Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Hejka! Skonsultowałam sprawę ze Sławkiem i ustaliliśmy, że najlepiej byłoby tę glinę dać na tył działki, tam gdzie płynie Rokicianka, aby stanowiła barierę gdyby woda w rzeczce podniosła się. Taka ilość gliny w ogólnej ilości jaką potrzebujemy jest jaknajbardziej do przyjęcia, przecież to zaledwie promil! Za to Sławek ma inne zdanie. Złożenie jej pod rzeczką jest naszym kompromisem. Nawet uznaliśmy, że to świetny pomysł. Największym problemem (ale niekoniecznie) może być pora Twoich, Senser wykopów. Do tego czasu chcielibyśmy mieć sprawę z nawózką z głowy. Chyba, że nawieziemy tylko tyle, aby można było stawiać dom jednocześnie przesuwając na później podniesienie reszty terenu. Wszystko zależy od tego, czy uda nam się nawiązać kontakt z atrakcyjnymi dostawcami piachu. Jeśli będą bardzo atrakcyjni i nie będą ograniczeni ilościami to szalejemy, ale jeśli napotkamy przeszkody, to będzie opóźnienie i zupełnie ralne stanie się zabranie gliny z Twoich oczu. Jeśli będziesz znał konkretniejsze terminy to proszę o informacje. Gdyby odezwał się do Ciebie Jayer z lepszą propozycją to jasne, że nie będziemy rościć pretensji.

ula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 15k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Ula i Slawek.

Zastanawiałem się czy była to przemyślana decyzja czy też decyzja chwili bądź coś co zostało odziedziczone.

Czasami człowiek coś pod wpływem impulsu kupuje i potem dopiero wychodzą krzaczki.

Tu miałem na myśli wilgoć i bliskie sąsiedztwo rzeczki, która może byc nibezpieczna np. dla maluchów. Wiesz co innego pojechać na parę godzin nad rzekę a co innego wypuszczać dzieci na podwórko obok, którego płynie sobie ta rzeczka. ( nawet pozornie płytka).

Być może walory pieknej okolicy przeważyły.

gdzie dokładniej macie tę działeczkę to nie będę gdybał tylko sobie obejrzę okolicę. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do niebezpieczeństwa rzeczki dla dzieci - nie demonizowałbym. Mimo że w moim domu rodzinnym najbliższa rzeczka była ok. 15 km dalej - każde z mojego rodzeństwa było w tym czy innym momencie o krok od utopienia (studnia, dołek 2x2 m pozostały po budowie itp). Po prostu trzeba pilnować i tyle.

 

Natomiast co do podnoszenia całej działki o ponad metr. Wyjdzie Was na to rzeczywiście majątek. I nie wiem czy efekt płaskiej działki nie będzie gorszy niż takiej lekko pofałdowanej gdy nawieziecie ziemię wybiórczo (tu trochę wyżej np. przy domu, tu trochę niżej itd).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, mnie też kusi to pofałdowanie, ale lubię też ład. Miotają mną dwie sprzeczności. Sławkiem pewnie też. Jednak wkrótce spotkamy się z architektem zieleni i coś uradzimy. To brat naszego architekta. Aa, bo Wy nie wiecie?! Musieliśmy zamienić panią atrchitekt na pana atchitekta. Pani okazała się trochę zbyt beztroska. Powiedziała nam, że chce pracować, a nasza umowa jej na to nie pozwala. Wszystko przez to, że zawarliśmy w umowie punkt, o tym, że będzie ubezpieczona od OC na czas trwania rękojmii. Dla niej to zbyt dużo. Tak więc musieliśmy się rozstać. Jeśli ktoś chce dobrą umowę architektoniczną, to chętnie wyślę. Nowy architekt powiedział, że w umowie niczego by nie zmieniał, że jest bardzo rozsądna, pilnuje interesów naszych, ale też jego. Sam taką by zlecił prawnikowi, gdyby miał na to czas i że będzie z niej korzystał. Więc komu, komu, bo idę do domu?!

Wracając do działki to naprawdę długo szukaliśmy i niczego lepszego nie znaleźliśmy. Tę działkę wypatrzyłam jakieś 3 miechy przed nawiązaniem kontaktu z właścicielem. Nas też przerażały inwestycje, jakie ona wymaga. Ale później kiedy poznaliśmy jej cenę to długo się nie zastanawialiśmy. Jedynie czekaliśmy na warunki zabudowy, które mielibyśmy ponad miesiąc wcześniej, jednak z analizy otoczenia wyszło im, że szerokość budynku nie może być większa niż 11 metrów i to zapoczątkowało przepychankę. Udało się wywalczyć to, na czym nam zależało i przy okazji zmieniono jeszcze punkt mówiący o linii średniego napięcia. Teraz możemy odległość od tej linii ustalać z ZE, co daje nam więcej swobody. Na chwilę obecną twierdzę, że Gmina Grodzisk jest suuper! Starostwo też, bo ciężko mi uwieżyć, że to ja jestem w czepku urodzona!

 

Senser! Gruzu jeszcze nie ma, dlatego bez obaw podaję Hansowi_68 adres: styk ulic Tarnowskiej i Dąbrowskiego. To taki dół. Obecnie przypomina lodowisko. Dziś tam będziemy o 10.00. Z ulicą Dąbrowskiego wiąże się pewna anegdota. W Gdańsku mieszkaliśmy też na skrzyżowaniu dwóch dróg. Dąbrowskiego z Powstańców Warszawskich. No i rzuciło nas do Warszawy. Teraz to aż się boję, bo można założyć, że jeśli będziemy zmuszeni do wyprowadzki to kolejnym miastem będzie Tarnów :-?

Bobo30 - no to czekamy :)

xxx ula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to kominiarza mam z glowy. Ciekawe, bo nawet sprawdzil ciagi w przewodach. I na szczescie sa calkiem niezle. Norma przewiduje ciag 0,6 m/s, a u nas wychodzi 0,96 :-).

Zreszta to sie czuje, ze z wentylacja nie ma problemu. Przeciez nic sie nie dzieje, budynek stoi pusty tygodniami, a jak sie wejdzie to jest spoko. Zero smrodow, przewilgocenia itp...

 

Acha, polecam tych gosci co Darek pisal. A szczegolnie p. Mariusza. Ten drugi jest nieco bucowaty i robi łaske, ze zyje. :-)

 

 

Pozdro

Jay

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bobinko, nie mam pojecia, czy byl czepialski... U mnie poprostu wszystko jest ok, wiec nie mialem co go przekonywac.

Ale mysle, ze nie ma problemu. W zasadzie to tylko zmierzyl ciagi w wentylacji i wypisal protokol. Nie patrzyl jak jest podpiety kominek, czy piec. A troche mi z rury odprowadzajacej spaliny cieknie, bo monter pieca zrobil tam dziurke do pomiarow. Prawde powiedziawszy to wiecej sam go prosilem o obejrzenie.

Mam tez wystajaca ponad 0,5 m kwasowke z komina, to tylko powiedzial, zeby ja przykryc daszkiem. Co i tak na wiosne uczynie...

 

Rgrds

Jay

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie po dłuższej przerwie,

 

No więc pochwalę się Wam, iż w dniu jutrzejszym budzę się z zimowego snu no i ruszamy dalej.... Na początek rozpoczyna hydraulik ze swoimi zabawkami. ZObaczymy więc jak będzie mu szło.

 

Pozdrawiam ciepło i mam nadzieję, że wiosna jednak dotrze do nas szybciej, niż to wygląda teraz za oknem :)

Tommi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zartujesz sobie Hubert :-).

Ja sie tak latwo nie poddaje. Co do parapetowy, to odkladam ja od wrzesnia... Po prostu nam sie nie chce.

Moze jak pomaluje sciany. Ale tez srednio mam czas, kase i checi do malowania. Ale tak naprawde to najgorszy jest brak towarzystwa. To nieco mozolna robota i radio juz nie wystarcza.

To bedzie najdluzej czekajacy na pomalowanie dom. Dopoki Ania sie nie zrosnie to nie mam zadnego wiekszego impulsu zeby sie przeprowadzac, a co za tym idzie malowac...

Rgrds

Jay

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...