...

Mnie ta trwałość starczy.

Wypłukać, zalać i następne 20 lat...

Adam M.

 

(mam wrażenie że cały czas odnosisz się do kwasowych o trwałości z 5 lat, co przy drugim obiegu to...)

A.M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż właśnie dlatego szukam wyłącznie STACJONARNYCH i ZASADOWYCH (żelazo-niklowych).

Ich średni przebieg od czyszczenia i płukania oraz zalania świerzym KOH do następnego razu to ze 20 lat...

Mnie ta trwałość starczy.

Wypłukać, zalać i następne 20 lat...

Adam M.

 

(mam wrażenie że cały czas odnosisz się do kwasowych o trwałości z 5 lat, co przy drugim obiegu to...)

A.M.

 

Masz dobre wrażenie. 20 lat to rzeczywiście aż nadto do takich zastosowań o których piszemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie można by takiej mini elektrowni szczytowo - pompowej? Zakopany zbiornik, nad nim drugi albo basen. Pomiędzy nimi pompa i generator. Pompuje w górę i zasila wszystko kurduplasty generator diesla dla oszczędności paliwa. W szczycie nie wyrabia więc rurą w dół woda i mamy energi ile chcemy.

 

Teoretycznie fajne :).

Ciekaw jestem jakie musiały by być te zbiorniki by to funkcjonowało w przeciętnym domku. Do tego czy straty na pompie i generatorze nie przekreśliły by opłacalności. Nie obliczę tego sam ale pewnie jakieś 100 m różnicy wysokości zbiorników wystarczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli NAPRAWDĘ chcesz się dowiedzieć to polecam http://www.mew.pl

Zasada jest taka:

Im wyżej tym mniej wody.

W co poniektórych wieżowcach już stosują takie gadgety.

 

Własnoręczne podnoszenie tej wody po to, aby z niej potem skorzystać jest mało twórcze w skali, jaką możesz sam zrealizować.

Przenoszenie tej wody pozostawione naturze pozwala odnosić korzyści w postaci zamiany jej energii potencjalnej na elektryczna, ale nie zawsze i nie wszędzie.

Kwestia skali i kosztów.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba że ktoś ma działkę o róznicy poziomów ze 100 m :).

Ja mam na oku taką z różnicą poziomów 30m. ;)

 

I w terenie z niezłymi warunkami wiatrowymi -- przez rok pół kilometra od działki stał maszt pomiarowy i wyszło, że nie jest źle...

 

Moja koncepcja jest taka:

* kilka tanich turbin wiatrowych, z pionową osią obrotu,

* może jak się dorobię to jedna z osią poziomą, kupna,

* tak z 2 000 W ogniw fotowoltaicznych,

* dużo akumulatorów,

* agregat z maluchowskiego silnika, na holzgas,

* bufor ciepła spięty razem z elektrownią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja myślałem nad inną koncepcją:

dom podłączony do sieci krajowej, i wiatrak małej mocy - 2-3 kW, licznik dwukierunkowy i umowa z Zakładem Energetycznym, że oddaję do sieci wytworzony prąd przez cały rok i nie zarabiam na tym ani grosza ale w zamian zużywam ileś tam prądu na własne potrzeby. Oczywiście Zakład Energetyczny idzie na to dopiero gdy ilość przekazywanej im energii jest większy niż mój pobór.

 

Gdzie tu plusy dla mnie? koszt inwestycji zwraca się po około 10 latach uwzględniając koszty utrzymania wiatraka.

 

Minusy: który ZE na to pójdzie?(ponoć są już takie rozwiązania działające)

masz koło domu maszt około 20 metrowy:)

 

Jak się Wam podoba taka koncepcja?

 

Marzenie ściętej głowy. W PL regulacje prawne dot. elektryki sa tak ustawione (kwestie koncesji), że jeżeli postawisz wiatrak i chcesz odsprzedać nadwyżkę prądu (bo jak fajnie zafufa to nadwyżkę masz) to nie mozesz tego odsprzedać np. sąsiadowi. Musisz całość wprowadzić do sieci przesyłowej, operatora elektrycznego na danym terenie. Jeżeli nie stawiasz w 100% na własny użytek to całość musisz najpierw do nich wprowadzić - nawet to co sam zużywasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja myślałem nad inną koncepcją:

dom podłączony do sieci krajowej, i wiatrak małej mocy - 2-3 kW, licznik dwukierunkowy i umowa z Zakładem Energetycznym, że oddaję do sieci wytworzony prąd przez cały rok i nie zarabiam na tym ani grosza ale w zamian zużywam ileś tam prądu na własne potrzeby. Oczywiście Zakład Energetyczny idzie na to dopiero gdy ilość przekazywanej im energii jest większy niż mój pobór.

 

Gdzie tu plusy dla mnie? koszt inwestycji zwraca się po około 10 latach uwzględniając koszty utrzymania wiatraka.

 

Minusy: który ZE na to pójdzie?(ponoć są już takie rozwiązania działające)

masz koło domu maszt około 20 metrowy:)

 

Jak się Wam podoba taka koncepcja?

 

Marzenie ściętej głowy. W PL regulacje prawne dot. elektryki sa tak ustawione (kwestie koncesji), że jeżeli postawisz wiatrak i chcesz odsprzedać nadwyżkę prądu (bo jak fajnie zafufa to nadwyżkę masz) to nie mozesz tego odsprzedać np. sąsiadowi. Musisz całość wprowadzić do sieci przesyłowej, operatora elektrycznego na danym terenie. Jeżeli nie stawiasz w 100% na własny użytek to całość musisz najpierw do nich wprowadzić - nawet to co sam zużywasz...

 

 

 

A co mówi prawo jeśli budując dom stawiam od razu na własne źródło (np. agregat prądotwórczy) i wcale nie poproszę o przyłącze, a uzyskany w ten sposób prąd wykorzystam tylko na własne potrzeby? Czy uzyskanie zgody na bydowę wymaga starania o przyłącze, czy tak jak w przypadku wody (można mieć własną studnię) wystarczy deklaracja własnego źródła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mówi prawo jeśli budując dom stawiam od razu na własne źródło (np. agregat prądotwórczy) i wcale nie poproszę o przyłącze, a uzyskany w ten sposób prąd wykorzystam tylko na własne potrzeby? Czy uzyskanie zgody na bydowę wymaga starania o przyłącze, czy tak jak w przypadku wody (można mieć własną studnię) wystarczy deklaracja własnego źródła?

Głowy sobie urwać nie dam, ale raczej będzie Ci trudno uzyskać nawet warunki zabudowy o pozwoleniu na budowę nawet nie wspominając.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jakiś czas temu na studiach liczyliśmy taki generator dla celów dydaktycznych z silnika malucha :-) zasilanego bęzyną i przy tamtych cenach byłoby to opłacalne pod warunkiem że do bilansu energetycznego wlicza się wlaśnie ciepło do ogrzewania. obecnie gdy taki silniczek można zasilić CNG jeszcze bardziej powinno się opłacać. Kiedyś liczyłem też ile będzie kosztować 1 KWh energii elektrycznej z generatora zasilanego CNG i wyszło mi , że około 60 groszy więc trochę drogo ale jak wykożystać jeszcze ciepło wody chłodzącej do CO lub CWU to całe to ustrojstwo może być całkiem dobrum pomysłem. Muszę się temu dokładniej przyjrzeć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...