niktspecjalny 23.10.2009 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Pochwalcie się proszę do jakiego momentu w palenisku utrzymuje się wam żar tak aby o godz. "X" można jeszcze z niego skorzystać bez ponownego rozpalania.Czyli np. Ostatni załadunek godz.22.00.Wszystko po przymykane na max.Np.godz. 4.00 żar w palenisku.Można dorzucić drewna.Macie podobnie jak w tym przykładzie czy stosujecie inne metody ostatniego załadunku przed snem.A może nie zostawiacie kominka w taki sposób jak w przykładzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bladyy78 23.10.2009 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 No jasne dobry pomysł dać do kominka max opału i wszystko poprzymykać , sen naprawdę może być silny i co po niekiedy można się z niego nie obudzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pablitoo 23.10.2009 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 NS -> coś tam otwarte jednak zostaw - np. szyber w czopuchu komina ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hardy50 23.10.2009 08:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 załadunek 22.00, 23.00 - 3,4 kawałki typowego polanawszystko zamknietę, rano o 7.00 w najgorzszym wypadku jest żar, w najlepszym pół ostatniego polana (zalezy od temp na zew.)wkład dovre 2180 cbc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sSiwy12 23.10.2009 09:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Mnie wpojono tak: Nie idzie się spać dopóki w piecu (potem w kotle) pali się ogień. Dopiero potem zamykało się piec (kocioł). Przy srogich zimach (teraz takich nie ma, a i domy raczej „szczelne”), była dyżurna osoba, taki domowy palacz, który pilnował ostatniego załadunku. Fakt, często trzeba było rozpalać na nowo, ale może dlatego żyję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 23.10.2009 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Witam.Załadunek 17.00, dopływy powietrza zamknięte na maksa by się dłużej paliło.Godzina 18.00 - detonacja gazu drzewnego zbierającego się z ledwie tlącego się drewna."Poleciała" szyba w palenisku, jej kawałki powbijały się w parkiet i w koc, którym przykryta była właścicielka domu, drzemiąca na kanapie oddalonej jakieś 3-4 metry od kominka. Gdyby nie ten kocyk, odłamki szkła pokaleczyły by ją. Wyczystkę do komina systemowego (ciężkie drzwiczki), znajdującego się po drugiej stronie ściany, w drugim pokoju, wyrwało. Przeleciała ona jakieś 3,5 metra i ślad jej uderzenia widoczny był na przeciwległej ścianie. Gdyby na drodze tych drzwiczek stało np. dziecko...nawet strach pomyśleć...Żar z kominka oczywiście wywaliło na podłogę w salonie...Autentyczny przypadek u moich klientów, którzy trochę z braku wyobraźni, trochę z chęci oszczędności zafundowali sobie takie zdarzenie.Ogień potrzebuje do spalania tlenu - jeżeli go nie dostanie to spala się niezupełnie, produkując o połowę mniej energii, za to wytwarzając wtedy ogromne ilości tlenku węgla (czad) i mnóstwo sadzy, która prócz smolenia szyby, dodatkowo zanieczyszcza komin.Gratuluję wszystkim użytkownikom kominków, którzy palą w ten posób, "ułańskiej " fantazji i braku wyobraźni. Kominek nie jest ani kotłem zgazowującym drewno, ani wędzarnią...Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ANNNJA 23.10.2009 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Forest, dziękuje za tą opowieść ..... , jak zwykle stoisz na straży ognia, dobrego (i estetycznego) kominka, i jego pracy i fachowej wiedzy!!! Wielkie słowa uznania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pablitoo 23.10.2009 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Osobiście byłem świadkiem i uczestnikiem pożaru w domu mojego przyjaciela - nic tak człowieka nie mobilizuje jak takie zdarzenia - trauma mnie trzyma do dzisiaj ... Na podstawie tych doświadczeń u mnie w domu - system alarmowy wraz z monitoringiem w którego skład wchodzi system przeciwpożarowy / czujki dymu i temperatury / , czujki tlenku węgla oraz czujki gazu .Nigdy nie zostawiam palącego się kominka na noc - nigdy ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rusek007 23.10.2009 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Mój sposób palenia: Dolot powietrza zawsze maksymalnie otwarty, wylot zamknięty (szyber jest niepełny) Do 23 staram się mieć w palenisku sporo żaru i następnie jeden duuuży pieniek lub dwie połowki. Rano zawsze jest żar, a gdy treściwsze drewno to i kawałek żarzącej się szczapy. Jako dodatkowe zabezpieczenie posiadam termometr radiowy z czujką wyniesioną. Alarm ustawiony w nadajniku w salonie na temperaturę 80oC w odbiorniku w sypialni 82oC. Przez dwa sezony nigdy tak się nierozbuchało co by alarm włączyło. Kominek z pw Zuzia 21KW z kratki.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niktspecjalny 23.10.2009 17:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Bardzo dziękuje wszystkim za szybkie odpowiedzi. Ktoś proponował abym coś zostawił otwarte jak go załaduję.Konstrukcja całości kominka i jego podzespołów pozostawia pewne warianty -szczeliny więc się nie martwię.Piszecie czarne scenariusze i słłłłusznie.Kominek musi być pod stałą kuratelą.Proszę zwrócić uwagę na to jak zapisałem te złote myśli....Np, np.pablitoo to między innymi do ciebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
qwazar 23.10.2009 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Nie wiem o czym piszecie ?Jeśli palenie w kominku ma polegać na ciągłym jego kontrolowaniu to po jakiego go mieć ? Skoro obawiacie się dwutlenku węgla lub pożaru to dla mnie wniosek jest prosty ! Macie strasznie źle wykonany kminek. Kiedy byłem na etapie budowy kominka myślałem tak: poczytam w muratorze, zapytam na forum zrobię sam, będzie taniej.Uff dzięki Bogu zatrudniłem fachowca, skasował 1500 zeta ale śpię spokojnie.Mogę załadować o 23 i iść spać.To po cy Wy macie kominki, żeby ich pilnować ?To wy nie macie kominków tylko prowizorki.Czy w ciągu dnia kiedy palicie w kominku też mierzycie stężenie dwutlenku węgla w pomieszczeniu ? Bo ja nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 23.10.2009 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 (...) Czy w ciągu dnia kiedy palicie w kominku też mierzycie stężenie dwutlenku węgla w pomieszczeniu ? Bo ja nie. Ja też nie. Ale słyszałem, że mierzy się za to poziom TLENKU węgla... Czasami od tego zależy życie, czyli to "ostatnie"w tytule może być rzeczywiście ostatnie. qwazar, masz dobry kominek. Nie wszyscy taki mają, na dodatek nie wszyscy potrafią bezpiecznie w nim palić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziemo 23.10.2009 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Więc jak w końcu jest, można przymykać czy nie, wytłumaczcie mi jak czterolatkowi: rozpalam w kominku, zamykam dolot powietrza i wylot. Oba są niepełne i nie odcinają w 100% (Arysto) Jakie jest ryzyko? Kominek stawiał fachowiec, przeprowadził nawet szkolenie z użytkowania , konserwacji i słowem nie wspomniał o zakazie przymykania obu stron na raz, co więcej polecał takie rozwiązanie - pali się dłużej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 23.10.2009 22:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2009 Proces spalania zależy nie tylko od dostępu tlenu ale również jakości drewna. Przy mokrym/niedosuszonym drewnie żadne przymykanie nie ma sensu bo kominek szybko zgaśnie a dodatkowo rano zamiast żaru będziemy mieli wodzarkę w kominku . Posiadam Tarnave , ten wkład nie posiada całkowitego odcięcia dopływu powietrza dopuszczalne jest więc po całkowitym zamienieniu się drewna w żar zakręcenie dopływu powietrza kominek trzyma wtedy na prawdę długo z tym że rano trzeba rozpalić go ponownie (co jest bardzo proste). Jeżeli są temperatury ujemne rzędu od -5 w dół to po załadowaniu ok 3 dużych szczap i opaleniu się ich zewnętrznej warstwy zmniejszam dopływ powietrza do ok 30% i spokojnie się to pali rano przerusztuje wywalę popiół z popielnika dokładam drewno daję pełny cóg ipalę dalej ... kominek trzyma żar ok10h przy suchym drewnie. Dodam że w moim przypadku nie zależy mi na ciągłym paleniu bo kominek mam 2,5x większej mocy niż wymagana więc jak trochę popalę to około 8 rano jest i tak 19-20 st C Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beaty 24.10.2009 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2009 Nasz kominek daje nam popalić...dzisiaj w salonie o godz.8.30- 25stC Salon wysoki na 5 m...a sypialniach podobnie, a w łazience 28st... to D06 z muratora; kominek dopasowany do domu, nie przewymiarowany palimy czwarty sezon; na wiosnę kupujemy dębinę, brzozę i buka, już podsuszone- takie roczne; dosuszamy- zadaszenie, wystawa południowa mamy trochę pozostałości z poprzednich dostaw, kupujemy zawsze 10 kubików i tak z 1,5 co sezon zostaje- we wrześniu palimy najstarszym i tak po kolei... obecnie w kominku pali się non stop rozpaliliśmy go w poniedziałek- i co do popiołu- jest go tyle, że wystarczy odkurzyć go w najbliższy wtorek rozpalam kominek, dokładam brzozę, jak się rozpali to buka i dębinę- na jedną dobę schodzą przeciętnie: 2 polana brzozy, 2 buka i 3 dębu- pieńki rozłupane na pół, bądź nie- zależy to od wielkości- z reguły takie o przekroju 20 cm lądują całe w kominku, często takie po 30 cm i więcej też mamy możliwość wyboru krótkiego, bądź długiego "komina" rozpalamy przy krótkim, nagrzewamy szamotówkę przy długim- patent Foresta szyber przymykam- zostawiam nie wciśniętą wajchę gdzieś na 2/5 jej długości na drzwiach regulację dopływu zamykam na 7/8 dopływ powietrza z zewnątrz otwarty jest w 3/4 ubzpieczenie domu nakłada obowiązek 4 przeglądów kominiarskich w roku- przeszliśmy już ich wiele, problemy z kominem były w pierwszym sezonie- bo mokre drzewo, o szybie w kominku nie wspomnę dobrze, że komin stalowy i jeszcze o dokładkach- rano, po południu i ok. 22, jeżeli mrozy to 2 dokładki extra; i wtedy najczęściej 6 rano, 10, 15, 20 i 23 w nocy tak u nas pzd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gawel 24.10.2009 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2009 Beaty Gratuluje!!! Masz ekonomiczny kominek i ciepły dom, w tej chwili przynajmniej u mnie jest na dworze ciepło tzn ok 7 st C. Włączyłem ogrzewanie (elektrycznie) na minimum i tak w domu było powyżej 22 st C. Nie wiem co ma to wpływ ale wiem że oprócz temperatury i wiatru również wilgotność powietrza. Po prostu ja nie usiłuje nawet palić w sposób ciągły bo mam temperatury podobne do twoich. Palę na zasadzie "hulajnogi" tzn. przepalam jakąś określoną ilość drewna i koniec za 12 h drugą itd. We wrześniu i październiku na przykład spalam niepełny kubełek dębowych deszczułek ok 17 po powrocie z pracy kończy się to palić ok 22-23.00 i do 17.oo następnego dnia już nie palę (bo jestem w pracy) po powrocie jest ok 19-20 st C itd. Jeżeli temperatury na zewnątrz oczywiście na to pozwalają Dlatego nie pal ciągle i po sprawie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew Rudnicki 27.10.2009 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 Znam i stosuję 2 sposoby na przedłużenie czasu pozostawania żaru. Można stosować oba jednocześnie.Sposób 1Gdy już nie zamierzamy dokładać paliwa i nie ma płomienia, tylko żar, trzeba ułożyć kilka warstw papieru.Papier się spali, ale pozostanie czarna otoczka, chroniąca przed utratą ciepła i spowalniająca palenie.Sposób 2Kupić dodatkowy żeliwny ruszt (około 15x30cm).Ruszt układać tak aby szpary węższe były u góry, co zapobiega zaklinowywaniu się popiołu.Z obu stron rusztu ułożyć brykiety z prasowanych trocin (lub szczapy drewniane), formując w ten sposób koryto.To koryto zasypać 2-4 szufelkami drobnego węgla (t.zw. orzech), ale nie miałem.Na to coś do rozpałki, n.p. tektura falista z opakowań i drewno. Ilość dokładanego drewna nieco ograniczyć. Żar utrzymuje się nawet po 12 godzinach. Rozgarnąć popiół i dołożyć suchego drewna. Zwiększyć dopływ powietrza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bold 27.10.2009 19:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 Ogień potrzebuje do spalania tlenu - jeżeli go nie dostanie to spala się niezupełnie, produkując o połowę mniej energii, za to wytwarzając wtedy ogromne ilości tlenku węgla (czad) i mnóstwo sadzy, która prócz smolenia szyby, dodatkowo zanieczyszcza komin. a od kiedy to tlenek węgla powstaje przy spalaniu drewna, drewno jak ma za mało powietrza to po prostu gaśnie i to jest cała filozofia paleniem drewna w kominku, oczywiści słyszałem o idiotach palących w kominku węglem ale to jest szczyt głupoty i nie będę tego komentował. Ja ładuję na noc grube kawałki, zamykam dolot oraz szyber a drewno i tak się wypala do końca i rano nie mam żaru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Forest-Natura 27.10.2009 21:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 Witam.Bo nie masz szczelnego paleniska i powietrza wali Ci do niego wszelkimi możliwymi szparami.Spalanie się węgla, ropy, gazu czy drewna, pod kątem reakcji chemicznych nie różni się praktycznie niczym. Za każdym razem jeżeli tlenu będzie mało to zamiast dwutlenku węgla jako produktu ubocznego spalania, powstaje w nadmiarze tlenek węgla i "wyprodukowywane" jest około połowę potencjalnej energii jaką można uzyskać ze spalonej dawki paliwa.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
brachol 28.10.2009 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2009 tak na marginesie to przy kominku z plaszczem wodnym lepiej miec wiekszy bufor niz mocniejszy kominek i wtedy nei trzeba zostawiac palacego sie kominka bo bufor spokojnie wystarczy do rana albo nawet do popoludnia zeby zapewnic CWU i CO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.