Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

SAM BUDUJĘ DOM - forum... forum


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 575
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Prawdziwy mężczyzna, to sam robi syna.

 

albo zaprzyjaźniony listonosz ;-)

 

 

Stan surowy otwarty robiła mi firma , prąd - elektryk , tynk wew. i elewację też firma , resztę muszę zrobić sam nie dlatego że jestem prawdziwym "mężczyzną złotą rączką" a dlatego że po prostu kończy się kasa i nie stać mnie na fachowców :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podziwiam samych budujących

 

ja sama nie buduję, ale filarem mojej budowy jest mój tata :)

ma pomocnika w postaci mego męża i syna :D

no i mnie i mojej mamy :)

 

koparka wykopała fundamenty główne - na ścianki sami kopaliśmy

fundamenty sami robiliśmy

ściany stawiali nam murarze z pomocnikiem w postaci męża i taty

schody i strop zrobiliśmy sami

wieźbę i położenie dachówki zrobiła ekipa

ale deskowanie i papę położyliśmy sami

i sami obmurowaliśmy dach

wylewki też sami

ekipa była jeszcze w postaci elektryków i hydraulików

tynki, gładzie, malowanie, p[łytki, podłogi sami robiliśmy/robimy

 

impregnacja wieźby była robiona samodzielnie

tak samo kontakty też robiliśmy sami

 

oszczędność wielka, bo do SSZ z elektryką, hydrauliką za robociznę zapłaciliśmy jakoś 30-32 tys. zł :)

czyli do momentu obecnego koszty robocizny się nie zmieniły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki szacunek dla osób budujących samemu :wink:

Inwestorom z dużą kasą w większości współczuję :cry:

(to tak w największym skrócie)

 

 

a dlaczego współczujesz ?

 

ja powiem tak - chciałabym mieć więcej kasy, ale z drugiej strony - znam każdą cegłę w moim domu

znam wszystko, bo we wszystkim brałam udział

więc możemy śmiało powiedzieć, ze jest to nasze miejsce na ziemi

 

że wolę jednak brać aktywny udział w budowie i w wykańczaniu, niż patrzeć, jak ktoś inny mi robi, a ja mam tylko płacić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to nie do końca tak. To, że budowa tyle trwa to na własne życzenie i nie znaczy, że nie da się szybciej. Np w tym roku jakiekolwiek prace zacząłem dopiero w połowie lipca a w tamtym roku skończyły się w połowie października.To jest też jeden z uroków robienia wielu rzeczy samemu - jeśli zależy ci na czasie to ten sposób odpada. Mi ewidentnie nie zależy na czasie więc mogę sobie na to pozwolić.

 

Ok nie krytykuję Cię. Tak jak to wyliczył zbigmor wychodzi niezła miesięczna stawka. wygląda na to że w tym tempie będziesz budował z 10lat do finalnego wykończenia skoro SSO stawia się ekipą w 3mce.

 

Ja sam wykańczam i wiem jak wszystko długo się ciągnie... Muszę dodać, że w moim przypadku jakoś nie mam już siły na satysfakcję z kolejnych ukończonych prac. Na pewno cieszę się tuż po ich zakończeniu ale świadomość tego co jest jeszcze do zrobienia dobija... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

świadomość tego co jest jeszcze do zrobienia dobija... :cry:

 

 

to jest najgorsze :( :( :(

 

Popieram w pełnej rozciągłości. Poza tym, na pewnym etapie, właśnie taka już prawie wykończeniówka, bywa tak, że się dłubie, dłubie, dnie lecą a efekty mizerne... To już nie jest stawianie cegieł gdy po dwóch godzinach przybywa sporo i to widać. Tu zaprawka, tam podmalować, zapiankować itp. Moja satysfakcja też nie jest zawrotna, po prostu czasem myślę, że jeden kolejny problem mniej. Czasem zdaje mi się, że mimo niemal codziennej pracy, nic się nie dzieje. Z drugiej strony rok temu wszystko wyglądało diametralnie inaczej.

Ja miewam jeszcze problem z tym, że gdy robi się samemu chciałoby się mieć wszystko zrobione jak najlepiej, najrozsądniej, najlepiej przemyślane itp. I w czasie pracy pojawiają się różne pomysły "ulepszeń", które powodują jakieś zmiany w wykonaniu, czas płynie itp. Np. u rodziców ostatnio pękł wężyk od baterii w kuchni. Tata mówi - widzisz, warto by zrobić kratkę w podłodze, żeby w razie czego nie zalało kuchni (np. pod nieobecność). I tak - niby jasne, ale żęby zrobić tę kratkę muszę kuć wylewkę, przerabiać itp. Poza tym estetyka ewentualnej kratki pozostawia wiele do życzenia na gresowej podłodze. No, ale w sumie pomysł rozsądny. I weź tu człowieku bądź mądry. Gdy wszystko robił fachowiec, pewnie bym się nawet na tą kratką nie zastanowił, miałbym zrobione itp. A tak, myślę, odwlekam i się wkurzam!

Wszystkiego mam dość czasami, ciagle gonię... Ech... A idyllistyczny obrazek z kawką na tarasie jest jeszcze bardzo odległy. Nie wspominając nawet o tym, że sam fakt wprowadzenia w moim przypadku to nie będzie koniec pracy. Może nawet to będzie więcej pracy, bo można robić "na miejscu", nie trzeba wracać itp.

Pozdrawiam tych co sami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak rozumieć budowanie "samemu". Bez pomocnika praktycznie się nie da. Są roboty gdzie jedna para rąk to za mało - wynika to najczęściej z technologii (trzeba coś wykonać w miarę szybko, nie można przerwać roboty i dokończyć kolejnego dnia).

Powiem więcej samemu - to jedynie można się załamać...

2 osoby to już wystarcza jeżeli robi się etapami i z rozsądkiem

 

w moim przypadku jakoś nie mam już siły na satysfakcję z kolejnych ukończonych prac.Na pewno cieszę się tuż po ich zakończeniu ale świadomość tego co jest jeszcze do zrobienia dobija...

 

he he he jakbym słyszał siebie ...

 

zaczynam wykończeniówkę i też przybija mnie to co przede mną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

świadomość tego co jest jeszcze do zrobienia dobija... :cry:

 

 

to jest najgorsze :( :( :(

 

no i tu racja... jest 1 stC a ja mam jeszcze w tym roku zazbroić wieńce i zalac betunem.... kur... jeszcze deskowanie.. :roll: a zarzekałem się w zeszłym jesienią ze jak teraz temp spadnie poniżej 5 st to nic mnie nie zaciągnie na budowę... i misterny plan diabli wzięli..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie z serii "głupich"

czy można zostawić dom bez dachu na jedną zimę?? jest strop, cześć ścian... będzie na nich wylany wieniec... ( chyba nie dam rady czasowo sie wyrobić a zima zaskoczyła ! )

 

:roll:

 

Ja bym nie polecał. Zrobiłem tak i strasznie mi ściany zniszczały (beton komórkowy). Ze stropu zlewała się woda ze śniegu i lała po ścianach. Raz na plusie, raz na minusie i woda to nie najlepsze dla materiałów budowlanych.

 

Ale chyba nie masz wyjścia :-?

 

P.S. Podziwiam i pozdrawiam. Sam też spędzam na budowie po kilka godzin i co tylko mogę robię sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam sie dlaczego jest tak mało dzienników samobudujących?? wszak to wiedza "nieokiełznana"

 

szkoda im czasu?

nie chcą się chwalić? 8)

nie chcą aby im wytykać błędy?

 

...a może niedokładnie prześledziłem wszystkie wątk ...i... "cieszynianka"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i misterny plan diabli wzięli..

 

:lol: no nie rób se jaj !

od wtorku ciepło...

zastanawiam sie dlaczego jest tak mało dzienników samobudujących??

:roll: Ja to najzwyczajniej czasu nie mam na wklejanie fotek,komenty,itd...

...ale może jak się wprowadzimy...

 

Pozdrawiam wszystkich co bez ekip potrafią !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam sie dlaczego jest tak mało dzienników samobudujących?? wszak to wiedza "nieokiełznana"

 

szkoda im czasu?

nie chcą się chwalić? 8)

nie chcą aby im wytykać błędy?

 

...a może niedokładnie prześledziłem wszystkie wątk ...i... "cieszynianka"

 

Mi się wydaje, że to jest tak, że najczęściej im (a w zasadzie nam) się najzwyczajniej nie chce. Często też niema na to czasu, jest masę ważniejszych spraw. Nie u każdego oprócz "chłopa budującego" w budowę aż tak mocno angażuje się ktoś jeszcze. Z różnych powodów, raczej nie z lenistwa czy niechęci ale często z braku takiej możliwości.

 

Ale fakt, szkoda, że tak mało jest takich dzienników. U mnie to jest nawet tak, że jak jestem na budowie to często nawet zdjęć nie porobię, bo albo zapomniałem aparatu, albo go mam ale zapomnę zdjęcia robić. Ja np nie mam ani jednego zdjęcia z murowania ścian parteru i zbrojenia stropu. Szkoda...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam sie dlaczego jest tak mało dzienników samobudujących?? wszak to wiedza "nieokiełznana"

 

szkoda im czasu?

nie chcą się chwalić? 8)

nie chcą aby im wytykać błędy?

 

...a może niedokładnie prześledziłem wszystkie wątk ...i... "cieszynianka"

 

Dużo czytam, ale swojego mi się po prostu pisać nie chce, a po drugie szkoda mi czasu, którego i tak mam mało... A błędów lepiej unikać przed a nie w trakcie :-)./ Dlatego dużo czytam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam sie dlaczego jest tak mało dzienników samobudujących?? wszak to wiedza "nieokiełznana"

 

szkoda im czasu?

nie chcą się chwalić? 8)

nie chcą aby im wytykać błędy?

 

...a może niedokładnie prześledziłem wszystkie wątk ...i... "cieszynianka"

 

Ja dziennik prowadzę, ale nie jest on zbyt bogaty w treść... Głównie z braku czasu, poza budową jest jeszcze praca zawodowa, rodzina. Na budowie nie ma czasu na pstrykanie fotek, opisywanie itd. Po skończonej robocie, najczęściej głowa zaprzątnięta jest tym co trzeba będzie zrobić w następnej kolejności, a do tego co było, już się nie chce wracać i rozpisywać :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...